piątek, 28 lutego 2014

Tak naprawdę czekamy na "setną małpę" :))


W ub. stuleciu naukowcy przeprowadzili na odległej wyspie pewien eksperyment... który później wymknął się spod kontroli i powstało coś większego.
O ile dobrze pamiętam, a popraw mnie jeśli się mylę, chciano zaoberwować zachowanie się małp na oddalonej od cywilizacji wyspie w trakcie zdobywania pożywienia, które im podrzucano.
Wiadomo, że wszystkie smakolyki najpierw lądowały w piachu, a później dopiero były obierane i zjadane. Ale pewna niesforna małpa "zadała sobie pytanie" "czy nie można inaczej ?" :) po czym umyła owoc w wodzie, a dopiero potem zaczęła się do niego dobierać. To jej się spodobało. W ślad za nią zaczęły tak postępować koleżanki... ale największe zdziwienie ogarnęło badaczy, gdy okazało się, że...takie zachowanie przejawiają też małpy żyjące w głębi wyspy, które nie miały kontaktu z tymi żyjącymi nad brzegiem :) Zdziwienie było jeszcze większe, gdy okazało się, że małpy na sąsiedniej wyspie... zaczęły robić tak samo :))

W ten sposób mądre głowy doszły do wniosku, że istnieje jakieś Pole Informacji - Świadomości, które ŁĄCZY - spaja wszystkie osobniki danego gatunku, dlatego informacja o nowym sposobie traktowania owoców mogła zostać przekazana poprzez zmianę w Świadomości zbiorowej. W tym Polu żyjesz także Ty, bo jesteś po prostu jego częścią. Znasz to z doświadczenia, np. ktoś do kogo chciałeś zadzwonić, zadzwonił do Ciebie pierwszy mówiąc "dziś cały dzień chodziłaś mi po głowie", wysyłacie sobie z ukochanym sms-a w tej samej sekundzie, wspólnie myślicie o tej samej potrawie w ciągu dnia, albo kupujesz coś z myślą o drugiej osobie a potem słyszysz "myślałam o tym cały dzień" :) czysta fizyka.

Jakiś czas temu naukowcy przeprowadzili test na kierowcach F1. Zawrotna prędkość, maksymalna koncentracja i... losowo wygenerowana trasa. Wszystko odbywało się w symulatorze a głowy kierowców były podpięte pod EEG. Dodatkową trudność stanowił fakt, iż ich głowy były unieruchomione tak, że nie mogli nimi poruszać na boki. Rezultat był nader zaskakujący. Okazało się, że mózg wysyłał impuls do mięśni z informacją o wykonaniu następnego manewru z wyprzedzeniem 0,2 s. Tego nikt się nie spodziewał :) W ciągu każdej sekundy do Twojego mózgu dociera 2 mld bitów informacji, 1 bit możesz przyrównać do 1 litery, ale skromna świadomość człowieka... przyjmuje tylko 2000 bitów.  Mówiąc inaczej: w ciągu 1 sekundy do Twojej Istoty dochodzi taka ilość informacji, która pozwala Ci wiedzieć Wszystko o otaczającym CIę świecie... ale wszystkie one zostają prze-fil-tro-wa-ne i wychodzi.... :)

Znany w kręgach naukowych jest równiez tzw. efekt Maharishi'ego. Był on nauczycielem medytacji i  zaproponowano mu, aby wraz z uczniami prowadził medytację w intencji pokoju na świecie. Co się okazało... w czasie trwania medytacji... poziom przemocy w tych rejonach malał o 30%, a celowo wybrano do tego rejony, które ową przemocą zagrożone były.

Kolejny przykład... mężczyznie pobrano z wnętrza policzka DNA i zawieziono do innego lab. oddalonego setki mil. W lab. A stymulowano jego emocje i obserwowano czy cokolwiek wydarzy się z jego DNA w lab. B. Oczywiście, że się działo :) i to w czasie rzeczywistym !! czyli bez utraty czasu związanego z koniecznością przekazania informacji na znaczną odległość. Tego już nie można było zbagatelizować.

Jeszcze ? ponownie potraktowano bliźniacze cząstki i gdy jedna zmieniała kierunek wirowania, druga również... w czasie rzeczywistym.

Greg Bradden, którego zna wielu czytelników powiedział kiedyś, że wystarczy "pierwiastek kwadratowy z 1% liczby populacji świata", który będzie wyrażał pewną ideę... i nią emanował, aby dokonała się globalna zmiana. Obojetnie w jakim kierunku. To nas prowadzi do DWÓCH scenariuszy:
1- dasz się zastraszyć, 2- nie dasz się zastraszyć. W obu przypadkach decydujesz TY.
W czasie, gdy Greg wyraził tę myśl, liczba ta zamykała się w okolicach 20,000 osób. Widać na planecie jeszcze nie osiągnięto takiego poziomu Świadomości.

Skąd setna małpa ? nauka doszła do wniosku, że aby dokonał się skok kwantowy w Świadomości zbiorowej, określona liczba jednostek musi żywić taką Świadomość. Dotyczy to KAŻDEJ dziedziny życia: sprzedawcy ubezpieczeń marzą o wzroście świadomości ubezpieczania się, producenci o wzrośnie świadomości wymiany sprzętu na nowy etc i tak każdy ciągnie w swoją stronę. Ale jest też druga strona medalu... można ciągnąć przecież w dół. Zwróć uwagę na zupełnie przypadkowy dobór słów, który zestawiłem "żywić Świadomość", dla mnie znaczy to dosłownie zasilać swoją energią, postawą, wiarą... czyli Być Tym. Co jest celem nowej Świadomości ? przestać się bać, bo wtedy można Świadomie wybrać.

Teraz już wiesz, skąd się wzięła idea matrixa :) rozumianego jako inteligentną i samoorganizującą się siatkę świadomości. Matrix żyje dzięki Tobie :) albo zasilasz go energią strachu, lęku, wiary w bezsilność i oczywiście "kryzysu" albo zwracasz uwagę na inne aspekty, np swoje marzenia. W końcu wybór należy do Ciebie, czyż nie ? oczywiście katowanie się dołującymi emocjami może być b. przyjemne i atrakcyjne... i do tego potrzebna jest... Świadomość. Możesz czuć się wręcz "częścią dobrze poinformowanej grupy" albo uważać, że dzięki temu masz większy wpływ na to co się dzieje dookoła, ale czy masz wpływ... czy tak jest naprawdę ? A nie łatwiej wybierać sobie samemu wiadomości ? Teraz już wiesz po raz setny skąd tyle o pracy nad sobą na tym blogu :) prościej nie umiem, przepraszam :)

Jestem daleki od stawiania barykad, ale widzę i wierzę, że czasami wiele można zrobić po prostu zmieniając Siebie. "Bądź zmianą, którą chcialbyś widzieć w świecie" - Matka Teresa

Nie chcę nikomu odbierać pracy, zwalniać lekarzy etc to też ludzie, maja prawo żyć i zarabiać, a że uparcie bronią swego... trudno im się dziwić.

Jeżeli temat rezonansu poruszony w tym poście zainteresował Cię polecam Ci absolutnie genialną książkę, którą przeczytasz w 2 dni. Pisana prostym językiem i dotyczy w całości prawa rezonansu, wtedy zrozumiesz też prawdziwość powiedzenia "z kim przystajesz takim się stajesz". To żadna magia, czysty rezonans :) Wygrywa silniejszy. Albo Ty pociągniesz ich, albo oni Ciebie :) oczywiście dochodzą mechanizmy socjologiczne (dynamika grupy), ale to na innym blogu.

Ten blog odwiedza dziennie od 800 do 1400 osób. List ten przeczyta kolejne 1400, włączając tych, którzy niestety nie zdążyli się wypisać. Jeśli uznasz jakiś post za wartościowy, podziel się z innymi. POD każdym listem masz odpowiednie wtyczki dzięki którym możesz to zrobić. W tym roku kolejne 100,000 osób dowie się co to jest Nu... i co z tego ? wielu z nich żyje w takim strachu, że potrzeba czasami naprawdę głębokiego wstrząsu, aby kogoś obudzić. Ale każdy budzi się w swoim czasie. Już się o tym przekonałem. A. deMello w Przebudzeniu napisał coś pięknego "Niektórzy nie chcą się obudzić, chcą tylko ulgi". A ja pracy na blogu chciałbym mieć mniej :) Chciałbym, aby ten blog w ogóle nie był potrzebny :)

Tylko w ten sposób... dzieląc się, mówiąc, pisząc, rozmawiając szczerze i otwarcie... zbudujemy Nową Świadomość. Niech się śmieją... śmieją się, bo nie umieją inaczej. Śmieją się tak naprawdę z samych siebie. Ale powiem Ci coś w tajemnicy... ten śmiech trwa do pierwszego krachu w ich życiu. Wtedy dopiero, gdy zawodzą stare sposoby myślenia (a zobaczysz to coraz częściej) nagle przypomina się o osobach, które "interesują się tymi dziwnymi rzeczami" i "czytają dziwne książki"... :) ale jeśli ktoś chce iść dalej... niech idzie.



Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

środa, 26 lutego 2014

Zlećmy się :)


Robi się coraz cieplej, więc spotkajmy się.
Spotkajmy się razem w miłej atmosferze. Najlepiej gdzieś k. Łodzi, aby każdy miał blisko.
Nie będzie chorowania ani innych dołujących rzeczy.
Wymyślimy coś ciekawego.
Jeśli ktoś mieszka w okolicach Łodzi może się podejmie ?
A możemy zrobić 3 takie spotkania, jedno na górze, drugie po środku, trzecie na dole :)
A co nas ogranicza :)
Jeśli ktoś ma pomysł i może podjąć sie organizacji... niech się odezwie.


Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

wtorek, 25 lutego 2014

Tarczycowa tarcza ?


Dziś dam Ci kolejny powód, dla którego powinieneś uznać, że psychika jednak ma coś z ciałem wspólnego. Przemyślenia zostawiam Tobie, ja już wiem.
Napisała do mnie dziewczyna takimi słowami:
Sama jestem po operacji tarczycy, połowę mi wycięli na drugim płacie "przypadkowo" zostawili guza, którego nie wycięli. Przypadek? Może, ale w sumie dzięki niemu zaczęłam zmieniać swoje życie. DObrze, że wiedziałam jak-bo Ciebie już znałam.
Próbowałam wgłębić się w Medycynę Germańską,ale nadal nie wiem co może być przyczyną powstawania guzów na tarczycy. Podpowiesz?
Nie znam sie na GNM szczegółowo, ale podpowiedziałem, co mi mówiła intuicja i wnioski z wcześniejszych obserwacji.
Tarczyca to metabolizm, czyli tempo życia, przetwarzanie informacji. Jak dla mnie to konflikt "z niczym sie nie wyrabiam albo nie nadazam". Jak TO czujesz w swoim przypadku ? Albo w druga strone "Nie nadazam, wiec nawalam"...
  A odpowiedź ? :)
Wiesz co, chyba trafiłeś, bo od jakiegoś czasu już mam poczucie (i nawet o tym wszystkim dookoła opowiadam), że nie ogarniam :/ szybkie tempo życia-praca, dom, 2 dzieci i mąż ... :/ choć ostatnio jest jakby lepiej... Myślę, że trochę za dużo sobie na siebie biorę a później nie wyrabiam i się sama na siebie wkurzam... ale przecież powinnam siebie kochać ;) no i konflikt gotowy...czego to ja się o sobie nie dowiaduję... Dziękuję Ci bardzo !
 Dopowiedziałem zatem:
Jak rozwiazesz konflikt miedzy "nie wyrabiam" a "nie mam sily znikad" wtedy zmiana na tarczycy zniknie - przestanie być potrzebna.
Na co Nasza czytelniczka z zachwytem ? :)
Nie wyrabiam i nie mam siły. Dokładnie!

Później podałem jej namiary na dwie panie z pomocy których może skorzystać, które od dawna widnieją na blogu :) W tym przypadku akurat tarczyca była albo znakiem STOP dla niej samej, która miała wywołać chwilę refleksji "może jednak za szybko z tym życiem..." albo była turbo wspomaganiem
w czasie, gdy trwał konflikt na skutek produkcji dodatkowych jak twierdzi GNM substancji, aby proces gonienia w piętkę jak najszybciej zakończyć, a tym samym zakończyć fazę trwania konfliktu..
Ciało przecież nie wyśle Ci smsa :) za to może zakomunikować konkretnym objawem. Skarbem jest umieć to odczytać.


Z pewnych kontrowersyjnych powodów nie możesz tych informacji ani żadnych innych zawartych na tym blogu traktować jako indywidualnej porady medycznej ani zachęty do zaprzestania jakiejkolwiek formy leczenia klinicznego, a każdą tego typu decyzję jesteś zobowiązany skonsultować z lekarzem :)



Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

poniedziałek, 24 lutego 2014

Dostałem taki list :)))))))


Jeśli kogoś nie znudziły jeszcze historie sukcesu czytelników, oto proszę następna :)))) a cooo :))
Podkreśliłem i pokolorowałem ważne momenty.
Witaj Grzegorzu,

Pamiętam gdy w listopadzie 2012r wysłałem do Ciebie maila z prośbą o radę co mam robić. Diagnoza: keratocysta w kości żuchwy. Miejscowo złośliwy guz, który podziurawił kość jak rzeszoto.
Propozycja leczenia w Klinice Chirurgii Szczękowej na Lindleya w Warszawie byłą krótka: wytniemy panu pół żuchwy, wyłuszczymy ją ze stawu, wstawimy tytanową płytę, która będzie wisiała luźno, bo nie będzie zakotwiczona w stawie żuchwowo - skroniowym i trochę zmielonej kości pobranej z miednicy żeby wypełnić miejsce. Na moje pytanie co z możliwościami jedzenia, mówienia, czucia i poruszani ustami usłyszałem, że przetną mi wszystkie nerwy, że stracę władzę na prawą stroną twarzy, ust itd. Słowem wyjdę kaleką bez gwarancji że wyskrobana keratocysta się nie odnowi.

Skąd się wzięła? Z nieuwolnionego gniewu, napięcia, stresu, ciągle zaciśniętych szczęk. Przyszła żeby mi pokazać miejsce, które przez dziesięciolecia zaniedbywałem.
Ale 15 miesięcy temu jeszcze tego nie wiedziałem.

Wyszedłem z tego szpitala z jedną myślą: nie kupuję tej wersji którą sprzedała mi Pani Ordynator (och, złość się we mnie budzi na jej wspomnienie. Ilu ludzi którzy jej uwierzyli okaleczyła tak jak chciała mnie?). Potem była propozycja operacji w prywatnej klinice. Inny świat niż lekarzy z Uniwersyteckiej kliniki. Kompetencja, otwartość, najnowsze techniki leczenia.
Ale nie mogłem się na to również zdecydować i powodem nie były pieniądze, choć kosztowało to niemało.
Czułem wewnętrznie że jest inna droga. Droga która jest moją własną.

A potem przyszły poszukiwania i zmiany. Dzięki bliskim mi osobom i tym zupełnie nowym, którzy nagle zaczęli pojawiać się w moim życiu.
Po kolei:
Dieta, czyli gotowanie, pięć przemian, suplementacja i to co najważniejsze praca z lękiem. Z tym lękiem który mnie paraliżował i nie pozwalał się uwolnić od pętli myśli która krążyła w mojej głowie: to cię zabije , okaleczy. Choć z drugiej strony było potężne przeświadczenie o mojej mocy samouzdrowienia.
Ta praca z przekonaniami to był klucz. Możemy to nazwać psychoterapią.
Bolało chwilami tak bardzo, że myślałem że tego nie wytrzymam. Wiadra wylanych łez, wiszących do pasa „gili” z nosa, bezsilności
Ale to był klucz, klucz do poznania siebie bez masek, klucz do akceptacji siebie w tej najprawdziwszej wersji – czasami nie najpiękniejszej. Klucz w ogóle do akceptacji i pokochania siebie jako najważniejszej dla mnie osoby na tym świecie.

I cały czas czytałem Twoje posty.

Wczoraj byłem na badaniach. Po 15 miesiącach. Dlaczego tak długo? Po prostu dałem sobie i mojemu ciału czas na zmianę. Poszedłem na nie z ciekawością w miejscu niegdysiejszego lęku. Bo dzisiaj już się nie boję, już się sam nie straszę. Dzisiaj jestem ze sobą, w akceptacji siebie.
Lekarz powiedział: WOW!!!
Bo dziura w mojej żuchwie jest o połowę mniejsza. Komórki moich kości odradzają się i wypełniają puste, wyniszczone przez keratocystę przestrzenie.

W takiej chwili czuje się tylko radość.
Mogę powiedzieć dzisiaj: JA to zrobiłem.

Jestem z Tobą Grzegorzu w każdej chwili gdy mówisz ludziom, że jedynym sposobem jest wzięcie odpowiedzialności za siebie i swoje życie. Gdy mówisz o potrzebie wyjścia ze starych przekonań, aby świadomie zbudować nowe. Gdy mówisz o świadomym życiu.

Wiesz, ja też chodziłem po ogniu. I przyłączam się do Twojego zdania: strach nie istnieje naprawdę. To my sami się straszymy.
Życzę Ci radości ze świadomego odkrywania siebie coraz dalej i dalej – do najodleglejszych granic.. Po to tu przecież jesteśmy.

Ściskam mocno
Jarek
I gdybyś mnie teraz zobaczył, ujrzałbyś płaczącego faceta :)) ze szczęścia :)
To jest po prostu NIESAMOWITE !
Mam nadzieję, że to początek (r)ewolucji Świadomości jaka się dokonuje !!
Czas już zrzucić kajdany lęku ! Jakie to piękne wspomnienie, gdy cały świat był placem zabaw...

Nie wiem również czy zauważasz, że z tych listów, które Ci wysyłam wyłania się jeden mniej lub bardziej powtarzający się schemat :) Takie schematy lubimy do momentu w którym znowu staną się zbędne :))

Jarek: zmiana diety + praca z psychiką, emocjami + suplementacja (czyli właściwe wsparcie jak i odżywienie)
Mama Moniki: lekarze dali jej 3 mies. życia, żyje już ponad rok, ma się świetnie :) we wrześniu miała tyle energii, że musieli ją powstrzymywać od pracy w ogródku :))) a skończyła 60tkę :))
zmiana diety + praca z psychiką, emocjami + suplementacja
Teściowa Wojtka: zmiana diety ("zrobiliśmy kompletne czyszczenie lodówki") + praca z psychiką ("uświadamiała ją jak ważne jest to, co się je jak i to, co się myśli) + suplementacja
Zofia (jej historia już była, ale wróci niebawem): aby zrozumieć właściwe podejście musiała dostać nawrotu, ale później... zmieniła dietę + włączyła suplementację rozumianą także jako właściwe odżywienie organizmu + dokonała zmian W SOBIE: zaczęła W KOŃCU robić w życiu to na co zawsze miała ochotę :) a skoro psychika nie ma powodu, aby chorować ciało zdrowieje :)
Justyna: operacja (jak widzisz nie odmawiamy zasług lekarzom) + gerson + suplementacja + praca z psychiką.
Paweł i Lidia - rygorystyczna zmiana diety + suplementacja + praca nad sobą (uwolnienie przeszłości) + zaczał robić to, o czym zawsze marzył, ale miał do tej pory inne wymówki. Lidia mi właśnie opisała, że pozbyła się nadmiaru cholesterolu :))
Magda z G.: mam nadzieję, że to ją zmobilizuje do opisania w końcu swojej historii :))
Karolina, ja sam - oboje poddaliśmy się leczeniu klinicznemu, ale dokonaliśmy zmiany na wszystkich poziomach życia.
Nie wymieniłem wszystkich, więc nie czujcie się urażeni proszę, ale chętnie o Was przypomnę, jeśli Wy sami mi o sobie przypomnicie :)

Jeszcze masz wątpliwości ?
Twoje ciało NIGDY nie było oderwane od psychiki. Skąd Twoim zdaniem wzięła się tzw. psychodietetyka ? albo psychoonkologia ? Jeśli zbudowałaś sobie (bo pewnie w większości zainteresuje to panie)  murek z nadmiaru ciałka wokół siebie to zobacz czy przypadkiem 1- nie gra coś w temacie poczucia bezpieczeństwa w relacji ze światem lub np. mężczyznami "świat jest taki..., więc się odgrodzę.". 2- w Twoim polu emocjonalnym nie wydarzyło się coś, co podkopało Twoje poczucie wartości i ważności siebie. A może masz w swoim otoczeniu "kraba" który cały czas umniejsza Twoją wartość ? Oczywiście spójrz także na nawyki żywieniowe. A może po prostu więcej gromadzisz niż wyrzucasz, więc organizm chcąc przetrwać nie ma wyjścia jak tylko chować wszystko w tkankę tłuszczową "na lepszy czas".

Ok 30 lat temu pewna pielęgniarka pracująca w hospicjum postanowiła przeprowadzić badanie i przepytała pacjentów tam przebywających czego żałują najbardziej w swoim życiu ? Odpowiedzi można było sprowadzić do 3 zjawisk: praca (nie byłem spełniony, dawałem sobą pomiatać), związki (albo jeden bylejaki lub inne nieudane), tak bałem się co inni o mnie pomyślą, że przestałem się realizować.
Twórca psychoonkologii (nazwisko zapomniałem), który rozpoczynał swoją pracę w NY pytał się pacjentów: gdybyś miał coś zmienić w swoim życiu, aby być zdrowym... co by to było ?
Wiesz jakie były główne motywy zmian ? praca, związki, własne wnętrze.

Wyjście spod matrixa nie jest łatwe czasami, choć możliwe.
Wierzę w Ciebie i wraz z Innymi czekamy na Ciebie po drugiej stronie tęczy :)
Skorzystaj z Mocy, którą dostałeś wraz z narodzinami we właściwy sposób. TY NADAJESZ JEJ KIERUNEK ! Wpływ myśli na ciało jest tak realny jak lekcje fizyki w których uczestniczyłeś.

Do zobaczenia :)



Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

niedziela, 23 lutego 2014

Filmowa niedziela - Opowieść o przebudzeniu


Miał być inny film... tu masz zwiastun ale nie mogę go znaleźć w wersji z pl napisami. Więc jeśli masz okazje, polecam.

Za to dziś ekranizacja klasyka Maestro Coelho :) Moim zdaniem reżyser nie dotknął nawet w połowie głębi książki, ale i tak warto. Bo to klasyczna historia przebudzenia ze snu... z którym trudno sobie poradzić. Ale to również opowieść o konfrontacji indywidualności ze społeczną opowieścią, w której ten inny jest skazany na niezrozumienie i o tym, że jednak warto postawić na swoim. Ale film jest piękny :)
http://www.youtube.com/watch?v=F6rNtabJUcE

Film z lektorem.
Świadomego smacznego

Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

piątek, 21 lutego 2014

Ludzie jak kraby...


Mam potrzebę napisania tego...
Wiesz w jaki sposób łowi się kraby ?
Na dno długiej podłużnej i owalnej siatki wrzuca się zanętę... przepływający obok krab czuje, wchodzi do środka i zaczyna się posilać. Inne kraby widzą, że ten 1szy coś tam złapał, więc podążają za nim na ślepo, bo być może i im się dostanie. To samo robią następne i następne... bo towarzystwa w siatce przybywa, tylko jakoś nie ma już do czego "usiąść". Gdy 1szy szczęściarz zakończył ucztę stwierdza, że impreza skończona i postanawia się oddalić, ale... tuż za nim czai się horda innych krabów. A gdy ten zaczyna wspinać się ku górze, aby w końcu wyjść, one skutecznie mu to uniemożliwiają. Wtedy przychodzi poławiacz i... wyciąga sieć serwując sobie ucztę z zacietrzewionych krabów.

Ten blog powstał z myślą o wszystkich zdrowiejących i wszystkich, którzy świadomie chcą przejść przez proces po diagnozie. Blog miał dać wolność wyboru, ale przede wszystkim uświadamiać. Budować Świadomość i dawać nadzieję w momencie, gdy wszyscy dookoła jej nie widzą. Niestety w każdym procesie w którym pojawia się osoba "przewodnika" lub lidera pojawia sie syndrom uzależnienia i częstokroć podświadomej walki oraz jakichś dziwnych intencji "skoro on ma to niech mi teraz da".
Widziałem to wiele razy... wielu z pacjentów dałoby się uratować, gdyby nie byli tak uparci. O rodzinach nie wspomnę. Kiedy mówię i powtarzam jak mantrę, że KLUCZEM jest połączenie diety + suplementacji + obowiązkowej psychoterapii + dokonania zmian w życiu wiele osób traktuje mnie jak najeźdźcę na ich twierdzę zapominając, że to oni przed chwilą prosili o pomoc. Jedyne, czego możesz się pozbyć przechodząc świadomie przez opisany wyżej proces to złudzenia dotyczące własnego życia i tego kim Jesteś. Tak, przechodzenie przez Zmianę może boleć. Możesz czuć jakby usuwał Ci się grunt spod nóg... ale to wszystko puste koncepcje ego, nic nie znaczące refleksy w platońskiej jaskinii życia, które w dodatku odbijają zafałszowany obraz Twojej osoby i życia, wszak odbieranego przez własne filtry percepcji. Nie wiem również dlaczego w momencie, gdy dochodzi do rozmowy o emocjach wiele osób niejako z automatu odpowiada "nie potrzebuję, czuję sie dobrze". Powtórzę Ci poraz setny na tym blogu: samopoczucie jest tylko efektem ubocznym wewn. harmonii, tylko chodzi właśnie o to, aby dotrzeć do tego, co "pod kopułką" i co napędza Ci takiego stracha. Czego nie dopilnowałeś w swoim życiu, że ciało powiedziało "dość" ? Jakiej części siebie nie posluchałeś, że cialo się zbuntowało ?

Zdrowie jest WYPADKOWĄ tego, co wiesz, jak jesz, jak żyjesz i co myślisz + relacje z ludźmi. Zdrowie jest po prostu oznaką harmonii. Gdyby było inaczej w jaki sposób psychosomatyka (której miałeś okazję skosztować w kilku opowieściach) czytałaby ciało jak otwartą książkę ?

Nie będzie zdrowym ten, który w pracy jest gnojony, albo pracuje, bo tam musi, ponieważ jego zestaw przekonań nt jego samego i świata nie pozwala mu na żadną zmianę. Zobacz ile takich osób masz wokół siebie.
Nie chcesz nic zmieniać, proszę, nie zmieniaj, tylko daj mi choć jeden powód, dla którego właśnie w tym momencie po diagnozie zamierzasz być tak cholernie uparty, że zamierzasz walczyć na argumenty, czego to nie potrzebujesz. PO CO ? Co Ci właśnie zagrało w środku, choć oczywistym jest, że lęk ? czego tak bardzo bronisz ? Będziesz tylko innym człowiekiem, który z o wiele większą radością będzie oddychał delektując się małymi rzeczami, za mało ? To może Pan dr ma na to pigułkę :/

I wracając do krabów... taki sam przejaw spotkasz w każdej dziedzinie życia, szczególnie tam, gdzie styka się matrix z indywidualnością jednostki. Zawsze spotkasz inne "kraby" na swojej drodze, które uwalą Twoje marzenia zanim w ogóle rozpłyniesz się w wizji sukcesu. Gdy do układu jednostek wprowadzona zostaje cząsteczka o odmiennym potencjale, cały układ dąży do równowagi. Nic Ci to nie mówi, wiem :) ale praktykujesz to od lat zapewniam. Przypomnij sobie chwile, gdy w Twoim otoczeniu pojawiła się "świeża" osoba, pełna werwy, zapału, nowych pomysłów, żądna wiedzy. Nie trzeba być fizykiem, ale czuć, że wibrowała inaczej. Z nieznanego powodu większość jej "nie darzy sympatią" mimo, że nie zadała sobie nawet trudu, aby z nią porozmawiać. To co ona zrobiła to nic innego jak poruszyła głębokie pokłady zastanej zabetonowanej energii w TOBIE, więc zamiast walić ją w łeb, że dała Ci okazję do zmiany, podziękuj jej choć w myślach. Bo albo ona uciągnie Was, albo sama zleci w dół, gdyż układ zawsze dąży do równowagi. Zawsze. Gdy jesteś w związku partnerskim i zaczynasz nad sobą pracować świadomie... nagle dostrzegasz, że zmienia się świat wokół Ciebie, jak na dłoni widać manipulacje i sztuczności i nagle się okazuje, że relacje uległy ochłodzeniu... a przecież miało być w tym rozwoju tak fajnie... z rozwojem jest wszystko w porządku, zmieniła się po prostu różnica potencjałów między Wami. To samo dotyczy osób z Twojego otoczenia... odchodzą, nie mamy o czym z nimi rozmawiać (i nie mam na myśli pychy), kończą się pewne znajomości... ale jakoś tak naturalnie wygasają... dlatego tak ważne jest, aby w związku pracować nad sobą razem... ale przede wszystkim być tego świadomym. Moja rebirtherka powiedziała kiedyś "droga na szczyt jest zawsze samotna".

Krab w Tobie
Do kolekcji zwierzątek w Nas dokładamy kraba :) krab nie chce zmian, jest zazdrosny, chce stać w miejscu, mówi "po co zmieniać, niech będzie jak jest", dawać mi no tego mądrale, co wymyśla te zmiany. Lubi stać w kolejce mimo, że okienko obok jest wolne. Kraba najłatwiej zdemaskować poprzez słowa. Nie znając tego bloga wcześniej nadal używałbyś słów "rak, choroba, wyrok..." - czujesz ich ciężar ? a teraz poczuj "nu, zdrowiejący, szansa " :) Wiesz co w j. chińskim oznacza słowo kryzys ? szansę. Czy nie łatwiej nazywać siebie zdrowiejącym i zasilać ten aspekt siebie ? czy nie łatwiej upatrywać w procesach ciała celowego działania skierowanego na... przetrwanie i nazwać go Nu zamiast katować się "chorobą" ? czy nie prościej powiedzieć "widzę przed sobą szansę..." niż "dostałem wyrok....". Wyroki są mi już nie straszne. Mama Moniki dostała wyrok 3 mies. zycia... żyje do dziś ponad rok w doskonałym zdrowiu !! Teściowa Wojtka dokonała rewolucji w swoim życiu niedawno... Justyna Kowalczyk zdobyła olimpijskie złoto ze złamaną kością stopy. Wygląda jakby koncepcje "ekspertów" zaczynały się walić ! A co jeśli punktem zwrotnym w tym całym procesie jesteś właśnie TY ?
Nie naśmiewaj się z fizyki kwantowej tylko dlatego, że jej nie rozumiesz. Nie urządzaj polowania na czarownice w temacie uzdrawiania energią, bo w ten sposób dajesz dowód, że mentalnie tkwisz nadal w średniowieczu, ale podpowiem Ci, że uzdrawianie energią to czysta nauka. I nie wypowiadaj się negatywnie nt homeopatii nie zgłębiając wcześniej tematu, bo nie wiem czy wiesz, że bez dyplomu lekarza nie przyjmą Cię na kurs, więc może to nie do końca "magiczna woda". A tacy, którzy będą opluwali, bo im za to zapłacą będzie wielu, ale Ty od dziś możesz inaczej. Bo zawsze mogłeś.

Pamiętaj, że zamiast walczyć z ciemnością, lepiej nieść kaganek oświaty.

Na dobranoc i na dzień dobry, bo dochodzi północ...
Kiedy ostatni raz ogłosiłem "blogowy urlop" dostałem mnóstwo pięknych wspierających mnie maili, za co Was pokochałem całym Sercem. Ale dostałem też maile, których chciałem uniknąc "bez Ciebie sobie nie poradzimy", "nie umiem żyć bez Twoich maili...", "nie wiem co zrobię, jeśli nie przeczytam już nic nowego...". Proszę, przestań.  Właśnie temu ma zapobiec ten blog. Ma Ciebie usamodzielnić ! Rozumiem, że dla wielu może być odszkocznią od mniej lub bardziej szarej rzeczywistości, ale w końcu może nadejść taki moment, że... trzeba będzie się puścić poręczy i pójść dalej samemu :) a czuję, że nadchodzi.

Wtedy przypomnij sobie post w którym spacerówalem po rozżarzonych ogniach w temp. 700 st. Nie czułem strachu.. spłonął... strach jest oszustwem i jest tylko w Twojej głowie !!
 
Zatem, jeśli ogłoszę któregoś dnia, że nadszedł czas, aby ruszyć w inną stronę nie krzycz, nie panikuj, ale  uszanuj to proszę. Na tym blogu masz Wszystko, aby być zdrowym i działa znowu wyszukiwarka. Im więcej czuję, tym bardziej zdaję sobie sprawę z tego jak wielki ciężar na siebie wziąłem. Ratuje mnie tylko Świadomość, ale musisz zrozumieć, że sam Ciebie nie uciągnę, a tak właśnie się czuję momentami. W końcu będzie musiał nastąpić taki moment, że zwrócisz się ku sobie. KU SOBIE. KU Swojemu Wnętrzu, ale już bez mojej pomocy. I im szybciej podejmiesz taką decyzję tym dla Ciebie będzie lepiej.

Ale przed nami jeszcze trochę pracy i niespodzianek :)
Dobrego dnia i świadomego smacznego.
Z Serca do Serca
Grzegorz

Płyń żeglarzu....

Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

poniedziałek, 17 lutego 2014

Dostałem taki list :)))))))))))


Ten list ukazuje, że MOŻNA W MĄDRY sposób połączyć metody kliniczne i naturalne :)) Jak widzisz, nie odmawiam nikomu lekarzy, a jedynie proszę o przytomność w kontaktach z nimi. Nie bez powodu mówi się "umrzeć ze strachu" i ma to głęboki sens biologiczny. Organizm po prostu się wyłącza na skutek impulsu... z głowy. Skąd o tym wiem ? z filmu Bruce'a o którym tyle mówię. Co wydaje rozkaz do wyłączenia procesów ciała ? głowa. Co powstrzymuje głowę / umysł / mózg, aby reagował inaczej jak strachem ? Wiedza / Świadomość. Skąd sie bierze Świadomość tego, że nie takie Nunu straszne jakim go malują ? z pracy nad sobą, obojętnie co w to włożysz, filmy, książki, medytacje, poszerzanie horyzontów, ale moim zdaniem nade wszystko... praca ze świadomością, praca ze sobą nad sobą. Bo wtedy człowiek zyskuje dystans do świata, widzi emocje nim targające i widzi, że strach jest oszustwem, strach jest wyborem :) Ty decydujesz, żeby się bać. Ale dobrze mieć solidne podstawy, aby się nie bać. Jak to zrobić ? dzięki pracy nad sobą. Może teraz po raz setny uświadomisz sobie dlaczego tyle o tym mówię. W tym liście silnie jest też zaakcentowany wątek lekarzy... w tej chwili nie przydaje im już (jak dawniej) przymiotów boskości, bo zobaczysz za chwilę, że wbrew latom spędzonym na edukacji poruszają się (z wyjątkami) bo dość prostej wyników, jakie daje rzeczywistość. Ich rzeczywistość jest po prostu ograniczona. A po co, skoro można inaczej. A na tym blogu przykładów było już kilka :) W sumie to już 9, bo wczoraj nie dodałem dziewczyny z komentarzy 80aga80 i mamy Moniki. Zwróć też proszę uwagę na zdanie, które jest wyróżnione "jak ogromne znaczenie ma to, co sie je i mysli". 

A teraz zapraszam do gorącej lektury :))

Czesc Grzesiek
Do listy wyzdrowien mozesz dopisac moja tesciowa. Nie moglem sie zebrac, zeby do Ciebie napisac, ale w koncu sie zebralem :)
Wyboru dokonala ona, ale pracowalismy nad nia rok, pilnujac jak dziecka i oczywiscie pomagalismy finansowo.
Byl wielki guz na jelicie grubym. Byly juz przerzuty (wykryte) na watrobie i nerkach. Bylismy u prawdziwego lekarza i powiedzial, zeby guza wyciac i potem zabrac sie za zatrzymanie metastazy. Oczywiscie konsultacje u 3 onkologów itp. Badanie cyto wykazalo wysoka zlosliwosc nowotwora. Jakis rzadki przypadek 1/2000. Skierowanie na jakas chora chemie z izotopami do Gliwic po operacji.
Moja zona uswiadamiala swoja mame (na szczescie) juz od dawna jak ogromne znaczenie ma to, co sie je i mysli, wiec nie zaczynalismy od zera - to dalo duzo czasu. Lekarz (ten prawdziwy) powiedzial: "Ma Pani 2 drogi. Jedna to chemia, a my bedziemy probowali naprawic to, co ona zniszczyla, albo metoda naturalna. Ja nie chcialbym stanac przed takim wyborem, a Pani musi. Prosze wiec podjac decyzje." Tesciowa dlugo sie nie zastanawiala. Od razu odrzucila chemie. Po operacji zaczelismy wiec szybko. Najpierw odcielismy ja od gownianego zarcia (kompletne czyszczenie lodówki). Na szczescie byla to pozna wiosna, wiec moglismy zastosowac elementy terapii Gersona. Duzo sokow z zielonych warzyw (glownie koniczyny) jako wspomaganie. Pilnowanie jak dziecka prawie przez caly czas, co latwe nie bylo, bo nie
mieszkamy razem. Nurt glowny, to suplementacja Ratha (tylko originaly) + witamina B17 sprowadzana z Meksyku przez osobe trzecia + 2 lewatywy dziennie, na
zmiane z sody oczyszczonej i kawy Gersona. Tak trzymalismy przez okolo 5 miesiecy. Oczywiscie non stop dieta i tylko produkty organiczne. Zero cukru, zero mki w jakiejkolwiek postaci i zero misa i produktów pochodzenia misnego.
Po okoBo 5 miesicach odstawilismy suplementy i lewatywy, bo badanie Volla wykazalo, ze nie przynosza juz pozytku. Wykazalo rowniez brak nowotwora i wzmocnienie odpornosci antyntynowotworowej. !!! Kosztem jednak pogorszenia ogolnego stanu zdrowia. Bardzo osBabiona wtroba, serce i nerki.

Z pomoca mojej przyjaciolki, ktora zajmuje sie medycyna naturalna zaczelismy wzmacniac organizm tesciowej, jednoczesnie przywracajac
prawidlowy metabolizm i prace ukladu pokarmowego. Ziola + pestki
moreli + bardzo silny suplement witaminowo-mineralny o nazwie Vemma
(drogi, ale skuteczny). Tak robimy juz od pol roku.

Miesiac temu byla na przeswietleniu i konsultacji onkologicznej u 3
"lekarzy" (!!!)
. Zaden z nich nie kumal co sie dzieje. :))) Pierwsza napisala o
"zmianach po chemioterapii". Drugi w ogóle uwazal, ze zdjecie jest
nieczytelne i trzeba je powtórzyc :)). Dopiero trzeci powiedzial jasno:
"Nie ma przerzutów, zwapnienia w miejscu starych. Rozsiew zatrzymany
dzieki chemioterapii." Na co moja tesciowa mowi: "... ale ja nie
mialam chemioterapii doktorze". Opad szczeki i pytanie: "to co w takim
razie pani pomoglo?". Tesciowa powiedziala. Na co on mowi: "... to
prosze tak dalej robic i sie modlic".

To w skrocie moj ostatni rok. Nie musze opowiadac, jak sie poczulismy,
gdy okazalo sie, ze jest po wszystkim. Kamien spadl nam z serca. W
planie mamy pakowanie w nia tych witamin jeszcze przez co najmniej pol
roku, zeby przywrocic ja do stanu zero.
Tak sobie tylko mysle, ze akurat pare rzeczy zbieglo sie w jednym
miejscu, ze moglem jej pomoc. Ani moja mama, ani potem babcia i ojciec
tyle szczescia nie mieli. Nie mialem wtedy tego, co mam teraz, czyli
wiedzy i wystarczajaco pieniedzy, zeby pomoc. Fajne uczucie, ze sie
udalo. :)
Pozdrawiam
Wojtek
Świadomego smacznego :)


Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

W Nowym Rok z Nową Wodą

Mam nadzieję, że wczorajszy film dał wielu osobom do myślenia.
Jeśli nadal wierzysz, że oni naprawdę tam wylądowali to znaczy, że śpisz głęboko. Ale nie przejmuj się, zderzenie z rzeczywistością jest zawsze trudne, szczególnie, gdy opadają z oczu łuski :/
W każdym razie da się przeżyć. Po to "mamy wiarę", aby znaleźć inny punkt odniesienia - zazwyczaj wyżej.

Dziś chcę się podzielić swoim odkryciem. Dawniej poprzysiągłem sobie, że ten blog będzie się wyróżniał od innych m.in. tym, że będę się dzielił opiniami dotyczącymi produktów, które sam testuję.
I tak też jest dzisiaj. Przedstawiam Ci "aparat" do "ładowania" wody. Jeśli jeszcze nie wiesz, większość Twojego ciała składa się właśnie z wody. Jakiś czas temu doszło do mnie, że żywa woda to połowa sukcesu. A ta wyróżnia się znacząco smakiem i miękkością, a dla mnie to już dużo, gdy różnicę odczuwam po prostu na języku.
O właściwościach i zaletach poczytasz z dokumentu:
http://sendfile.pl/157587/UZDRAWIAJĄCA_WODA_AYCIA.pdf


PS.
Nie prowadzę statystyk ani profili finansowych czytelników ;) więc nie pisz mi proszę, że polecam coś, na co akurat teraz Cię nie stać. Może Ciebie nie stać, ale nie mogę odbierać szansy innym. Poza tym to nie jest powód do atakowania mnie co zrobiła niedawno pewna Pani. Aha, Andrzeja o którym jest mowa na końcu dokumentu znam, więc jeśli jesteś zainteresowany/-a możesz brać w ciemno. Przy okazji zapytaj czy ma jeszcze te świetne przetwory z dyni Hokkaido, które polecał w Kuponiku w ub. roku :))


Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

niedziela, 16 lutego 2014

Filmowa niedziela - Teoria spiskowa w praktyce :)


Teoria spisku zakłada, że istnieje pewna grupa osób / interesu, którym zależy na przeprowadzeniu jakiejś akcji / doprowadzeniu do wydarzenia, które staje się faktem, natomiast przyznanie się do jego istnienia zburzyłoby np. ideologię etc Wokół teorii spiskowych krąży wiele plotek z 10 kwietnia włącznie. Prawda jest niestety tak głęboko zakamuflowana, że prawdy nie dojdziemy (zabieg celowy), bynajmniej dziś. Ale nie bez powodu słowo "apokalipsa" oznacza Ujawnienie :) a skoro są tacy, którzy klną się na wszystkie świętości, że żyjemy w "czasach ostatecznych" to możemy coś ujawnić.

Cel tego wykładu jest jeden: zmusić Cię do krytycznego myślenia i SAMODZIELNEGO myślenia na temat otaczającej rzeczywistości. A cel podrzędny jest taki: jeśli zaczniesz samodzielnie myśleć to zwrócisz uwagę ku sobie i zaczniesz uświadamiać sobie pewnego rodzaju mechanizmy, które Tobą rządzą. Paweł i Lidia, Magda, Zofia i Justyna, Karolina i wiele innych osób właśnie TAK zrobiło. Nie dali wiary w słowa tzw ekspertów, powiedzieli "ja tu rządzę" i... wyzdrowieli :) a to już 6 osób :)) Nie muszę chyba mówić o naszej złotej medalistce, która WBREW OPINII EKSPERTÓW zdobyła olimpijskie złoto. Co na to eksperci ? :)) Jaka jest różnica między Tobą zdrowiejącym a nimi ? wzięli się za siebie, po prostu. W niedawnym filmie dr Lipton kieruje piękne słowa do wszystkich pacjentów pod koniec 1 cz. Jeśli nie wiesz o co chodzi koniecznie go zobacz. Strach jest oszustwem. Strach jest wyborem.

Wnioski z wykładu pozostawiam samym zainteresowanym.
http://www.youtube.com/watch?v=GYGuJTjxSBs


Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

środa, 12 lutego 2014

Dziś krótko i pszenicznie


Na temat pszenicy było już na blogu trochę... więc nie będę się powtrzał. Jeśli nie nadążasz poszukaj tu art. pt "Buszujący w pszenicy" będący nawiązaniem do książki "Pszeniczny brzuch" (tłum. z ang.).

Ponieważ żyjemy w pszenicznym środowisku i życie bez pszenicy graniczy z cudotwórstwem bardziej niż z kreatywnością w kuchni z pomocą przychodzi książka: Kuchnia bez pszenicy - 150 przepisów, które pomogą się pozbyć pszenicznego brzucha i wyzdrowieć.
http://www.dobregarnki.pl/product/show/550705/ksiazka-kuchnia-bez-pszenicy-william-davis-ksiazki-kulinarne?rdir=gs&lkst=32370&gclid=COP4jMa1xrwCFWjKtAodS1kA1w

Poniżej można kupić także tę drugą książkę.


Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

poniedziałek, 10 lutego 2014

Tańsze źródło wit B...

Ostatnio przewinęły się przez moje łapki 2 suplementy zawierające słynną B-17.
Do tej pory sprowadzane były z daleka, ale wątpię, aby to komuś odpowiadało.
Dzięki dwóm czytelniczkom znalazłem firmę w UK, więc wyspiarze się ucieszą.
Napisałem do nich i w odpowiedzi powiedzieli, że ów specyfik zawiera sproszkowane jądro moreli.
1 kapsułka = 1 jądro :) zatem b17 w czystej postaci no i cena do tego co sprzedają w MX, a także w PL jest kilka razy mniejsza. Najważniejsze, że naturalne. Bo jeśli zamiast 320 zł placisz 70 to już coś.
Mowa jest o tym produkcie:
http://www.healthleadsuk.com/supplements/organic-herbs-in-capsule-form/apricot-kernels-500-mg-90-capsules.html
Przesyłka lotnicza do PL to dodatkowo 3,80 Ł.
Czekam na odp. jaki jest koszt przesyłki poleconej, ale pewnie będzie wyższy..

Tutaj słynna mieszanka herbaty Essiac rodem z Kanady:
http://www.healthleadsuk.com/supplements/loose-herbs-and-teas/rene-caisse-herbal-tea-formula-165g.html

Pau d'Arco
http://www.healthleadsuk.com/supplements/loose-herbs-and-teas/pau-d-arco-cut-100gms.html

Gotowiec do kuracji dr Clark:
http://www.healthleadsuk.com/supplements/buy-togethers/hulda-clark-kc.html

Widzisz... w tym wszystkim zastanawiające jest jedno... wszystkie powyższe preparaty działają immunostymulująco, czyli podnoszą jakość działania układu odpornościowego. Tak leczą też chińczycy w swoich szpitalach, wychodzą z założenia, że odpowiednio aktywny układ odpornościowy poradzi sobie sam. Równie słynny kordyceps królewski i zawarta w niej kordycepina są oficjalnie na liście leków w chińskim szpitalu będąc sygnowanym przez chińską akademię nauk. 3g czystego kordycepsu w chińskiej aptece to koszt od 200-800 zł !!. Tak samo jak grzybki Reishi (ganoderma), które doczekały się już przecież nawet badań klinicznych i to w leczeniu Nu. Pau d'Arco to przyrodni brat jeszcze bardziej osławionej Vilcacory o. Szeligi. Więc czemu tyle osób tępi ową b17, a innych nie ? skoro zasada działania jest podobna ? Czemu dawniej mówiło się wprost o roli pasożytów i grzybów, a teraz kwituje się takie pytania uśmieszkiem. W moich czasach na porządku dziennym było robienie dzieciom wymazu, bez tego lekarz nie rozpoczynal nawet rozmowy. Czemu mówimy o konieczności odrobaczania zwierząt nawet 2 x w roku, a o ludziach jakoś ciiii....  jak to możliwe, że Magda przestała mieć napady epileptyczne (już o tym pisałem) po przeprowadzeniu kuracji przeciwpasożytniczej (pozdrawiamy Haarlem i Heemstede :))? dużo testuję na sobie... sprawdzam w działaniu większośc tez... żywieniowych włącznie i jedno jest dla mnie pewne ponad wszelką wątpliwość: jedzenie ma znaczenie !! i to większe niż myślisz. Nie mówiąc już o ilości energii, samopoczuciu, jasnej głowie...


Oczywiście, każdy preparat (szczególnie ziołowy) jesteś zobowiązany skonsultować z lekarzem, szczególnie, jeśli jesteś w trakcie leczenia i przyjmujesz inne leki.


Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

niedziela, 9 lutego 2014

Filmowa niedziela - Krótko, ale treściwie


Świadomego smacznego :)

http://youtu.be/H_TrC4wJMLI


http://youtu.be/sl32iCMH-Ok


http://youtu.be/9ByRIIQwGWY


A tu z humorem, aby zmienić punkt widzenia :)
http://youtu.be/-xBLp5Y2DL0


http://youtu.be/wYbYRe1v_QM




Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

środa, 5 lutego 2014

Czynnik dietetyczny... dla przekonania nieprzekonanych :)


Jak wiele osób wie... zmienione komórki tworzą dodatkowe połączenia krwionośne, aby się odżywiać.
Lekarze postrzegają to jako zło, bo dzięki temu Nu może się zasilać.
A. Moritz uznając, że Nu nie jest chorobą, a jedynie objawem adaptacji organizmu do nowej sytuacji, tzn. zatrutego toksycznie organizmu, głównie na skutek zakwaszenia, przyjmuje to za wynik owej adaptacji do momentu realizacji zadania, które ów program ma wykonać.
Proces tworzenia nowych naczyń nosi nazwę angiogenezy.

Zadano sobie pytanie...czy możliwe jest ograniczenie angiogenezy przy pomocy leków ? oczywiście.
Wielu z Was je zna, Sutent, Erbitux, Tamoxifen... wszystkie one mają właśnie usuwać owe połączenia.
Następnie zadano sobie pytanie: czy to samo można osiągnąć JEDYNIE przy pomocy diety ? oczywiście i sądzę, że wyniki Cię mile zaskoczą. Na czerwono zaznaczono czynniki dietetyczne, niebiesko: leki stosowane w kuracjach klinicznych, żółto: popularne leki.




Ale jeszcze milej się robi, jeśli obejrzysz filmik parę minut zaledwie wcześniej. Pokazane są bowiem przypadki u zwierząt, gdzie zastosowano TYLKO lek antyangiogeniczne i Nu cofało się całkowicie. Poza tym jasno ukazane jest również, że w przyjmowaniu posiłków np. łącząc dwie herby o wysokim potencjale antyangiogenicznym istnieje... synergia :)) tzn. ze przyjmowanie razem, wnosi większą energię do układu niż oddzielnie :) Zatem to prowadzi nas do pytania... może sposobem jest podczas kuracji klinicznej przyjmowanie jedynie właśnie leków antyangiogenicznych bez potrzeby układowego obciążania organizmu cytostatykami... bo skoro żywotność (istnienie) zmienionych komórek zależy od istnienia połączeń, to zginą one same, gdy zablokuje się dostawy tak ? więc po co dodatkowo obciążać cały organizm osłabiającą chemią, która ma działać NA komórki, jeśli ich wymarcie jest zależne / związane właśnie z obumarciem wyłącznie naczyń ? A sami lekarze wiedzą, że chemia jest obciążająca jak i wyniszczająca organizm i z tym się nikt nie kłóci. To tylko wolne przemyślenia.

I wracając do leków... nie możesz tego traktowac jako wskazania oczywiście do zaprzestania jakiejkolwiek terapii. Ten blog istnieje po to: 1) abyś miał Świadomość, a więc zyskał choć odrobinę więcej Swobody i Wolności a w związku z tym 2) abyś miał wybór. Niedawno pewna dziewczyna napisała w komentarzu, że siedzi przy łózku babci w szpitalu i czuje... bezsilność. Ale z czego ona wynika ? z braku Świadomości CZYM JEST NU !!! A może ma jakąś rolę do spełnienia w Twoim ciele ? a może w Twoim życiu ? może chce Ci coś pokazać ? przynosi wiadomość ? niedawno zadzwoniła do mnie Pani, której tata w wieku 58 lat dostał zapaści nerki a później rozwinął się tam guz. Zapytałem wprost: kto go zdetronizował i czy ktoś inny nie wygonil go z jego terytorium ? bez namysłu odpowiedziała, że i owszem.2 lata wcześniej i "bardzo to przeżył psychicznie". Kolejny przypadek ? tylko jak długo jeszcze będziemy zbiegi okoliczności nazywać przypadkami ?? Pomijam już barbarzyństwo lekarzy idiotów, którzy poza straszeniem  i krzyczeniem na niego, gdy wspomniał, że stosuje diete, nie zrobili NIC, aby wnieść choć odrobinę nadziei w jego życie. I na koniec... jeśli metody, które stosujesz nie przynoszą rezultatu tzn. ze trzeba je zmienić albo podejście. Może w końcu potrzebna jest ta "cholerna" psychoterapia od której z taką zaciekłością ucieka 90% piszących "nie dziękuję, czuję się dobrze"... naprawdę nie wiesz o czym mówisz. Ale może potrzebujemy jeszcze kilku wstrząsów w naszym życiu / Ziemi i gospodarce, aby się Obudzić.
A jeśli sami nie potrafimy, a póki co bronimy Starego zaciekle, to pewnie pomoc przyjdzie z zewnątrz.

Tabelka pochodzi z filmu pana dr (niestety w całości po ang) w trakcie prestiżowej konferencji TED Talks:
http://youtu.be/B9bDZ5-zPtY?t=14m20s

PS.
Ktoś wie może co to za info, że podczas przelewu środków z OFE do ZUS 2 dni temu "zniknęło" gdzieś 19 mld zł ?

Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

wtorek, 4 lutego 2014

Prezent od Darka :)


W sumie dwa prezenty.
1- Darek (ten sam, którego mogłeś poznać z tekstu o radiestezji) napisał kolejny artykuł... do pobrania tu:
http://sendfile.pl/149350/Potega_ludzkiej_mysli.doc

2- odważył się, aby swoją wiedzę zaprezentować światu na blogu :) blog jest noworodkiem, ale zapowiada się mniam. Na subskrypcję można zapisać się w pr dolnym rogu.
http://potęga-życia.pl

Powiem szczerze, że ostatni film Liptona wywarł na mnie tak wielkie wrażenie, że do teraz jestem pod jego wpływem. Mam nadzieję, że go widziałeś, jeśli nie zrób to koniecznie. Ale zawsze możesz wybrać życie w strachu :/

Świadomego smacznego.

Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.