piątek, 30 listopada 2012

Zrób sobie krem :)


Ustawa o kosmetykach w swoim Załączniku zawiera wykaz substancji dopuszczonych do stosowania w przemyśle kosmetycznym, które są lub nie są bezpieczne dla zdrowia. Haczyk tkwi w tym, że określono dopuszczalne stężenie owych substancji dla danego kosmetyku. Zapewne nie byłaś tego świadoma, bo kto czyta ustawę o kosmetykach, więc teraz wiesz.

Zatem gdzie jest haczyk ?
"Pizza rogata, a diabeł tkwi w cieście" jak głosiła reklama i tak i tutaj diabeł tkwi w szczegółach.
Wyobraźmy sobie więc, że Pani X całe życie używała "the best from the best" kosmetyków i pewnego dnia usłyszała smutną diagnozę. W jakiś sposób powiązała to z kosmetykami, których używa, więc postanowiła zażądać od producenta odszkodowania za zniszczone życie. Producent ręce umywa mówiąc "Tak, stosowaliśmy szkodliwe substancje, ale w granicach i ilościach dopuszczonych prawem, dlatego pani roszczenie uznajemy za bezzasadne". TO oczywiste, prawda ?

To, czego nikt Ci nie powie, bo jak nie wiadomo o co chodzi to wiadomo o co chodzi :))... że problem powstaje w momencie, gdy zaczynasz stosować kilka lub kilkanaście kosmetyków zawierających substancje "podejrzane", które dosłownie kumulują się w Twoim ciele. W takiej sytuacji, każdy producent umyje ręce mówiąc "trzeba było nie używać" tylko w bardziej zgrabny sposób a Ty zostajesz sama. No może gdybyśmy byli w US to miałabyś szansę na medialny proces i kilka milionów, ale nie u Nas.

Cóż zrobić zatem, by poprawić życie strapionej życiem dziewczyny :)
Zrób sobie krem... sama :)
Jest taka strona: www.zrobsobiekrem.pl
Na niej możesz skomponować dowolny krem z użyciem naturalnych produktów wg Twojej intuicji i potrzeb. I zapłacisz niewiele.

Oczywiście, nie znaczy to, że teraz musisz wyrzucić wyrzucić wszystkie kremy, wielu producentów naprawdę się stara, ale jeśli możesz zaoszczędzić kilkaset zł to czemu nie :) Proste ? bardzo.

Przy okazji... wiesz jakie są najlepsze kosmetyki ? dla niemowląt. Bo gdyby któremuś dziecku coś się stało to każdy z producentów wie, że większość matek rozpętałaby piekło przeciwko producentowi i nawet śliczna pani od PRu niewiele by pomogła. A media tylko czekają na taką okazję. Poza tym kosmetyki dla niemowląt mają bardziej restrykcyjne normy produkcji niż dla osób dorosłych.
Ja np. gdy tylko mogę kupuję szampon Bambino :) taaaak, ten sam, który produkowany jest w małych buteleczkach od X lat, zero łupieżu, swędzenia, drapania i konieczności stosowania odżywek. A skoro już przy włosach jesteśmy... jeśli chcesz uniknąć rozdwojonych końcówek (cokolwiek to jest :) to mycie właściwe rób w wodzie ciepłej, a zmywaj chłodną. Nie znam się na tym, ale tak mi powiedział kiedyś pewien młody fryzjer w pociągu :)

Zatem lśnij po nowym kremie :)

PS.
Dziś kolejne rozmowy w sprawie ustawy o nasiennictwie, czyli dopuszczającej sprzedaż nasion GMO w Polsce... wszystkie media wypowiadają się, że "prezydent prawdopodobnie podpisze" co znaczy, że wypada nam przerzucić się na światło, a nie wiedzieć czemu nasz premier uważa, że GMO jest cacy i ma w d... to, co o tym myślimy. Nie szkodzi, że 9 krajów europejskich zakazało GMO u siebie, nieważne, że szczury zdychają z guzami po 4 tyg karmienia GMO, widać mamy gumowe organizmy i nie jesteśmy poligonem doświadczalnym dla pewnej korpo. Widocznie nasz premier tak wierzy w Polaków, iż za mało jeszcze w dupę jako naród dostaliśmy więc trzeba nam dołożyć :) Brawo Panie premierze, hańba to za mało powiedziane i po prostu przykro.

Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

poniedziałek, 26 listopada 2012

Kupisz czy nie kupisz... oto od reklamy pytanie :)


*** Niniejszy post NIE zawiera lokowania produktu :) ***

Niniejszy post zawiera treści niewygodne dla reklamożerców :) Przed użyciem skontaktuj się ze swoim lekarzem lub farmaceutą, gdyż każdy blog niewłaściwie stosowany może prowadzić do poważnego poszerzenia świadomości, a wtedy nie dasz sobie wcisnąć...:)

Scenariusz i reżyseria: AdBuster

Ponieważ temat filmów odbiega stricte od tematyki bloga wklejam same linki plecionki :)
Konfrontacja Mascara do rzęs Rimmel contra Wodoodporna:
http://www.youtube.com/watch?v=tC0AMKBAY-U&feature=related


Niestety reklamodawcy używają sprytnego wybiegu słownego mówiąc, że rzęsy wyglądają "do 80% dłuższe...".

A tu konfrontacja znanego z TV produktu reklamowanego przez bożyszcze wielu pań :)
http://www.youtube.com/watch?annotation_id=annotation_673072&feature=iv&src_vid=xHo4OnB0_pE&v=1kxqgsdRYtQ#t=45s


I coś dla Panów :)
http://www.youtube.com/watch?v=lqqnNmGsi9U&feature=relmfu


Audycja nie zawierała lokowania produktu :)


PS.
Dziękuję za pochwalne listy dotyczące Pani Teresy :) Przecież mówiłem, że jak coś polecam to pewniak :) A jak nie masz to się targuj :) Pieniądze NIGDY nie mogą stanąć na Twojej drodze rozwoju.

PS2.
Czy ktoś z Was mieszka może w Alsfeld k. Frankfurtu n./Menem lub okolicach ?


Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

czwartek, 22 listopada 2012

Teraz o tym lekarzu...


Oooo oooobiecałem kilka słów o Pani dr z filmu Gitara...
Szczerze mówiąc, gdybym usłyszał wiadomość jaką dostała bohaterka filmu to w pierwszej chwili bym się podłamał... ale tylko dlatego, że byłaby to gra emocji, a nie chłodnej kalkulacji. Na rozum wszystko wygląda inaczej. Niestety, nie bez powodu słowo 'emocja' w zależności od słownika po łacinie jest tłumaczone jako emotus - poruszony lub affectu - mający wpływ. Drugie dno tej sytuacji jest takie, że będąc "poruszonym" dosłownie stajesz się nieprzytomnym tzn. nie wiesz co się z Tobą dzieje, psycholog by powiedział, że wycofujesz światło świadomości z obszaru objętego emocjonalnym wpływem. A pod wpływem my być nie lubimy :) w historii naszego kraju byliśmy pod wpływem, że hoho... w dodatku znamy też wpływ alko, a szczególnie wpływ kogoś. Na nasze nieszczęście bycie pod wpływem emocji jest społecznie i politycznie niepoprawne, w związku z czym to co jest w Nas 'złe' zamiatamy pod dywanik, aby żyło swoim życiem... i tylko czeka na okazję, aby ponownie o sobie przypomnieć. Znany schemat ?

Co to ma wspólnego z Tobą i bohaterką filmu ?
Bohaterce się udało dokonać niesamowitej przemiany, ale tak miała rozpisany scenariusz akurat, a ilu z Nas w obliczu takich wiadomości byłoby w stanie rzucić wszystko i wyjechać w podróż życia jak niedawni bohaterowie M.Freeman i J.Nickolson ? :)
Z Tobą ma to wspólnego tyle, że większość z Nas podlega owemu wpływowi traktując to jako coś normalnego. Aaaaleee... nie powiedziano Nam nigdy, że 1- emocja to wyuczony wzorzec reagowania, 2- bez emocji życie staje się przyjemniejsze :)

Pierwszych wzorców reakcji nauczyłeś się w dzieciństwie obserwując swoich bogów, czyli rodziców. Zobacz w jak wielu reakcjach, a nawet gestach jesteś podobny. To nie wzięło się znikąd. Kluczem do ZMIANY wzorców jest po raz kolejny ŚWIA-DO-MOŚĆ SIEBIE. Czyli zauważ przede wszystkim, że cokolwiek czujesz (to do Was panowie w większości), nazwij to, co czujesz i przestań w końcu z tym walczyć. A jeśli boisz się, że wyjdzie z Ciebie ni pies ni wydra coś na kształt świdra :), a szczególnie "inni zobaczą jaki jestem naprawdę" (co jest kłamstwem od razu Cię uspokoję) to idź do lasu :) Zdradzę Ci moją sprawdzoną metodę :) weź kij i wal w ziemię :) krzycz w poduszke, wal w materac a jak nie masz poduszki idź na basen i krzycz w wodzie... cudo :) wyjdziesz 10 kg lżejszy. I zdrowszy oczywiście :) Oczywiście nie oszczędzaj się w słowach, wszelkie wulgaryzmy w trakcie tego procesu wskazane :) mówiąc inaczej: POZWÓL SOBIE W KOŃCU Z TYM POBYĆ, POCZUĆ I PRZYZNAĆ SIĘ DO TEGO, bo i tak od tego nie uciekniesz !!
Panie później się dziwią "czemu on nic nie czuje", ano nie czuje, bo zatrzymane w ciele emocje dosłownie działają jak całkiem niezły anestetyk. Ciało sztywnieje, bo nie wolno czuć, więc nie czuje. A później słyszę "gdzie Ci mężczyźni..." :)

Poza tym panowie do cholery... kto kiedykolwiek Ci powiedział, że prawdziwy mężczyzna to zimna kłoda ? co to w ogóle znaczy "prawdziwy" ? ano tego my mężczyźni nie wiemy, nawet Cosmokobiety przepytały swoich panów i 70% z nich przyznało się, że "nie wiemy, ale kopiujemy od innych 'prawdziwych'". Dramat dramatem dramat pogania :)

I jeszcze jeden sekret... jeżeli pozwolisz sobie przyznać się do emocji np. złości czy gniewu w sobie... zobacz ile energii zazwyczaj tłumionej od wieków w Tobie siedzi i domaga się uwolnienia. Nie masz jeszcze dość ?

Iiiii wracając do bohaterki filmu... gdy spotkasz na drodze takiego lekarza z taką smutną wiadomością to zdaj sobie sprawę, czyli U-ŚWIADOM-SOBIE 2 kwestie: 1- to, co poczujesz w pierwszej kolejności to emocja, czyli już wiesz, że to wzorzec wyuczony na bazie DAAAAWNYCH argumentów i analizy sytuacji, która już dawno straciła na ważności, 2- pani dr bez względu na to jak wysoki tytuł posiada została WYUCZONA w pewnym PRZYJĘTYM SCHEMACIE Wiedzy, dlatego, NAWET jeśli grono profesorów i 30 konsyliów orzeknie Ci "sorry batory, zostało Ci x czasu" to 2a) masz prawo im uwierzyć, a wtedy nie pozostaje Ci nic innego jak spisać testament, 2b) MASZ PRAWO JEDNAK NIE DAĆ WIARY w to, co mówią i JEDNAK skorzystać z mądrości jaką daje Ci ciało i psychika. Wybór odnośnie leczenia zostawiam Tobie w takiej sytuacji. Mi nie wolno się wypowiadać. Ach... przykłady ? znajdziesz na tym blogu. Rosjanie mawiają "Gdy człowiek chce żyć to i medycyna jest bezsilna" :)) Pytanie, które kryje się pod spodem brzmi tylko... na ile chcesz jeszcze w ogóle... a możesz nie chcieć ? oczywiście, dostałeś wolną wolę. Bo w końcu kto dał komukolwiek prawo decydować o tym, ile czasu będziesz żył ??? No wiem, przecież Pan dr jest taki mądry i tyle studiował... no to co. Gdybym ja słuchał swoich lekarzy to już byś nie czytał tego bloga. Oczywiście wykonali świetną cudowną robotę, ALE TYLKO W ZAKRESIE, który znają ! A fizyka kwantowa mówi wprost... jeśli w Twoim życiu nie ma miejsca na cuda (czytaj: sam uznajesz je za niemożliwe) to w jaki sposób mają się zmaterializować. Ty ustalasz reguły gry. "Co w górze to na dole".



Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

piątek, 9 listopada 2012

HIT ! - Drogie Panie, w odpowiedzi na Wasze prośby... - oszczędzasz 50%


Droga Czytelniczko :))
Ten blog już tak ma w swojej historii, że jedna wiadomość często rozpoczyna łańcuszek bardzo pozytywnych zdarzeń. Tak jest i tym razem :)

Wiele z Was już się przyzwyczaiło do tego, że to, co polecam jest po prostu wartościowe. Bez dwóch zdań.

Po ostatnim poście w którym zapowiedziałem możliwość organizacji Warsztatów dla Ciebie w ramach których możesz w naturalny sposób poradzić sobie z wchodzeniem w Złoty Wiek dostałem ponad 20 maili z prośbami "czy nie możnaby tak przez Skype....". 

W związku z czym informuję, że od teraz masz już taką możliwość :)

Po raz kolejny przedstawiam Ci mojego Przyjaciela - mgr Teresę Piotrowską.

Zatem specjalnie dla Ciebie otwieramy możliwość odbycia zajęć o których pisałem
w domu :) 


Czego możesz się spodziewać ?

Dzięki prostym ćwiczeniom relaksacyjnym, ćwiczeniom oddechowym, wskazówkom dietetycznym, prostym sposobom oczyszczania organizmu zmienisz nastawienie do życia, poprawisz wyglądodzyskasz radość i przywrócisz blask swoim oczom ! Ćwiczenia poprawiają również zadowolenie z życia seksualnego !

Poznasz również ćwiczenia regulujące gospodarkę hormonalną, oraz techniki oddechowe, które złagodzą męczące Cię objawy przekwitania.


Jeśli kiedykolwiek marzyłaś o tym, aby rozpocząć pracę nad sobą i zrobić coś wartościowego dla Siebie - teraz masz genialną okazję !

Poza tym daję Ci osobę SPRAWDZONĄ I ZAUFANĄ, więc możesz być pewna, że jesteś w dobrych rękach.

Ale to dopiero początek :)
Na hasło "blog leczenieraka" dostaniesz rabat... nie 3, nie 7, nawet nie 20, a 50% !!
Dla CIEBIE, W PODZIĘKOWANIU za to, że chcesz o siebie dbać oraz czytasz tego bloga cena wynosi 55 zł za godzinną konsultację ! Jedyna taka oferta na rynku ! 

SKUTECZNOŚĆ METOD POTWIERDZONA WŁASNYM DOŚWIADCZENIEM...
I WYGLĄDEM :) !!


Co jeszcze zyskujesz ?

  1. przede wszystkim oszczędzasz pieniądze: za sesje zapłacisz tylko 55 zamiast 110 zł,
  2. oszczędzasz czas, a więc i pieniądze :) związane z dojazdem w obie strony oraz tym, którego nie spędzisz na ich zarabianiu,
  3. konsultacja odbywa się w zaciszu domowym, więc siedzisz sobie wygodnie przed komputerem z kubkiem swojej ulubionej herbaty i resztę zmartwień masz z głowy,
  4. niwelujesz całkowicie problem "co ludzie powiedzą", bo wszystko załatwiasz we własnym pokoju, więc wszystko zostaje w czterech ścianach Twojego domku,
  5. poprawiasz samopoczucie, zmieniasz nastawienie, odzyskujesz radość i kontakt z samą sobą !


A DODATKOWO ?

  • możesz zobaczyć w jakim momencie swojego życia jesteś sporządzając portret numerologiczny, w tym ustalisz relacje numerologiczne między partnerami, dziećmi, rodzicami w kontekście utrudnionych relacji, czyli co macie do Uzdrowienia,
  • znajdziesz rozwiązanie problemow życiowych z dziećmi, z rodzicami, współmałżonkiem, 
  • poznasz proste metody oczyszczania organizmu  i uwalniania stresu oraz emocji jako czynnika chorobotwórczego,
  • analiza przyczyny powstania choroby i uwalnianie wzorców ich powstawania,
  • dowiesz się jak podejmować właściwe decyzje,
  • uzyskasz poradę z zakresu ziołolecznictwa,
  • dowiesz się również jak ćwiczyć umysł w pozytywnym myśleniu,
  • uzyskasz konsultację z zakresu aranżacji przestrzeni wg Feng shui tak by mieszkanie harmonijnie wspierało Twoje związki, biznes i Ciebie samą. Konsultację można również wykonać korzystając z rysunku i zdjęć. 

Ze swojej strony gwarantuję Ci, że trafiasz w zaufane ręce i otrzymasz konsultację wynikającą z nabytego doświadczenia życiowego.

Skontaktuj się już teraz: 
zadzwoń: Teresa Piotrowska - 607 621 605.
t.piotrowska(at)wp.pl - (at) zastąp znaczkiem @
Sesje i warsztaty prowadzone są przez skype lub osobiście w Zielonej Górze. 

Z radością i dumą polecam: Grzegorz.

Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

czwartek, 8 listopada 2012

Cholera, cholesterol !

Dziękuję Małgosiu za maila :)
Na początek trochę medycznych faktów, abyś wiedział, po prostu abyś wiedział. Wiedza buduje Świadomość, Świadomość wypiera lęk, Świadomość pozwala funkcjonować jako coraz bardziej wolna istota.

Pogrubiłem to, co moim zdaniem ważne, co robi wodę z mózgu do tej pory !

Cytując za Wikimądralą :) czyli Wikipedią :)
Cholesterol – organiczny związek chemicznylipid z grupy steroidów zaliczany także do alkoholi[9]. Jego pochodne występują w błonie każdej komórki zwierzęcej, działając na nią stabilizująco i decydując o wielu jej własnościach. Jest także prekursorem licznych ważnych steroidów takich jak kwasy żółciowe czy hormony steroidowe.
Potocznie cholesterolem nazywa się obecne w osoczu krwi pokrewne substancje lipidowe – lipoproteiny, w skład których między innymi wchodzi też cholesterol.
Cholesterol jest niezbędny do prawidłowego funkcjonowania organizmu i pochodzi zarówno ze źródeł pokarmowych jak i biosyntezy de novo.
Stanowi on substrat (czyli półprodukt tak jak np jajka do ciasta - mój przyp.) do syntezy wielu ważnych biologicznie czynnych cząsteczek:

Cholesterol odgrywa kluczową rolę w wielu procesach biochemicznych, m.in.: syntezie witaminy D3 oraz hormonów o budowie sterydowej takich jak kortyzonprogesteronestrogeny i testosteron. Jego obecność w błonach komórek nerwowych mózgu ma duże znaczenie dla funkcjonowania synaps. Istnieją też doniesienia, że odgrywa on dużą rolę w działaniu systemu immunologicznego (odpornościowego).
Wątroba produkuje ok. 1 g cholesterolu dziennie w żółci. Niektóre badania wykazały, że cholesterol może działać jako antyoksydant[18]Żółć zmagazynowana w pęcherzyku żółciowym i pomagająca trawić tłuszcze jest ważna dla absorbowania witamin rozpuszczalnych w tłuszczach (A,DE i K). Jest głównym prekursorem witaminy D i hormonów steroidowych, które zawierają kortyzol i aldosteron (w nadnerczach), progesteronestrogeny,testosteron i ich pochodne. Dostarcza on szkielet strukturalny do biosyntezy wszystkich steroidów. mielinie okrywa on i izoluje nerwy, wspomagając przepływ impulsów nerwowych. (Zanik otoczki mielinowej wokół nerwów jest początkiem wielu nieprzyjemnych chorób neurologicznych jak między innymi SM i adrenoleukodystrofia [możesz kojarzyć genialny film Olej Lorenza nt. temat] - mój przyp.)
Cholesterol także bierze udział w formowaniu tratw lipidowych i błony komórkowej. Także redukuje przepuszczalność błony komórkowej dla kationów wodoru i sodu[19].
A teraz coś na Obudzenie :)
Cholesterolfragment artykułu „Skubanie z kasy i bułka z masłem”lek. med. Janusza Kołodziejczykazamieszczonego w „Nieznanym Świecie” nr 10/2012 Sprawdzenie poziomu cholesterolu odbywa się w oparciu o tzw. normę umowną. Pomijając fakt, iż normy umowne wyglądają różnie w różnych krajach (mimo, że dotyczą tych samych ludzi), w latach 70. ub. wieku dla cholesterolu całkowitego wartość tę ustalono na mniej niż 460 mg%, podczas, gdy obecne lobby statynowe walczy o to, aby sięgała ona poniżej 160 mg%.Jednak z publikowanych badań wynika, że gdy poziom cholesterolu spada poniżej 160 mg%, grozi to nowotworem jelita grubego. Tak, więc osobom nastraszonym wysokim cholesterolem można by sprzedawać statyny, a reszcie środki mające zapobiegać rakowi jelita grubego.Trzeba tylko skutecznie wykreować zagrożenie i błyskawicznie wynaleźć odpowiednią szczepionkę, która temu niebezpieczeństwu zaradzi. Ponieważ ja jako pierwszy zgłaszam taki pomysł (sposób) skubania z kasy ludu miast i wsi, dopraszam się, aby wziąć pod uwagę ten wkład i przelać na moje konto stosowny promil zysków z owego przedsięwzięcia.


Zatem tak:
Cholesterol sam w sobie jest substancją NIEZBĘDNĄ w Twoim organizmie i już. Kłopot wywołuje dysproporcja między tzw "złym" cholesterolem (inaczej LDL - lipid niskiej gęstości) a "dobrym" czyli HDL (lipid wysokiej gęstości {high density}. I teraz chciałbym być dobrze zrozumiany, broń boże nie jestem przeciwny lekom, szpitalom, chirurgom i całemu przemysłowi medycznemu... do czasu. W momencie, gdy masz nadciśnienie, które rozsadza Ci głowę to trzeba wziąć tabletkę, abyś po prostu przeżył. Gdy boli wyrostek trzeba go wyciąć, bo rozlanie grozi zapaleniem otrzewnej i wtedy kicha. Gdy złamiesz nogę (a nie jesteś polinezyjskim kahuną) to trzeba iść opatrzyć nogę itd bo powikłania komplikują codzienne życie... gdzie jest granica. Granica jest w zrozumieniu kiedy usunięto przyczynę, a kiedy leczysz już tylko skutki. W zasadzie usuwasz a nie leczysz. Usuwanie skutków ma to do siebie, że przyczyna nadal TAM JEST, więc nic Ci po obniżaniu ciągle nadciśnienia, jeśli nie potrafisz się rozluźnić, Twoje mięśnie na karku to beton, a w oczach masz "wściekliznę" z powodu ton złości. Skutek usuniesz na chwilę, pójdziesz upuścić trochę płynów do toalety, więc ciśnienie spada, ale za chwilę... czerwona lampka zapali się w głowie i ponownie musisz po nią sięgnąć.

Nie bez powodu Hipokrates mawiał, że ciało jest doskonale samoregulującą się maszyną. Przykro mi, ale ciągłe sięganie po tabletki w momencie, gdy już usuwasz tylko skutki jest zaprzeczeniem tego a po drugie przeszkadza. Oczywiście, są choroby w których tabletka jest konieczna (słychać o tym w TV, że miesięczna kuracja wynosi X...) ale w tym poście mam na myśli głównie tzw. choroby cywilizacyjne. Niedawno odbyłem ożywioną rozmowę z moim lekarzem rodzinnym nt miażdżycy i nadciśnienia właśnie. Wg nauki przyczyna jest idiopatyczna (bardzo mądre słowo :), czyli nieznana. Ale TYLKO z punktu widzenia lekarza. Tak samo TYLKO z punktu widzenia medycznego pewne rzeczy NIGDY nie będą możliwe w onkologii i tylko dlatego powinieneś mieć własny rozum. A mówiąc inaczej: jeśli lekarz Ci powie "może jeść Pan wszystko i dieta nie ma tu znaczenia" to już wiesz, że po prostu o swoje żywienie musisz zadbać sam. I już. Bo każdy dobry naturopata i dietetyk powie Ci, że bardzo często wystarczy 3 miesiące przestrzegać diety i odstawiasz tabletki w kąt a w kieszenie zostaje Ci 300 zł miesięcznie. Ale do tego trzeba i dojrzeć, i chcieć wyjść poza pudełko i mieć odwagę pomyśleć inaczej.

Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

środa, 7 listopada 2012

Dostałem taki list :)))

Treść tego maila dedykuję Wszystkim, którzy mają jeszcze wątpliwości "czy to działa" o czym piszemy na blogu... sceptykom... "realistom"... twardo stąpającym po ziemi... oszołomom, którzy pomimo oczywistych dowodów i tak nie chcą widzieć... i panom oczywiście, bo historia Was się tyczy :))

Tak przy okazji panowie, o tej porze, smakujcie w pestkach dyni. To dla Nas dobre, również na "te sprawy" :)) poza tym koper włoski i cynk, jeśli apteczny to chelatyzowany, a najlepiej naturalny... a dalej  jak to powiedział kiedyś pewien aktor "moje stosunki z żoną były tak aktywne, że po wszystkim nawet sąsiedzi wychodzili zapalić" :))) Nie, na tym blogu nie boimy się swojej natury :)

Panie Marku, czapki z głów !
Wklejam oryginał, podkreślam rodzynki :) (bez cukru oczywiście) hehe

Marek S. W lipcu tego roku zrobiłem profilaktycznie kilka markerów nowotworowych z krwi i USG. Niestety marker na nowotwór RAKA prostaty PSA wyszedł 7,62 ng/ml - gdzie graniczna wysokość wynosi < 4,00 (24.07.2012) . Dopiero 14.08 2012 doczekałem się prywatnie na urologa, który profilaktycznie przeleczył mnie antybiotykami i potem zrobić znowu PSA i zgłosić się u niego. Badanie wykonałem 19/09/2012 -wynik PSA 7,08 (dużo za duże), doktor powiedział, że taki spadek to nić, po badaniu gruczołu palcem i USG nie stwierdził zmian gruczołu, co mnie bardzo ucieszyło, na co Urolog powiedział ze z doświadczenia wie, że to oznacza o złośliwości nowotworu, który w gruczole występuje prawdopodobnie kilku ogniskach, w tej sytuacji zaleca zrobienia biopsji gruczołu (pobranie 6-9 próbek tkanki)by określić stopnia złośliwości. Zgodziłem się, lekarz zadzwonił do swojej kliniki (Wrocław) i ustalił termin na trzeci tydzień października, pytałem lekarza czy sposób odżywiania teraz może mieć wpływ na stan mojej prostaty-odpowiedział, że nie. A teraz trochę o mnie: jestem mężczyzną po pięćdziesiątce, gdy się dowiedziałem o problemie z prostatą to się nie na żarty przestraszyłem, zamieszkałem z dala od rodziny (nie podając rzeczywistego powodu przeprowadzki), do dnia dzisiejszego to jest ponad 80 dni przesiaduję od 6 do 16 godzin w necie i czytam wszystko na temat RAKA (także na stronach zagranicznych), od początku sierpnia stosować bardzo różne nie konwencjonalne metody leczenia począwszy od pestek moreli, wody utlenionej itp. Praktycznie moja świadomość na temat RAKA jest od września i cały czas się pogłębia, niestety cała obsługa mojej osoby zajmuje bardzo dużo czasu i była by nie możliwa mieszkając z rodziną (niezbędna samodzielna kuchnia łazienka i pokój), choć terapia nie jest zbyt kosztowna (koszt zakupionych sprzętów poniżej 2000 zł). Metody uzdrowienia jakie stosuję cały czas ulegają zmianie a zależne są od wyników krwi, moczu oraz obserwacji organizmu jak reaguje. Nie mam jednej ustalonej techniki ,jest zlepek co najmniej dziesięciu technik które czasami wręcz się wykluczają i wymagają uwagi by sobie nie zrobić krzywdę.A TERAZ NAJWAŻNIEJSZE ! - w dzień przed zaplanowaną biopsją zrobiłem badanie PSA z wynikiem 4,74 ng/ml, wyniki i tak za wysoki, ale w ciągu 33 dni spadł o 2,32 ng/ml (spadek o33,2 %), zaraz skontaktowałem się z moim Urologiem pokazując mu wyniki badania mówiąc, że nie poddam się biopsji (według wielu także lekarzy może powodować mi przerzuty) ,Urolog był trochę zdziwiony -wypytał mnie czy nie używałem w ciągu tego miesiąca jakiś leków, Urolog powiedział że faktycznie bardzo spadło, ale mimo to są za wysokie i on na moim miejscu poddał się biopsji , zapytałem a co po biopsji ? Urolog odpowiedział, że w zależności od stopnia złośliwości nowotworu to zaleca profilaktycznie usunięcie gruczołu . To tym bardziej utwierdziło mnie w mojej decyzji, cały czas nadal prowadzę przyjęty od paru miesięcy tryb życia i po 20 listopada zrobię następne badanie PSA. Dzisiaj jestem w trakcie kolejnego oczyszczania wątroby i woreczka żółciowego (wydaliłem około 50 szt. kamieni, ale to nie koniec...robię foto). Myślę, że jak bym miał tą wiedzę naście lat temu przedłużyłbym życie mojej mamie, która zmarła na raka piersi w ciągu 3 lat mimo wykrycia go w pierwszej fazie rozwoju. . . . . ł ł ł ł, ale przynudziłem...
PS. Nawet trudno skomentować :) Po prostu brak słów :)))

Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

poniedziałek, 5 listopada 2012

O sztuce puszczania się :)


Przeszłość każdego z Nas przedstawia się w różnych kolorach. Bardzo często niestety przypomina to worek lub wielkie stalowe kule, które ciągniemy za sobą. Ów bagaż jest nie tylko przykrym wspomnieniem, ale ma również wpływ na nasze Obecne Życie. Niestety jakaś część Nas pomimo, iż zdajemy sobie doskonale sprawę z tego, jak ważne jest, aby to uwolnić... wybiera trwanie. W końcu "ciasne, ale własne". Strefa komfortu zawęża się wraz z każdym przykrym doświadczeniem, my czujemy się coraz bardziej "przybici życiem", brakuje Nam tchu, o radości życia wspominamy jakby Nas nie dotyczyło, bo przecież "inni to mają powody...." a skóra staje się szara, ziemista... Oczywiście odbija się to również na Naszym ciele. Według badań amerykanów - 70% ankietowanych kobiet, które zapadły na nowotwór piersi było w depresji w okresie poprzedzającym diagnozę lub były "typem depresyjnym". Po jakimś czasie takiego tkwienia w martwym punkcie ciało zaczyna dopominać się o uwagę, tu zaboli, tam strzyknie, tu zakłuje... ale przecież co mi tam ciało, skoro "widzi Pan jakie mam tu problemy"... w skrajnym przypadku wymacamy u siebie jakiś guzek i w zależności od przyjętej konwencji na życie albo dalej jest równia pochyła albo zaczynamy w końcu CHCIEĆ ŻYĆ. W przypadku 2. choroba jest błogosławieństwem, albo powinienem napisać Błogosławieństwem, bo jeśli zdasz sobie sprawę z tego, że to wszystko, co Ci ciążyło do tej pory w głowie było jedynie neurochemicznym zapisem ścieżki emocjonalnej, którą po prostu odtwarzałeś jak starą płytę - w dodatku z melodią, której nie znosisz - to zmienia się cały punkt widzenia. Bo po pierwsze okazuje się, że to TYLKO ZAPIS, więc można go zmienić. Trzeba tylko chcieć i mieć odwagę to zrobić. Po drugie mieć jeszcze w sobie siłę, aby choć spróbować myśleć inaczej, czyli początkowo przez kilka sekund dziennie wyobrażać sobie swoje życie w innych kolorach. Nic nie kosztuje, nie boli, a sprawia wiele radości. Jeśli dobrze to zrobisz zainicjujesz w sobie proces, który doprowadzi Cię do Wyzwolenia z kajdan przeszłości. "Dobrze zrobione" zadanie to takie w którym zaangażujesz swoje uczucia. Jak wiesz myśl + uczucie = nowa rzeczywistość. W Sekrecie Cię okłamano i nie powiedziano o najważniejszym. Pole, jakie generuje Serce jest 5000x silniejsze, niż pole generowane przez mózg. Po trzecie: ZAWSZE możesz udać się po pomoc do kogoś, kto widzi inaczej, zna sposoby, wie, że można inaczej i najważniejsze, najczęściej sam przeszedł podobną Drogę, więc będzie Twoim Towarzyszem w podróży ku Wolności i wszystkie głupie pomysły w stylu "a może o mnie pomyśli, że jestem głupia" okazują się... papierowe.
I jeszcze chwilę o "chcieć i mieć odwagę". Z mojego własnego doświadczenia wynika, że "chcieć" jest jakby połączeniem Wiary w to, że może być lepiej z Wizją Tego Jak Dobrze Będzie :) Teraz wtrąca się mentalność polaka mówiącego "daj mi Pan choć jeden przykład dla którego powinienem wierzyć, że będzie dobrze". Ależ proszę :) Wierzyć NIE MUSISZ. NIC NIE MUSISZ. Ale jak brakuje mi argumentów bazujących na wierze, szukam głębiej i dalej. Zatem wracając do podstaw: 1- Twoja myśl czy tego chcesz czy nie i tak tworzy Twoją rzeczywistość, więc Ty masz w rękach pałeczkę, a nie Donald T, aby swojemu życiu nadać inne barwy, 2- myślenie inaczej jest WYBOREM, podobnie jak cierpienie. Z jednego i drugiego masz MNÓSTWO korzyści w życiu. Tak, z choroby również, dlatego niektórzy nie wyzdrowieją nigdy, po prostu za dużo na tym stracą. 3- dlaczego wobec wszechogarniającej popeliny powinieneś w ogóle chcieć myśleć inaczej. Chociażby dlatego, że Wszyscy, którzy odcisnęli swoje nazwisko na kartach historii świata dokonali WYBORU, żeby MYŚLEĆ INACZEJ, niż Ci, którymi się otaczali. 4- masz do tego prawo ! masz prawo, aby w Twoim życiu było w końcu dobrze, masz prawo, tęsknić za lepszymi czasami, a nie za "starymi czasami", masz cholerne prawo, aby marzyć, mimo, iż 40 milionów polaków wokół Ciebie powie Ci, że to bajki. ALE WOLĘ WŁASNĄ KOLOROWĄ BAJKĘ niż "jedynie słuszną wersję rzeczywistości", którą mi się prezentuje nasyconą kryzysami, Kryzysami, intrygą, ironią, "niewłaściwymi skrótami myślowymi" "lub czasopismami" oraz kłamstwem w żywe oczy w imię "dobra Polski". Rzygać się chce to mało powiedziane. Wystarczy poczytać prasę alternatywną, aby zobaczyć jak jesteśmy okłamywani.

Spójrz teraz na ten żałosny obrazek. Wielu z Nas wie, że myśli tworzą rzeczywistość. Wielu tęskni za "lepszymi czasami", ale co dzień podpinamy się pod przygotowaną dla Nas wersję wydarzeń płynącą ze szklanego odbiornika. Pomijam negatywizm przekazu. Jaka będzie Twoja Nowa rzeczywistość stworzona na bazie tego przekazu ? I jak masz myśleć, że w Twoim życiu będzie lepiej, jeśli co 4 słowo słyszysz "kryzys, cięcia, podwyżki, zwolnienia" ?? Odłącz się od Matrixa. Zostaliśmy okłamani setki razy. Zrozum, że Ci, którzy to robią ZNAJĄ CIEBIE, wiedzą JAK DZIAŁA TWÓJ UMYSŁ. Powiem Ci tylko w sekrecie, że najbogatsi ludzie nie oglądają telewizji ! Nie widzą w niej nic, co wzniesie ich życie na wyższy poziom. Tak, pozostaje też czas. Nie masz czasu dla siebie ? Wiadomości + Fakty + Monika Olejnik to 1h20 minut WOLNEGO. Tak, początki odłączenia są trudne, ale trwa to tylko tydzień. Później się budzisz. Przytomniejesz. Odstawiasz fluor, który czyni Cię robotem i zaczynasz słuchać ciała. Wiesz, że fluor dodawano w obozach koncentracyjnych do wody, aby zapanować nad tłumem ? Po prostu mieli się nie buntować ! Masz pracować, płacić i nie zadawać pytań. Aaa no i najlepiej, abyś się bał, Boga również, bo jak za bardzo fikniesz to zawsze Cie można jeszcze tym zagonić do narożnika. Proste ? Razem dokonujemy projekcji gównianej rzeczywistości a później płaczemy, że "takie jest życie". Więc powtórzę Ci po raz setny na tym blogu "Życie takie nie jest, życie jest takie, jakiego dokonasz WYBORU". Ludzie nie są źli (nigdy w to nie wierzyłem), ale dokonują takich właśnie WYBORÓW ! Zatem dlaczego wciąż wierzę ? bo gdyby było inaczej to dawno przestałbym pisać tego bloga, bo i po co, skoro "nic się nie zmienia"; bo gdyby to o czym piszę nie działało to nigdy nie byłoby mnie stać na wyjazd do centrum Gersona (3 razy), nie pojechałbym do Chin (2 razy) i dzięki temu blogowi i sile moich marzeń moje życie w WIELU momentach nie byłoby takim Cudem. Nie trafiłbym do mojego lekarza "Czarodzieja" z Wrocławia, a poznałem go dzięki Karolinie i jej mamie, która czyta tego bloga i pewnego dnia do mnie zadzwoniła, do Chin pojechałem również z jednym z czytelników tego bloga podobnie jak i do Gersona, z wieloma osobami zostaliśmy po prostu przyjaciółmi, wczoraj zjadłem pyszny indyjski obiad z Grzegorzem, który akurat wracał przez Zieloną Górę (napisał do mnie przez bloga) i setka innych rzeczy, zdarzeń i osób...

Ach, na wypadek, gdybyś miał wątpliwości... 12 lat temu stanąłem nad przepaścią w swoim życiu. Nie chciało mi się już żyć mając zaledwie 20 lat. Stwierdziłem, że albo ze sobą coś zrobię albo sobie coś zrobię. Tak zaczęła się moja Podróż ku Wolności od pierwszych oddechów na rebirthingu, która trwa do dziś. Zdarza się, że wpadam w koleiny umysłu, nie chce mi się, ale suma pozytywnych doświadczeń każe mi już wierzyć, że mogę inaczej. Bo inaczej już nie mogę myśleć :) Ale nie wierz mi, sam to sprawdź ! I możesz spróbować mi uwierzyć, że puścić się jest łatwiej i przyjemniej niż kurczowo trzymać się przeszłości "na wszelki wypadek". Trzymam za Ciebie kciuki i bezustannie w Ciebie wierzę !

Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

piątek, 2 listopada 2012

Mała pomoc w kuchni


Drogie Panie i Panowie,
W związku z pojawiającymi się pytaniami o przepisy kucharskie znalazłem dla Was takie oto pozycje, które ułatwią z pewnością życie rodziny a i będą także miłą odmianą.

JEŻELI nie widzisz zdjęć, ani linków - odwiedź proszę bloga. To samo dotyczy filmów etc.



Napisana przez francuskiego onkologa.




Pozycja znanego z wcześniej wydanych książek m.in. o głodówce leczniczej.


Smacznego :)

Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.