wtorek, 7 października 2014

Poznaj historię Basi - czyli dostałem taki list :)))


Dziś możesz poczytać o Basi, która stanęła przez wielkim wyzwaniem, nazywanym stwardnienie rozsiane. Po raz kolejny ten list i wszystkie inne wskazują na konieczność zmiany diety, pracy nad psychiką i generalnie wykonania przemodelowania swojego życia.
A resztę opowie Ci Basia, na tym blogu dość już było komentarzy, aby trzeba było kogoś jeszcze przekonywać. A jeśli po 2ch tygodniach dostaję nadal maila mówiącego "staramy się ograniczyć...", "w zasadzie nie używamy...", "ciężko jest odstawić..." to zadaj sobie jedno pytanie - czy Cel do którego zmierzasz i o który walczysz nie jest dostatecznie ważny, aby jakiś głupi cukier miał na Ciebie wpływ i kierował wciąż Twoim życiem ?? a jeśli odpowiesz "tak, ale..." to znaczy, że coś chowasz, odwracasz klasycznie głowę i tak naprawdę średnio Ci zależy. Albo po prostu z całego tego starania się i chorowania masz korzyść. Wiem, przykre, ale Ty decydujesz co jest dla Ciebie ważne.

A teraz przemówi Basia:
W lipcu minęło 20 lat od rozpoznania. Stwardnienie rozsiane, choroba nieuleczalna. Mnie jednak udało się pokonać chorobę. Jestem żywym przykładem, że tę nieuleczalną chorobę można kontrolo- wać dzięki zdrowemu odżywianiu, naturalnej suplementacji i ruchowi.

Latami żyłam w biegu, zapracowana, życie pełne stresów, odżywianie byle jakie. Żadnych ćwiczeń i tak za dużo biegam. Byłam wciąż zmęczona. Po przedłużonym urlopie wychowawczym, powrót do pracy zawodowej nie był łatwy. Kiedy udało się osiągnąć sukces, choroba dopadła mnie niespodziewanie.
Byłam u rodziny w Londynie. Pewnego dnia obudziłam się rano i...Nie mogłam stanąć na nogi.
Jedna noga całkowicie bezwładna, drugą delikatnie mogłam się podeprzeć. Byłam przerażona. Co mi jest? Sprawa wyjaśniła się po kilku miesiącach. Pierwszy rezonans magnetyczny był ze znakami zapytania. Potem dwa następne potwierdziły rozpoznanie. W mojej książce ten etap życia zatytuło- wałam "W spadającej windzie". Dzisiaj myślę, że spadającą windę przeżywa w swoim życiu każdy z nas. Dotyczy to nie tylko choroby, ale także okoliczności związanych z naszym życiem osobistym np. choroba bliskiej osoby, lub śmierć członka rodziny. Tak to się zaczęło...
Początkowo błądziłam, nie wiedziałam od czego mam zacząć? Lekarze wystraszeni wpisami do ksią- żeczki zdrowia dot. uczuleń – nie wypisywali mi recept na leki. Dzisiaj wiem, że te wpisy uchroniły mnie i mój organizm przed chemią. Mam wrażenie i tak byłam wystarczająco „zatruta”. Na tamten czas jasno zrozumiałam, że mam system odpornościowy i że od tego powinnam właściwie zacząć.
Powoli zaczęłam dokonywać zmiany w sposobie odżywiania, przygotowywania posiłków i niemal natychmiast włączyłam ćwiczenia. Początkowo były to ćwiczenia izometryczne. Do mojego codzien- nego jadłospisu dołączyłam naturalne suplementy, syntetycznych nie używam. Z czasem wróciły mi siły, zaczęłam chodzić i normalnie funkcjonować. Moje alergie, nawracające zapalenia oskrzeli, zapa- lenia pęcherza, problem z herpesvirus minęły jak ręka odjąć.
Jestem zdrowa :) „jakaś pomyłka w rozpoznaniu”- często dochodziły do mnie takie głosy. W tym roku miałam wykonany kontrolny rezonans. Diagnoza potwierdzona. Ważne jednak jest to, że chodzę i jestem sprawna. Od wielu lat na nic nie choruję(?). Pewnie każdy uśmiecha się czytając ten wpis? A SM? Można z tą chorobą żyć, trzeba tylko wybrać dobrą drogę. „ Moje zdrowie w moich rękach”, taki jest następny rozdział mojej książki.

Po wielu namowach i przemyśleniach zebrała wszystkie swoje doświadczenia i... napisałam ksiązkę.
Książka „Siła woli – moc zdrowienia”zawiera moje doświadczenia z tą chorobą i nie tylko. Kiedy przyszło mi zmierzyć się z chorobą nowotworową bliskiej mi osoby, zaczęłam zastanawiać się „Czy choroby różnią się tylko nazwami”? Dzisiaj mogę powiedzieć, że i na tym polu udało się osiągnąć sukces. Dzięki wcześniej wykorzystanej metodzie (sprawdzonej na mnie), zdrowemu odżywianiu, naturalnej suplementacji udało się osiągnąć regresję choroby.
Wielka siła tkwi w NATURZE, a człowiek jest nieodłączną jej częścią. Zdrowie jest nagrodą dla naj- wytrwalszych!

Wywiad z Basią:
http://www.dobrewiadomosci.eu/zdrowie/1198-barbara-pooczaska-pokona-chorob-

Basia w audycji Radia Gdańsk:
http://www.radiogdansk.pl/index.php/audycje-rg/kawalek-swiata-i-herbata/item/13891-barbara-poloczanska-sila-woli-moc-zdrowienia.html

Miałem też namiar na książkę, ale dziś się okazało, że link się zdezaktualizował.


Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

1 komentarz:

rak jest uleczalny: