Strony

wtorek, 2 lipca 2013

Z lekka bardzo ważny list 2 :))

Skoro już mamy dzień dobrych wiadomości to czemu go nie kontynuować.
Właśnie napisał do mnie Piotr :))
Rozmawialiśmy jakiś czas temu, poszukiwał rozwiązań dla swojego taty.
Z tych wszystkich historii zaczyna mi się rysować pewien fajny schemat wyzdrowienia.
Zapewne regułą nie jest, ale jakiś szablon.... hmm :)
No to poznaj historię taty :))
Co miał, w jakiej części ciała nie ma to żadnego znaczenia. To samo może dotyczyć każdego.
Ta historia pokazuje jak na dłoni to coś :)

Witam Panie Grzegorzu. 
Korzystając z okazji, że widzę obecność na skypie napisze kilka słów o moim Tacie który jak może Pan pamięta walczy z NU od 9 miesięcy. Na początku lekarze nie rokowali tego przypadku pozytywnie nawet powiedziałbym więcej spisali troszke Tate nie dając żadnej diety itd mówiąc co robić i co jeść na co się ma ochote, żyć i łapać życie garściami.. .W klinice gersona do której też próbowaliśmy się dostać zresztą także z Pańską pomocą  także były nici a mimo wszystko Tato się nie poddał, stosuje dietę okrojoną w mięsko, cukry,dużo soków ze wszystkich możliwych warzyw, owoców, nasiona, jądra moreli, herbatki oczyszczające i dużo ruchu (siłownia, basen kilka razy w tygodniu) a przede wszystkim silna i niezachwiana niczym wiara w Pana i chęć wyzrowienia. Przez te wszystkie miesiące radio i chemioterapii wmówił sobie i z niecierpliwością oczekiwał dnia kolejnego rezonansu  który miał pokazać efekt leczenia i nie lekkiej pracy oraz zmiany stylu życia. W dniu odebrania i konsultacji lekarskiej po uprzednim badaniu wynik przerósł wszelkie oczekiwania, lekarze z lekko osłupiałymi minami i niedowierzaniem stwierdzili, że od momentu usunięcia częściowo guza mierzącego około 6cm nie pozostalo nic poza czystą dziurą wypełnioną  płynem :) Rodzice ze łzami szczęścia w oczach wrócili do domu z kolejnymi receptami na dwa ostatnie kilkotygodniowe seansy chemi. Jak potoczą się dalsze rezultaty leczenia, czas pokaże. Wiadomo napewno,że wiara w wyzdrowienie tylko się umocniła. Bóg potrafi przenośić góry a co dopiero pomóc bezbronnym owieczkom :)
Pozdrawiam Piotr ze Szwecji...
Świadomego smacznego :))

Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

1 komentarz:

  1. Zawsze był uleczalny ,tak jak każda choroba. Tylko że mafia Farmaceutyczna to przed wami ukryła,Tak jak witaminę B17 (chem nazwa Letril) Eteroid inż Rynowskiego Urządzenia prof.Wilchelma Reicha i Orgon ,Zappera ,Pierścienie Dotta. Rod, i kilka innych bardzo skutecznych terapii.Dla tych farmaceutycznych Bandytów ludzie stali się towarem do handlu bez jakiejkolwiek wartości.Pozdrawiam Kopernikus

    OdpowiedzUsuń

rak jest uleczalny: