środa, 22 stycznia 2014

Mam dla Ciebie dietetyka :)


Mam dla Ciebie w końcu dietetyka. Pewnie mógł on do Nas dołączyć wcześniej, ale akurat znalazł się ten :) a w zasadzie ta :) bo dziś przedstawiam Ci Kornelię, która pomoże Ci w dietetycznym maratonie.
I jak zwykle w podziękowaniu za to, że czytasz tego bloga, oferta Kornelii jest w promocji.

„Pozwól żeby twoje jedzenie stało się twoim lekarstwem” Hipokrates

Konsultacje żywieniowe :
  • telefoniczne : 534-878-282
  • skype: nela79r
  • e-mail: biuro@fit-dieta.pl
Czas trwania: 1 h - 50 zł - prezent dla Czytelników :) 
Ze względu na oddziaływanie tel. kom. w miarę możliwości konsultacje prowadź przez skype, a jeśli musisz robić to przez kom zainwestuj w zestaw słuchawkowy koniecznie na kablu lub rozmawiaj przez głośnik.

Terapia żywieniowa :
  • jadłospis tygodniowy – 80 zł
  • jadłospis 2-tygodniowy – 150 zł
  • jadłospis miesięczny – 380 zł
Pacjentów prowadzi inż. Kornelia Kuzimska, dietetyk-trener żywienia

Oferta skierowana do osób/pacjentów, którzy:
  • profilaktycznie chcą wprowadzić zmiany w swoim dotychczasowym sposobie żywienia
  • zgłębiają wiedzę na temat sposobu odżywiania, które jest najlepszym sposobem profilaktyki
  • są po diagnozie lekarskiej
  • są przed lub w trakcie leczenia szpitalnego / poszpitalnego
Terapia żywieniowa oparta jest głównie na:
  • warzywach i owocach
  • produktach zbożowych pełnoziarnistych
  • oleju lnianym budwigowym nieoczyszczonym
Proponowane przepisy w terapii pochodzą m.in. z polecanych publikacji:
    - „ Ciało i ducha ratować żywieniem”, dr Ewa Dąbrowska
    - „ Dieta Alleluja”, dr George Malkmus oraz Peter i Stowe Shockey
    - „Odnowa na talerzu”, Bożena Żak – Cyran
    - „Pełnia życia”, Maja Błaszczyn
Świadomego smacznego :)

Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

środa, 15 stycznia 2014

Jak zrobić Mapę Marzeń ?

Mamy Nowy Rok, więc do dzieła. Nie wiem w jakiej fazie jest księżyc, ale jak przybiera na wadze to tym lepiej. Ewent możesz poczekać zbierając materiały. I tak jesteś częścią Natury, więc od tego nie uciekniesz.

Fakt 1: Mapa Marzeń działa :)
Fakt 2: działa za sprawą Ciebie samego :)
Fakt 3: myśli są energią wysyłaną w przestrzeń - patrz film Liptona z ost. niedzieli
Fakt 4: cały Wszechświat pracuje na zasadzie Prawa Rezonansu / Przyciągania - to czym jesteś (w środku) to przyciągasz, jeśli nie znasz siebie, zobacz jakich masz znajomych, gdyby nie było między Wami "chemii" nie byłoby ich w Twoim życiu;
Fakt 5: Prawo Rezonansu / Przyciągania JEST zjawiskiem naukowym potwierdzonym przez fizyków, mam z lekka dość polowania na czarownice; jeśli uważasz inaczej, nie musisz z niego korzystać.
Fakt 6: korzystam z Mapy Marzeń od 3 lat i wiele mniejszych i większych marzeń się spełniło :))
Dla dopełnienia (szczególnie przedsiębiorcom) polecam książkę Johna Assarafa - Odpowiedź. Jeśli masz w głowie pytanie :) to ta książka jest Odpowiedzią :)
Fakt 7: lepiej koncentrować się na tym, czego pragniesz, niż na tym, czego nie chcesz, bo właśnie to powołujesz do życia, dlatego tyle razy proszę, abyś zwracał uwagę na używane słownictwo po diagnozie, ale i przed, generalnie cały czas. Nikt nie mówi, że to łatwe, ale wiedz, że możliwe. W umyśle możesz stworzyć namiastkę nieba, ale w drugą stronę też. Wiesz jaka jest różnica między oświeceniem a schizofrenią ? ta druga to umysł pozbawiony kontroli, skacząca małpa.
Fakt 8: paliwem do spełnienia się marzeń jest połączenie myśli Z UCZUCIAMI.
A tu krótki filmik (niestety po ang). ale zrozumiesz z obrazków... jaką rolę odgrywają nasze emocje i myśli w naszym... namagnesowaniu.

Mapę skarbów / marzeń możesz zrobić spokojnie na komputerze.
To post napisany 2 lata temu na tym blogu właśnie o tym, oczywiście tematykę zdrowotną możesz zastąpić dowolnie inną.
http://leczenieraka.blogspot.com/2011/03/prawo-przyciagania-zdrowie-czyli-wskaz.html

Dlaczego warto myśleć na większą skalę niż tylko koncentrując się na zdrowiu, napisałem tu:
http://leczenieraka.blogspot.com/2012/07/quo-vadis-czowiecze-czyli-czy-wiesz-juz.html

Polecam spotkanie "babskiego klubu" i robienie wspólnie własnych map marzeń, ale bez telewizora i muzyki z radia, chyba, że jakaś nastrojowa. Jeśli nie wiesz co będzie właściwe odp. sobie na pytanie "Jaką atmosferę powinnam stworzyć, aby oddać najlepszy szacunek swoim marzeniom ?".
Małżonkowie - możecie zrobić wspólną MM, aby zasilać WSPÓLNE cele i marzenia. U moich przyjaciół Taka Mapa wisi w przedpokoju... a znaczenie symboli znają tylko oni przez co tworzą dodatkową dozę intymności w związku... :)
Warunek konieczny: Mapa powinna mieć skończony kształt, tzn. umieść tam symbole, obrazy, które 1) są kolorowe, 2) absorbują Twoją uwagę, 3) nic byś w nich nie poprawił, więc szukaj tak długo, aż znajdziesz. Proces może być o tyle piękny, co trudny dla niektórych, bo gdy przyjrzysz się swoim marzeniom może się okazać, że część z nich po prostu była jakąś dziwną treścią... więc je zmień i miej odwagę to zrobić zawsze.

W Wawie na początku roku organizowane są "konsultacje" albo warsztaty z tworzenia takich map za min 100zł, widziałem takie ze 3 ogłoszenia, więc właśnie zarobiłeś stówę :)) Ot i Nowy Rok zaczął się na bogato :))

PS. Jak wiesz, energia grupy dostosowuje się do najsłabszego ogniwa, więc na takie babskie spotkanie odradzam zabierać maruderów, chyba, że ich zdyscyplinujesz w trakcie. Ewent podziel ich na dwie grupy: maruderzy i os. bardziej świadome - zobaczysz jak pracują jedni i drudzy... i zobaczysz co mam na myśli, dlatego jeśli ktoś odmówi udziału w spotkaniu, bo "coś tam"... nie nalegaj.... zostaw.

Życzę Spełnienia i spełnionego Oceanu Marzeń :)

Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

poniedziałek, 13 stycznia 2014

Program naprawczy zakończony :)


Umówiłem się ze swoim ciałem... zdrowienie kończymy wczoraj o godz. 20 albo rano idę do lekarza po procha :)) 3 dni wygrzewając się w łóżku to było aż nadto, wczoraj o 20... poczułem takie małe "tyk"... i miałem wrażenie jakby ciało wskoczyło na inne obroty :) Ty też tak możesz rozmawiać ze swoim ciałem, tylko najpierw choć spróbuj i nie zniechęcaj się.

Wczorajszy film Bruce'a oglądałem razem z Tobą. Płakałem trzy razy... z dwóch powodów... po pierwsze ze względu na treści w nim zawarte, bo miałem wrażenie jakby ktoś czytał mi w myślach i powiedział to, co zawsze chciałem jeszcze powiedzieć na tym blogu :)))) a po drugie... uświadomiłem sobie, że treść posta... napisałem przed obejrzeniem filmu :) i to była największa nagroda za cały dotychczasowy trud pracy nad sobą.

Jeżeli nie znalazłeś lub nie znalazłaś jeszcze czasu na obejrzenie wczorajszego filmu... ZRÓB TO KONIECZNIE. Film jest absolutnie genialny, z precyzją skalpela łamie schematy, wyrywa głupotę z korzeniami i zasiewa nowe ziarno nadziei. Jeśli to dla Ciebie mało... to przemyśl sprawę jeszcze raz :) Dowiesz się z niego m.in. dlaczego leczenie energią to po 1 - przyszłość medycyny czyli tzw. medycyna wibracyjna (co ciekawe Einstein powiedział to już 60 lat temu), a po 2- ma więcej wspólnego z nauką niż z religią :))) i że tak naprawdę.... wszyscy jesteśmy ze sobą połączeni Tu i Teraz.
I potwierdziła to już nauka :)) Zatem runęły ostatnie mury krytyki tych, którzy tak zaciekle i zajadle walczyli z ezoteryką i jej poglądami, a nauka w końcu spotkała się z duchowością :))

Podczas 1szej części filmu... mowa jest również o pacjentach z Nu... zapewniam Cię, że ta scena zmieni Twoje postrzeganie Siebie i swojego procesu zdrowienia !

A teraz z innej beczki... dziękuję za wsparcie wszystkich piszących... na katar pomogło złoto koloidalne do nosa zamiast masła, ale może to i równie dobry pomysł. Dla Magdy działały naświetlania lampą Sollux.
Ale z dwóch źródeł (co dla wielu będzie ciekawe) powiedziano mi to, co napisała mi nasza dyżurna psychosomatyczka :) Maria:
infekcja to zmaterializowany konflikt. Tego, do czego brak Ci możliwości "przerobienia" w sobie, w swej świadomości powoduje osłabienie układu immunologicznego i ....robią się "dziurki" na wpuszczenie ......tego, co "przeziębiłem się, choć o siebie dbam".
Nasz gorszy stan kładzie nas do łóżka byśmy dali sobie czas, spokój i "odpoczywając" pozwolili na "rozwiązanie" spraw, które gdzieś w tym pędzącym świecie nam się odłożyły na koniec kolejki.
Tak więc spokojnego dogadania się ze sobą.
Jak się później okazało wg 5 Praw Natury katar jest również fazą naprawczą rozwiązania konfliktu, który można zamknąć w treści "nie mogłem się rozeznać w sytuacji, nie wiedziałem co się święci..." czyli zwierzęce nie mogłem nic wywąchać, tak zagrożenia jak i pokarmu. Piękne :) No to się rozwiązało :)

Mariusz z kolei ma takie wnioski:
Kiedyś wspomniałem w swoim liście, że rozłożyła mnie grypa, ale musiałem pójść do pracy. Była zima a praca w terenie, więc w stanie całkowitego rozbicia przyszedłem do pracy. Wówczas zastosowałem swoją metodę leczenia, o podobnym sposobie piszą chińscy uzdrowiciele. Metodę można nazwać : "Metoda wstrząsowa." Będąc w stanie : gorączki, kataru i kaszlu musiałem wyzdrowieć, ale nie kiedyś tam... ale natychmiast. W myślach zacząłem nastawiać się, że za chwilę zrobie coś co wyzwoli mnie ze szponów choróbska... 
Błysk myśli i powiedziałem do znajomego.. : Uderz mnie mocno w plecy" i trzasną mnie dość mocno, bo był kawał chłopa...;-)
Jaki był skutek...
Po kilku godzinach przypomniałem sobie, że chyba byłem chory...
Mózg całkowicie oczyścił się z myśli o chorobie i momentalnie uleczył całe ciało...

Podsumowując:
Uważam, że chorujcie na grypki, anginki itp. bo pozwalcie sobie na taki stan.., nikt nie wie, że organizm ma taką potęgę w sobie, że prawie bez żadnego wysiłku uleczamy się momentalnie.. nie doceniamy naszej mocy.
NIE CHOROWALEM na takie fanaberie od wielu lat, bo wiem jak zwalczyć taki stan. Gdy pojawia się wystarczy uruchomić moc . ale jak to zrobić nie jestem w stanie wytłumaczyć. To rodzaj nastawienia wewnętrznej poprawy z ukierunkowaną siłą.... sterujesz własnym biopolem...
Danuta z kolei stosuje taki przepis:
Znajomy  lekarz  weterynarii + homeopata  mówił  mi  , ze  angine  leczy  z  natychmiastowym  wrecz  skutkiem -   kiszona  kapustą, która  nalezy  żuć  , a  resztki  wypluwać.Ropne  czopy  sie  oprózniają . Nie wypróbowałam  tego  bo  od  dawna  nie  próbuje  mnie  nawet  angina  gnębić,  ale  może  warto  wiedziec,Ja  natomiast  z  b. dobrym  skutkiem  w  przypadku  zapalenia  krtani , gdy  sie  zaczyna  biorę  od  czsu  do  czasu  troche  masła  i  powoli  połykam.
Natomiast Darek z Eweliną... odkryli coś takiego:


Według rad dr A.C :
zawsze nam każe zagotowac organizm do 38,5C , poleca na to tradycyjnie herbata np  zlipy z zagotowana z cynamonem, kardamonem, gozdzikami i dolac kaze 50gr spirytusu.

Ja dodaje jeszcze owoc dzikiej róży , bo mam wląsna suszoną co zbierałem na polach, a zamiast czystego spirystu daje mojej roboty nalewkę z dzikiej róży (róża zalana czzystym 96% spirtem -pięknie smakuje bo roża daje słodki smak).

Mam też nalewkę włąsną czosnkową i nalewkę własną z pigwy. wszędzie tylko owoc i spirytus, zadnych domieszek.

I taką nalewkę 25gr dodajemy albo do herbaty lub samą , w czasie vhorobu lub prfolaktycznie raz dziennie.

Nalewki z czosnku do herbaty jednak nie polecam.

Jesli nie masz nalewek dolej sam spirit.

Balem się bo z moiimi jelitami i spirytus? ale w takiej dawca dziala zdrowotnie.

Zreszta sam dr A mowił mi ze ruscy w wietnamie leczyli wrozdziejace jelito wlewkami ze spirytusu:)

Sam SPIRITus - nazawa nieprzypadkowa.

Ewelina miała w grudniu , jak Andrzej stweirdzil bardzo ostra grypę z kriwą w moczu, zaaatakowany jelita, pecherz, zoladek Andrzej stweirdzil na prawde ciezki stan grypowy az się zdziwil ze tak ostro. Wyleczyla sie wlasniej wygrzewaniem, nie bylismy nigdzie indziej(wbrew niektorym czlonkom naszej rodziny), dziś jest zdrowa.
Pięknie :)))
Wynika z tego, że organizm ma jednak swoją mądrość, którą z taką lubością ubijamy słuchając innych nie zawsze mądrzejszych niż własnych ciał. W sumie zobacz jakie to logiczne... jeśli mając grypę lub przeziębienie... pojawia się światłowstręt i dodatkowo szary kożuch na języku, który jest po to, aby wyłączyć przyjemność z jedzenia... to chyba najlepszy znak, że organizm chce się wyłączyć, prawda ? a ile znasz zapobiegliwych mamuś i ciotuś, które w tym kluczowym momencie leciały z talerzem pełnym kiełbasek "aby dziecko nie zmarniało" ?? powiem Ci coś... szybciej umrzesz z odwodnienia niż z głodu :)
Dlatego kluczowe dla mnie było nawodnienie... bo na jedzenie miałem umiarkowaną ochotę, a czułem, że moje ciałko potrzebuje dobrej wody to zaserwowałem sobie wodę redox z urządzenia Aquarius. I czułem się bosko i dobrze naoliwiony, po prostu czułem, że organizm nie traci swojej energii na zmianę wody w tę właściwą, ale że bierze się do pracy od razu :)
O wodzie będzie jeszcze post, a jeśli chcesz coś wiedzieć wcześniej o Aquariusie napisz. Cena to ok 300 zł, ale moim zdaniem warto. Poza tym, gdy tracisz zdrowie, wszystkie inne kosztowności tracą na wartości :)


Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

niedziela, 12 stycznia 2014

Filmowa niedziela - Rewolucyjny film - seans obowiązkowy


Mówi się, że (r)ewolucja niesie za sobą krew na rękach... i tak w istocie jest, ale mam nadzieję, iż nadchodzi taki czas, kiedy otworzymy nasze umysły i przestaniemy słuchać Starego i pozwolimy mu w końcu odejść... jako tej części z Nas, którą już dawno powinniśmy pogrzebać.

Nie ukrywam, że ten film jest genialny, poruszający, ale i dający do myślenia i wnosi szczególnie wiele do życia Naszych Czytelniczek, szczególnie tych, które są zatroskane wieściami z kolorowych pism siejących zgrozę nt. tego, że "Nasza czytelniczka zrobiła to, co Angelina po tym jak zrobiła badania genetyczne..." i inny shit tego rodzaju. Tak, to kłamstwo, którym Cię karmiono do tej pory i w które wierzono. Ten film DA CI W KOŃCU ŻYĆ !!! DA CI ODETCHNĄĆ !! POZWOLI CI ZRZUCIĆ TONY STRESU Z BARKÓW I PŁUC. Ale też zwróci uwagę na Twoją odpowiedzialność za Siebie, więc sama wybierz... czy lepiej być koziołkiem idącym na rzeź czy kobietą świadomą, która potrafi kierować mądrze swoim życiem, bo wtedy zrozumiesz, że 1) ci "oni" chcą, abyś się bała, bo wtedy łatwo Tobą manipulować po prostu i wystarczy nacisnąć guzik z napisem lęk i mieć okreśłoną reakcję, 2) strach jest oszustwem :) 3) historia chorób w Twojej rodzinie nie ma z Tobą obecnie nic wspólnego. Ja polecam, Ty wybierasz.

Zrozum w końcu proszę... pisałem o tym dziesiątki razy... że istnieje taki schemat....w postaci poniższego diagramu, jeśli nie widzisz go w mailu, odwiedź bloga:

Wiesz co trzeba zrobić, aby odwrócić ten proces i uczynić go KONSTRUKTYWNYM dla swojego życia, swojej rodziny etc ???
Zmienić wskazówkę na godzinie 12 :)
ZMIENIĆ ŹRÓDŁO INFORMACJI.
Jeśli ładujesz się negatywnymi treściami to... koncentrujesz się na nich albo inaczej... zajmują one jakąś część Twojej mocy przerobowej... absorbują Twoją uwagę... 
a co mówi prawo przyciągania / prawo rezonansu / prawo wibracji ? wie to każdy, kto przeczytał książkę Sekret i obejrzał film: TO NA CZYM SIĘ KONCENTRUJESZ WZMACNIASZ I PRZYCIĄGASZ. Teraz już wiesz, dlaczego też tak dużą wagę przywiązuję do słownictwa jakiego powinieneś używać... dla własnego dobra oczywiście, "zdrowiejący" zamiast "chory", "Nu" zamiast rak (czujesz różnicę w wibracjach obu słów, jaka jest różnica w ciężarze, w uczuciach ??) oraz żeby zrobić Mapę Marzeń, aby mieć CEL... poszukaj postu "Mapa Marzeń a zdrowie" oraz "Quo vadis pacjencie..." wszystko stanie się jasne. Jeśli zmienisz źrodło informacji na zdrowsze... odepniesz się od Matrixa, choć nie raz jeszcze o Ciebie zawalczy... dosłownie, przestaniesz go zasilać swoją energią a zaczniesz zasilać w końcu Siebie. 

Idąc dalej... skoro się koncentrujesz na negatywnej treści, wywołuje ona w Tobie emocje oraz reakcje biochemiczne oraz lęk. Emocje poprzez neuro-peptydy wpływają na Twoje komórki... dostają impuls... działa to także na Twój Umysł oczywiście... umysł ZAWSZE musi mieć zajęcie... ZAWSZE... a jeśli sądzisz, że się mylę to... nie myśl o niczym przez 1 min :) a później nie myśl o tym, aby nie myśleć przez chociaż 30 sek :) wynika z tego prosty cholera wniosek... skoro mój umysł cały czas ŻYWI SIĘ impulsami pochodzącymi z zewnątrz, a mi zależy, aby to MOJE marzenia się spełniały, a nie innych, to chcąc to osiągnąć MUSZĘ ZMIENIĆ ŹRÓDŁO zasilania umysłu... TAK ?? co tzn w praktyce ? zasilać go treściami, które CHCĘ POWOŁAĆ DO ŻYCIA... bo jeśli zrobiłbym teraz ankietę to 90% osób będzie wiedziało co do joty z pypciem na nosie włącznie czego nie chce w swoim życiu, ale tylko 10% powie mi dokładnie CZEGO CHCE w swoim życiu. 

Idąc dalej tropem diagramu... skoro już Twój umysł znalazł pożywkę... zwielokrotnienie treści powoduje powstanie PRZEKONANIA, że coś właśnie takie jest w myśl tego, że "każde kłamstwo powtarzane 100 razy w końcu stanie się prawdą"... a skoro jesteś przekonany, że coś takie właśnie jest... Dajesz Temu Wiarę (a czym jest Wiara pisałem niedawno, więc wróć jeśli nie pamiętasz) i... zasilasz je swoimi uczuciami, "a choćbyś miał wiarę wielkości ziarna gorczycy i rzekł góro przyjdź tutaj, zrobiłaby to"... teraz rozumiesz ??? a przypomnę CI jeszcze raz, że Twoje energetyczne Serce (tak, obrońcy "jedynie słusznej" religii też je mają :) ma 1000 x większą moc sprawczą wpływania na rzeczywistość niż głowa... ooo widzisz :) A teraz jeszcze inaczej... jeśli marzy Ci się dostatnie życie i poprawa sytuacji finansowej w Nowym Roku... i oglądasz Wiadomości w którym co chwila straszą Cię tzw. kryzysem w jaki sposób masz cokolwiek osiągnąć jako np. młody przedsiebiorca, jeśli główną treścią, którą zasilasz Twój Umysł jest właśnie kryzys ??? choćbyśmy Ci zrobili wnętrze zgodne z feng-shui (tak, to naprawdę działa), aby poruszało przepływ obfitości... czy naprawdę uważasz Wiadomości kryzyskowe za pożądany pokarm dla umysłu ? podpowiem Ci coś... milionerzy nie oglądają Wiadomości ! nie masz wrażenia, że cholerny kryzys stał się już takim molochem w wyobraźni jak ów rak ? nie wywołuje w Tobie lęku ? nie pozbawia sił do działania ? bo mnie tak... dlatego dawno temu zmieniłem Źródło Zasilania. Ja polecam, Ty wybierasz, ale odpowiedzialność ponosisz za Siebie, bo od teraz już wiesz.

W końcu na koniec diagramu... przekonanie staje się częścią Twojego świata... i koło się zamyka.
ZMIEŃ ŹRÓDŁO INFORMACJI !!

Znowu się rozpisałem... więc teraz film :) w 2 cz. z pl napisami.
Świadomego Smacznego :) bo przed Tobą wielka gwiazda obecnej Nauki !!

https://www.youtube.com/watch?v=qy29WIZxUOU



Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

piątek, 10 stycznia 2014

Halo przeziębienie ?

Zostałem dziś w domu...
dopadł mnie mechanizm obronny organizmu w postaci... przeziębienia, choć dbałem o siebie, aby tak się jednak nie stało, więc zobaczymy co z tego wyjdzie.

Moritz pisze w książce, którą niedawno polecałem, że przeziębienie jest mechanizmem obronnym organizmu polegającym na tym, że organizm "spala" w jego trakcie nagromadzone toksyny, śluz i to, co mu zalegało. W końcu wielu przeziębieniom towarzyszy podwyższona temperatura. Jak wiesz temp. jest Twoim przyjacielem i w trakcie terapii gersona terapeuci metody modlą się, aby pacjent po chemii z upośledzonym układem odpornościowym właśnie gorączki dostał, inaczej trzeba wydawać na gorące kąpiele i hipertermie. Więc jeśli do tej pory byłaś mamą wiedzioną złowrogimi nagłówkami kolorowych poradników, które śpieszą na ratunek każdej "gorączce" pow. 37 st. to czas najwyższy przestać i zrozumieć o co w tym chodzi. Tak naprawdę czas na interwencje jest dopiero pow. 38,5, a ja sobie daje jeszcze +0,3 st na wyczekanie. Pacjenci w trakcie chemii jedynie doświadczają czegoś, co się nazywa gorączka hetyczna, czyli grzejesz jak piec w okolicach 40 st i widzą to wszyscy dookoła poza Tobą, ponieważ nie jest to wywołane infekcją, czyli koniecznością zwalczenia zagrożenia, ale skutkiem ubocznym podawanych leków.
Oczywiście nie możesz tego traktować jako porady medycznej :) i każdą taką decyzję masz obowiązek skonsultować z lekarzem.

Teza 1: organizm nigdy nie robi niczego wbrew sobie - podobnie jak z Nu, komórki aby przetrwać zmieniają formę oddychania na beztlenową w obliczu zaśmieconego środowiska w którym przyszło im żyć. Niestety organizm posiada swój rezerwuar i jeśli raz na jakiś czas nie wymienisz wsadu to się przeleje.
Podwyższona temp. powoduje nie tylko "spalanie" chorych zmienionych komórek ale również innych obciążających go zasobów. Nie zgadzaj się, sam sprawdź.

Teza 2: organizm całe życie realizuje program przetrwania - wiąże się z T1.
Moritz pisze, że gdyby przeziębienie nie było organizmowi potrzebne, to by go nie wywołał.

Czas na test :)
Poddam się przeziębieniu bez wsparcia chemicznego. Tylko natura. Moritz zakłada, że poziom samopoczucia po naturalnym przejściu procesu rośnie kilka razy, więc zobaczymy :)
Stan gry na dziś:
samopoczucie ogólne: 3,5 w skali od 1-10, gdzie 1 znaczy kiepsko.
zatoki: zawalone
katar: obecny
wydolność fizyczna ze skłonnością do polegiwania i nadrabiania zaległości filmowych lub sen.
suplementy: Antiox+ firmy Vision 2 x 2, żeńszeń w ramach kontynuacji kuracji nawilżania płuc oraz spirulina 1 x 1.

Zatem do poczytania

Zastosowanie diety: dieta bez cukru i miodu, mięsa, nabiału czyli wszystkich pro-zapalnych.
Ingerencja pyralginą tylko w momencie wystąpienia temp. 39, chyba, że to będzie w nocy to nie zauważę.
Moczenie nóg w wodzie z imbirem + gorąca kąpiel z kryształami 1 x dziennie :)

Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

sobota, 4 stycznia 2014

Zaczniemy psychosomatycznie


Witam Cię w Nowym Roku,
Niech Ci Szczęście i Zdrowie i Fortuna sprzyja cały rok.

Dziś krótka historia czytelniczki...
Wklejam to, ponieważ w naszym zaczarowanym społeczeństwie świadomość tego, że w ogóle stan psychiki może mieć wpływ na ciało jest wciąż na poziomie krawężnika. Jestem zmęczony przekonywaniem i pokazywaniem "zobacz, dowód masz przed oczami". Nie chcesz zobaczyć, trudno. Po raz kolejny złapałem się na tym, że chciałem kogoś ciągnąć na siłę, kiedy to ja bardziej chciałem ich zdrowia niż inni. Ludzka psychika jest dla mnie wielkim fenomenem. Z lubością czytamy książki dot. zarobienia miliona i jak stać się lepszym człowiekiem, ale gdy przychodzi do zajrzenia wgłąb siebie, bo właśnie tam siedzą wszystkie odpowiedzi dot. książek, które czytamy.... zonk.

Napisała do mnie pewna pani, opisała swoją historię, zmiany na jajnikach.
Wszystkie zmiany w ciele można sprowadzić do 4 symbolicznych postaci: zdobyć pożywienie, strawić / przełknąć, wydalić i rozmnożyć się / macierzyństwo / potomstwo / seks- taki schemat działania zwierzątka i tak masz też Ty, bo nad tym czuwa mózg zwierzęcy i tak mówi NMGerm. Nie znam się na tym, ale zaczyna to mnie przekonywać, bo ma to sens.
Zmiany w obrębie narządów kobiecych mogłyby sugerować na p. 4, więc nie znając jej historii zapytałem się wprost:
Jajnik to symbol dawania życia, ale i kobiecości, tym się wyroznia kobieta od mezczyzny. Czy jakiś mężczyzna nie uszanował Twojej seksualności albo kobiecości w przeszłości dalszej lub bliższej ?
Czy byłaś na siebie zła wtedy albo "nienawidziłaś siebie" ?
Albo inaczej... czy w Twojej przeszłości miało miejsce takie zdarzenie, które mogło się odbić na Twojej psychice, a łączysz je z seksualnością, kobiecością lub np zdradą.
I o dziwo... dostałem taką odpowiedź:
no cóż psychologiem jesteś niezłym- dwa rozwody w obydwu ten sam powód zdrada znalezli sobie młodsze, ale nigdy nie nienawidziłam siebie. W czerwcu zeszłego roku zmieniłam też pracę bo byłam psychcznie wykończona, a w pazdzierniku zrobiłam profilaktycznie markery no i szok 13600 !!! W listopadzie operacja-guz nieduży ale od razu przerzuty do otrzewnej, po operacji markery 5000, cały grudzień próbowałam naturalnego leczenia, ale w styczniu markery ponad 10tys.
Zatem teraz seria pytań drażliwych:
- jeśli Twoja psychika nie ma wpływu na Twoje ciało - jak wierzy większość, w jaki sposób udało mi się pozytywnie "rozpytać" tą Panią i okazało się, że jedno z drugim ma wiele wspólnego ?
- jakie jest prawdopodobieństwo (pyt. retoryczne), że jej emocje / przeżycia w obszarze o który pytałem zaledwie symbolicznie miały jednak wpływ na to, co wyświetliło jej ciało ?

Zatem teraz ktoś może powiedzieć:
"Nic takiego mi się nie przytrafiło, a jednak mam...." 
Odp. Nie musiało nic takiego się przytrafić, bo zaistnienie- jak wierzył twórca NMG -określonego zjawiska zależne było od wyznawanych poglądów, odporności psychicznej i przekonań, dlatego u jednej Pani, która nigdy czegoś takiego nie przeżyła, mogłyby się zmiany zamanifestować np. na skutek braku spełnienia w macierzyństwie, które ciągnęłoby się za nią latami napędzane rodzinną i społeczną presją "że wypada w końcu", a u drugiej osoby wręcz przeciwnie.
Oczywiście, najprościej byłoby podstawić do wzoru, ale wątpię, że to możliwe, CHOCIAŻ... każdy z Nas na pewnym poziomie ma ze sobą wiele wspólnego i działamy podobnie, inaczej psycholodzy byliby nieprzydatni po prostu, a manipulacja medialna bezskuteczna, a jednak....

Ten wpis ma 2 cele:
- pokazać Ci, dlaczego kładę wciąż taki nacisk na pracę nad sobą po diagnozie jak i w całym życiu,
- zwrócić Ci uwagę na to, że czasami zajmowanie się tylko i wyłącznie ciałem to droga na skróty, ale to też tak jakby chcieć upiec dobre ciasto bez jakiegoś składnika, bo bez względu na to jaką religię wyznajesz i w co wierzysz, i tak funkcjonujesz jednocześnie na kilku poziomach Ciała, Umysłu, Ducha będąc CUDem, które wzajemnie się uzupełniają,
- znacznie ułatwisz sobie moim zdaniem i przyspieszysz proces zdrowienia uwzględniając siebie JAKO CAŁOŚĆ, którą I TAK JESTEŚ ! więc możesz uciekać do Australii, ale jak powiedział kiedyś pewien mędrzec "umysł i tak zabierzesz ze sobą".

I oczywiście zawsze możesz znaleźć własną drogę do Szczęścia tylko zwracaj po drodze uwagę na znaki.

PS.
Przy okazji nowego początku, pamiętaj o zrobieniu Mapy Marzeń, to naprawdę działa.

Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.