niedziela, 26 czerwca 2011

Rakieta antyrakowa, czyli co może soda oczyszczona

Zasypuje Was postami, bo znowu wyjeżdżam na tydzień, więc chcę, abyście już mieli z czym. Jadę do Warszawy we wtorek na kontrolę, więc gdyby ktoś chciał się spotkać - jestem do dyspozycji.

Na początek dostaniesz film, po obejrzeniu wróć. Jest krótki.
http://www.youtube.com/watch?v=79r-oYtDMlI&feature=player_embedded

Brzmi niezwykle prawda ?

Dr Simoncini jest włochem co słychać i doszedł do takiego samego wniosku do Nasz polski genialny uczony dr Rybczyński w latach 50-tych, wynalazca preparatu ANRY, mówiąc, że... grzyb i guz dwa bratanki. Tam, gdzie guz, tan znajduje się też w 90% pewności grzyb. Jeśli miałeś grzybicę między palcami u nóg to z pewnością miałeś / masz lokatora w jelicie grubym. Pyszne prawda ? I jeśli od tamtego czasu nic nie zrobiłeś, np nie przestałeś używać cukru, nie przeprowadziłeś diety przeciwgrzybiczej to możesz być pewien, że ów tam sobie śpi.

Teorii nt. pochodzenia guza jest wiele.
Lekarze mówią "nie wiemy co jest przyczyną, ale wiemy co może powodować".
Dr Gerson mówi "powodem jest zakwaszenie organizmu i zniszczenie systemu mitochondriów komórkowych, przez co komórki nie mogą produkować wolnej energii i organizm obumiera"
Spece od EFT i medycyny naturalnej mówią, iż guz jest wyrazem ratowania się organizmu przed upadkiem, że w guza upychane są wszystkie toksyny, których człowiek nie wydala. Niestety lekarze po prostu go wycinają, albo wytapiają chemią i jeśli tak jest, cały gnój trafia z powrotem do organizmu. W medycynie nazywają to zespołem toksemii guza, czyli zatruciem wtórnym "metabolitami rozpadu komórek guzowych".
Niestety toksykologii guza nikt nie przeprowadził chyba nigdy, a szkoda.
Dr Nieumywakin z Moskiewskiej Akademii Nauk mówi podobnie jak Gerson, że guz jest wynikiem zatrucia organizmu i zapaskudzenia "rury wydechowej".

Teraz skoncentrujmy się na wszystkich teoriach, bo wbrew pozorom mają ze sobą wiele wspólnego.

Jeżeli zakwasisz organizm, komórki zaczną obumierać i produkować więcej odpadów, niż możesz wydalić, zmienia się DNA komórki i rakowacieje. Zakwaszone środowisko organizmu daje super środowisko do zarówno rozwoju komórek rakowych (kwaśny znaczy ubogi w tlen, mierzony przez pH) jak i do rozwoju grzyba / pleśni. Jeśli dokładasz słodkiego, dajesz pożywkę zarówno jednemu i drugiemu. Dlatego przy kuracjach odgrzybiających mówi się, że w skrajnym przypadku możesz dostać hiperglikemii czyli niedocukrzenia, ponieważ grzyb wydziela toksyny, które mają w mózgu wywołać paniczny napad głodu na słodkie i masz zjeść kolejną porcję. Ale jeśli mądrze gospodarujesz cukrami w organizmie będziesz wiedział, że to grzyb, a nie organizm, walczy o ostatnie tchnienie. Niestety grzyba trzeba zagłodzić albo potraktować prądem (ale nie tym z gniazdka oczywiście :). Jeśli rozpanoszył się grzyb, wytwarza pleśń, która z kolei wytwarza kwaśną otoczkę wokół guza, przez którą to nie mogą się przebić limfocyty-T czyli krwinki Twojego immuno-układu, aby guza zniszczyć.

WIDZISZ JAK TO SIĘ WSZYSTKO UKŁADA W CAŁOŚĆ ??

O tym jak bolesne jest posiadanie w organizmie grzyba w stanie zaawansowanym wiedzą najlepiej osoby cierpiące na kandydoze. O radzeniu sobie z grzybem będzie jeszcze mowa przy wodzie utlenionej. O tym właśnie mówi dr Nieumywakin.

No dobrze...
Dr Simoncini wystosował postulat mówiący, że "guz jest grzybem". Więc trzeba grzyba ubić. W tym celu podawał swoim pacjentom... roztwór sody oczyszczonej i... syropu klonowego. Jeśli masz odrobinę wiedzy kuchennej powinieneś teraz zapytać: czy syrop klonowy nie zawiera cukru ? Odpowiedź brzmi: tak. Ale w połączeniu z sodą pełni on swoistego rodzaju rolę konia trojańskiego dla komórek rakowych, podobnie jak Witamina B17. Komórka rakowa rzuca się na cukier z syropu jednocześnie wciągając do wnętrza cząsteczki sody, które powodują uzasadowienie komórki rakowej i jej rozpad.

Terapia jest kombinacją czystego 100% syropu klonowego (dużo klasy B syropu dostępnego w sklepach ze zdrową żywnością) oraz sody oczyszczonej i była pierwsza zgłoszona na Cancer Tutor site. Kiedy zmiksowane i podgrzane razem łączą się, syrop klonowy wraz z sodą oczyszczoną wciągane są do wnętrza komórki nowotworowej przez syrop klonowy, jest bardzo alkaliczna, zmusza do gwałtownego podniesienia pH i zabicia komórki nowotworowej.

W zasadzie formuła polega na zmiksowaniu jednej części sody z 3 częściami (czysty 100%) syropu klonowego w małym rondlu z pokrywką. Zamieszać energicznie i podgrzać miksturę przez 5 minut. Wziąć jedną łyżeczkę herbacianą na dzień co jest zalecane przez Cancer Tutor ale jedna może zrobić to kilka razy dziennie.

"Dr. Jim (mowa o byłym kierowcy ciężarówki, który w ten sposób wyleczył się z nowotworu, a przydomek 'dr' nadali mu ludzie, którym pomógł) uleczył mnie z nowotworu płuc’ deklaruje farmer Ian Rodhause. Ci inni lekarze powiedzieli mi, że już po mnie i że zostało mi mniej jak 6 miesięcy życia.”

„Ale doktorek zaaplikował mi swoją miksturę – i w przeciągu kilku miesięcy, nowotwór zniknął. Nie pokazywał się nawet na rentgenie”

Miły siwy dziadek – który przyrządzał domowe lekarstwa już od 1954 – mówi, że po raz pierwszy wpadł na trop cudownego lekarstwa w połowie lat 70, kiedy leczył rodzinną plagę nowotworu piersi.

Było 5 sióstr w rodzinie i wszystkie zmarły z powodu wielkiego R w wieku 50 lat – poza jedna – z tego co sobie przypomina.

„Zapytałem czy było coś innego w jej diecie. Powiedziała mi że łykała syrop klonowy i sodę oczyszczoną”

I tak się zaczęło...

Sodę oczyszczoną (ważne, aby w składnie nie było aluminium) można pić również BEZ syropu klonowego ew. melasy. Pomoże samo w sobie, jeśli obawiasz się użycia cukru. Chodzi o wyeliminowanie kwaśnego środowiska z organizmu w którym rozwija się zarówno grzyb jak i nowotwór. W materiałach angielskich używa się określenia "Sodium bicarbonate" więc w tłumaczeniu wychodzi na to samo. Tylko różne są stęzenia.
Jeśli nie chcesz samemu eksperymentować kup w aptece proszek dr Bauera. Działa identycznie, a będziesz miał pewność, że się nie pomyliłeś.

Aha, gersoniści mają swój zielony sok, który ma działanie alkalizujące. W połączeniu z syropem albo melasą dochodzi po prostu do penetracji wgłąb komórek rakowych.

Najpierw instruktaż (niestety nie ma pl napisów, ale zrozumiesz "po obrazkach")

http://www.youtube.com/watch?v=Yl8Y8I_TsjI&feature=related





2 protokoły: wypróbuj, który jest dla Ciebie bardziej odpowiedni, może jakiś chemik albo biolog to czyta i się wypowie konstruktywnie ? (Joasiu, może Ty ?)

PROTOKÓŁ 1 NA ZIMNO:
2 łyżeczki herbaciane sody do szklanki, łyzeczka melasy i filiżanka wody, zamieszać do rozpuszczenia i wypić,

PROTOKÓŁ 2 NA CIEPŁO:
1 filiżanka wody, 2 łyżeczki sody, podgrzewać na małym ogniu do rozpuszczenia, dodać łyżeczkę syropu i dobrze rozpuścić, przelać, pozostawić do ostygnięcia.
Autor filmu mówi również, że wiele osób jest skonfundowanych czy używać proszku do pieczenia opartego na sodzie czy samej sody (w ang. oba zawierają słowo "baking") i stanowczo stwierdza, że proszek (w ich wydaniu, może w Naszym też nie wiem) zawiera aluminium, więc kupujesz tylko czystą sodę oczyszczoną. Przy okazji nie musisz wydawać na wybielanie zębów, możesz jej użyć do wybielania, wszystkie pasty wybielające ją zawierają.

Dakowanie podane na filmie:
z tego uzyskanego roztworu pijesz:
1 dzień - 1 mała łyżeczka 1 x dziennie
2 dzień - 1 łyżeczka rano i wieczorem
3 dzień - 2 łyżeczki rano
4 dzień - 2 rano i 1 wieczorem
5 dzień - 2 rano i 2 wieczorem
6 dzień - 2 rano, 1 po obiedzie, 2 wieczorem
7 dzień - 3 x 2 łyżeczki

Rano możesz sprawdzić pH moczu. Powinno być zasadowe.
Filmik i opis ze strony www.phkillscancer.com

Osoba ta miała zdiagnozowanego raka prostaty w stadium 4 i... ma się dobrze :)

Teraz filmy z życia wzięte z PL napisami:

http://www.youtube.com/watch?v=NR_z2HEpy44


http://www.youtube.com/watch?v=owNDBoThKTA&feature=related


http://www.youtube.com/watch?v=79r-oYtDMlI&feature=related

Smacznego :)


Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :)

Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

Zapomniany cytat

Gdy puszczałem Wam filmik Grega Braddena na końcu umieściłem kilka cytatów z Bibli Tysiąclecia i zapomniałem o jednym najważniejszym dla procesu uzdrawiania, choć wyłania się on z przesłania filmu.

Przypomnę... otacza Ciebie pole kwantowe, które łączy Nas Wszystkich Razem. Nie zostało ono przez Nikogo stworzone, ale BYŁO TU OD ZAWSZE, tylko... o nim nie wiedzieliśmy po prostu. Co mówi fizyka kwantowa ? Słyszałeś wiele o Prawie Przyciągania, ale w tym miejscu owo Pole zyskuje funkcję Odzwierciedlania.
Mówi ono: co wysyłasz wróci do Ciebie. Pamiętasz biblijne "Cokolwiek dajesz drugiemu człowiekowi wróci do Ciebie w trójnasób" ? To sam Jezus powiedział. Zatem to, co wysyłasz, emitujesz z Siebie do owego Pola z którym jesteś w kontakcie CAŁY CZAS, zostaje odbite i wraca do Ciebie poprzez ludzi, okoliczności, zdarzenia...

Dlatego jeśli widzisz w swoim życiu powtarzający się niewygodny schemat, np. spotykasz "nieodpowiednich" mężczyzn, albo pracodawców... tzn, ze taką informację wysyłasz do owego Pola i dostajesz taki zwrot. Oczywiście informacja zakopana jest na poziomie podświadomym, dlatego też psychoonkologia kładzie tak duży nacisk na PSYCHOTERAPIĘ w procesie zdrowienia, aby uwolnić te emocjonalne złogi i wysłać Inny Komunikat.

Owo Pole Kwantowe komunikuje się z Nami poprzez uczucia. Przypomnę Ci, że pole magnetyczne Serca jest o 5000x (tak, pięć tysięcy razy) silniejsze niż pole elektryczne i magnetyczne mózgu. Znaczy to też tyle, że nie wystarczy sobie pomyśleć, ale dobrze też jest poczuć. Co poczuć ? I tu pojawia się ów zapomnniany (niecelowo - 'nie' z imiesłowami piszemy razem :)) przeze Mnie cytat z Biblii:

"Módlcie się o to, o co prosicie jakbyście już to otrzymali"

Genialne, nieprawdaż ? :) Co to ma wspólnego z tym, co napisałem powyżej ? WSZYSTKO.

1- Jeżeli Pole, którego jesteś częścią Komunikuje się z Nami poprzez Uczucia i Ty wysyłasz do niego Instrukcje jak ma wyglądać Twoje życie POPRZEZ UCZUCIA, to również poprzez Uczucia Możesz je Zmienić, tak ? tak !

2- Na lekcjach z podstawówce, a mieliśmy żylete z fizyki, więc pamiętam do dziś, nauczono mnie, że... jeżeli zmienisz pole elektryczne LUB magnetyczne atomu (tej najmniejszej cząsteczki) to... zmienisz sam atom. Zyska on inną wartość, zmieni się cały, a przypominam, że z atomu zbudowane jest Wszystko Co Ciebie Otacza !! Również TWOJE CIAŁO !!

3- Fizyka kwantowa również donosi, że... materia na poziomie subatomowym, czyli mniejszym od atomu jest... wirami energii, która po prostu zwalnia swoją prędkość i staje się określonym atomem.

4- Więc całkowicie innego znaczenia nabieraja teraz słowa Jezusa mówiącego "Módlcie się tak, jakbyście to, o co prosicie już otrzymali". Jasne ? jasne :)

4- WIĘC TERAZ... przepis na sukces można opisać równaniem:
(intencja uzdrowienia / wyleczenia Siebie lub kogoś) + Uczucie (nawet nie musisz używać słów) jakby to o co prosisz, już było Ci dane (w religii chrześcijańskiej nazywane też Modlitwą Dziękczynną) + pozytywne nastawienie i Wiara, że to się już stało. Bo niby czemu masz nie otrzymać, skoro rozmawiasz z Najwyższym, co ??

I odnośnie Wiary jeszcze raz... "A gdybyście mieli choć Wiarę wielkości ziarnka gorczycy i rzeklibyście do Góry "przyjdź tu" - zrobiłaby to".

Więc w obliczu tego Wszystkiego... muszę Ci zadać cholernie ważne pytanie:
1- jaka jest Twoja Wiara w Boga, że nadal masz problem ze zdrowiem ?

Dobrą wymówką jest zawsze "kara za grzechy" ale Sakrament Spowiedzi już to rozwiązał prawda ?

Jest jeszcze jeden aspekt... poczucie winy własnej i podświadoma chęć ukarania Siebie i... po prostu chęć Życia ! Wiedziałeś, że układ immunologiczny ma własną inteligencję i zdecydowanie lepiej broni on swojego właściciela, który ma DOBRE mniemanie o sobie i chce żyć ?

Napisz do mnie, jeśli masz problem ze zrozumieniem. Największą krzywdę nam wyrządzono mówiąc, że mamy prosić, pomimo istnienia modlitwy dziękczynnej. W obliczu POTWIERDZONEJ NAUKOWO zasady, że Pole Kwantowe ZAWSZE ODBIJA PIŁECZKĘ zgodnie z Twoją intencją... co robisz jeśli prosisz ? przyznajesz, że tego nie masz. I dostajesz... "nie mam". Więc zamiast prosić o uzdrowienie z choroby... DZIĘKUJ ZA ZDROWIE. Niech CI nawet przez gardło nie przejdzie słowo "choroba".

"Na początku było Słowo, a słowo było dźwiękiem..." - już Biblia mówi, że SŁOWO MA MOC. Więc jaką wizję samego siebie wkładasz do modlitwy wplatając w nie "chorobę" ? albo "braki" ? albo "niekochanie" ?

"Słuchacie, a nie słyszycie, Patrzycie, a nie widzicie"...


Z głębi mojego Serca Dziękuję już teraz Za Twoje Zdrowie, Przebudzenie do Nowego Twórczego Radosnego Życia, Pomyślność i Obfitość w każdej dziedzinie Życia. I tak się stało.

Co z Tą Wodą ?

W poprzednim odcinku (heh brzmi jak serial, ale serią jest, bo wszystko się zazębia) mogliście zobaczyć, że Woda (taka nasza polska niezdrowa Woda) może stać się źródłem życiodajnej Siły i Zdrowia i wielu innych esencji Życia jak Radość, Miłość, Wdzięczność... trzeba tylko nad nią popracować. W obliczu tego faktu wydaje się już całkowicie racjonalne i LOGICZNE dlaczego w Biblii i innych Świętych Księgach (może Pani Ania podeśle cytat z Koranu) mowa jest o modlitwie nad pokarmami przed ich spożyciem. Jeśli przyjrzysz się każdemu posiłkowi zobaczysz, że... składa się czy tego chcesz czy nie z olbrzymiej ilości wody właśnie.

Więc co daje modlitwa nad posiłkiem ? przede wszystkim oczyszcza, odtruwa i zmienia energetykę posiłków, między innymi pozbawia trucizn mięso zabitego zwierzęcia.

Być może słyszałeś, ale np wyznawcy ruchu Hare Kryszna podobnie jak wielu hindusów mają wręcz OBOWIĄZEK gotowania / przygotowania posiłków w stanie Umysłu wolnym od szkodliwych emocji, kłótni i trucizn zatruwających nasze myśli. Bardzo często jedzą też w milczeniu i skupieniu nad posiłkiem.

A teraz wyobraź sobie człowieka zachodu... je co popadnie, często plastikowe śmieciowe jedzenie z mikrofalówki, której używanie powinno być zabronione od dawna, często jedzenie/gotowanie odbywa się w hałasie, chaosie, podczas rozmowy przez komórkę albo po odbytej kłótni... widzisz różnicę ? więc jaką wartość będzie miało zachodnie jedzenie ? Odpowiedź jest na dłoni.

A co z lewatywą w takim razie ?

Możesz ją również wykorzystać "podwójnie". Jej działanie i tak pozostanie lecznicze ze względu na zawartość kawy, ale co, gdybyś pomodłił się nad nią lub pobłogosławił i "naładował" ją dobrymi energiami ? To może się odbyć w tak prosty sposób jak "Niech ta woda, którą zaraz przyjmę do swojego wnętrza wypełni mnie zdrowiem i usunie z mojego umysłu wszystkie przyczyny moich problemów, I tak się stało" albo "Dziękuję Ci Boże już teraz za napełnienie tej kawy / wody / posiłku energią zdrowia miłości i dobrego samopoczucia. Na Twoją Chwałę Panie niech tak się stanie". Takich czy podobnych słów przecież używa ksiądz w trakcie liturgii. Resztę zostawiasz Bogu i fizyce kwantowej :-) Dobrze by również było, gdybyś odczuł w Sercu wdzięczność za to, że tak się już dokonało. Przypominam Ci, gdybyś przypadkiem wpadł na szalony pomysł, czy możesz "równać" się z księdzem, że modlitwa nad posiłkiem była znana od tak dawna, że najstarsi górale tego nie pamiętają, a o osobie księdza nikt nie miał pojęcia. Więc zdrowieć mi tu zaraz :-)

Gdybyś nadal miał wątpliwości... przypominam Ci po raz kolejny, że I TY SAM W 70% SKŁADASZ SIĘ Z WODY.

Proste ? aż trudno uwierzyć :-)

Możesz też zrobić tak... weź butelkę z wodą (najlepiej szklaną), obedrzyj z niej etykietę, wlej wodę mineralną niegazowaną, naklej na niej kartkę z dowolnym celem / jakością / esencją jaką chcesz, aby została napełniona. To może być cokolwiek: Radość, Jezus, Miłość, Pieniądze, Błogostan, Zdrowie... po czym wystaw te butelkę na Słońcu na godzinę (akurat mamy lato) i później pij. Jak postoi dłużej oczywiście nic się nie stanie. Możesz ją później pić WYOBRAŻAJĄC SOBIE jak życiodajna energia spływa do Twojego Wnętrza uzdrawiając Cię i napełniając biało-złotym Światłem.

Dlaczego Światłem ? ponieważ biały kolor zawiera w sobie wszystkie inne kolory (zgodnie z tym, co mówi fizyka), poza tym w Biblii i innych Świętych księgach wiele razy świętym i samemu Jezusowi towarzyszyła biało-złota poświata.

Czekam na opis wrażeń !!

poniedziałek, 13 czerwca 2011

Przesłanie od dr Joel Wolles - Martwi lekarze nie kłamią

ODE MNIE:
Tekst jest długi, ale potrzebny. Skopiuj, ściągnij, wydrukuj, przekaż dalej.
To przesłanie zmienia niewątpliwie optykę widzenia najbardziej zatwardziałych umysłów. Smacznego :) i proszę się mądrze opalać. To szczególnie do Pań, w godzinach 11-14 słońce powinniśmy oglądać zza szyby a już broń Boże smażyć się. No chyba, że ktoś ma skłonności samobójcze albo dał sobie wyprać mózg "extra opalenizną" rodem z kolorowych pism to proszę :(


---
Dr Joel Wolles w 1991 roku był nominowany do nagrody Nobla. Jego wieloletnie doświadczenia i badania stanowią swoistą puentą naszej rzeczywistości. Warto przeczytać (choć jest dość długi) i zastanowić się nad prawda, którą choć sam jest lekarzem ośmielił się ujawnić

Martwi lekarze nie kłamią

Dr Joel Wolles

Witaminy to nie antybiotyk, który bierzesz przez tydzień, gdy jesteś chory, a potem przestajesz. Efekty nieprawidłowego odżywiania się, czyli braku odpowiednich witamin i minerałów, dadzą się na pewno odczuć z opóźnieniem kilku lat. Dzisiaj możesz się przed tym ustrzec. Dobre suplementy, witaminy i minerały to najlepsze i najtańsze ubezpieczenie.

Dr Joel Wolles

Tym wszystkim, którzy urodzili się lub mieszkali przez dłuższy czas na farmie, muszę powiedzieć, że jesteście ludźmi mojego pokroju. Ja właśnie urodziłem się i wychowałem na farmie. Moi rodzice prowadzili hodowlę bydła rzeźnego. Jak wiecie zapewne, by móc zarobić na hodowli, należy produkować własną żywność. W związku z tym uprawiali kukurydzę i soję. Raz w tygodniu przyjeżdżał do nas na farmę specjalny samochód z urządzeniem, które rozdrabniało siano, kukurydzę i fasolkę. Do tego dodawaliśmy odpowiednią dawkę witamin i minerałów i dopiero taką mieszanką przez okres 6 miesięcy karmiliśmy nasze bydło, a następnie sprzedawaliśmy je do rzeźni. Ciągle zastanawiało mnie wtedy, dlaczego bydło, które karmione jest wyłącznie naturalną paszą, dostaje dodatkowo witaminy i minerały, a ludzie – nie. Kiedy zapytałem o to mojego ojca, otrzymałem wielce naukową odpowiedź: – Nie gadaj tyle, tylko bierz się do roboty. Pytanie to jednak nie dawało mi spokoju.

Po ukończeniu szkoły średniej poszedłem na uniwersytet i zrobiłem specjalizację dotyczącą żywienia zwierząt, a następnie postanowiłem zostać weterynarzem. Na weterynarii otrzymałem wreszcie odpowiedź na moje pytanie. – To proste: rolnicy nie mają żadnych ubezpieczeń dla zwierząt na wypadek śmierci czy chorób i nie stać ich na kosztowne leczenie i operacje. Stosują więc niezwykle tani, prosty i skuteczny zabieg. Podają zwierzętom odpowiednie suplementy. Dowiedziałem się, że podając witaminy i minerały zapobiegamy ewentualnym chorobom zwierząt hodowlanych.

Jakiś czas po ukończeniu weterynarii pracowałem w Afryce i leczyłem różne zwierzęta, również te wielkie, jak słonie, żyrafy i nosorożce. Po dwóch latach pracy otrzymałem telegram z St. Louis z zapytaniem, czy nie zechciałbym pracować na stanowisku weterynarza w tamtejszym zoo. Otrzymało ono bowiem dodatkowe dotacje od rządu w wysokości 4,5 miliona dolarów, przeznaczone na przeprowadzenie specjalnych badań na tych zwierzętach, które zdechły w naturalny sposób. Chodziło o to, aby odkryć przyczynę ich śmierci. Przyjąłem tę posadę i wtedy zacząłem pracować w różnych ogrodach zoologicznych na terenie USA. W swoich badaniach miałem zwracać szczególną uwagę na te zwierzęta, które były nieodporne na zmiany zachodzące w środowisku naturalnym.

W latach 50. dopiero zaczęliśmy się uczyć o wpływie zanieczyszczonego środowiska na organizmy żywe. W ciągu 12 lat przeprowadziłem 17,5 tysiąca sekcji zwierząt należących do różnych gatunków, a także uczestniczyłem w sekcjach ponad 3 tysięcy ludzi żyjących wcześniej w okolicach interesujących mnie ogrodów zoologicznych. Dzięki tym badaniom dokonałem pewnego odkrycia i doszedłem do wniosku, że wszystkie zwierzęta i wszyscy ludzie, którzy zmarli w naturalny sposób, zmarli na skutek braku podstawowych składników odżywczych, jakimi są witaminy i minerały. Pomimo że napisałem na ten temat wiele rozpraw naukowych oraz książkę, referowałem ten temat na wielu spotkaniach, to nie mogłem wzbudzić należnego zainteresowania i właściwych w tym względzie reakcji. W latach 50. nikt nie ekscytował się sprawami wyżywienia. Zrozumiałem wtedy, że powinienem zostać lekarzem, aby wiedzę uzyskaną w trakcie leczenia zwierząt móc wykorzystać do właściwego leczenia ludzi. Ukończyłem więc studia medyczne i przystąpiłem do pracy jako lekarz. Pracowałem w tym zawodzie przez 12 lat. Dzisiaj chcę państwu opowiedzieć, w jaki sposób stosowałem prawidłowe żywienie w leczeniu pacjentów, a przede wszystkim w zapobieganiu chorobom. Jeśli z moich informacji skorzystacie choćby tylko w 10%, unikniecie mnóstwa problemów, zaoszczędzicie bólu i pieniędzy, związanych z chorobami i ich leczeniem. Będziecie mogli korzystać z życiowego potencjału przez długie lata, ciesząc się dobrym zdrowiem i kondycją.

Genetyczny potencjał życia człowieka wynosi 120 do 140 lat. Aktualnie mamy do czynienia z pięcioma takimi grupami, gdzie średnia życia wynosi 120-140 lat. Jedną z nich są narody Tybetu i zachodnich Chin, inne żyją w Pakistanie, Gruzji i Azerbejdżanie. W 1973 r. National Geografic poświęcił cały numer pisma długowiecznym. Jest ich około 35, w tym dwanaścioro z Azerbejdżanu. Mieszka tam m.in. 136-letnia kobieta. Na zdjęciu siedzi z wielkim kubańskim cygarem i szklanką wódki, wokół niej tańczą dzieci, które mają 110-120 lat. Nie żyje w przytułku dla starców, nikt nie musi płacić za opiekę nad nią, jest pełna energii i radości. Inne zdjęcie pokazywało Ormianina zbierającego tytoń na polu. Miał on wówczas 167 lat i był najstarszym człowiekiem na świecie. Natomiast w południowym Peru, nad jeziorem Titicaca, żyje plemię indiańskie o takiej samej nazwie. Średnia długość życia członków plemienia wynosi 120-140 lat.

W maju 1995 roku najstarszą osobą w Los Angeles była Margaret Smyth, która zmarła w wieku 115 lat. Okazało się, że przyczyną jej śmierci było niewłaściwe odżywianie się, czyli brak odpowiednich składników w dostarczanym organizmowi pokarmie, a szczególnie dotkliwy niedobór wapnia. Doprowadziło to do osłabienia kości i w rezultacie złamania nogi. Wywiązały się inne choroby. Córka zmarłej powiedziała, że matka przed śmiercią miała chorobę łaknienia, podobnie jak kobiety w ciąży, czyli cierpiała na tzw. zachcianki.

Wódz ludów Nigerii miał 126 lat. Jedna z jego licznych żon opowiadała, że miał wszystkie własne zęby. Możemy przypuszczać, że inne narządy też funkcjonowały prawidłowo. Inny człowiek umarł w Syrii w wieku 136 lat. On też znalazł się w Księdze Rekordów Guinnessa, ale nie z powodu długowieczności, lecz dlatego, że ożenił się ponownie w wieku pięćdziesięciu kilku lat i potem spłodził jeszcze 9 dzieci!

Obecnie średnia długość życia Amerykanów wynosi 75,5 roku, a lekarzy amerykańskich – tylko 57 lat. Wniosek jest prosty: jeśli ktoś chce żyć przeciętnie 20 lat dłużej, niech podaruje sobie studia medyczne i zawód lekarza. Jeśli chcecie dożyć 120-140 lat – musicie zrobić tylko dwie podstawowe rzeczy. Po pierwsze chronić się przed wypadkiem, nadmiernym piciem i paleniem, przed rosyjską ruletką i przed lekarzami.

Jak zauważyliście, do tej wielkiej grupy niebezpiecznych rzeczy zaliczam również wizyty u lekarzy. To bardzo mocne oświadczenie pragnę podeprzeć raportem ze stycznia 1993 roku, wystosowanym przez grupę ludzi, w którym ogłoszono wyniki specjalnych badań prowadzonych przez trzy lata w szpitalach amerykańskich. Dotyczyły one przyczyn zgonów pacjentów. Pozwolę sobie zacytować fragment tego raportu: 300 tysięcy ludzi rocznie było mordowanych w szpitalach amerykańskich z powodu źle wykonywanej pracy lekarzy. Raport nie twierdzi, że zgony były przypadkowe, że ktoś się gdzieś przewrócił, udusił itp. Nie twierdzi, że byty one wynikiem zaniedbania warunków bezpieczeństwa. Podaje jednoznacznie: było mordowanych. Jeśli amerykanie używają słowa mordowani to rozumieją to dosłownie, a tym są np. przypadki, kiedy lekarz pomylił przecinki, umieścił niewłaściwą datę ważności lekarstwa lub w ogóle zaordynował złe lekarstwo, czy postawił złą diagnozę itp. Raport oświadcza jednoznacznie: 300 tysięcy ludzi zostało zamordowanych.

Jeśli porównamy to z liczbą tych, którzy zginęli w czasie wojny wietnamskiej, gdzie strzelano, bombardowano, używano napalmu – liczba będzie przerażać jeszcze bardziej. W ciągu 10 lat wojny w Wietnamie zginęło 56 tysięcy ludzi czyli rocznie przeciętnie 5600. I wtedy tysiące ludzi demonstrowało przeciwko wojnie. Dziś 300 tysięcy jest mordowanych, jak orzeka raport, i przyjmujemy to jako coś normalnego. Nikt nie protestuje, nikt nic urządza demonstracji. Nikt nie wznosi haseł, nie taszczy transparentów z napisami: Boże chroń nas przed lekarzami i współczesną medycyną.

Drugą sprawą jest robienie rzeczy pozytywnych. Zaliczam do nich przede wszystkim dostarczanie organizmowi odpowiednich suplementów, witamin i minerałów. Nasz organizm potrzebuje dziennie 90 składników odżywczych, których powinno dostarczać mu pożywienie. Jest to 60 minerałów, 16 witamin, 12 podstawowych aminokwasów i 3 podstawowe tłuszcze. Dłuższy niedobór któregoś z tych składników może prowadzić do różnego typu chorób. Nie wszystkie z nich żywność dostarcza organizmowi w optymalnych ilościach. W trakcie studiów i później, podczas wielu badań, pytałem ludzi, czy zażywają jakieś witaminy. Najczęściej suplementacja lekarzepodała odpowiedź, że tylko witaminę C. Inne znali słabo lub w ogóle.

Sprawą prawidłowego odżywiania nie interesują się lekarze zajęci leczeniem chorób wywołanych często niedoborem witamin i minerałów. Na co dzień zajmują się tym reklamy w środkach masowego przekazu, które najczęściej karmią nas zwykłymi śmieciami lub wręcz truciznami.

Potęga witamin 6 kwietnia 1992 roku w miesięczniku Time ukazał się artykuł zatytułowany “Potęga witamin”. Przedstawione zostały w nim najnowsze badania naukowe, które wskazują na potężny wpływ witamin, jeśli chodzi o zapobieganie chorobom serca, nowotworom oraz szybkiemu starzeniu się. Temu problemowi poświęcono sześć stron. Wśród licznych wypowiedzi tylko jedna była negatywna. Lekarz, którego autor tekstu zapytał, co sądzi o uzupełnieniu naszej diety witaminami i minerałami, odpowiedział: Branie dodatkowo witamin i minerałów nie czyni nic dobrego dla organizmu. Wszystkie potrzebne składniki możemy pozyskać z normalnego pożywienia. Jeśli będziemy je przyjmować dodatkowo, będziemy mieli tylko droższy mocz. Ludzie z Missouri powiedzieliby po prostu: Nie ma potrzeby sikać dolarami.

Czy ta wypowiedź jest prawdziwa? Muszę wam powiedzieć, że po tych moich 17,5 tysiącach sekcjach zwierząt i ludzi osobiście jestem gotów każdego dnia wysikiwać pół czy dolara dziennie, gdyż i tak jest to najtańsze ubezpieczenie jakie można sobie wyobrazić. Jeśli nie zainwestujecie w swoje zdrowie i zdrowie waszych bliskich, będziecie musieli wydać duże pieniądze na leczenie siebie i swojej rodziny u lekarzy takich, jak cytowany powyżej. Będziecie spłacać domy, mercedesy, wakacje swoich lekarzy i firm ubezpieczeniowych. Bierzcie przy tym pod uwagę, że z tych pieniędzy ani jeden cent nie pójdzie na badania, lecz wszystkie do prywatnych kieszeni. Owszem, władze każdego kraju wydają duże pieniądze na badania medyczne, ale pochodzą one z budżetu, który zasilany jest przecież waszymi podatkami.

Rząd amerykański wydaje obecnie około 1,3 bln dolarów rocznie na badania zdrowotne. Przy okazji chcemy wam uświadomić, że gdybyście tych samych ubezpieczeń i systemu medycznego używali w stosunku do zwierząt, to jeden hamburger kosztowałby 250 dolarów. Gdyby natomiast odwrócić tę sprawę, to wtedy miesięczne ubezpieczenie pięcioosobowej rodziny kosztowałoby tylko 10 dolarów. Pamiętajcie, że sami decydujecie o sobie, sami wybieracie.

Poprzez system ubezpieczeń medycznych bardzo wielu agentów ubezpieczeniowych i lekarzy stałoby się ludźmi bogatymi. To jest dług, który oni powinni kiedyś nam spłacić. Powinni może zrobić to, co producenci samochodów robią w stosunku do właścicieli samochodów i samych aut. Zdarzało się kilkakrotnie, że firmy samochodowe ściągały z całego kraju sprzedaną partię aut, gdyż odkryto w nich poważną usterkę. Tak było np. z Fiatem, który kilka lat temu umożliwił pełną przebudowę, naprawę lub zwrot samochodów punto, bowiem wypuszczono je z istotną wadą. Tu zabija się 300 tysięcy ludzi rocznie i nie słyszymy nawet słowa “Przepraszam”. Wielu lekarzy powinno wezwać swoich pacjentów i naprawić to, co zepsuli.

Jedną z chorób powodujących dużą liczbę zgonów u ludzi jest obecnie rak. Łącznie z rachunkiem za leczenie lekarze powinni dawać wam kopię artykułów na temat nowotworów.

We wrześniu 1993 r. National Country Institute prowadził, wraz z uniwersytetem w Harvardzie, badania nad problemem nowotworów. Dzięki nim opracowano sposób odżywiania się, który zapobiega tej chorobie. Pewien dwukrotny laureat Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny (prof. Linus Pauling – 1901-1994 przyp. red.), twierdzi, że jeśli chcemy zapobiegać powstawaniu raka oraz go leczyć, musimy przyjmować 10 tys. mg witaminy C dziennie. Noblista ma dzisiaj 94 lata, cieszy się dobrym zdrowiem i świetną kondycją. Pracuje po 14 godzin dziennie na uczelni w San Francisco i na swojej farmie. Lekarze, którzy wyśmiewali się kiedyś z diagnozy noblisty, zmarli 35 lat temu.

Komu będziesz wierzyć? Tym, którzy umarli? Wybór należy do ciebie!

Obiektem badań NCI i Uniwersytetu Harwardzkiego były rejony Chin, w których odnotowano szczególną zachorowalność na nowotwory. Do badań przystąpiło 29 tysięcy ludzi. Podawano im przez pięć lat różnego typu witaminy i minerały sprawdzając wpływ tych suplementów na stan ich zdrowia. Pacjentom tym podawano dawki dwa razy większe niż są przewidziane dziennie dla człowieka. W grupie, która zażywała witaminy E, witaminy C i beta-karoten aż 13% ludzi uciekło ze szponów raka. Jeśli chodzi o typ raka, który powodował największą śmiertelność w tej prowincji, czyli rak żołądka, poprawa była jeszcze większa, bo aż 21%. 21% tych, którzy mieli umrzeć – żyło.

Są to bardzo dobre wyniki, biorąc pod uwagę, że w tej dziedzinie za satysfakcjonującą uważa się półprocentową poprawę. Każdy lekarz, moim zdaniem, powinien wysłać do swojego pacjenta kopię wyników tych badań. Obecnie prawie co druga osoba w wieku powyżej 70 lat choruje na chorobę Alzheimera. Weterynarze i rolnicy już 50 lat temu wiedzieli jak chronić przed nią zwierzęta. Wystarczy podać witaminę witamina E kapsułkiE, by przeciwdziałać chorobie.

W sierpniu 1992 roku Uniwersytet w San Diego opublikował artykuł, w którym podkreśla między innymi, że witamina E zmniejsza zaniki pamięci. Zadajmy sobie wobec tego pytanie: Czy mamy leczyć się u weterynarzy? Lekarze przyjmujący pacjentów z kamieniami nerkowymi w pierwszej kolejności zmniejszają dostarczaną organizmowi dawkę wapnia. W swej głupocie i naiwności sądzą, że kamienie nerkowe to odkładający się wapń pochodzący z pożywienia. Wobec braku innych możliwości nasz organizm pobiera ten składnik z kości, które rzeszotowieją. Kamienie nerkowe i tak powstaną, a dodatkowo mamy problemy z kośćcem. Już lata temu wiedziano, że aby zapobiec kamicy nerkowej u zwierząt, należy podawać im zwiększoną ilość wapnia i magnezu. Krowy i owce przy kamieniach nerkowych po prostu zdychają, a my zwijamy się z bólu.

Jakieś 5 lat temu postanowiłem zbierać wyniki sekcji zwłok lekarzy i prawników. Przyjrzyjmy się temu. Przeciętna długość życia lekarzy wynosi 57 lat, podczas gdy przeciętnego Amerykanina wynosi 75,5 roku. Właśnie ta grupa krótko żyjących ludni uczy nas, co wolno, a czego nie wolno. Jednocześnie obok nas ludzie dożywają 120-140 lat, a my ich nie zauważamy i nie pytamy o receptę na długowieczność. Kto powinien być dla ciebie autorytetem: krótko żyjący lekarz czy 140-latek cieszący się dobrym zdrowiem i kondycją? Wiele chorób i zaburzeń w pracy organizmu spowodowanych jest niedoborem miedzi, np. siwienie włosów, powstawanie zmarszczek, obwisła skóra, rozszerzenie żył, które prowadzi do zgonu. W wielu przypadkach można rozwiązać czasowo te problemy idąc na operację plastyczną, ale czy nie tańsze i bardziej bezpieczne będzie zażywanie suplementów zawierających właśnie miedź? Warto zadbać o swoje serce, którego wymiana kosztuje około 750 tysięcy dolarów. Jeżeli go nie zabezpieczysz, bo nie chcesz mieć drogiego moczu, może czekać cię przygoda za cenę życia.

Organizm sam nas informuje czego mu potrzeba. Rolnicy dobrze znają chorobę łaknienia. Objawia się ona u zwierząt bardzo często. Np. krowy oddając mleko pozbawiają się dużych ilości wapnia i magnezu i liżą wtedy ziemię, kamienie, mury obory wybielone wapnem. Dobry rolnik wie, że należy podać im wtedy dodatkowo minerały, bo jeśli tego nie uczyni, to musi liczyć się z budową nowej obory. U ludzi dolegliwość ta występuje równie często. Choroba łaknienia czegoś z powodu niedoboru pewnych substancji w organizmie widoczna jest szczególnie u kobiet w ciąży. Potrafią one np. zbudzić się w środku nocy i ku zdziwieniu męża wysłać go do nocnego sklepu na przykład po lody śmietankowe. Okazuje się, że brakuje im wtedy składników mineralnych pobieranych przez dziecko z organizmu matki. Zdarza nam się również widywać dziecko zjadające ziemię lub tynk ze ścian. Nie jest ono psychicznie chore, po prostu odczuwa niedobór minerałów.

Jeśli zobaczycie u siebie tzw. kwitnienie paznokci lub plamy na skórze, to otrzymaliście sygnał, że wasz organizm potrzebuje selenu. Nie czekajcie na atak serca, ale zaaplikujcie sobie jego dodatkową dawkę – po 3-4 miesiącach plamy znikną i oddalicie od siebie groźbę zawału. Przyczyną zwiększonego poziomu cukru we krwi jest niedobór wanadu i chromu. Kiedy te braki pogłębiają się, mamy ogromną szansę zachorować na cukrzycę. Oznaką braku cynku jest łysienie. Jeżeli w porę nie zareagujemy, to oprócz utraty włosów czekają nas problemy ze słuchem, utrata poczucia zapachu i smaku.

Aby dostarczyć organizmowi potrzebne składniki musielibyśmy spożywać żywność z odpowiednio czystych ekologicznie plantacji i zjadać je w wielkich ilościach. Byłoby to prawdopodobnie kilka kilogramów mieszanki składającej się z 15-20 różnych roślin, owoców, produktów zbożowych i białka. W praktyce jest inaczej. Jeśli twoje życie ma dla ciebie taką wartość jak moje dla mnie, to powinieneś się upewnić, czy pobierasz z pożywienia to wszystko, co jest potrzebne twojemu organizmowi. Jeżeli okaże się inaczej, czym prędzej należy uzupełnić dietę suplementami: witaminami i minerałami w tabletkach. Zaręczam, że nie dożyjecie 120 czy 140 lat w dobrej kondycji, jeśli nie będziecie spożywać odpowiedniej ilości i jakości dodatków spożywczych. Jeśli chodzi o minerały – sytuacja jest wręcz dramatyczna. Witaminy są wytwarzane przez rośliny, minerały – niestety, nie. Pobierane są one przez rośliny z gleby i wody. Bardzo często jednak ich tam nie ma, bowiem gleby są wyjałowione, zanieczyszczone ołowiem, innymi metalami ciężkimi i radioaktywnymi. W 1936 roku Senat amerykański na II sesji 74 Kongresu wydał dokument nr 264 stwierdzający, że ziemia w USA jest bardzo uboga, wręcz pozbawiona minerałów. Tak, niestety, dzieje się na całym świecie. Czy sytuacja od 1936 roku poprawiła się? Raczej nie. Wręcz przeciwnie. Podczas sztucznego nawożenia dostarczamy glebie tylko trzy podstawowe składniki: azot, fosfor i potas. Są one potrzebne do wzrostu roślin, co jest ważne szczególnie dla rolników, bo nie zarabia on na zawartości witamin w swoich plonach lecz na ich ilości. Wystarczy 5-10 lat, aby przy braku odpowiedniego nawożenia całkowicie wyjałowić glebę ze wszystkich znajdujących się tam składników. Jeśli z gleby wyciąga się 60 składników, a dostarcza tylko trzy, to bilans jest całkowicie zachwiany. Możesz to porównać z twoim kontem w banku. Pomyśl, co stanie się, jeśli będziesz z niego więcej wyciągał, niż wkładał. Musimy zatem uzupełniać nasze pożywienie witaminami i minerałami spożywanymi w innej postaci. Dawniej dieta ludzka bazowała tylko na płodach ziemi, której nie nawożono sztucznymi nawozami. Robiła to natura. Ludzie żyli wśród wielkich rzek, nawadniali swe pola wodami spływającymi z gór. Starożytni modlili się nie tylko o deszcz, ale i o powódź, gdyż dzięki temu gleba była wzbogacana minerałami.

W dalszej części pragnę państwu uświadomić jakie spustoszenie w organizmie powoduje niedobór minerałów. Brak wapnia może spowodować (czy choćby mieć wpływ na powstawanie) aż 140 chorób. Jedną z nich jest reumatyzm, znajdujący się na 10 miejscu w USA wśród chorób powodujących śmierć. W bardzo ciężkich przypadkach pacjentom wymienia się stawy. Zabieg ten kosztuje około 35 tysięcy dolarów. Ludzie boją się śmierci, więc za leczenie gotowi są płacić ogromne sumy. A przecież wystarczy dostarczyć organizmowi odpowiednią dawkę łatwo przyswajalnego wapnia w tabletkach.

Zwierzęta nie chorują na reumatyzm. Dlaczego? Bo farmer nie ma 35 tysięcy dolarów, aby zapłacić za operację jednego kolana krowy. Załóżmy, że rolnik wzywa do chorego zwierzęcia specjalistę – weterynarza. Ten po zbadaniu pacjenta stwierdza reumatyzm i mówi: Jeśli chcesz, to ja ci go zoperuję za 120-140 tysięcy dolarów. W tym momencie farmer wyciąga broń i strzela do byka czy krowy. Ale tak naprawdę, to rolnik nie dopuści do reumatyzmu u swoich zwierząt, ponieważ daje im codziennie wapń. To go kosztuje parę groszy. Człowiek, niestety, kieruje się fałszywie pojętą oszczędnością, a skutki są fatalne i dla jego zdrowia, i kieszeni.

Również wszelkie bóle kręgosłupa w 90% spowodowane są brakiem wapnia w organizmie. Lekarze przepisują wtedy środki przeciwbólowe, które łagodzą cierpienie, ale nie leczą przyczyny. Wyobraź sobie taką sytuację: źle dokręciłeś korek wlewu oleju w swoim samochodzie. W czasie jazdy cały olej został wychlapany, a w aucie zapaliła się czerwona lampka. Ponieważ światełko po pewnym czasie zaczyna cię denerwować, więc odcinasz kabelek doprowadzający światło tej lampki. Jak daleko w ten sposób dojedziesz? Czy nie przypomina ci to sytuacji z tabletkami przeciwbólowymi?

Inną niebezpieczną chorobą mającą przyczynę w braku wapnia jest wysokie ciśnienie. Pierwszą rzeczą, którą zaleci lekarz, jest wyeliminowanie soli. A co w takich wypadkach robią farmerzy hodujący bydło i leśnicy? Zawieszają w paśnikach bryły soli kamiennej. Gdyby farmer tego nie zrobił, to nie wypłaciłby się weterynarzowi. Z badań nad grupą 5 tysięcy nadciśnieniowców, którym na okres 20 lat wyeliminowano z diety sól, wynika, że u 99,7% badanych nie miało to wpływu na zmianę ciśnienia. Ciągła obawa przedawkowania soli wywołuje stres, który znacznie bardziej podwyższa ciśnienie, niż mogłaby to uczynić właśnie sól.

Drugiej grupie, 5 tysięcy nadciśnieniowców, podawano przez 6 tygodni zwiększoną dawkę wapnia i w tym czasie u 86% badanych ciśnienie spadło i uregulowało się.

Czy komukolwiek z was lekarz przysłał sprostowanie dotyczące zalecenia w sprawie diety? Czy naprawił swój błąd? Następną chorobą uwarunkowaną brakiem wapnia jest insania. Objawia się ona tym, że człowiek wstaje bardziej zmęczony, niż gdy kładł się spać. Lekarze tradycyjnie przepisują wtedy pigułki nasenne, aby zapewnić mocny, głęboki sen. Około 10 tysięcy ludzi umiera rocznie na skutek przedawkowania środków nasennych. Także nocne skurcze mięśni, problemy kobiet w czasie miesiączki, bóle w dolnej części kręgosłupa, na które uskarża się 80% Amerykanów, to skutek niedoboru wapnia. Jeśli przeanalizujemy choćby te wyżej wymienione choroby, to stwierdzimy, że do ich leczenia potrzebujemy około 15 specjalistów. Ludzie wydają rocznie od 25 do 250 tysięcy dolarów na leczenie, zabiegi i operacje, gdy w większości przypadków można by tego uniknąć stosując odpowiednią dietę bogatą w witaminy i minerały.

Cukrzyca jest w USA chorobą nr 3, jeśli chodzi o przyczynę zgonów. Wywołuje ona jeszcze wiele innych schorzeń i niedomagań, jak ślepota czy problemy wątrobowe – łącznie z koniecznością transplantacji tego organu. Cukrzycy znacznie krócej żyją. W 1975 roku dowiedziono, że chrom i wanad, występujące jako minerały śladowe, zapobiegają i leczą cukrzycę.

W czerwcu 1959 roku miesięcznik National Help przedstawił światu te dwa wyżej wymienione minerały. Ze szczegółowych badań Uniwersytetu Medycznego w Vancouver wynika, że w dużym stopniu mogą one zastąpić insulinę. Oczywiście, cukrzycy nie mogą całkowicie jej odrzucić, trwa to stopniowo, od 4 do 6 miesięcy. Pozytywne skutki oddziaływania tych minerałów odnotowano u tysięcy ludzi cierpiących na cukrzycę. Zwróćcie uwagę na fakt, że kiedy zapyta się firmę produkującą karmę dla zwierząt, jakie są w jedzeniu suplementy, to okaże się, że jest tam ponad 40 składników odżywczych, witamin i minerałów. W jedzeniu przygotowywanym dla szczurów jest 28 takich składników. Zakładam się z każdym z was, że nie znajdziecie dziś formuły, jeśli chodzi o zestawy spożywcze dla dzieci, które zawierałaby więcej, niż potrzeba ważnych dla organizmu suplementów. To wręcz kryminał!

Chcę wam jeszcze opowiedzieć o bardzo ciekawym zdarzeniu. Otóż kiedyś, wykładając na uniwersytecie w stanie Michigan, poznałem człowieka, który jest właścicielem przenośnej ubikacji. Opowiedział, co w nich znajduje wśród niestrawionych przez ludzki żołądek resztek. Zawartość pojemnika przenośnej toalety, zanim zostanie wpuszczona do kanału, przechodzi przez filtry, na których zatrzymują się rzucane przez dzieci do muszli kamienie oraz wszelkie nie rozpuszczone sokami żołądkowymi substancje. Mój rozmówca zaprowadził mnie do swojego warsztatu i pokazał stertę czegoś, co nazwał witaminami i minerałami. Zapytałem go skąd on to wie, że to witaminy. Odpowiedział, że na tym jest przecież napisane np. multiwitamina.

Wiele firm produkuje witaminy, które źle rozpuszczają się zarówno w wodzie, jak i w soku żołądkowym. Jeśli na opakowaniu przeczytacie np. tlenek żelaza (czyli po prostu rdza), to nie zawracajcie sobie głowy takimi suplementami i nie obciążajcie nimi żołądka. To jest nieprzyswajalne. Lepiej polizać jakiś zardzewiały płot lub samochód. Właściwą formą żelaza jest fumaran żelaza. Podobnym przykładem jest calcium czyli wapń, który bardzo tanio możemy kupić w każdej aptece. Jest to źle przyswajalna forma wapnia. Prawidłową formą jest calcium magnesium czyli wapń z zawartością magnezu, który wpływa na prawidłową przyswajalność potrzebnego składnika.

Ktoś może uważać, że te składniki są dostępne w sposób naturalny.

W praktyce jest inaczej. Są przynajmniej cztery powody, dla których nie możemy asymilować wszystkich potrzebnych składników z pożywienia:

* musielibyśmy spożywać bardzo duże ilości warzyw i owoców, produktów zbożowych i białka, przy założeniu, że zawierają one właściwe ilości suplementów. Kupowane w sklepach produkty są bardzo ubogie w składniki mineralne, a wręcz pozbawione ich, na co wpływa wiele czynników;

* transport i przechowywanie. Produkty spożywcze często pokonują daleką drogę między producentem a twoim stołem. Podczas tej podróży mogą utracić część zawartych w nich witamin;

* mycie i gotowanie. Wiele witamin rozpuszczalnych w wodzie jest wrażliwych na działanie wysokiej temperatury, kwasów i związków alkalicznych. Na przykład brokuły mogą utracić 40% witaminy C podczas pierwszych 10 minut gotowania;

* przetwarzanie. Ceną, jaką płaci nasz organizm za wygodę korzystania z przetworzonej żywności, jest gorszy stan odżywienia. Mrożone warzywa często zawierają do 50% mniej witaminy C niż świeże. Mielone ziarno zbóż traci niejednokrotnie do 90% zawartych witamin.

* produkty mogą być skażone substancjami rakotwórczymi, co w dobie tak dużego zanieczyszczenia jest wręcz oczywiste. Sklepy ze zdrową żywnością nie zawsze oferują pełnowartościowe produkty – zdarza się, że są one niewiadomego pochodzenia.

Witaminy i minerały to nie antybiotyk, który bierzesz przez tydzień, gdy jesteś chory, a potem przestajesz. Jeśli chcesz cieszyć się dobrym zdrowiem i kondycją, przyjmujesz je stale. Suplementację kończysz, gdy kończy się zapotrzebowanie twego organizmu na nie.

Jeśli twoje życie jest dla ciebie ważne, zadbaj o swój organizm dostarczając mu potrzebnych składników produkowanych przez najlepsze, sprawdzone firmy. Jest ich bardzo dużo, ale niewiele produkuje naturalne, niesyntetyczne suplementy.

Często słyszy się, że zdrowie jest najważniejsze, ale tak naprawdę niewiele dla niego robimy. Efekty nieprawidłowego odżywiania się, czyli braku odpowiednich witamin i minerałów, dadzą się na pewno odczuć z opóźnieniem kilku lat. Dzisiaj możesz się przed tym ustrzec.

Dobre suplementy, witaminy i minerały to najlepsze i najtańsze ubezpieczenie. Chciałbym Wam na zakończenie powiedzieć coś, moim zdaniem, bardzo ważnego: Jeżeli twój lekarz uważa, że dodatkowe zażywanie suplementów nie jest ci potrzebne, lub że znajdziesz je w codziennym pożywieniu, szybko zmień lekarza. Im szybciej tego dokonasz, tym większą masz szansę cieszyć się długim życiem w zdrowiu i dobrej kondycji.

Czego z całego serca wszystkim życzę

Dr Joel Wolles


PS.
Podziel się ze znajomymi na FB. Pod spodem masz wtyczkę. Wystarczy jeden klik.

---
Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :)

niedziela, 12 czerwca 2011

I jeszcze filmy na niedzielę - dziś o Wodzie

Woda - Wielka tajemnica - film z pl lektorem / po skończeniu kliknij w następna część.

http://www.youtube.com/watch?v=JrbDRG4fjFY

TEN SAM, ALE Z NAPISAMI - tłum. nieco dokładniejsze

http://www.youtube.com/watch?v=M8ThCQTpMcM&feature=related

TAJEMNICE ŻYWEJ WODY - z lektorem

http://www.youtube.com/watch?v=hg7HOAXPhQU&feature=related

---
Od razu mówię, że będziesz pod WIELKIM wrażeniem.
Co ten film niesie dla Nas w praktyce, opowiem później.



Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :)

Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

Rozmowa z Panem Janem

Pan Jan w ciętym komentarzu zarzucił mi kłamstwo i bluźnierstwo i wiarołomstwo... po obejrzeniu filmu Grega Braddena dwa posty wcześniej. Jeśli nie wiesz o czym mówię, sięgnij proszę po ten film jeszcze raz. OGLĄDAJ GO SETKI RAZY AŻ DO CIEBIE DOTRZE, ŻE TWOJA MYŚL MA UZDRAWIAJĄCĄ MOC !!! BO MA !! Lekarze, których oglądałeś na filmie nie są cudotwórcami, tylko NAUCZYLI SIĘ MYŚLEĆ INACZEJ !

Teraz przyrównaj to do swojego myślenia o chorobie / o zdrowiu i będziesz wiedział dlaczego im się udaje, a Tobie jeszcze nie.

Ale po kolei...
Moja odpowiedź dla Pana Jana:

Szanowny Panie Janie, niespiesznie pragnę Pana poinformować, iż jest częścia ludzkiej Natury, aby walczyć z nowymi treściami, które burzą nasze DOTYCHCZASOWE WYOBRAŻENIE o świecie. Proszę zwrócić uwagę na słowo "wyobrażenie". Nasz Umysł - Pana Umysł nie jest (niestety) wyjątkiem zbudował sobie wizję świata na podstawie skojarzeń i... wyobrażeń. Gdy był Pan małym chłopcem rodzice Panu mówili, że świat jest... ludzie są... kobiety to... pieniądze to... człowiek w życiu może tylko... To samo dotyczyło relacji z Bogiem i innymi ludźmi. Kategoryzujemy świat na czarne i białe, dobre i złe. Bo nie mamy innego wyjścia. Jako dzieci chcemy się odnaleźć w tym świecie, a kto jak nie nasi rodzice są naszymi "małymi Bogami", których słowa zapadają Nam głęboko w pamięć. Tak uzbrojeni idziemy dalej w świat stawiając mu czoła, z lepszym lub gorszym skutkiem. Za każdym razem, gdy słyszę "takie jest Życie" odpowiadam: życie jest takie, jakiego dokonałeś wyboru. Być w może w momencie jego podejmowania była to dla Ciebie "jedyna" alternatywa, choć ZAWSZE istnieją inne wybory, ale Ty tego nie wiedziałeś. Zatem... idąc tak przez świat spotykamy na swojej Drodze życiowej ludzi, którzy przynoszą Nam różne poglądy, opinie, informacje. Czasami się z nimi zgadzamy czasami nie. Ci, którzy maja podobny punkt widzenia nazywamy "fajnymi" albo "dobrymi ludźmi", a innych wkładamy do worka z napisem "dziwak". Często (niestety dla Nas) odrzucamy również tych, którzy mogliby z powodzeniem zmienić nasze życie na lepsze, ale ponieważ ich poglądy są INNE niż nasze (bo muszą takie być, dlatego odnieśli np. sukces) odrzucamy ich i lądują w woreczku. Takie zagrabianie swojej przestrzeni i uporczywe trwanie przy swojej racji to domena tej części Nas nazywanej Ego. Ego dokonuje wartościowania, oceny, pomiaru, wymiaru, ale i odgradza (w negatywnym znaczeniu), sabotuje zmiany, straszy np. karą. Czasami przybiera to opłakany rozmiar, bo gdy nasze życie zaczyna się walić i powinniśmy sięgnąć po INNE często stajemy okoniem z uporem maniaka żądając, aby życie wyglądało tak jak chcemy. Tak się czasami nie da.
Żyjemy
Zatem Panie Janie... dziękuję za Pana komentarz, ale nie jestem nim ni trochę zdziwiony :) wręcz bardzo się cieszę, że odważył się Pan tak jawnie wystąpić :)

Teraz chcąc ustosunkować się do Pana wypowiedzi..., że treści pokazane w filmie to:
"kłamstwo" - tu niestety muszę Pana rozczarować. Stoją za mną doświadczenia fizyki kwantowej i sami naukowcy. Jeśli ma Pan odwagę poszukać głębiej o PRAWDZIWEJ NATURZE naszej rzeczywistości proszę obejrzeć film, który tu także zamieściłem kilka tygodni temu "What do we bleep really know" jest on również dostępny na kanale YouTube z pl tłumaczeniem.

"bluźnierstwo" - w taki sposób może odpowiedzieć osoba, która czuje się wyraźnie zaatakowana, niejako przymuszona do zmiany poglądów. Ja do niczego Pana nie zmuszam proponując obejrzenie tego filmu. Do żadnej zmiany. Mówię Ci jedynie: Zobacz jak wygląda rzeczywistość wokół Nas i jeśli to Ci odpowiada (czytaj: masz dość choroby) weź ten pogląd i zmień swoje wyobrażenia o świecie. To wszystko. A może pan nic nie robić ? oczywiście, ale po co chorować, skoro można inaczej ??? Po co po raz kolejny brać chemię i po co wysłuchiwać lekarzy, którzy niestety wychowani są tylko w jednym systemie wiedzy. Czy wie Pan, że Hipokrates (ten od przysięgi lekarskiej) mawiał, że w procesie leczenia jest istotne NIE TYLKO to, w jakich warunkach się ono odbywa, ale również kto podaje lekarstwa ?? Więc oczywiście MOŻE PAN z powodzeniem zostać w miejscu w którym Pan jest... jeśli to Panu służy, ale jak Pan się zmęczy bólem, cierpieniem, i trwaniem uparcie przy swoim to proszę się odezwać. Popracujemy nad tym. Poza tym zdaję sobie sprawę, iż prezentowane FAKTY w tym filmie są sprzeczne z ogólnie dostępną doktryną lekarską, ale kto powiedział, że mają rację ? że ich punkt widzenia jest właśnie tym NAJBARDZIEJ przystającym do rzeczywistości ?? Nie ja. "Według wiary Twojej niech Ci się stanie" - więc może czas najwyższy zapytać siebie, w co wierzysz, niekoniecznie w kogo, aby nikt mi nie zarzucił ataku na religie.

"wiarołomstwo" - niczyjej wiary nie złamałem prezentując te treści. Ja nadal wierzę w Boga, i powiem Panu więcej... fizycy kwantowi coraz częściej dochodzą do wniosku, że jesteśmy częścią INTELIGENTNEJ energii, która wypełnia cały WSZECHŚWIAT. I co więcej, zaczynają nazywać ją "Bogiem". Jeżeli dla Pana Bóg ma postać taką, a nie inną to w porządku, proszę przy tym zostać, nikt nie broni Panu być zdrowym albo NAGLE wyzdrowieć przestając wierzyć w Boga !!

Na koniec pragnę Panu i wszystkim Czytelnikom bloga przytoczyć D;A PRZYPOMNIENIA włansej Mocy kilka cytatów z Biblii.

"Na obraz i podobieństwo swoje stworzył Bóg człowieka" - jasno z tego wynika, iż mamy moc sprawczą i Moc dokonywania ZMIAN W SWOIM ŻYCIU, tak pozytywnych jak i negatywnych.

"Ci, którzy przyjdą po mnie i większych cudów będą dokonywać"

Gdy kobieta przyszła do Jezusa rzucając mu się do stóp i chcąc uchwycić jego szatę, aby uzdrowił człona jej rodziny, On odpowiedział "Idź do domu, Twoja WIARA go uzdrowiła" !!!

"A jeśliby Twoja wiara była choć taka mała jak ziarnko gorczycy i rzekłbyś do góry "przyjdź tu" zrobiłaby to" !!!

Niech te słowa Panie Janie zapadną Panu w pamięć i proszę zobaczyć, czy przypadkiem nie stał się Pan ofiarą własnego ego. Wszak nie od dziś wiadomo, że choroba ma też drugie dno, to bardziej wygodne i trwanie w chorobie czasami po prostu przynosi więcej korzyści niż bycie zdrowym. W psychologii to się nazywa syndromem wtórnej korzyści, ale o tym kiedy indziej.

niedziela, 5 czerwca 2011

Wylecz chorobę w 3 minuty - filmy na niedzielę.

Uwielbiam tego człowieka. Opowiada o innej wersji rzeczywistości, której nie zobaczycie w wieczornym wydaniu TV. To fizyka kwantowa. Ona opisuje to, co NAPRAWDĘ dzieje się w Naszej rzeczywistości.
A propos... wiecie, że zrobiono badania z których jasno wynika, iż osoby nieoglądające TV są szczęśliwsze ? :))
Podobnie jak osoby, które pracują w ogródku z ziemią. Dlaczego ? otóż nie, w glebie znajduje się bakteria, która pobudza przysadkę do wytwarzania melatoniny i endorfin.


Greg Bradden - Ulecz Wszystkie Choroby w 3 minuty
http://www.youtube.com/watch?hl=en&v=AyFI4Esem98&gl=US


Jeśli linka się nie podświetla, zaznacza i przepisz ją do przeglądarki.

I drugi jego film:
http://www.youtube.com/watch?v=dAzLG51NIPs&feature=related


z Polskimi napisami.

---
NIEZMIERNIE MIŁO MI POINFORMOWAĆ, ŻE SELOL OTRZYMAŁ Tymczasową Rejestrację w Komisji Europejskiej jako LEK !!! i rozpoczynają się oficjalne badania kliniczne. Brawo Panie doktorze !! Brawo brawo. Oby więcej tak mądrych ludzi !!



Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :)

Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

Amerykanie chcą za to 20 tyś USD... Ty masz za darmo :)

Jakiś czas temu wspomniałem i będę się przy tym opierał, że Natura dała człowiekowi Wszystko, aby był Zdrowy i Szczęśliwy. Nawet Biblia o tym mówi. Ale człowiek w swojej głupocie i arogancji postanowił być od Matki Natury mądrzejszy. Skutek wszyscy widzimy, amerykanie, którzy uważają się za "najbardziej rozwinięty naród świata" maja wskaźnik zapadalności na nowotwory na poziomie 400,000 rocznie !!! nie mówiąc o tym, że razem z tym drugą przyczyną zgonów są choroby układu krążenia na które cierpi co 3 kobieta !! "Dziękujęmy" za taki rozwój.

Nie trzeba być geniuszem ekonomii, aby stwierdzić po odbyciu szpitalnej wędrówki, że leczenie raka to świetny po prostu... biznes. Podobnie jak cała farmakologia. Przykładów podałem wystarczająco wiele na blogu.

Dziś odkryjemy rzadką substancję, bo w Polsce nielubianą... kapsaicynę (dzięki Asia).
W naszym dziwnym kraju nie lubimy jej, bo zawarta jest głównie w ostrych papryczkach jalapene. Co niektorzy mogli jej posmakować wcinając pizzę z nimi :) to właśnie ona nadaje ten palący smak. W PL trudno dostępne, ale ten sam związek zawiera się również w papryczkach chili. A to dostaniesz już w hipersklepie.

Pomyśl, jak wyglądałoby życie wielu z naszych znajomych szczegółnie ze starszego pokolenia, gdyby zmienili swoje nastawienie żywieniowe i nie katowali siebie mięsem ?
Ile osób przestałoby cierpieć, gdyby CHOĆ NA CHWILĘ wyszli z bezsensownych schematów myślowych i po prostu... zwrócili się ku Naturze.

Dla przypomnienia (żebyście nie mieli wymówek :)... kapsaicyna w papryczkach, kurkumina w curry, czosnek, cebula, bioflawonoidy w pomidorach... to tylko część NATURALNYCH preparatów wściekle antyrakowych. A przypomnę Ci również, jeśli trafiłeś na tego bloga po raz 1szy, że komórki rakowe tworzą się w naszym ciele CODZIENNIE !!
Pytanie tylko: 1- w jakiej kondycji jest Twój immunoukład, aby sobie z nimi radził tak jak do tej pory, 2- kiedy ich liczba przekroczy masę krytyczną. Proste ? proste.

Zatem do dzieła...

Kilkanaście miesięcy temu uczeni z uniwersytetu w Nottingham (Anglia) przeprowadzili badania nad kapsaicyną podawaną wewnętrznie. Dotychczas stosowano ją zewnętrznie
jako plastry przeciwbólowe w reumatyzmie i artretyzmie. Podając kapsaicynę wewnętrznie zwierzętom doświadczalnym zauważyli, że chore na nowotwory – zdrowiały. Otóż okazało się, że kapsaicyna, dostawszy się do organizmu poszukuje komórek rakowych i znalazłszy je, zabija mitochondria, które są odpowiedzialne za podział i rozrost komórek. Mówiąc inaczej, to tak jakby samochodowi wyjąć skrzynię biegów i czekać aż zarżnie silnik, bo dalej i tak nie pojedzie. Mitochondria są również producentami wolnej energii, dlatego w Terapii Gersona podaje się Koenzym Q10 oraz płyn lugola, który powoduje ich namnażanie (ale odradzam samodzielne eksperymenty, bo lugol działa na tarczycę). Kapsaicyna nie atakuje zdrowych, normalnych
komórek, podobnie jak czosnek i witamina B17 (amigdalina). I niech mi ktoś powie, że Matka Natura nie jest genialna :)

POnieważ najwięcej kasy na badania nad rakiem ładuje się w Stanach Zjednoczoncyh. Jak się okazało Amerykanie wyprodukowali lek o nazwie kapsaicyna. Kapsułki w ilości 100 szt. we fiolce kosztuje 20 tysięcy dolarów, ale ni można jej nabyć w aptekach,
ponieważ leczenie odbywa się w klinice, a więc dodatkowe 20 tysięcy. Szok !

Kapsaicyna znajduje się wyłącznie w ostrych paprykach. To ona nadaje im ostrość. Im ostrzejsza, tym więcej kapsaicyny. Najostrzejszą jest ,chabanero”, ale w Polce niedostępna, więc można użyc jalapeno albo chili.

Związek wytrąca się z papryk, zalewając jakimś szlachetnym olejem (najlepiej lnianym lub z pestek winogron tłoczone na zimno oczywiście) i odstawiając do zmacerowania w ciemnym i chłodnym miejscu (najlepiej w lodówce) na 7 do 10 dni, codziennie kilka razy wstrząsając zawartość słoika. Po tym czasie zlać płyn do butelki i spożywać. Papryczek nie wyrzucać. Można je wykorzystać, dodając do surówek, co znakomicie poprawia ich smak. Nie należy się obawiać ujemnego wpływu ostrości papryki na przewód pokarmowy, chyba, że ktoś ma podrażniony przewód pokarmowy, wrzody, złuszczoną ślużowkę, nadwrażliwość na produkty ostre. Mitem jest opinia, że ostrość szkodzi. Wprost przeciwnie, kapsaicyna doskonale reguluje cały układ wewnętrzny, a dla osób otyłych wręcz cudowny, bo rzy okazji nie pozwala się rozwijać tłuszczom, więc na stałe przywraca normalne proporcje sylwetki :) Ot Ci Natura wymyśliła, nie dość, że wyleczy to jeszcze skuteczne odchudzanie w bonusie gratis :))

Przepis:
Wziąć 1,5 kilograma ostrej papryki, obmyć i pokroić (koniecznie w rękawiczkach, a potem kilkakrotnie umyć ręce. Nie dotknąć oka lub miejsc intymnych) na możliwie najdrobniejsze cząstki, razem z gniazdami nasiennymi, bo połowa kapsaicyny znajduje się właśnie w nich. Zalać w słoiku 1,5 litrem oleju szlachetnego, najlepiej
z pestek winogron lub lnianego. Odstawić w chłodne i zaciemnione (lodówka) miejsce na 7 do 10 dni, codziennie kilkakrotnie wstrząsając.

Zlać płyn do butelki, używać 5 razy dziennie, przed każdym posiłkiem, po 1 łyżeczce do herbaty. Popijać wyłącznie mlekiem dla złagodzenia ostrości. Tylko mleko ma właściwości łagodzące. Można zjeść małą kromeczkę chleba 4×4 centymetry grubo posmarowaną masłem.


Przepis dla tych co robią z papryki suszonej, również dostępnej.
„150 gramów suszonej chili o nazwie “birds eye” lub “habanero” zalać 1/2 litra olejem lnianym tłoczonym na zimno i odstawić w ciemnej butelce do lodówki na 2 tygodnie, codziennie kilka razy wstrząsając. Po tym czasie spożywać 5 razy dziennie po 1 łyżeczce.

Mikstura jest niezwykle ostra dlatego należy natychmiast popijać mlekiem, bo wyłącznie mleko, a nie żaden inny napój, łagodzi ostrość. Papryczki można kupić na portalu http://www.ostrakuchnia.pl Przed zalaniem olejem papryczki należy rozkruszyć, ponieważ 50 procent kapsaicyny znajduje się na otoczkach nasion. Olej też można kupić w internecie. Musi być tłoczony na zimno., nierektyfikowany, a więc nieoczyszczony.”

Zgodnie z Ayurwedą, czyli hinduską nauką o zdrowiu wszystkie produkty pikantne należą do żywiołu Ognia, więc produkty te powodują uderzenia gorąca lub delikatne reakcje skórne w postaci miejscowego pieczenia. Do tego trzeba mieć również w dobrym stanie wątrobę. Dlatego ZANIM rzucisz się na papryczki :) zastosuj metodę, którą ja stosuję oswajając organizm z KAZDYM nowym lekiem i preparatem naturalnym.

Przyjmijmy, że lek bierzesz 3x a nie 5, a max dawka wynosi 3 x 2, możesz zastosować taki schemat:
1 dzień: 1 - 0 - 0 (1 rano, obiad i kolacja przerwa)
2 dzień: 1 - 1 - 0
3 dzień: 1 - 1 - 0
4 dzień: 2 - 0 - 0
5 dzień: 2 - 1 - 1
6 dzień: 2 - 2 - 0
7 dzień: 2 - 2 - 1
8 dzień: 2 - 2 - 2
---
W taki oto sposób w ciągu tygodnia oswajasz organizm i rozkręcasz obroty.
ZAZANCZAM: DOTYCZY TO PREP. STOSOWANYCH SAMODZIELNIE BEZ WIEDZY LEKARZA.

Jeżeli w trakcie stosowania wystąpią objawy niepożądane przerwij na tej dawce i zrób 1-2 dni przerwy. Następne rozpocznij od tej dawki, którą przerwałeś i kontynuuj.

To samo dotyczy kapsaicyny. Twój organizm może po prostu źle tolerować pikantne przyprawy, więc USZANUJ TO. Ja nigdy nie przepadałem zarówno za gorącymi potrawami (wbrew nakazom babci, ze należy jeść zawsze gorące, choć nie wiem po co, wtedy nawet nie czuć smaku, bez sensu :)) jak i za pikantnymi potrawami. Dopiero mój lekarz tybetański powiedział mi, że ostre mam wyłączyć podobnie jak kawę ehemmm :))

---
Na koniec małe wyjaśnienie odnośnie tego bloga, bo źle się czuję, że tak was zaniedbuje. Dostałem poradę, iż blogi powinny być pisane na max 150 słów, dotyczy tp blogów pisanych komercyjnie, po prostu wtedy człowiek się nudzi i męczy powyżej takiej ilości słów.
Wiec mam wybór, albo dłubać te posty i traktować Was jak osoby, które nie potrafią zachować koncentracji na interesujących Was treściach, albo pójść na całość i przekazać całość informacji. Wybieram oczywiście to drugie, więc proszę o wybaczenie, że czasami piszę rzadziej.

Smacznego ostrego :)

Wszystkim SuperMamom "Dziękujemy" :)) wiem, że Święto było, ale dobrej energii nigdy za wiele :))