wtorek, 26 lutego 2013

Czy GMO jest już na Twojej półce sklepowej ?

A może z powodu własnej "nieroztropności" wciąż wierząc, że nie chodzi tylko o zysk... nie czytasz etykiet. Nie szkodzi, nie czytaj. Właśnie o to chodzi :) abyś nadal spał. Wszystko jest w porządku. Gdy zachorujesz pójdziesz do lekarza, dostaniesz kilka leków, wydasz 100-300 zł, co prawda wątroba Ci tego nie zapomni, ale w pamięci będziesz miał, że w końcu zrobiłeś to, co należy i tak jak należy. W końcu tak Cię uczono. Oczywiście idź do lekarza, gdy coś Ci dolega. To też w porządku. Nie musisz wiedzieć wszystkiego na temat swojego ciała, powiedzą Ci przecież o tym w telewizji. Twój ulubiony kanał z pewnością Ci w tym pomoże. W końcu po co sięgać po lekturę i trochę wysilić szare komórki, nadal można wierzyć, że stosując "dietę telewizyjną" pozostaniesz długo sprawny i zdrowy i w wieku 55 lat nie będziesz za sobą ciągnął torby leków zaczynając od nadciśnienia i tych zmniejszających ryzyko miażdżycy oraz choroby wieńcowej. To naprawdę nic nie szkodzi. W końcu większość i tak mówi, że "taka już nasza starość" i "tyle chemii w otoczeniu". Niestety to Ci sami, którzy całe życie jedli i pili to samo a słowo "oczyszczenie organizmu" kojarzy im się biegunką :) więc możesz spać dalej, cała reszta już ma dla Ciebie przygotowaną odpowiednią wersję rzeczywistości, taką, abyś nie wiedział nic i nie zadawał pytań. W końcu wiadomo, że samodzielne myślenie może Cię doprowadzić do tego, że zechcesz wiedzieć więcej, a nóż zobaczysz to, czego nie powinieneś w otaczającym świecie i staniesz się "odmieńcem". No taaak... więc proponuję, abyś spał dalej. Nie zwracaj uwagi na to, co mówię. 150,000 osób rocznie odwiedzających onkologa po raz pierwszy to taki statystyczny żarcik na pożarcie dla mas :) oczywiście pamiętaj, że to nie dotyczy Ciebie. Nie szkodzi, że Twój organizm co dzień produkuje 1000 komórek rakowych, nie szkodzi, że cukier, mięso i mleko nie nadają się dla człowieka do spożycia... nieważne nawet, że o tym wszystkim wiesz, bo masz prawo zachorować. Masz prawo w wieku 50+ zacząć zasilać co miesiąc portfel firm z pewnego sektora. Broń Boże nie myśl, że mówimy tu o poważnych chorobach, mówimy tylko o tych powstałych z Twojego zaniedbania. Ale z tego też zawsze możesz się wyspowiadać i kolejna porcja lukru zostanie położona. W końcu jak mawia ksiądz podczas ostatniej drogi "... poczynił błędy z ludzkiej ułomności". Tylko czy ta ułomność musi dotyczyć Ciebie ? Ile razy obiecywałeś sobie w ramach postanowień noworocznych... "schudnę". Nie musisz dalej szukać. Od zeszłego roku schudłem 13kg bez żadnych diet i wyrzeczeń, choć z suplementami. To co powinieneś zastosować to dieta rozłączna (obowiązkowo), warzywno - zasadowa (Twój organizm w tłuszcz upycha między innymi toksyny), jeść mniej a częściej (niestety trzeba ruszyć tylnią część ciała i w pracy zamiast do bufetu po kanapkę wyjąć coś swojego), wyłączaj stopniowo (bo na raz mało kto to zniesie) pszenicę, cukier biały, białą mąkę, ziemniaki bez sosu i polanych tłuszczykiem :) Zacznij oczywiście od cukru. Nie muszę Ci przypominać, że jeśli co dzień stworzysz w ciele 1000 komórek rakowych, zakwasisz cukrem, mięsem i zaśluzujesz mlekiem (wszystkie są prozapalne), to stwarzasz tak idealne środowisko do rozwoju, że tylko czekać, aż ciało powie dość... ale przecież Ty o tym wszystkim wiesz. Niestety nie pomoże Ci odwracanie głowy "to mnie nie dotyczy" bo właśnie dotyczy Ciebie. TAK CIEBIE ! A że zmierzenie się z własnym lenistwem nie jest łatwe to cóż... może na tym właśnie polega rozwój ? A te 100 i 200 zł na leki przeznaczysz na coś innego. Wolę wydać jeśli muszę na coś naturalnego, bo wiem, że inwestycja zwróci się 5 x. Ale rób jak chcesz, masz prawo chorować. Masz prawo nic nie zmieniać, masz prawo również nie robić ze swoim życiem NIC. Tylko pretensje później do... [wybierz właściwą odpowiedź]: 1) premiera, 2) siebie, 3) księdza proboszcza, 4) lekarzy, 5) Boga, 6) rodziców, 7) tych wszystkich idiotów wokół Ciebie, którzy nie pozwalają Ci się zmienić, 8) wolnej woli.
Niestety czasami trzeba zderzyć się ze ścianą, aby otworzyć oczy i coś zmienić. A niektórzy nawet wtedy nie zrobią nic. To też w porządku.

A tu w ramach ciekawostki, abyś jednak wiedział, że należy czytać etykiety, chyba, że należysz do grona "lemingów" jak Nas określa pewna dziennikarka, jesteś lemingiem czy samodzielnie myślącą istotą ?:
http://cotytamjesz.blogspot.com/2012/11/polskie-produkty-zawierajace-gmo-czarna.html



Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

3 komentarze:

  1. Czy naprawdę czytelnicy tego bloga czytają teksty ? A może czytają bez zrozumieniem tekstu ? Czy to zapomniane lub nieodrobione lekcje z nauczania początkowego w pierwszych klasach szkoły podstawowej ? Czy, być może, nowy styl współczesnej cywilizacji „łyk” – wpadło i dalej „lecę” w życie ? A jak coś nie wyjdzie to, „to nie ja”. Wyparcie i projekcja to powszechnie dziś panujące mechanizmy obronne EGO. Kto ma to zmienić ? Rząd jakąś Uchwałą ? Czy każdy z nas sam ? Wobec „wagi sprawy”, gdy chodzi o Zdrowie i Życie – największą wartość tego, co nam dane, brak mi słów na spostrzeżenia wobec postawy wielu osób. A przecież „Kto chce szuka sposobu, kto nie chce szuka powodu”. Powodów do wzniesienia się do RADOŚCI znajdują zbyt mało, zaś powodów, że coś lub wszystko jest „nie tak” oooooo. Zastanawiam się jak budzić uśpiony UMYSŁ, jak dotrzeć do tego, który mówi „ja chcę” a robi zupełnie coś innego. Widzę jak CIAŁO symptomem mówi do „właściciela” i idąc tą drogą widzę powody dlaczego TO, dlaczego TU. Jaka jest skuteczność , jaki pożytek z dokładania Twego wysiłku dla tworzenia tego bloga ?
    Ani groźbą, ani prośbą … Wiem, że to MISJA i także wiem, jaka jest JEJ WAGA. Ta dosłowna (ciężar) i ta ideowa. Gratuluję Ci determinacji i wytrwałości. Maria Magdalena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Ludzie maja to, czego chcą. Skoro nie interesują się tym, co wkładają do ust, to ktoś im włozy byle co. Skoro nie interesują się czym oddychaja, zatruwa sie im powietrze. Skoro nie potrafia cieszyc się niczym, to zabiera im się wszystko, z czego można by się cieszyć...
      Zabawne, dziś skomentowałam najnowszy wpis Grzesia i takż euzyłam tego powiedzenia „Kto chce szuka sposobu, kto nie chce szuka powodu”.
      Pozdrawiam
      Kamila

      Usuń
  2. Panie Grzegorzu ,witam
    Choć mojej córci Natalii nie ma już z nami wiele miesięcy ,ja wciąż czytam Pana blog i upowszechniam jak mogę tę ważną wiedzę.
    Dziękuję i pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń

rak jest uleczalny: