poniedziałek, 28 marca 2011

Mniejsza o większość a Ty zadbaj o Siebie

Pacjent rozpoczynający proces zmian np. w postaci zmiany diety na PRAWDZIWIE ZDROWĄ staje się w swoim środowisku rewolucjonistą. Nie ma co do tego wątpliwości. Jeśli mieszka / żyje sam to nikogo nie szokuje, ale problem zaczyna się wtedy, gdy zmiany, które wprowadzamy są sprzeczne z powszechnie przyjętymi poglądami. Obojętnie czy mówimy o rodzinie czy o lekarzach czy ogólnie społeczeństwie. Niestety również poleganie na opinii innych często prowadzi także do dramatu. Przykładem może być moja koleżanka, która ze zdiagnozowanym nowotworem po kilku nieudanych chemiach wyjechała do Indii, aby poddać się kuracji metodami naturalnymi mającymi źródło w starożytnej ajurwedzie. Hindusi oczywiście z miejsca zastosowali rygorystyczną dietę BEZMIĘSNĄ + szereg innych zabiegów na ciało i umysł. Nowotwór zaczął się cofać. Po sześciu miesiącach wróciła do Polski, ale ponieważ radykalnie oczyszczone (choć zdrowe) ciało wykazywało cechy jakby wyglądała „tuż przed śmiercią głodową” (jak relacjonowała reakcję rodziny) więc oczywiście postanowiono nad dzieckiem czuwać, aby… „wróciło do formy”. A jak najlepiej przypilnować dziecko, aby pod okiem babci wróciło do formy ? karmiąc mięskiem, „bo każdy wie, że trzeba jeść mięso, aby mieć siłę”. Brzmi znajomo ??!! Więc dziewczyna mając za słabą pozycję w rodzinie nie potrafiła powiedzieć „NIE, MIĘSO JEST ZABRONIONE”, więc codziennie pod okiem babci wcinała..…wspaniałego wypieczonego kurczaka. Pomijam rewolucję, jaką wywołała w organizmie wrzucając do żołądka mięso i olej (a wątpię by był rzepakowy, bo babcina szkoła uczy, że najlepiej się smaży na słoneczniku), ale zaburzyła całą biochemię ciała, która… wpakowała ją właśnie w nowotwór. Po 3 miesiącach dziewczyna „wróciła do formy” tak, że rodzina była z siebie dumna, iż „uchroniła ją przed zagłodzeniem, bo kto to widział na świecie, żeby nie jeść mięsa w chorobie” XXI wiek !!

Również po upływie tego czasu wróciły pierwsze objawy choroby. I znowu lęk i znowu przerażenie i znowu „musimy iść na chemię”, znowu wołanie "dlaczego tak nas każesz". A wszystko przez co ? że jej rodzina nawet NIE WYSILIŁA SIĘ, aby zasięgnąć jakichkolwiek informacji, nawet nie dopuściła takiej możliwości, że ta dieta JEDNAK MA znaczenie. Dziewczyna wyjechała ponownie do Indii, ale zaszła w niej taka zmiana, iż po powrocie nie pozwoliła sobie na żadne manipulacje, mało tego, rodzina widząc, że dieta JEDNAK DZIAŁA sama zmieniła sposób odżywiania. Tylko ile musiało się wydarzyć po drodze smutnych sytuacji, aby do tej zmiany doszło. Niech ta krótka opowieść będzie przestrogą dla wszystkich, którzy jeszcze wierzą, że lekarze wiedzą wszystko i czasami po prostu trzeba sięgnąć po „dziwactwa”, bo medycyna bezradnie rozkłada ręce traktując człowieka nie dość, że przedmiotowo, to jeszcze wybiórczo. Jeden psycholog na 900 pacjentów w centrum onkologii ! Chiński i ajurwedyjski system medyczny sięga swoją historią bez mała dwóch tysięcy lat !! Dawniej na dworze cesarskim lekarz był po to, aby UTRZYMYWAĆ rodzinę cesarza W ZDROWIU. Gdy ktoś zachorował… ścinano go, bo to oznaczało, że zaniedbał swoje obowiązki. A my czym możemy się pochwalić ? Hipokrates mawiał, że istotny wpływ na wynik leczenia ma NIE TYLKO w jakich warunkach dostajesz lekarstwo, ale kto Ci je podaje. Przy czym niewielu pamięta słynne powiedzenie "Niech pożywienie będzie Twoim lekarstwem, niech lekarstwo będzie Twoim pożywieniem". Ale w tym miejscu musiałbym poruszyć bardzo bolesny wątek, który opuszczę.

A jeśli nadal wierzysz w moc białej pigułki… to bardzo dobrze, bo wiara pomaga, dopuść tylko do głowy myśl, że być może czasami to po prostu za mało, aby Twoje szanse / znajomego / sąsiada wzrosły pod sufit.



---
Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :)

Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

A gdy wydaje Ci się, że nie możesz...

Gdy brakuje Ci sił na kolejną tabletkę, kolejną lewatywę z kawy, kolejny sok, a cel wydaje się odległy i masz wszystkiego dość... przeczytaj tę historię.

Syn zapytał ojca: Pobiegniesz ze mną w wyścigu ?
Odpowiedział: Pobiegnę... i ukończyli razem pólmaraton.
Zapytał ponownie: Pobiegniesz ze mną jeszcze raz ?
Odpowiedział: Pobiegnę... i przebiegli maraton.
I zapytał ponownie: Weźmiesz ze mną udział w Iron-Man'ie ?
Odpowiedział: Oczywiście mój synu. Z miłości do Ciebie.

Dla tych co nie wiedzą czym jest wyścig Iron-Man. Składa się z trzech dyscyplin: pływanie, jazda na rowerze i bieg. Minimum 70 km...


http://www.youtube.com/watch?v=xUQeUsqQuVc <---[zaznacz i wklej do okna
przeglądarki, jeśli nie widać linka].

---

Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :)

Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki. Będę wdzięczny, gdy użyjesz opcji "Everyone".

niedziela, 27 marca 2011

Dobra wiadomość dla łasuchów - cukier bez cukru :))

W momencie, gdy człowiek dowiaduje się, że powinien odstawić cukier... często jego wyobrażenie o tym, jakie męczarnie będzie przechodził graniczy z zabraniem dziecku zabawki :)) Mówiąc inaczej, sens życia poszedł na zieloną łączkę :)

Kiedyś pewien Pan (bardzo butny i arogancki) zapytał mnie na wieść o tym, że oduczyłem się jeść mięso, BO JEDNAK człowiekowi nie jest ani do życia, a tym bardziej do szczęścia potrzebne: skoro Pan nic nie je, to co Pan je ? :))))

W rozumieniu tego Pana porzucenie mięsa oznaczało śmierć głodową :) Nic dziwnego, karmi nas się od dziecka wiadomościami, że "musisz jeść białko zwierzęce i tłuszcz, aby zdrowo rosnąć" no to sobie rośniesz nie zastanawiając się nawet przez sekundę, że Twoi nauczyciele mogli się mylić. Ale do pewnego etapu życia tak po prostu mamy. Dramat zaczyna się później, gdy wdrażamy idee naszych nauczycieli tylko nasze życie przypominać zaczyna ciężkostrawne danie.

Wiesz jaka jest definicja szaleństwa wg Einsteina ? Wykonywać te same czynności oczekując tych samych wyników. To co to ma teraz wspólnego z jedzeniem i zdrowiem ? Bardzo wiele. NIE MOŻESZ zapychać swojego organizmu śmieciami i oczekiwać, że będzie ono funkcjonowało sprawnie, chyba, że za szczyt sprawności uznajesz dożycie do 50 we względnym zdrowiu, a później regularne "darowizny" na rzecz lokalnych aptek z powodu nadciśnienia, miażdżycy, zapalenia stawów...
Ale biorąc pod uwagę, że Pan Norwalk (wynalazca wyciskarki do soków stosowanej w Terapii gersona) dożył pijąc zaledwie 2 soki dziennie... 94 lat :) wnioski nasuwają się same.

I podobnie jak z tym mięsem, rzecz ma się z cukrem. Tak, biały cukier to trucizna. Nie ma co się oszukiwać. Niedługo zamieszczę nt temat informacje.

Ale po raz kolejny natura znalazła doskonałe rozwiązanie dla człowieka (jakby nas znała) :) to... czytaj dalej :)

"Spożywanie cukru i innych oczyszczonych węglowodanów powoduje gwałtowne wydzielanie glukozy lub cukru do krwi. W reakcji na to trzustka wydziela insulinę, aby skierować glukozę do komórek, gdzie ulega ona przetworzeniu na energię. Nadmiar glukozy wywołuje w organizmie stres i po pewnym czasie słabnie reakcja komórek na insulinę. Stan taki, zwany insulinoopornością, stanowi potężny problem i szacuje się, że połowa Amerykanów cierpi na tę dolegliwość. Insulinooporność wiąże się z zaburzeniami w poziomach cholesterolu i trójglicerydów, nadciśnieniem, zwiększonym ryzykiem zawału serca oraz cukrzycą."


Brzmi znajomo ? oczywiście, ale często dowiadujemy się tego za późno.

ROZWIĄZANIEM JEST KSYLITOL - naturalna substancja słodząca pochodząca z brzozy. Podobnie jak znana wielu osmółka, znana też jako woda brzozowa (choć kojarzy się niechlubnie z napitkiem klasy zerowej, który można było kupić dawniej w kioskach Ruch:)).

"Ksylitol jest powoli przetwarzany w organizmie z minimalnym udziałem insuliny, wskutek czego posiada ponad 14-krotnie niższy indeks glikemiczny od cukru. Dzięki temu jest bardzo bezpieczny dla diabetyków. Utrzymując niski poziom insuliny, przeciwdziała procesom przedwczesnego starzenia. Ponadto zawiera prawie 2-razy mniej kalorii niż cukier! Zalecany jest dla osób zagrożonych i dotkniętych osteoporozą, gdyż zwiększa przyswajanie wapnia, przywracając w ten sposób właściwą konsystencję kości. Dzięki antybakteryjnemu działaniu podnosi odporność organizmu. Potrafi likwidować drobne ubytki próchnicze oraz zapalenie dziąseł i ozębnej poprzez przywracanie właściwego pH śliny (dlatego przed przełknięciem zalecane jest przepłukiwanie rozpuszczonym w slinie ksylitolem jamy ustnej - nawet już po umyciu zębów). Stosowanie ksylitolowego aerozlu do nosa ma zdolność zatrzymywania rozwoju bakterii powodujących zapalenie ucha środkowego oraz zmniejsza występowanie alergii, astmy i infekcji zatok Ksylitol jest skutecznym środkiem przeciwko szkodliwym bakteriom jelit- np. Helicobacter pylori której przypisuje się między innymi owrzodzenie żołądka. Ogranicza rozwój pleśni i drożdżaków - na przykład Candida albicans - w przewodzie pokarmowym. Zmniejsza też łaknienie cukru. Fińscy naukowcy zalecają spożywanie do 40 g Ksylitolu dziennie, dla wydatnego wzmocnienia tkanki kostnej."

Używanie ksylitolu redukuje stopień psucia się zębów zarówno dla grupy o wysokim ryzyku (znaczny stopień uszkodzenia uzębienia) jak i niskim (brak oznak próchnicy i wysoka dbałość o zęby). Badania, które uzyskały aprobatę 6 narodowych związków dentystycznych wykazują, że 4 do 12 gramów są wystarczające do całkowitego i trwałego zabezpieczenia zębów. Zastępuje on też skutecznie, dzięki podwyższeniu odczynu PH w ustach, odświeżacze oddechu. Dobroczynny wpływ ksylitolu jest odnotowywany nie tylko w powstrzymywaniu rozwoju bakterii z gatunku Sterptococcus mutans powodujących próchnicę, ale także tych z gatunku Sterptococcus pneumoniae, powodujących ostre zapalenie ucha środkowego. Badacze z Iowa wykazali natomiast, iż ksylitol może być środkiem zapobiegawczym przeciw bakteryjnemu zakażeniu płuc i oskrzeli u chorych na mukowiscydozę.

"Ksylitol jest bardzo wskazany dla osób pragnących odchudzać się (bez ascetycznego odmawiania sobie słodyczy) ze względu na to, iż poza bezspornymi zaletami (zmniejszenie zapotrzebowania na insulinę i własnościami bakteriobójczymi) dostarcza on organizmowi o 40% mniej kalorii niż cukier, a jest (w 100%) równie słodki. Ksylitol ułatwia mineralizację (przyswajanie minerałów przez organizm) np. przyswajanie wapnia przez kości, a więc działa wspomagająco przy osteoporozie. Ksylitol jest białą, krystaliczną substancją, która wygląda i smakuje jak cukier. Tym różni się od innych substancji słodzących takich jak sorbitol, fruktoza czy glukoza, że w molekule ma 5 zamiast 6 atomów węgla, w efekcie daje odczyn zasadowy w organizmie, a nie kwasowy jak cukier (niszczy bakterie a nie powoduje ich rozwój)."

A TU DOSKONAŁE PORÓWNANIE MIĘDZY KSYLITOLEM A CUKREM:



Ksylitol uzyskiwany jest metodami naturalnymi z brzozy. Niestety polak i chińczyk potrafi :/ więc pojawiły się też podróbki ksylitolu pozyskiwane ze zmodyfikowanej kukurydzy :( 1- kupuj u producentów, 2- sprawdzaj kraj pochodzenia !!

Życzę wszystkim słodkiej niedzieli :))

Wszystkie informacje pochodzą ze strony producenta polskiego
www.ksylitol.com - na której można dokonać również zakupu. Poza tym w Zielonej Górze jest dostępny w sklepie VitaPlus na deptaku naprzeciwko Galerii Lubuskiej.

Mam również nadzieję, iż w ten sposób wybiję naszym pięknym paniom z głowy słodziki zawierające aspartam, którego działanie określiłbym jako... eksterminujące. Tak, aspatam likwiduje blokady osmotyczne komórek mózgowych przez co stają się mniej odporne na toksyny z zewnątrz. U szczurów lab. aspartam wywołał guzy mózgu. Oczywiście... dawka, stężenie, czas przyjmowania, rozciągnięcie w czasie... ALE JEŚLI MOŻESZ INACZEJ, ZDROWIEJ TO PO PROSTU TAK WYBIERZ. TAK. MASZ WYBÓR, i zawsze go miałeś/-aś, ale nie wiedziałeś, nie wiedziałaś.

---
Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :)

Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

czwartek, 24 marca 2011

Przy okazji Japonii - ważna informacja o jodzie i nie tylko, czyli jak się chronić ?

O tym jaka jest sytuacja w Japonii nie trzeba nikogo uświadamiać.
To również dobry moment, aby poruszyć temat ochrony przed ew. promieniowaniem, tak na teraz (jeśli będzie nam zagrażało), jak i w przyszłości (jeśli się zdarzy, o ile już się nie zdarzyło).

Dzisiejsze informacje wskazują, iż doszło do kolejnego trzęsienia w Japonii tym razem o sile 6, czyli o 1 mniejszym niż pierwotnie, co daje dobrą podstawę do tego, aby myśleć o ew. zabezpieczeniu Siebie. Zakładając oczywiście, że informacje medialne są prawdziwe, bo z tym nie zawsze wiadomo.

Zatem gdybyś dowiedział się o grożącym nam promieniowaniu jonizującym...
Jod występuje w kilku postaciach:
- Potassium Iodide i Potassium Iodate - występuje w postaci tabletek. Można go przyjmować TYLKO w razie bycia wystawionym na promieniowanie, gdyż posiada właściwości drażniące żołądek oraz skutki uboczne.

- płynu lugola już w aptece nie kupisz, poza tym są tylko na receptę. Osoby stosujące Terapię Gersona mogą go jeszcze mieć w zapasie, bo jest to jeden z elementów protokołu. Ale pamiętaj, że jakiekolwiek preparaty jodowane powinny być przyjmowane CO DO GRAMA, i ani ciut więcej. Endokrynolodzy mówią, że dlatego tak duża liczba osób ma obecnie kłopoty z tarczycą, ponieważ w '86 przesadziły z jodyną i zamiast kilku kropli piły nawet małą łyżeczkę. Niestety nadmiar również szkodzi.
Odpowiednia ilość jodu w organizmie zapewnia jej odpowiednią ochronę i nawet ekspozycja na promieniowanie nie powoduje gromadzenia się w nas radionukleidów, które wówczas są wydalane z moczem. Jeżeli tarczyca przyjmie ów szkodliwy jod-131 wtedy może się on udzielić innym organom za pomocą układu limfatycznego.

Zgodnie z wytycznymi Amerykańskiej Agencji ds. Leków przyjęcie jodu powinno nastąpić max 3-4 godz. po wystawieniu na promieniowanie.

Jeżeli obawiasz się przekroczenia dawki możesz zastosować prosty sposób i pozwolić organizmowi na pobranie tyle, ile mu potrzeba. Zakładając, że masz jodynę, posmaruj nią wewn. stronę ręki między dłonią a łokciem, tam skóra jest cieńsza i wchłanialność lepsza. Następnie taką plamę koloru brązowego pozostaw do wyschnięcia i... wchłonięcia. Rękę zostaw odsłoniętą najlepiej, wtedy unikniesz pobrudzenia ubrania. Po kilku godzinach możesz dostrzec, że organizm "zjadł" całą porcję.

- Omega-3 i antyoksydanty
Omega-3 jest złotym preparatem i powinniśmy go przyjmować nie tylko w razie wystawienia na promieniowanie. Wspomaga nerki, układ odpornościowy oraz bierze udział w lepszym / sprawniejszym wydalaniu toksyn przez płyn międzykomórkowy (patrz post "Dlaczego NIE dla soli, a TAK dla pomidora"). Poza tym FDA (Agencja ds. Leków i Żywności) stwierdziła nieśmiało, iż udział kwasów omega-3 w przeciwdziałaniu chorób serca jest sugestią, lecz nie konkluzją :) Trudno byłoby się przyznać, jeśli leki nasercowe sprzedają się w Stanach lepiej niż świeże warzywa :)) Poza tym osoby cierpiące na depresję mają niski poziom Omega-3 we krwi. A dodatkowo uszczelnia błony komórkowe. Poza tym usprawnia działanie układu immunologicznego oraz działa przeciwzapalnie, co wiemy jest jedną z przyczyn rozwoju komórek rakowych (patrz: Antyrak: Rak jako niegojąca się rana). Dlatego też TAK WAŻNE JEST, aby używać DOBRYCH OLEJÓW i smażenie na słoneczniku powinno być zabronione, jako źródło szkodliwych eikazonoidów mających właśnie właściwości zapalne. I w co wielu niedowierza, skoro poprawia się stan psychiczny w następstwie depresji to zauważono również poprawę zachowań u dzieci dotkniętych ADHD i ADD. Tak !! I niech ktoś jeszcze powie, że dieta nie ma na nas wpływu ? wrrrr

- wyciąg z pestek grejpfruta
Posiada właściwości bakterio, grzybo i wirusobójcze. Należy go przyjmować z sokiem albo wodą ze względu na cierpki smak. Badania również dowodzą, iż redukuje ból przy zapaleniach trzustki. Źródło 1: patrz przypis.
W aptece bez recepty :)

- Kelp lub Spirulina / Chlorella
Zazwyczaj w formie tabletek lub proszku. Produkowane z najlepszego wodorostu, który zawiera ogromną ilość minerałów, mikroelementów, aminokwasów i witamin. Jest źródłem naturalnego, najlepiej przyswajalnego jodu, który ma decydujący wpływ na działanie tarczycy. Badania analityczne wykazały obecność w Kelpie wszystkich głównych minerałów oraz pierwiastków śladowych takich jak chrom (niezbędny do prawidłowego funkcjonowania trzustki, pomocny w leczeniu cukrzycy), lit (jego niedobór stanowi jedną z przyczyn depresji), cynk (niezastąpiony w chorobach skóry, przeroście gruczołu krokowego, wypadaniu włosów itp.), krzem (zapobiega miażdżycy, zmniejsza przepuszczalność ścian naczyń krwionośnych poprawiając ich elastyczność, reguluje przemianę materii itd.), kwas alginowy (węglowodan posiadający właściwości wydalania z organizmu metali ciężkich i promieniotwórczych takich jak: ołów, rtęć, stront. Stwierdzono, że podawanie alginatów przez okres 4 tygodni spowodowało zmniejszenie zawartości strontu radioaktywnego w organizmie aż o 80 %), omega 3 (kwas tłuszczowy skutecznie likwidujący nadmiar cholesterolu we krwi i przeciwdziałający miażdżycy, chorobom układu krążenia, nadciśnieniu i reumatyzmowi), prostaglandyny (proteiny pochodzenia naturalnego wpływające korzystnie na przyrost masy mięśniowej), wapń (przeciwdziała osteoporozie, odwapnieniu kości, bezsenności itd.)

- Selen
Jeden z silniejszych przeciwutleniaczy (patrz post: Selol - polskie odkrycie).
Możesz oczywiście przyjmować selen apteczny czy zakupiony w jednej z firm dystrybuującej suplementy. Jeśli nie dostaniesz, choć wątpie, bo ludzie koncentrują się na jodzie wyłącznie, możesz przyjmować 6 orzechów brazylijskich (te duże tłuste orzechy).

- Sól morska (niezalecana pacjentom z nowotworem jako, że Ci stosują dietę skrajnie ubogą w sód)
1 mała łyżeczka na szklankę wody dziennie.

- Witamina C
Promieniowanie jonizujące dlatego wytwarza tyle szkody w organizmie, ponieważ oprócz bezpośredniego "upieczenia tkanek", gdybyś był blisko - wytwarza w organizmie nieludzką ilość wolnych rodników, które prowadzą do degeneracji tkanek.
Możesz przyjmować nawet 12,000 mg na dobę w okresie bycia wystawionym na promieniowanie. Wit C o ile mnie pamięć nie myli jest szkodliwa powyżej 80 tyś. w organizmie. Jedna mała łyżeczka Aceroli zawiera tyle Wit C co 6 cytryn. Małe, a cieszy :))
Poza tym Wit C poprawia funkcjonowanie mózgu, zabezpieczając wytwarzanie lecytyny oraz uszczelnia błony komórkowe, przez które szkodliwe substancje trudniej wnikają.

- Żeńszeń i grzybki Reishi
Pomaga usunąć radionukleidy z organizmu. Niezalecy kobietom w ciąży.
W Japonii były prowadzone m.in. badania kliniczne nad wpływem Reishi na leczenie nowotworów i wykazały one pozytywny wpływ na leczenie chłoniaka. Coś dla mnie :)
Poza tym oba są immunostymulantami.

- krzem, kzemionka
Można go przyjmować w postaci uwodnionej. Oprócz tego, że paniom udzieli się na piękno skóry i włosów, został zastosowany przez dr Rybczyńskiego odkrywcę prep. ANRY w leczeniu nowotworów. Wg świętej pamięci doktora przyjmowanie codziennie krzemu podobnie (jak wg noblisty Linusa Paulinga) 1000mg Wit C. chroni skutecznie przed zapadnięciem na nowotwór.
Dobrą krzemionkę wg przepisu prof. Tuszyńskiego można nabyć ze strony www.krzemlimba.pl W Zielonej Górze jest na deptaku w starym dobrym VitaPlus naprzeciwko Galerii Lubuskiej schodkami w dół.
Poza tym pomoże usunąć z organizmu tritium, które znajdywano w wodzie.

- Stara dobra Zielona Herbata :))
Mówiąc "stara dobra" oczywiście nie mam na myśli, że ma stać tydzień na oknie przed wypiciem :) Ale w znaczeniu niedoceniana, i tak większość pije czarną, ale jak to mówią "mniejsza o większość zajmijmy się sobą" :)
W tej zielonej tak na prawdę chodzi o polifenole, które zapobiegają radiacji całego ciała, czego nie robi nawet jod, który chroni tylko albo aż tarczycę.

- Kurkuma
Równie niedoceniona tak w kuchni jak i w życiu pacjentów. Badania naukowe już dowiodły, że kurkuma podobnie jak czosnek niszczy komórki rakowe. Tylko przy kuracji czosnkiem musisz mieć zdrową wątrobę, a przy kurkumie nie :) Dlatego też w Indiach % zachorowalności na nowotwory jest niższy niż u nas, bo słynny ryż z curyy jest niemalże narodową potrawą. Jeśli ktoś lubi galaretę (to nie jest oczywiście skierowane do pacjentów :)] możesz zrobić pyszną polewę do galata. Łyżeczka kurkumy, oliwa z oliwek, najlepiej XXXXXXtra virgin, czarny mielony pieprz i kropelka octu. Ocet złamie mdły smak kurkumy, pieprz pomoże jej się wchłonąć.

- Ginko biloba - kolejne złotko
Oprócz tego, że poprawia pamięć ponieważ zwiększa ukrwienie naczyń włosowatych w mózgu (więc się nie przestrasz, że po zażyciu będziesz mial/-a trzaski, szumy etc), to ma wybitne działanie chroniące organizm przed skutkami naświetlania. Przyjmowali go nawet pracownicy pracujący przy wiadomo czym w '86. Oczywistym jest, że bardzo dobrze służy również pacjentom poddawanym radioterapii onkologicznej. Zrobiono nawet badanie, w którym grupę podzielono na 2 x 25. Jedna dostawała placebo (czy to nie barbarzyństwo ? zamiast zaufać Naturze ? chińczycy znają to do kilku tysięcy lat), a druga 125 mg Ginko dziennie. Grupa druga uchroniła organizm przed zniszczeniami DNA jako skutek naświetlań.

Dla czepliwych podaję źródła:
1. Phytotherapy Research, 22(10):1380-3, Oct., 2008.
2. Adv Exp Med Biol, 595:301-320, 2007.
3. Radiation Res, 173(5):590-601, May 2010.
4. J Clin Endocrinol Metab, 92(11):4286-9, Nov 2007.
5. Radiation Res, 144(2):198-205, Nov 1995.
6. J Clin Endocrinology & Metabolism Aug 21, 2007

-------

To w zasadzie wszystko... choć pewnie jest tego więcej, ale te są najpopularniejsze.

Nie muszę mówić, że przyjmowanie tego powinno następować min 2 tyg po wystawieniu na promieniowanie. OCZYWIŚCIE NIE MUSISZ PRZYJMOWAĆ WSZYSTKIEGO. Jakiś czas temu napisałem, że nowotwory dopiero zaczynają pochód przed nasz kraj, chodziło mi oczywiście o żywność i styl życia, ale jeśli doniesienia się potwierdzą... :(

PAMIĘTAJ: ZAWSZE LEPIEJ ZAPOBIEGAĆ NIŻ LECZYĆ.
I oczywiście zachowaj spokój, gdy usłyszysz komunikat. Od promieniowania alfa uchronisz się po prostu zostając w domu. Problemem może być skażenie żywności, warzyw i wody, ale zobaczymy... może nie będzie tak źle i nie spadnie deszcz.

Nie załamuj się, jeżeli nie stać Cię na wszystkie te preparaty. Strach jest czymś ludzkim, co niestety często również wykorzystuje się do manipulacji Nami. Chcę także dodać, że mięso jest również bombą wolnorodnikową, więc jeśli dojdzie do skażenia "zaryzykuj" i przestań się truć choć przez te kilka dni. Twoja wątroba będzie Ci wdzięczna i tak będzie miała mnóstwo roboty.

Wyłacz TV - włącz samodzielne myślenie :)

Jeśli masz konto na Facebook'u podziel się ze znajomymi wybierając przycisk symbolizujący FB poniżej, zaloguj się i naciśnij "Share". Będę wdzięczny, jeśli docelowo zaznaczysz "Everyone" dzieląc się ze wszystkimi.

---
Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco!



Źródło 1: Publication: Digestion 2001;63:203-206 (DOI: 10.1159/000051890) Authors: Bhaskar Banerjee, Debasis Bagchi at Division of Gastroenterology, Department of Medicine, Washington University School of Medicine, St Louis, Mo., and Creighton University School of Pharmacy and Allied Health Professions, Omaha, Nebr., USA

niedziela, 20 marca 2011

Super filmy na niedziele

Moi Drodzy Czytelnicy,

W wielu domach niedziela jest dniem wypoczynku i oderwania się od problemów dnia codziennego, kiedy możemy się zrelaksować i zająć tym, na co normalnie nie mamy czasu.

Mam dla Was dzisiaj kolejną porcję filmików.
Dzisiejsze filmy są w duchu przesłania - gdzie jest moje miejsce w Naturze ?

Najpierw zobaczysz krótką opowieść o Wit. D i jej niezwykłym właściwościom.
Następnie wszyscy mięsożercy będą mogli się przekonać, że jednak białko zwierzęce nie jest nam ani do życia (w szczególności do niego) ani do Szczęścia potrzebne :)
Później przekonasz się, że po raz kolejny (o czym pisałem wiele razy) problemy człowieka ze zdrowiem wynikają coraz bardziej z oderwania go od Natury.

Filmiki są celowo krótkie za wyjątkiem ostatniej serii po to... abyś mógł iść na spacer :) Pogoda dzisiaj w Zielonej Górze sprzyja, więc polecam wyłączyć kolejny odcinek Kasi, Zosi, Marysi, Pani Frani, Waldka ze Złotopolic i Pani Gessler i zrobić coś dla Siebie dobrego. Idąc na spacer, pamiętaj o pogłębionym oddychaniu, przytul się do drzewa, poproś Ziemię, aby zabrała od Ciebie wszystkie negatywne wibracje (Jesteś sumą wibracji, nie wiedziałeś ? Czysta fizyka kwantowa).

Następnie ponownie wysłuchasz nt. cukru oraz przekonasz się dlaczego Carl Lewis - złoty mistrz olimpijski sięgał po złoto kilka razy :)

Kolejny dok. jest smutny, bo ukazuje prawdę nt GMO.
A na koniec, jeśli będziesz miał jeszcze siłę, zobacz serię wykładów nt. tzw. medycyny komórkowej.

Wykłady te prezentują podstawy zachowania zdrowia, opowiadają o tym, dlaczego JEDNAK WARTO suplementówać się w dzisiejszym świecie witaminami. ALE UWAGA... mowa o witaminach w stanie naturalnym, np. wit. C w postaci wyciągu z Aceroli. Dlaczego ? ponieważ dla przykładu: kwas askorbinowy lewoskrętny (czyli naturalny) alkalizuje, ale już wit C syntetyczna zakwasza organizm :/

A jeśli i to Ciebie nie przekona, znajdź w internecie książkę pt "Nieżywi lekarze nie kłamią".

Zapraszam do oglądania i komentowania:

Wit. D
http://www.youtube.com/watch?v=xk-6ypMdcCk&feature=related

Mit białka
http://www.youtube.com/watch?v=49UQ5hp6S8c&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=ag3R48bFeOg&feature=related

Najgroźniejszy wynalazek świata
http://www.youtube.com/watch?v=ZUAsazwL0IM&feature=related

Cukier
http://www.youtube.com/watch?v=-kQdXXpsjFw&feature=related

Carl Lewis - złoty mistrz olimpijski jest... Wege :))
http://www.youtube.com/watch?v=vwLpjm-TU3Q&feature=related

AntyGMO
http://www.youtube.com/watch?v=iI8SqX9_FV0&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=JDvW2Bv7rKg&feature=related

Medycyna komórkowa
http://www.youtube.com/watch?v=iaE8V9Kob0c&playnext=1&list=PL438203D65A7F7248

---
Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco!

niedziela, 13 marca 2011

Prawo przyciągania a zdrowie... czyli wskaż Umysłowi kierunek

Przepraszam, że tak późno piszę, ale wcześniej się nie wyrobiłem. Może ktoś jeszcze dziś odbierze pocztę i zobaczy posta.

Obiecałem Ci wczoraj, że damy Twojemu Umysłowi DOBRY POWÓD do tego, aby pokierował Cię w kierunku Zdrowia. Oto on :)

Wspomniałem już nie raz pewną zasadę, którą potwierdza również fizyka kwantowa, że to na czym skupiasz uwagę... wzmacniasz. Przytoczę po raz kolejny historię pewnej amerykanki, która dowiedziała się, że ma raka piersi... nie czekając na nic, ani na nikogo sprzedała dom, kupiła wielką przyczepę kempingową i jeździła po Ameryce obdarowując napotkane dzieci cukierkami, kupując im lody i... oglądając setki filmów komediowych... wszak co jej pozostało. Mogła albo "łapać doła" albo rzucić się Życiu w ramiona i zatańczyć z nim chociażby ten ostatni taniec nikim i niczym się nie przejmując, prawda ? Jak WIELKIE było ZDZIWIENIE lekarzy, gdy po 3 miesiącach okazało się, że... rak zniknął !!!

Podobna historia wydarzyła się w Lublinie - niestety nie jestem w stanie powołać się na źródło, słyszałem to 10 lat temu - pewna Pani po diagnozie czerniaka u swojego męża zdecydowała się na ostatni w jej rozumieniu krok i napisała do Instytutu Ziołolecznictwa w Dharamsali w Indiach z prośbą o pomoc - szkolą tam lekarzy zajmujących się medycyną tybetańską. Po jakimś czasie dostała paczkę w której znajdowała się KULA ZMOTANEJ NICI oraz zioła wraz z instrukcją, iż ma siedzieć w izolacji sam ze sobą, rozplątując owe nici, przyjmując zioła i posiłki, z bezwzględnym zakazem kontaktu ze światem zewn., słuchaniem radia, tv etc Po prostu miał siedzieć i rozplątywać... po 3 tygodniach targały nim takie emocje, że zaczął demolować pokój i gdyby mógł chętnie by rzucił szafą... po 6 miesiącach... czerniak usechł i odpadł :))

Czy widzisz w tych dwóch historiach wspólny mianownik ? Tak, to uwaga. Oboje z nich ODWRÓCILI swoją uwagę od problemu... koncentrując ją na czym innym, Pani na radości płynącej z obdarowywania dziećmi cukierkami, Pan na rozplątywaniu nici.

No to teraz, gdy już wiesz, co jak po co i dlaczego... Twoja kolej :)
Przypomnisz sobie lata dzieciństwa i wyklejanki albo malowania kredkami :)

Jakiś czas temu przez Polskę przelała się fala entuzjazmu związanego z filmem "Sekret" oraz książką o tym samym tytule. Ukazywał on w jasny sposób zależność między myślą, uczuciem a manifestacją / przyciąganiem do swojego Życia... marzeń !

ZACHĘCAM CIE DO STWORZENIA WŁASNEJ MAPY MARZEŃ !

Instrukcja jej wykonania jest prosta:
1) na kartce papieru dowolnej wielkości naklej, namaluj, narysuj... SYMBOLE TWOICH MARZEŃ, CELÓW i PRAGNIEŃ... im bardziej kolorowe, im bardziej będą reprezentowały Twoje marzenia TYM LEPIEJ, tym będą bardziej atrakcyjne dla Twojej podświadomości,

2)na kartce umieść tytuł "Moja mapa marzeń 2011" i pod spodem dodaj swoje zdjęcie, albo obecne, albo znowu SYMBOL takiej Siebie / takiego Siebie, jakim chciałbyś być pod koniec roku... zaznaczam to ma być SYMBOL.

3) Mapę umieść nawet w kilku egzemplarzach (zrób kolorowe ksero, koszt ok 2zl / stronę A4) w najczęściej odwiedzanych przez Ciebie miejscach, nad łóżkiem, w kuchni, nad biurkiem z komputerem, obok telewizora... tak by Twoja uwaga była cały czas skupiona na tych celach, marzeniach. Po co ? A po co marnować czas na zamartwianie się i rozpamiętywanie ? Przeszłości JUŻ NIE MA, Przyszłości JESZCZE NIE MA, DZIEŃ DZISIEJSZY jest DAREM ! Jeżeli nie dasz Umysłowi zajęcia... będzie skakał pomiędzy tym co było, a tym, czego jeszcze nie ma... ściągnij go do TERAZ i zaprzęgnij do pracy na Twoją korzyść ! :) Proste ?

4) Włóż w przygotowanie Mapy choć trochę zaangażowania i Serca. Niech te symbole będą DLA CIEBIE atrakcyjne ! Mają Cię inspirować, wywoływać miłe odczucia, powodować, iż na Twojej twarzy pojawi się "banan" :) za każdym razem, gdy je ujrzysz.
PAMIĘTAJ ! OGRANICZA CIĘ TYLKO TWOJA WYOBRAŹNIA !

5) Może się zdarzyć, iż w trakcie jej sporządzania pojawią się negatywizmy w postaci starych kapci w postaci "przecież to bez sensu, nie jestem dzieckiem", "jakie to głupie, ja taki poważny...", "a co rodzina o mnie pomyśli, gdy to zobaczy" i Inne. Nie walcz z nimi, bo i po co... zauważ ich obecność, powiedz im "Dzięki, że wpadliście, ale mam inne plany na Życie" :) po czym spisz je na kartce i... SPAL ! Ogień nie bez powodu był czczony w wielu kulturach, po prostu gdy coś palisz - dobitnie pokazujesz swojej podświadomości, że właśnie się z tym pożegnałeś !

A teraz sobie odpowiedz na pytanie: CZY TWOJE ŻYCIE I ZDROWIE JEST WARTE TEGO ĆWICZENIA ?

6)Jeżeli nadal masz opory przed przystąpieniem do tego, "bo jutro będę bardziej przygotowany" albo wyspany, albo coś tam... zadaj sobie pytanie... JAKA JEST TWOJA MOTYWACJA WOBEC TEGO, ABY DOKONAĆ ZMIANY W TWOIM ŻYCIU ! A może masz jakąś korzyść z obecnej sytuacji ? Psychologia zna od dawna syndrom wtórnej korzyści - będzie o tym w innym poście.

7) Stworzenie Mapy Marzeń jest jak wysłanie SMSa do Pana Boga albo do Wszechświata (jak Ci wygodniej tak nazwij) z prośbą o spełnienie tego, co na Mapie odzwierciedlone, dlatego ZAUFAJ, że SMS został doręczony :) przeczytany i realizacja jest w trakcie :)) Można to porównać do posadzenia kwiatka... gdy sadzisz kwiatka nie chodzisz przecież codziennie, nie odgrzebujesz nasionka i nie sprawdzasz ile mu jeszcze zostało, prawda ? Tak samo jest z Marzeniami ! Zaufanie wynika często z Wiedzy, a fizyka kwantowa dostarcza jej pod dostatkiem, aby takie założenie przyjąć za prawdziwe. Spokojnie, wykładu nie będzie :) Poza tym Mapa UKIERUNKOWUJE Twoją uwagę... pamiętasz historię dwóch osób z początku maila ? i nadaje Twojemu Życiu NOwy Kierunk, który TY SAM Wyznaczasz. Jest to o tyle ważne, iż jak mawiają ludzie sukcesu "Jeśli nie wiesz, gdzie masz iść, nigdy tam nie dojdziesz".

8) Jak już sporządzisz Mapę marzeń... WYPISZ / OPISZ na kartce, w zeszycie (ale koniecznie na papierze, odręcznie, długopisem) swoje przedstawione Marzenia.

Jako przykład spójrz na przygotowaną przeze mnie - dla Ciebie przykładową Mapę Marzeń :)




Jeżeli masz problem z jej odczytaniem, sprawdź ten link:
http://yfrog.com/3dmapaaip

Jest na niej wszystko, co opisałem powyżej... zaznaczam TE SYMBOLE PRZEMAWIAJĄ DO MNIE, ale NIE MUSZĄ DO CIEBIE ! Znajdź własną inspirację.

Teraz mogę opisać swoją Mapę Marzeń w ten sposób (ZAWSZE W CZASIE TERAŹNIEJSZYM, JAKBYŚ JUŻ TO MIAŁ/-A):
- przyjmuję tylko zdrowe jedzenie, które służy mojemu Zdrowiu,
- dostaję w prezencie kosze ekologicznych warzyw,
- mam wokoło Siebie samych życzliwych i serdecznych mi ludzi,
- piję najzdrowsze soki na świecie :), które powodują, że zdrowieję każdego dnia,
- mój lekarz informuje mnie, że już jestem zdrowy i rozpoczynam Nowe Życie, takie, jakiego zawsze pragnąłem,
- zakochuję się ze wzajemnością w najwspanialszej dziewczynie, jaką mogłem spotkać,
- mam tyle pieniędzy, że z łatwością pokrywam wszystkie wydatki, a wolny czas przeznaczam na odpoczynek i realizację swoich marzeń :)

---
GDY JUŻ OPISZESZ swoje Marzenia... czytaj je kilka razy w tygodniu. Warunek ? opisz jest w czasie teraźniejszym. Dlaczego ? bo Twoja podświadomość nie rozróżnia czasu przeszłego. Nawet jeśli tego nie rozumiesz, NIE SZKODZI. Przyjmij po prostu, że tak jest i już !

Jakie są cechy szczególne tego opisu ?
TYLKO POZYTYWNE WYRAŻENIA - pamiętaj, koncentrujemy uwagę na pozytywach,
TYLKO czas teraźniejszy - tak jakby to się już stało,
zabrania się używania słowa "nie" - powód jest prosty, gdy Ci powiem "Nie myśl o różowym słoniu" :) - co widzisz ? :) różowego słonia ? :)

---
Jeżeli będziesz miał kłopoty z opisaniem swoich Marzeń lub JAKIEKOLWIEK wątpliwości... napisz. Kontakty do mnie są podane w zakładce U GÓRY STRONY: Autorzy.

Może się zdarzyć, iż będziesz czuł ogromną niechęć do tej Mapy... świadczy to o dużym oporze na poziomie podświadomości i niechęci do zmian. Zapytaj się Siebie, dlaczego ? A gdy nadal nie będziesz wiedział - napisz, coś wymyślimy :)

Zwracaj uwagę na znaki i takie małe wskazówki od losu, które mogą się pojawić jako zbiegi okoliczności lub tzw. "przypadki", a zaprowadzą Cię do celu.

BĘDZIE MI BARDZO MIŁO, GDY STWORZYSZ SWOJĄ MAPĘ MARZEŃ I POCHWALISZ SIĘ NIĄ ! :)

---
Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco!

sobota, 12 marca 2011

Wyrzuć statystyki do kosza !

Ostatnio wiele słyszałem na temat statystyk dotyczących % leczenia nowotworów. Biorąc pod uwagę chociażby swój przypadek powinienem teraz być na ciężkich lekach psychotropowych, gdyż przeżywalność mojego przypadku w okresie 5 lat po zakończeniu chemioterapii wynosi... 10% :( "Za chwilę" miną 2 pełne lata... więc teoretycznie każdy dzień napawać mnie powinien coraz większym smutkiem, dlatego postanowiłem wyrzucić statystyki do kosza i jednak SKONCENTROWAĆ się na zdrowiu.

Tyle tytułem wstępu...

Zajrzyjmy "do środka" statystyk próbując odpowiedzieć na pytanie - kogo one mogą dotyczyć... W momencie, gdy opuściłem szpital poza informacją w karcie wypisu "prowadzić oszczędny tryb życia"... NIE DOSTAŁEM ŻADNYCH INNYCH WSKAZAŃ ! Ani tych dotyczących diety, ani radzenia sobie z psychiką... byłem pozostawiony sam sobie.
Dobrze, że wcześnie byłem na tyle przytomny, iż na salę przychodziła do mnie psychoterapeutka, więc na wyjście przygotowywałem się psychicznie od jakiegoś czasu.

Ale wracając do owych statystyk... wyobraźmy sobie sytuację, w której osoba X opuszcza szpital mając gdzie wrócić i do kogo, ale nie otrzymując poza "oszczędnym trybem życia" żadnych innych wskazań. Co robi nasz Umysł w momencie, gdy powróci na tzw. stare śmieci... otóż nasz Umysł działa na zasadzie skojarzeń łącząc pewne rzeczy ze zjawiskami, miejscami, osobami... taka jest również struktura naszej osobowości... bardzo często boimy się JAKIEJKOLWIEK zmiany, mimo, iż sytuacja obecna dawno przestała Nam służyć, ale... to bagienko jest nam znane, więc czujemy się przewidywalnie bezpiecznie. Zatem co zrobi osoba X nie mając żadnych innych wskazań po powrocie do domu ? wróci oczywiście do STARYCH NAWYKÓW ! i w tym momencie zaczyna ponownie nakręcać spiralę, która zaprowadziła go do miejsca z którego wyszedł :(

Skąd taki odważny wniosek ? Koncepcja genowa nowotworów została już dawno obalona. COraz wielu naukowców potwierdza (w tym dr Gerson, dr Nieumywakin, Jim Humble), iż nowotwory rozwijają się głównie w brudnym i zanieczyszczonym organizmie, mowa tu również o zanieczyszczeniu emocjonalnym / stresie, aby nikt mi nie zarzucił stronniczności. Mówiąc inaczej... w pewnym momencie poziom toksyn w organizmie albo poziom stresu osiągają takie poziomy, że załamuje się system odpornościowy albo metabolizm komórkowy nie daje już rady funkcjonować w zatrutym otoczeniu i rozpoczyna się degeneracja organizmu...

Zatem wracając do starego stylu życia... wchodzisz ponownie w warunki, które CIę zaprowadziły na salę szpitalną :(

Ale spokojnie ! JEŚLI CZYTASZ TEGO BLOGA... STATYSTYKI CIEBIE JUŻ NIE DOTYCZĄ ! bo tzn., że w odróżnieniu od znacznej większości chorych poczyniłeś właśnie ten trud i szukasz informacji, które prowadzą ku zdrowiu !!! I za to możesz sobie pogratulować !

Poza tym czytając statystyki leczenia (które w WYJĄTKOWYCH wypadkach mają wysoki wskaźnik uleczalności) kładziesz sobie na barki jeszcze jeden problem. Mianowicie odwołujesz się do autorytetu to 1. (zazwyczaj są one sporządzane przez poważaną instytucję, co już ukierunkowuje Twój Umysł), a 2. właśnie ukierunkowujesz swój Umysł - tak, powtórzyłem to celowo ! Pisałem już wcześniej, że to na czym skupiasz uwagę... zasilasz. Więc na czym skupiasz uwagę ? na tym, aby nie-chorować, czy na zdrowiu ?!? Mam nadzieję, iż widzisz różnicę ! Jeśli nie, nie przejmuj się, jutro damy Twojemu Umysłowi DOBRY POWÓD do tego, aby pokierować Tobą w kierunku Zdrowia ! (no i masz przy okazji odpowiedź na poprzednie pytanie) :)

Dlatego WYRZUĆ STATYSTYKI... chyba, że jesteś w stanie podejść do nich JAK DO WYZNACZNIKA poziomu wyzwania jakie przed Tobą stoi :) ale bądźmy szczerzy... ile osób tak potrafi ? :/

Życzę CI samych jasnych myśli.
Grzegorz


PS.
Miło mi poinformować, iż rozpoczęto prace nad stworzeniem centrum Gersona w Polsce pod Wrocławiem :))) obecnie trwają poszukiwania odważnej kadry lekarskiej :) może znasz kogoś, kto chciałby się poświęcić dla sprawy w imię rezygnacji z przywilejów jakie daje wyłącznie medycyna kliniczna ?


TWÓJ KOMENTARZ POD KAŻDYM POSTEM JEST DLA MNIE BARDZO WAŻNY !

niedziela, 6 marca 2011

Filmowa niedziela

Dla tych, którzy nie widzieli jeszcze tego genialnego filmu i którzy nadal wierzą w "moc" białej tabletki... Nawet jeśli go już widziałeś, warto, abyś zobaczył jeszcze raz.

http://www.youtube.com/watch?v=8jC4GEkYbOI

Film podzielony na 8 części z napisami PL.
Po zakończeniu oglądania 1. części na dole ekranu ukaże się lista z małymi okienkami z której należy wybrać kolejne części lub dokonać wyboru z prawej strony ekranu.

---
Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco!

piątek, 4 marca 2011

Uzdrawianie Wewnętrznego Dziecka

Witam po krótkiej przerwie. Obiecuję poprawę w częstotliwości pisania :) Niestety musiałem wyjechać, aby zarobić na chleb, ale są też wymierne owoce i dla Nas takiej podróży :)

Dzisiaj temat gorący dotykające rdzenia naszej Istoty.

Niewiele osób zdaje sobie sprawę, choć coraz więcej zyskują taką Świadomość, że nowotwór jest chorobą wielopłaszczyznową. Paradoksem jest zajmowanie się wyłącznie ciałem pozostawiając psychikę samej sobie. Dlaczego to takie ważne ? Już jakiś czas temu dowiedziono, że 70% dolegliwości gastrologicznych ma podłoże psychosomatyczne, czyli że odpowiada za nie po prostu psychika.

Nie inaczej jest z nowotworami. Psychoonkologia już dawno doszła do wniosku, iż nowotwór jest jak "niegojąca się rana". W niedawnym poście powołałem się na powiedzenie "wychować żmiję na własnej piersi" tworząc odwołanie do dolegliwości związanych z piersiami - to nic innego jak uraz psychiczny, który bardzo często manifestuje się w obszarze najbardziej z danym urazem związanym, w tym przypadku np. zerwanie kontaktu z bliską osobą, tragiczna śmierć, emocjonalne zranienie takiego kalibru, że "żyć się odechciewa". Szwajcarzy stworzyli nawet kiedyś Mapę ciała nowotworów, którą powiązali z konkretnymi zdarzeniami / emocjami. Dla przykładu lewa strona ciała to Branie, prawa strona ciała to Dawanie. Żołądek to umiejętność trawienia "czegoś w życiu" - ktoś np. nie może kogoś strawić w swoim życiu, albo nie może czegoś przetrawić. Nogi to "droga życia" - czy możesz ruszyć w swoim Życiu do przodu ? możesz się ugiąć w pokorze ? (kolana), odbyt - czego nie możesz wydalić / puścić ze swojego Życia itd.

Gdy dotrę do materiałów źródłowych napiszę o tym więcej, ale nie jest tajemnicą, że ciało jest jak plastelina z której można wyczytać historię życia człowieka.

Dzisiaj temat... Wewnętrznego Dziecka.
Wewnętrzne dziecko jest w każdym z Nas. Bez względu na to kim jesteś, w co i kogo wierzysz swój rozwój zaczynałeś od małego dziecka. Psychologia mówi, że świadomość dziecka nie jest w stanie zapamiętać niczego do 1,5 roku życia, wcześniej istnieje jedynie coś, co nazywa się pamięcią emocjonalną. Dlatego też często dzieci porzucone / niechciane mogą nie pamiętać samego zdarzenia, ale ich ciało nosi zapis tamtego urazu / emocji. Dobrą wiadomością jest to, że możemy to Wewn. Dziecko uzdrowić.

Czy ono naprawdę istnieje - będziesz miał okazję przekonać się za chwilę... na sobie :)

Plik z Komunikatami można pobrać stąd:
WERSJA PDF:
Pobierz plik

WERSJA .ODT:
Pobierz plik


Wystarczy kliknąć w link: Pobierz ten plik i zapisać w dowolnym miejscu na dysku komputera.
Zapisany jest w dwóch formatach: PDF oraz ODT. Do otwarcia obu potrzeba darmowych programów: Foxit Reader (jeśli go nie masz pobierz stąd: lub darmowy Open Office). Osobiście polecam pogram ze względu na mały rozmiar.

W skrajnym przypadku proszę do mnie napisać, coś wymyślimy :)

---
Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco!


PS.
Miło mi powiadomić, iż Czytelników naszego bloga jest już 120 :) Witamy i Dziękujemy, że nadal z Nami jesteście.

Informuję również, iż dostaliśmy zaproszenie na całodzienne wydarzenie na którym zabiorę głos jako prelegent pt "Dzień bez raka" który odbędzie się jeszcze przed wakacjami w Warszawie we współpracy z niesamowitymi ludźmi ze strony www.StopCodex.pl