poniedziałek, 25 listopada 2013

Pokonaj strach


Obiecałem sobie kiedyś, że tak często jak się da, najpierw będę testował na sobie, a później polecał to, co uznam za dobre i wartościowe. Poza tym mam nadzieję, że już się przyzwyczaiłeś do tego, że kiedy coś polecam to jest po prostu dobre :)

Jakiś czas temu poznałem Mariusza. Zresztą napisał do mnie ok 2 lat temu, ale odnaleźliśmy się dopiero teraz... na przejściu dla pieszych :)) Poza tym okazało się, że mieszka 100m ode mnie :))
Ponieważ życie dostarcza różnych przygód... postanowiłem z impetem pozbyć się strachu i przejść na jasną stronę mocy :) dlatego proponuję Ci (być może pierwszy) krok na drodze do pracy nad sobą. I to prostą, ale skuteczną metodą. I tak jak napisał Mariusz "samo się nie zrobi", więc narzekają, że nie działa tylko Ci, którzy się nie przykładali :)

Strona Mariusza:
http://www.pokonaj-strach.pl/blog/

A tu dla osób, które już wiedzą, czego chcą i są gotowe podjąć pracę nad sobą :)
http://wybieramszczescie.pl/index.html

Od razu mówię, że technika działa :) oczywiście po drodze umysł znajduje setkę pomysłów dla których "strach jest Ci potrzebny", ale właśnie na tym to polega... możesz WYBRAĆ JAK SIĘ CHCESZ CZUĆ. Niedawno powiedziałem Joasi z Gdańska "możesz czuć smutek, ale nie być smutna". Skrzywiła się, no bo jak to.... później się okazało, że jednak można :) Czasami trzeba zmienić punkt widzenia. Kiedy piszę, że pokonując Nu należy zmienić perspektywę... nie robię tego przypadkiem. Poza tym nie przypadkiem również nowotwór nazwaliśmy Nu... ma to swój cel. Jeśli nadal nie rozumiesz jaka jest różnica między starym podejściem a Nu... cofnij się kilka postów do tyłu w którym to wyjaśniam. Problemem nie jest samo Nu, problemem jest nasze przywiązanie do "tradycji myślenia" o nim !!! Inaczej trudno nam myśleć, bo to przecież nie-znane, a kto się odważy myśleć samo-dzielnie, gdy wokół ludzie wybierają strach ?

Trzymam za Ciebie kciuki, Moc jest w Tobie i była tam Zawsze !
Ja polecam, Ty wybierasz :)

Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

środa, 20 listopada 2013

Jesteś Wartością Samą w Sobie !


Taka konkluzja zakotwiczyła się we mnie po przebyciu ostatniego warsztatu oddechowego o którym pisałem we Wroc.
Moc oddechu jest niezwykła i potężna ! Jeśli nigdy nie miałeś okazji skorzystać, polecam.

Choroba naszego świata polega na tym, że jesteśmy ładowani przekonaniem, iż koniecznie musimy jacyś być lub coś robić konkretnego, aby być.... wartościowi. Później trzeba oczywiście w oczach odbiorców na "społeczne granty" zasłużyć.... aby cieszyć się... życiem. Nieco chore, nie uważasz ? A nie widzisz ile napięcia w ciele przy tym wszystkim się gromadzi ? najpierw się spinasz, aby wejść na piedestał, no ale skoro już tam jesteś, to "nie wypada" Ci upaść, bo "co o Tobie pomyślą inni"... I pomyśleć, że taki stan rzeczy nazywamy normalnym !! A właśnie w takiej matni żyjemy i powtarzamy to z pokolenia na pokolenie bez zastanowienia, bo skoro inni to robią to cóż...
A jeśli nie musiałbyś na nic zasługiwać, nikim być ani nie robić nic konkretnego aby uznać swoją Wartość ? czyli po prostu wiedziałbyś wgłębi Siebie bez konieczności potwierdzania na zewnątrz, że jesteś po prostu Wartościową Osobą bez tych wszystkich dyplomów, oklasków, setki znajomych na fejsie i kilku innych rzeczy, których zadaniem jest pompowanie naszej samooceny... a ile spokoju i luzu się pojawia... wewnątrz... gdy nagle się okazuje, że nic nie musisz, a wszystko możesz, bo tak naprawdę zawsze mogłeś...

Co ma do tego Nu ? wszystko. Nu jest pytaniem o Zmianę. Napoleon Hill w swojej książce napisał "Jeśli w drodze do realizacji swojego największego marzenia pojawiają się upadki, to tak naprawdę Życie pyta Cię czy wierzysz w siebie dostatecznie mocno, aby owo marzenie zrealizować i ogłosić je światu". Inny mówca powiedział jeszcze coś bardziej genialnego (aż mnie dreszcze przechodzą) "Szaleństwo przekraczania granic polega na realizacji marzenia w które wątpi każdy, za wyjątkiem Ciebie samego". Więc parafrazując można powiedzieć, że Nu pojawia się w momencie, gdy Życie ma Ci coś więcej do zaoferowania, ale do tej pory albo tego nie widziałeś, albo nie chciałeś widzieć a z pewnością metody, które przyjąłeś "do życia" po prostu straciły termin przydatności do spożycia. Zobacz jak to jest (pisał o tym i Andreas i dr Servan i ja też), że wszystkie osoby, które przeżyły Nu... potraktowały to jako błogosławieństwo !! To dopiero szalone ! A może szalenie genialne ! Setki tysięcy osób rocznie opuszcza ziemski padół, gdy dopada ich Nu... ale może nie o Nu chodzi, ale o metody i sposób w jaki do niego podchodzisz ? w końcu co broni nam się zmienić ? lęk. Przed zmianą ? No nie do końca, zmian mamy za sobą kilkaset w ciągu życia. Więc przed czym ? przed nieznanym, które za tą zmianą się kryje. Ale kiedy każdą zmianę w życiu (w tym Nu) traktowalibyśmy jak wyzwanie, a nie jako problem ? już o tym pisałem z 10 razy. Gdy postrzegasz sytuację jako wyzwanie Twoja - TAK TWOJA -- Podświadomość zaczyna szukać rozwiązania. Gdy widzisz problem... no to d... stajesz przed ścianą, w dodatku taką, która istnieje tylko w Twojej głowie. No to kiedy bylibyśmy wolni... w życiu płynęlibyśmy wraz z nurtem rzeki niewielu rzeczom się opierając... łapiąc każdą sytuację jako okazję do wzrostu, rozwoju... gdy istniałoby w Nas wewn. przekonanie, że Wartość jest w Nas Samych, bez konieczności stosowania ozdobników. Być może dlatego podtytuł filmu o ks. Popiełuszku brzmiał "Wolność jest w Nas". Ale to samo dotyczy również Wartości w Nas, czyż nie ? Ale aby tak się stało... fajnie by było mieć poród bez przemocy, urodzić się w odpowiednim świetle i po chwili, aby dostawiono nas do cyca podpierając stópki... gdyby pępowinę odcięto dopiero, gdy przestanie pulsować oraz by mama była blisko tak bym słyszał odgłos jej bijącego serca... utopia ? całkiem realna wizja. A później, abyśmy dostali od "naszych bogów" wszystkie Komunikaty, których jako dziecko potrzebuje do prawidłowego rozwoju... gdy tata mówi córce "jesteś piękną i pozwalam Ci w pełni przejawiać swoją seksualność", gdy mówi do syna "za każdym razem, gdy upadniesz pomogę Ci się podnieść"... i zawsze czuć się tymi wyjątkowymi. Utopia ? bardzo realne. Czego potrzeba ? świadomości ! A wtedy cały świat staje się placem zabaw, gdzie można realizować swoje marzenia i pragnienia. I gdziekolwiek pójdziesz, jesteś wolny od opinii i oceny innych ludzi, bo tak naprawdę nie potrzebujesz zwierciadła, aby potwierdzić swoją samoocenę... nie masz w sobie też arogancji, bo nie potrzebujesz nikogo poniżać, aby poczuć się lepiej (jesteś w końcu Wartością samą w sobie), nie musisz pompować swojego ego przez kolejne zabawki, które są tylko maską dla tego jak w siebie nie wierzysz... bo nie trzeba byś psychologiem, aby zobaczyć, że to kolos na glinianych nogach... a przy okazji... nie musisz walczyć w życiu z nikim, bo masz świadomość, że poradzisz sobie w każdej sytuacji... więc skoro ja mogłem... Ty też możesz :) jeśli u choć jednej osoby na Ziemi wystąpiła spontaniczna samoczynna remisja u Ciebie też może i lekarze znowu nazwą to "medycznym cudem", ale przełącznik jest w Tobie. Tak, w Tobie. Gdybyś miał teraz zamknąć oczy i zobaczyć przed sobą pulpit do sterowania swoich życiem, jaką wartość między zdrowiem a chorobą wskazywałaby wskazówka ? Zmień Wartość :) Zmień Ją w Sobie ! Jesteś Tego Warty Taki Jaki Jesteś ! i tak, Taka Jaka Jesteś też :))

Z Serca do Serca
Grzegorz

Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

niedziela, 17 listopada 2013

Filmowa niedziela - budzimy Świadomość


Pierwszy film pokaż wszystkim schorowanym ciągnącym za sobą torby leków...
http://www.youtube.com/watch?v=v5jl-Be5UjQ




Drugi film pokaż samemu sobie, bo odczarowuje "twardość" Twojej real-ity.
Chcę, abyś mnie dobrze zrozumiał PO CO w ogóle wklejam takie filmy... gdy rodzi się mały człowiek jest jak czysta kartka. Do 6go roku życia można mu do głowy włożyć wszystko, albo zrobić geniusza albo psychopatę. Dlatego jestem przeciwny wypuszczaniu do szkół 5-latków w momencie, gdy ich mózg jest jeszcze TAK podatny na trening posłuszeństwa. Poza tym prawdę mówiąc, nic dzieciom to nie da, więc niech dziećmi pozostaną jak najdłużej. Pomijam obrzydlistwo rządu w postaci odrzucenia wniosku o referendum społeczne w tej sprawie. Zmiany, które zostały zapoczątkowane zamknięciem wielkiego cyklu czasu majów z końcem ub. roku wskazują, że jesteśmy dopiero na przednówku :) Zatem... przechodząc trening w rodzinie i społeczności uczymy się, że rzeczywistość jakaś jest w zależności od przekazanego programu. Ale na szczęście już wiesz, że ów program można zmieniać, niemalże dowolnie, chociażby dzięki odpowiednim afirmacjom. Gdy znajomi pytają się mnie dlaczego mam takie szczęście do ludzi odpowiadam im "Za każdym razem, gdy tego potrzebuję spotykam na swojej drodze kompetentne, uczciwe osoby gotowe mi pomóc" :)) oni nadal nazywają to szczęściem losu a ja świadomą kreacją :))
Zatem... z taką wizją rzeczywistości idziemy w świat dając wiarę... że tak właśnie jest. A ponieważ myśl jest sprawcza... tak się dzieje (o tym też było niedawno). Problem pojawia się w momencie, gdy życie nas zaskakuje i zestaw rozwiązań, który wynieśliśmy w drodze życiowych mądrości przestaje działać... wtedy jest płacz, zgrzytanie zębów i cierpienie... prawda jest taka, że o tym jak sobie radzić z Nu nie uczy nikt w szkole bo i po co, a to, że do 2030 r. 1 na 4 osoby będzie po diagnozie to już się nazywa "ryzykiem rozwoju cywlizacji".... dlatego ABY skutecznie poradzić sobie z NOWYMI wyzwaniami, trzeba WYJŚĆ poza obecny matrix. Należy po prostu zmienić paradygmat i przyjąć choć założenie "być może rzeczywistość wygląda inaczej" i właśnie to otworzy Ci furtkę do lepszego Ciebie, ale nie lepszego od innych.
Dlatego obejrzyj poniższy dokument koniecznie. Oglądaj z otwartą głową.... apokalipsa znaczy ujawnienie :) a nie koniec... za jakiś czas i tak wszystko się wyjaśni.

http://www.youtube.com/watch?v=Y4uhF08vIEo

Świadomego smacznego :)

Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

poniedziałek, 4 listopada 2013

Historia naszej czytelniczki :)


Niech ten mail będzie przykładem, że spokój w takich sytuacjach jest szczególnie wskazany, a jeśli nie spokój to przynajmniej przytomność umysłu.

Zaczęło się od krótkiego listu...
Witam,
mam na imię..., właśnie dostałam skierowanie do chirurga na usunięcie zmiany barwnikowej. Mam problem,usuwać,czy nie...może terapia Gersona,proszę mi coś doradzić,będę bardzo wdzięczna.
Pozdrawiam,
Zgodnie z prawdą odpowiedziałem, że nie mogę za nią podjąć decyzji ani tym bardziej sugerować rezygnacji z tzw. leczenia konwencjonalnego, co najwyżej dać wskazówki i poprowadzić kawałek dalej, aż się sprawa wyjaśni.

Następna odpowiedź (fragment):
W związku z tym mam ogromną prośbę,jakie pytania zadać lekarzowi,bo im więcej czytam,to mam większe obawy,jak powie wycinać...sama już nie wiem.Jestem w trakcie czytania Pana bloga...[...].
To, co powiedziałem uświadomiło jej, że tak naprawdę o swojej przypadłości wie niewiele, a dała się.... gdzieś zapędzić nakręcana przez własną gonitwę myśli i całą otoczkę zjawiska zwanego Nu, które poza tym blogiem jest nazywane 'r' :)

Te same pytania możesz zadać i Ty. Lekarzy dzielę na 2 grupy: takich, którzy nie lubią, gdy pacjent cokolwiek wie oraz tych, którzy takich pacjentów szanują i lubią, bo to zawsze dobrze rokuje, gdy pacjent się interesuje, niekoniecznie czytając fora w necie ;)
1- zapytac o jego doswiadczenia w tym zakresie, jesli chirurg to napewno bedzie chcial ciac, tylko dlatego, ze jest chirurgiem. Oni sie po prostu boja, ze pachwina jest blisko wezlow chlonnych pachwinowych i jesli sie zaogni to posieje dalej po prostu, dlatego wola dmuchac na zimne.
3- jesli to jest chirurg onkolog to na diecie niestety nie bedzie sie znal, chyba, że dobrze trafisz.
4- zapytac o poprzednie doswiadczenia z takimi znamionami
5- jakie dolegliwosci bedziesz miała po wycieciu i jak dlugo bedziesz ich doswiadczac, jakie stosuje się środki zaradcze.
6- czy grozi Ci rowniez usuniecie wezla pachwinowego, jesli tak to czy moze to ocenic teraz, jeśli to co jest kryterium.
7- dlaczego w ogole zmiana barwnikowa jest konieczna do wyciecia (kluczowe)
Tak uzbrojona w dozę pytań poszła na wizytę, której efekt samego mnie zaskoczył :)
Bardzo dziękuję za pomoc i blog,dzięki któremu zrozumiałam jakie błędy żywieniowe ja i moja rodzina popełniamy,dzięki któremu wiem jak dalej zdrowo żyć.
Dzisiaj miałam wizytę u chirurga onkologa,którego poleciła mi moja [...]...okazało się,że jest to zmiana nie onkologiczna, a mechaniczna, spowodowana obtarciem, zadrapaniem. Lekarz kazał obserwować, nie namawiał do usunięcia, powiedział,że jak będę chciała to można to wyciąć.
Na razie nie planuję tego usuwać...z pomocą męża będę/będziemy stosować odżywianie wg metody doktora Gersona i na pewno zmiana zniknie...i w ogóle będę się lepiej czuła.
Od 21.10.2013 jestem i będę wierną czytelniczką bloga.
Jeszcze raz za wszystko dziękuję.
Wszystkiego najlepszego.
I tak się okazało, że nie takie znamię straszne jak je malują :) Oczywiście nie zawsze tak bywa, czasami podejrzenia są uzasadnione, ale zanim zostanie podjęta decyzja, miej choć odwagę zadania pytań. To naprawdę wiele zmienia. Głównie w Tobie. I w ogóle... nie bój się rozmawiać z lekarzem. Niestety tak nas wychowano, że z lekarzy zrobiono małych bogów. Jak pokazuje praktyka przyznany im autorytet nie zawsze jest zasadny. Masz prawo zadać każde pytanie i czuć się bezpiecznie w takiej sytuacji, nawet jeśli wizyta potrwa godzinę. Jeśli pan dr da Ci do zrozumienia, że to "za trudne" tematy, poproś, aby wyjaśnił to "po chłopsku" prostym językiem (Twoje prawo, jego obowiązek), jeśli czytałeś dr Schreibera i Andreasa to wiesz, że to możliwe (!). A jeśli minie czas Twojej wizyty to nie odpuszczaj... w końcu biurokracja nie może być ważniejsza niż Twoje zdrowie (!) Mój lekarz rodzinny nie ma ze mną lekko :) bo wie, że byle odpowiedzią mnie nie zbędzie, ale po (1) daję sobie prawo do tego, aby pytać. Tak, sam sobie dałem to prawo. (2) daję sobie prawo do tego, aby nie wiedzieć, (3) daję sobie prawo do tego, aby uzyskać wyczerpujące odpowiedzi na wszystkie pytania. Poza tym zwróć uwagę, że ostatni punkt jest przedmiotem oświadczenia, które podpisujesz przed zabiegiem (niekoniecznie w literalnym znaczeniu) "otrzymałem wyczerpujące odpowiedzi na zadawane przeze mnie pytania dotyczące zakresu, rodzaju i przebiegu zabiegu, jestem świadom konsekwencji z niego wynikających....." ale jeśli nie pytasz to możesz nie dostać odpowiedzi. A przecież chodzi o Twoje poczucie bezpieczeństwa, czyli stres, czyż nie ?

PS.
Ktoś się wybiera do tego wrocławia o ktorym napisałem w osobnym mailu ?

Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.