poniedziałek, 29 września 2014

Na przekór rozumowi :)

Poznaj Liu Qiana.
Film wklejam celowo, aby Ci nieco poszerzyć pole widzenia.
Widzisz... nasz umysł działa czasami przekorne i przezornie, bo gdy nie potrafi czegoś wytłumaczyć to oczywiście zakłada, że coś jest "niemożliwe" :) mimo, że właśnie ma to przed oczami. Spoykasz to na porządku dziennym... powiedz komuś, że znajomy zastosował dietę i odstawił tabletki na X, a większość pokręci głową częstując Cię przy okazji politowaniem :) bo jak to "zmienił dietę....", "a przeżył" ? :))

Filmów z jego udziałem, które naprawdę robią z naszego racjonalizmu sieczkę jest więcej, polecam ten w cukierni.... coś pięknego :)) i wszystko w zbliżeniu i mozna powiedzieć na Twoich oczach :)

https://www.youtube.com/watch?v=wkMbSWwS3FA#t=395



Smacznego :)

Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

środa, 24 września 2014

A może jednak kara ?

W ciągu ostatniego czasu doszła do mnie pewna oczywista rzecz, która co jakiś czas wypływa w rozmowach z czytelnikami. Oczywiście wszyscy ładnie wtedy zmieniają tembr głosu, kiwaja głową na 'nie' choć twarz mówi sama za siebie... znowu odwracamy głowę, bo przecież jakże moglibyśmy się przyznać do tego, że Nu jest karą wymierzoną Komuś za to jak Nas skrzywdzili. Piękne co ?
Powiem więcej, piękny kanał :) tylko zapach nie ten. Przypomina to trochę sytuację "na złość kucharzowi nie zjem obiadu". Niestety na koniec i tak pozostajesz Ty głody i Ty cierpiący. Chyba, że odkrywasz w sobie nutkę masochizmu i spotkanie z bialym kitlem jest dla Ciebie wyłącznie spotkaniem towarzyskim.

Paradoks tej sytuacji jest taki, że obwiniony może kompletnie nie mieć pojęcia, że fundujesz mu jakąś karę, bo po prostu ludziom pewne rzeczy trzeba komunikować wprost.
Po drugie, im bardziej nie będzie widział, że "to przez niego" tak cierpiszz, tym większe Twoje cierpienie i większa chęć zemsty, więc kółko się zamyka, bo jak masz wyzdrowieć w takiej sytuacji.
A korzyści ? setka co najmniej.
Ale tak nas chowają, zamiatać, nie rozmawiać, odwracać głowę, nie mówić o uczuciach...
Może czas to zmienić od naszych dzieci poczynając ?


Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

sobota, 20 września 2014

A jeśli cuda zależą od Ciebie ?


Coraz bardziej i coraz częściej dociera do mnie jak wiele zależy od tego co napełnia / wypełnia Nasz umysł. Na tym blogu było na ten temat wiele razy. Zwróciłem Ci przede wszystkim uwagę na semantykę: raka zastąpiliśmy Nu (czujesz ciężar tego słowa na 'r' ? bo ja tak), chorowanie - zdrowieniem, pacjenta / chorego - zdrowiejącym. Moje spostrzeżenie jest takie, że większość 1- ma to w poważaniu, 2- wybierają nadal strach i cierpienie jakby to ich miało bardziej zmotywować, 3-wciąż są przywiązani do starych schematów myślowych tak jakby mówili "teraz chorowanie, później się tym zajmę". Problem jest taki... czy owo "później" w ogóle nadejdzie. Nie, nie straszę Cię, ale chcę po raz kolejny uzmysłowić Ci, uświadomić, unaocznić i kilka innych u-... jakie jesteś w stanie sobie tylko u-myślić, że po diagnozie potrzebujesz remontu generalnego w głowie i w życiu, o kuchni już nie wspominając. Jesteśmy kompletnie nieświadomi tego, że środowisko w którym żyjemy i ludzie którymi się otaczamy mają cz(ęsto)asami na Nasze zdrowie po prostu destrukcyjny wpływ. Ale pragnę Ci przypomnieć tylko historię Marzeny, której guzy zaczęły maleć w momencie, gdy zerwała toksyczny związek. To było niedawno, poczytaj. Nie przypomnę też tego, że Hipokrates powiedział, że nie tylko "ważne jest w jakim otoczeniu przebywamy wracając do zdrowia i przyjmując leki, ale KTO nam je podaje".  Prawda odwieczna jest taka, że zmian nie lubimy, bo się ich boimy. Za to uwielbiamy z pozycji strachu dyktować warunki na ktorych ma przebiegać nasze chorowanie (bo wtedy o zdrowienie trudno).
I nawet komunikat "jest Pan ostatnią deską ratunku" staje się głuchy w momencie, gdy ciało jest tak wątłe, że ledwo radzi sobie z codziennością, a co dopiero, aby poderwać siły do leczenia. Na koniec obwinia się oczywiście wszystkich tych, którzy mówią "teraz już tylko cud", choć samemu nic się wcześnie nie zrobiło. Spoko, takie nasze mechanizmy obrony i już. Lekarz wypełnił swoje zadanie zgodnie z tym, co go nauczono i tego w co uwierzył (dał wiarę). Ciebie nauczono posłuszeństwa i bezmyślności w obliczu takich sytuacji, więc nie zadawałeś pytań tylko posłusznie dawałeś się strzyc. Wszak bycie strzyżonym w tłumie owieczek jest raźniejsze. Zawsze łatwiej znosi się ból istnienia, gdy widać, że inni też wybrali tę drogę. Ale czy przyszło Ci choć przez sekundę do głowy, że może można wybrać inaczej ? Oczywiście 'może' możliwości zostawiam tylko, abyś miał przestrzeń do zadania sobie takiego pytania. O pytaniach, które należy zadawać umysłowi i dzięki temu poszerzać swoje spektrum uwagi już pisałem. Dla wszystkich harpiowatych i trolowatych stworzeń internetowych powiem tylko, że nie mam oczywiście na myśli "czemu w ogóle poszedłeś do lekarza" tylko czy w swojej głowie nie mogłeś dokonać innego wyboru.

Po pierwsze zauważ, że w takich sytuacjach kierujesz się strachem. Strach powoduje stres, ten przełącza mózg w tryb uciekaj albo walcz (takie zwierzę pierwotne) powodując, że krew odpływa z płatów czołowych, aby zasilić mieśnie do ewentualnej ucieczki albo walki wiadomo. Strach wynika z braku wiedzy oraz świadomości. Od razu Cię uspokoję, że nie musisz kończyć medycyny, aby owego obcego wysadzić z fotela pasażera. Przykładów na tym blogu było kilka, ze mną włącznie. Co tzn w praktyce ? że jeśli już podejmiesz decyzję o pójściu na chemię to idź, niech trole się teraz odwalą :) ale zrób to Z CAŁĄ ŚWIADOMOŚCIĄ Wszystkich Za i Przeciw. O tym jakie pytania zadać lekarzowi już pisałem. W końcu i tak później podpiszesz oświadczenie mówiące "otrzymałem kompletne i wyczerpujące informacje nt przebiegu leczenia oraz wszystkich skutków ubocznych....". A otrzymałeś ? A zapytałeś  w ogóle ?
Po drugie zauważ, że w takich sytuacjach jednak dochodzi do głosu nasze gówniane społeczne wychowanie. Gówniane w niektorych detalach, aby było jasne, bo zaczynasz się porównywać z innymi. Taka nasza natura, w sytuacji zagrożenia szukamy ratunku naokoło, więc wydaje nam się, że skoro inni uciekli na drzewo to akurat to jest najlepsze rozwiązanie, znowu zwierzątko z nas wychodzi. No skoro boli to "pewnie boleć musi". Skoro inni cierpią to może "wypada cierpieć". Cierpienie jest wyborem !!! Albo definiujesz taką sytuację jako problem i wtedy faktycznie masz problem, albo jako wyzwanie i wtedy cała Twoja świa-dom-ość i pod-świa-dom-ość pracują nad tym, aby wyzwanie takim pozostało. Wybór dokonuje sie w Twojej głowie !! A jeśli mi ktoś w tym momencie zarzuci brak empatii albo współczucia dla cierpiących to Ci przypomnę, że wróciłem z miejsca o którym lekarze tylko czytają, więc delikatnie odpimpaj się :) Ale jeśli właśnie odezwało się w Tobie święte oburzenie to zobacz jaką korzyść masz właśnie z tej gierki. Tak tak uwielbiamy gierki. Teraz zagrałem "złego policjanta", bo tego dobrego "grałem" przez caly czas :) Rozumiesz subtelności.
Czy to znaczy, że masz się bać ? albo odmawiam Ci strachu ? absolutnie nie. Bój się do woli, ale świadomie :) Moja rebirtherka zawsze mawiała "rób to, co robisz, bylebyś wiedział, co robisz, bo jeśli będziesz wiedział, nigdy tego nie zrobisz" :) więc czy wiesz PO CO się boisz ? bo dlaczego z pewnością tak, wiadomo, że "raczysko" nie ma dobrej społecznie prasy, skoro go tępią i wytępić nie mogą i nawet celebrytów się ima. I tu zaczyna się kolejny wątek na kilka stron....

Niestety to jak spojrzysz na tę sytuację wciąż zależy od tego, czym napełniłeś swoją głowę wcześniej. Czy należysz do znakomitej większości społeczeństwa, która z rakiem nie chce mieć nic wspólnego, "bo to ich nie dotyczy" mimo, że ich ciała codziennie produkują tysiąc zmienionych komórek ? Czy zamiast wypełnić garnek lekkostrawnym pokarmem dla Duszy, który coraz bardziej otworzy CI oczy i będzie balsamem dla Twojego Serca wolisz kierować uwagę na rzeczywistość, którą ktoś dla Ciebie przygotował ? oczywiście, że to kuszące, bo o czym będziecie rozmawiać przy papierosie :) ale jakim kosztem się pytam ?? a tu nie trzeba skończyć ekonomii, aby wyliczyć rachunek zysków i strat. Bracia Wachowscy powiedzieli, że ludzie dopiero za 20 lat zrozumieją przesłanie filmu Matrix. Nie wierz mi, ale nie potrzebujesz kolejnego wroga w postaci rogatych ognistych i innych takich, wystarczy Ci matrix i Twój własny umysł i zabawa do końca życia, a w zasadzie powinienem powiedzieć do końca Snu.

Więc czy w Twoim obrazie świata jest miejsce na cud o który się tak modlisz ? czy po prostu zrobiłeś małą szparkę w swoim światło-poglądzie, aby owo światełko tam wpuścić ?

Halina ma w stopce maile napisane:
Obudzić się. To Wszystko.

No właśnie. Obudzić...
 

Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

poniedziałek, 8 września 2014

Witajcie po wakacjach... na początek dobra wiadomość


Jeśli nie masz strony na FB to ta dobra wiadomość mogła CIę ominąć.
A nawet jeśli CIę ominęła masz szansę zobaczyć ją tutaj:
Tytuał przewodni wiadomości: jak wyleczyłem mamę z raka skóry domowym sposobem :)
Niestety (dla nieznających ang.) stronka jest w jęz. obcym, ale mamy translacje wujka G. więc przynajmniej zrozumiesz kontekst:
Linka zwykła:
http://www.collective-evolution.com/2014/03/24/how-i-healed-my-mothers-skin-cancer-at-home/

Tłumaczenie:
https://translate.google.pl/translate?sl=pl&tl=en&js=y&prev=_t&hl=pl&ie=UTF-8&u=http%3A%2F%2Fwww.collective-evolution.com%2F2014%2F03%2F24%2Fhow-i-healed-my-mothers-skin-cancer-at-home%2F&edit-text=

Jeśli nie widzisz linki, odwiedź bloga.
Poza tym olej kokosowy ma też wiele innych pro-zdrowonych właściwości (!)

Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.