czwartek, 31 października 2013

Dotyk niewidzialnego, czyli jak to jest z tymi ciekami wodnymi ?

Dziś mam gratkę dla poszukiwaczy wrażeń oraz tych, którzy zawsze "coś czuli", ale bali się zapytać, albo nie wypadało, bo znajomi.... a samemu to tak jakoś...
Darek napisał artykuł o wpływie cieków wodnych na organizm człowieka.
Krótko, ale esencjonalnie. Z ciekami wodnymi jest jak z papierosami... wszyscy wiedzą, że są, ale każdy odwraca głowę...

W dodatku Darek, którego znam osobiście, ma dla Ciebie propozycję, jeśli mieszkasz w obrębie wrocławskim, legnickim i malczyckim :)) mianowicie sprawdzi Twoje mieszkanie bezpłatnie. Ale o szczegółach i detalach porozmawiaj z nim.

Artykuł z namiarem na Darka do pobrania niżej :)

Linka zwykła:
http://www.sendspace.pl/file/c036d182e58d01321b86115

(na środku - klikasz w tytuł dokumentu "Promieniowanie.doc" a następnie wskazujesz, gdzie na dysku zapisać dokument potwierdzając operację guzikiem "Zapisz" w oknie, które się pojawiło :)
Duże kolorowe guziki "Download" i "Start" etc to podpucha reklamowa :)



Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

środa, 30 października 2013

Piękny list :)))

Dziś wystąpi przed Tobą Bogna z grodu Kraka :)
W odpowiedzi na post wprowadzający "Nu"... dokonała pewnego podsumowania.
I szczerze mówiąc zapiera dech w piersiach :)))
Brawo ! :)

Witaj Grzegorzu,
Dawno nie odzywałam się, ale w odpowiedzi na to co napisałeś muszę coś powiedzieć. Przepraszam, że tak wprost i bezceremonialnie, ale uwielbiam Cię. Uwielbiam Cię za Twoje podejście, zmiany, wyłomy, … dawno nic mnie tak nie rozbawiło, jak Twoje, a teraz już nasze „Nu”. W podejściu do „Nu” myślę podobnie jak Ty, więc tylko dołożę do tego, co piszesz kilka swoich wspomnień i refleksji (będzie trochę retrospektywnie).
W pierwszym mailu do Ciebie (26.07.2011) pisałam:
„Wszystko, co nas w życiu spotyka i doświadcza (w tym „Nu”), jest INFORMACJĄ. Ta zaskakująca każdego i zaszyfrowana wiadomość jest bardzo ważną informacją, w części dot. wszystkich ludzi, a w części bardzo indywidualną /osobistą. Każdy sam musi dojść jej znaczenia i sensu, bo jak różne drogi prowadzą nas do podobnych doświadczeń, tak różnymi sposobami dojdziemy do zdrowia.”
„Od początku nie czułam potrzeby walki z tym nieproszonym gościem, a intuicja każe mi widzieć w nim, nie wroga lecz sprzymierzeńca.”
Stwierdzenie "Guz na esicy" było tylko lekarską diagnozą i nawet dziś brzmi dla mnie obco, niezrozumiale, bezosobowo. Zupełnie inaczej jest, gdy przypomnę sobie swoje uczucia, ciągłe pretensje, żale, złość, poczucie winy                                      i niedowartościowania, ... niezadowolenie z ogólnego stanu rzeczy, uczucie pustki i samotności – moją przeszłość.
Tutaj dodam, że udział w "Grupie Terapeutycznej wg Programu Simontona" zaowocował m.in. konkluzją, że to nie Nu” jest moim problemem, tylko to co do niego doprowadziło: moje myślenie, frustracja, blokowanie uczuć                             (żeby nie cierpieć), zaburzone poczucie własnej wartości dające o sobie znać w relacjach z innymi, …
Nigdy nie pasowały mi określenia typu: „choroba” „rak”, … bo czułam coś innego. Może dlatego w mojej głowie pojawiło się to inne znaczenie „Nu”, które już znasz:
R -  ROZWÓJ przez transformację
A -  AKCEPTACJA dzięki zrozumieniu
K -  KLUCZ DO ZDROWIA I DO SIEBIE
To bardzo istotne, co i jak wyrażamy. Z drugiej strony, choć słowa tak jak wszystko mają swoje znaczenie (i konsekwencje), nie należy przeceniać ich wartości. Gdzieś przeczytałam, że „słowa są jak szczeble w drabinie, po której              wspinamy się do celu, ale go nie zastąpią”. Jednak dzięki werbalizowaniu swoich myśli, uczuć i wymianie zdań określamy się, pogłębiamy wiedzę o sobie, krystalizujemy,… i w efekcie tego zmieniamy, rozwijamy i uzdrawiamy.
W moim przekonaniu, nie ma i nie może być też żadnej walki z „Nu”, bo „walka dodaje sił i wzmacnia to, z czym walczymy”. Lepiej zrobić wszystko co trzeba, żeby uwolnić się od przeszłości i wspomnień (żalu, pretensji, poczucia winy, strachu, lęków, potrzeby kontrolowania czegokolwiek …), by przeżyć prawdziwe i cudowne oczyszczenie, które naprawdę uzdrowi nas ze wszystkiego. Wtedy nawet nasza przeszłość ukarze się nam w innym świetle, pełna głębszej treści             i sensu. A teraźniejszość otworzy przed nami zupełnie nowe, nieznane nam dotąd, możliwości.
W swoim dzienniku zachowałam kopię odpowiedzi na ankietę, wysłaną do Ciebie 20.01.2011, w swej treści bliską temu tematowi , więc pozwalam sobie przytoczyć ją w całości, choć dzisiaj zamiast „choroba” napisałabym w tekście „Nu”J
·         Wierzę w skuteczniejsze sposoby leczenia niż proponują lekarze.
Sposób leczenia nas samych ukryty jest w nas. Z początku nie widzimy nic poza strachem, poglądami lekarzy, współczuciem innych ludzi, itd.  Za tymi przeszkodami jest spokój, równowaga ducha, pomysły jak sobie pomóc, radość ze zmian i z rozwoju, który jest naszym udziałem, poczucie sensu życia, ...
W moim przekonaniu ludzie dzielą się na tych, którzy wiedzą i nie wiedzą o swojej chorobie. W wielkim uogólnieniu, sposobów powrotu do zdrowia jest tyle, ilu ludzi. Lekarz kliniczny bywa pomocny, ale nie jest odpowiedzialny za nasze zdrowie (może nas tylko leczyć, ale nie wyleczyć).  Uzdrowienie zawsze związane jest z dotarciem do przyczyny choroby  i jej usunięciem. Każdy sam, choć różnymi drogami może wrócić do zdrowia. Kluczem jest nasz sposób myślenia o tzw. chorobie. Dla mnie jest ona tylko informacją o tym, że koniecznie muszę zmienić swoje myślenie, przekonania, sposób postępowania, ... Kiedy ja otrzymałam informację o chorobie, zapisałam sobie (żeby nie zapomnieć): DZISIAJ JEST PIERWSZY DZIEŃ MOJEGO NOWEGO ŻYCIA! 
·         Najbardziej interesuje mnie:
osobiste doświadczenie i droga do zdrowia różnych ludzi, którzy są refleksyjni i mają odwagę odkręcić się, wyjść ze schematów, uwolnić się od nic nie znaczących poglądów, szukać siebie od nowa i żyć. Szukam wszelkich informacji, dotyczących zdrowego odżywiania się i rozwoju świadomości, by zmienić (naprawić) wszystko, co mogę w swoim życiu i życiu moich bliskich.
To wszystko znajduję na Twoim blogu, otrzymywane posty inspirują mnie do działania, jestem na bieżąco i robię swoje. Cieszę się, że jesteś.
Pozdrawiam,
Bogna (z Krakowa)
P.S.
„Ego pyta: Jak mogę sprawić, aby ta sytuacja zaspokoiła moje potrzeby?
Obecność jest stanem wewnętrznej przestrzenności. Gdy jesteś obecny (wyciszony, czujny, otwarty na to, co jest – patrzysz i słuchasz), zadajesz sobie pytanie: Jak ja zareaguję na potrzeby tej sytuacji, tej chwili?
Zamiast się sprzeciwiać, jednoczysz się z sytuacją, wówczas ona sama dostarcza ci rozwiązania. Następnie, jeśli możliwe lub konieczne jest jakieś działanie, przystępujesz do niego lub raczej za twoim pośrednictwem dokonuje się odpowiednie (właściwe dla całości) działanie. Gdy stworzysz jakieś dzieło i coś przybierze formę, musisz być czujny, aby nie pojawiło się pojęcie „JA”, „MOJE”. Gdy będziesz się wywyższał z powodu tego, co osiągnąłeś, powróci ego, a przestrzeń zostanie przesłonięta.”- Eckhart Tolle „Nowa Ziemia”
Świadomego smacznego :))

Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

niedziela, 27 października 2013

Filmowa niedziela - Przekrocz iluzję matrixa

Rzeczywistość... jest bardzo przekonująca... ale potrzeba się trochę wysilić, aby uchylić kurtyny iluzji jaką jest :) Na głowę tego nie zrozumiesz :) zresztą... obserwuj siebie czy nie znajdziesz wymówek, aby obejrzeć poniższy film... BARDZO demaskuje mechanizmy egusia :) a ono tego nie lubi.
A jak znajdziesz te kilka wymówek... to po prostu bądź ich świadomy... i jednak obejrzyj :)

Dziś wykład... szczególny, co tu dużo mówić :)
Ewa mieszka na Mazurach i tam też prowadzi swój gabinet (www.portalserca.pl).

http://youtu.be/7VG5LPxWRG4




Świadomego smacznego :)

Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

piątek, 25 października 2013

Wstrząsająca książka


Dziś chcę Ci polecić książkę, która zmieni nie jedno w Twoim spojrzeniu na Nu.
Zresztą sam czerpałem z niej inspiracje do kilku postów.
Ustawiam ją na półce z napisem lektura obowiązkowa obok "Antyraka".
Książka podobnie jak Antyrak, choć mam wrażenie, że robi to z jeszcze większą precyzją niż dr Servan przedstawia zjawisko, które nazwaliśmy Nu z zupełnie innego punktu widzenia. Punktu widzenia biologii i organizmu przede wszystkim, ale również chronobiologii, odżywiania, psychologii zmiany oraz pracy nad sobą. I wszystko powołując się na oficjalne badania naukowe opublikowane w medycznych periodykach. Na rynku takiej książki wcześniej nie było i już raczej nie będzie. Z pewnością poczujesz ulgę po jej przeczytaniu, ale jeśli nie jesteś gotowy na zmianę swojego postrzegania wprowadzi zamęt, z korzyścią dla Ciebie, ponieważ będziesz miał możliwość skonfrontowania się z dotychczas pielęgnowanymi przez siebie poglądami. I nie tylko przez Ciebie, ale przez ogół społeczeństwa. Że o lekarzach nie wspomnę.

Książka nosi jeszcze bardziej genialny tytuł "Rak nie jest chorobą" :))) autorstwa Andreasa Moritza.
http://ener-chi.pl/?rak-nie-jest-choroba,17

A jeśli nie jest chorobą to czym ?

Dla "pospieszalskich" możesz ją kupić jako ebook, więc dostaniesz ją mailem kilka chwil po zakupie.
Jest też wersja drukowana. Można pobrać również fragment i spis treści. Obecnie jest już bestsellerem w kilku księgarniach.

Dla kogo jest ta książka ?
dla osób, które są gotowe na zmianę w swoim życiu i przyjęciu odpowiedzialności za kolejne kroki na drodze do zdrowia; dla ciekawych świata, ciekawych siebie i osób o umyśle badacza, naukowca, choć pisana jest bajecznie prostym językiem; w końcu dla osób, które chcą przestać się bać (!) i wybierają gotowość innego spojrzenia na siebie, na swoje ciało, choć powinienem powiedzieć w sposób zgodny z naturą. O powielanych programach patrzenia na rzeczywistość już pisałem, prawda ?

Dla kogo nie jest ta książka ?
dla osób, które wciąż widzą korzyść ze swojego chorowania (celowo nie używam tu słowa "zdrowienie") i po prostu nie chcą nic zmieniać, tylko o tym mówią, żeby nie powiedzieć gadają; ta książka nie daje pola do wymówek; dla osób, które wciąż wolą wierzyć innym, niż sobie i swojemu ciału w przeświadczeniu, że "inni wiedzą lepiej"; i dla osób które "lubią się bać" bo np. daje im to bodziec do działania (a są takie osoby).

Książka z pewnością przewietrzy Twój umysł i wpuści do skarbnicy wiedzy trochę Światła, uporządkuje, usystematyzuje, wskaże kierunki działania. Dzięki niej poznasz ciało i Nu w kategoriach o których do tej pory Ci się nie śniło. Autor odpowiada również na pytanie, dlaczego w guzach znajdują się wirusy, grzyby i bakterie oraz czy aby na pewno nasz układ immuno jest upośledzony nie rozpoznając zmienionych komórek ? czy chodzi tu o coś innego oraz jaki faktyczny wpływ na nasze zdrowie mają telefony komórkowe oraz poznasz "dotyk niewidzialnego", czyli jak to jest naprawdę z tym, czego nie widać, a co istnieje obok nas (aby nie powiedzieć w nas).

Ponieważ to, co napisałem powyżej może brzmieć groźnie dla niektórych... wiedz, że nawet jeśli nie zgadzasz się z treściami w niej zawartymi... to nie musisz :) nikt Cię nie zmusza. Potraktuj to jako kolejny eksperyment z zakresu inwestycji we własną wiedzę i poszerzenie horyzontów myślowych :)

Wystawiam jej ocenę celującą, mimo, że z wieloma treściami w niej zawartymi spotkałem się pierwszy raz, ale jeśli w Twojej głowie są pytania nt Nu... być może ta książka jest odpowiedzią.
Jedno jest pewne: po jej lekturze, zmieni się Wszystko co do tej pory wiedziałeś o Nu :)

Bez względu na to w jakim momencie swojego zdrowienia jesteś, miej pozytywne nastawienie do procesu zmiany, przez którą przechodzisz, a ciało Ci się odwdzięczy. A jeśli Zmiana puka do Twoich drzwi, czemu ich nie otworzysz i nie przywitasz z radością ?


Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

środa, 23 października 2013

Imbir, przeziębienia i kilka innych...


Jeśli chcesz na zimę uniknąć przeziębienia jedz / pij imbir. Najlepszy w korzeniu, może być suszony. Posiada wszystkie właściwości, jakich potrzebuje człowiek w okresie jesienno-zimowym. Doskonały do herbaty z miodem (miód zalewamy wodą tylko <80stc b.="" cieplej="" do="" dodatkiem="" doskona="" i="" imbiru="" je="" jest="" kanapki.="" li="" na="" nogi="" p="" przeciwbakteryjny.="" przeciwzapalny="" przemarzniesz="" sos="" suszonego="" torebki.="" w="" wodzie="" wymocz="" y="" z="">
Na YT jest filmik autorstwa TVN pt "Mleko - ukryta trucizna" polecam.

Tu bdb przepis na przeziębienia :)
http://www.stopcodex.pl/2013/10/przeziebienie-szybkie-i-skuteczne-metody-leczenia/

Pamiętam jak 3 lata temu w Radiu Rock, w niedzielnej audycji prowadzono wywiad z dietetyczką z prywatnego przedszkola w Wawie. Stosowała w nim zasady Kuchni 5 Przemian i med. chińskiej. Powiedziała wprost: "W momencie, gdy odrzuciliśmy całkowicie mleko i jego przetwory w okresie jesienno-zimowym w diecie dzieci, frekwencja w przedszkolu w porównaniu z rokiem ub. wzrosła o 30%". To nie jedna mama się ucieszy :) A chińczycy o mleku mówią tyle, że zaśluzowuje organizm, więc powstaje wilgoć, która prowadzi do stanów zapalnych. Dlatego, gdy Twój organizm zacznie się oczyszczać np. katarem podziękuj mu za to i nie łataj dziury kolejnym sprayem, bo ciało znajdzie inne ujście, aby nadmiar śluzu wywalić, niekoniecznie w formie, która będzie Ci się podobała.

A tu kolejna wisienka na torcie nt mleka i pszenicy:
http://www.stopcodex.pl/2013/09/szkodliwe-mleko-pszenica/

Ach, no i w okresie jesieni i zimy chroń nerki i grzej nerki. Znajoma lekarka, spec od med mongolskiej idąc na narty codziennie owijała się 2 metrowym pasem ciepłego materiału. Nie bez powodu.


Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

poniedziałek, 21 października 2013

Piękny i ważny list :)))


Poprosiłem Iwonę, aby opisała swoją Drogę do Zmiany, bo w zasadzie zdrowa była cały czas.
Zatem... świadomego smacznego :)) i niech list Iwony będzie bdb przykładem, że w rodzinie też można, a nawet w dwóch pokoleniach rodziny :))) BRAWO BRAWO !!
Trzymam nadal kciuki !!

Witaj Grzesiu :) 
Nawet nie wiem od czego zacząć ale wiem że za parę linijek samo jakoś pójdzie :).No więc ubiegłam NU ,pojawiło się jakieś olśnienie zanim moje ciało zaczeło krzyczeć przestań (szczęściara ze mnie hihi) .Zaczeło się od tego ,jak już wspomniałam w moim pierwszym mailu do Ciebie że ciągnęło mnie do informacji o Nu ,jakoś się go nie bałam ,nie bałam się myśli o nim a wręcz odwrotnie interesowało i nadal interesuje mnie wszystko co jest z nim zwiazane.Być może ma to związek z moim dzieciństwem ,bardzo wczesnym.Mając niespełna 3 latka mój brat 9miesięczny brzdąc zachorował na białaczke,niewiele z tamtego okresu pamiętam ,jedynie to że ja jako zdrowa nie mam prawa do narzekań a choroby tym bardziej. Temat Nu jak widać (kurcze właśnie sama sobie to uśwaiadomiłam!),przewija się u mnie od najmłodszych lat. Tak więc czytałam i szukałam o Nu co sie dało i jakoś to przyswajałam. Zaczęło się małymi kroczkami no więc, odrzucenie wszystkich napoi sztucznych czyli namówiłam męża (oj trudno było:)),do zakupu wyciskarki jednoślimakowej i to dzięki Tobie :) .Tak więc robię sama soki a mój mąż taki przeciwny mogłby kąpać się w tych sokach,szukam owoców bez oprysków itd sam wiesz o co chodzi. Po drugie piekę chleb a jeśli kupuję to naprawde żal mi tych ekspedientek ponieważ przeprowadzam wywiad z jakiej mąki ,czy na zakwasie itd! Wprowadziłam całej rodzince miksturę oczyszczającą J.Słoneckiego ,jemy pestki gorzkie moreli ,mielę siemie ,pijemy co jakiś czas koktajle Słoneckiego ,jemy dużo warzyw,kupuję masło klarowane ,olej kokosowy jest naszym domownikiem ,wprowadziłam tylko naturalne kosmetyki jednym słowem wszystko to o czym piszesz a nawet troszkę więcej . Nie mam obsesji,zjadamy czasami placuszka :) ,czasem czekoladkę a i drineczka się wypije:).Od 3 dni pijemy witaminę D3 a właściwie hormon (pewnie wiesz że została omyłkowo nazwana witaminą),jak widzisz eksperymentuję na sobie i rodzince i to z dobrymi efektami :) Moje córki nie chorują widze że robią się coraz bardziej inteligentne są spokojniejsze (gdy organizm odtruwa się z metali ciężkich inaczej pracuje mózg - mój przyp.) ,z męzem nie możemy się nagadać coś dziwnego zaczyna nas łączyć ,coś czego wcześniej nie było. Zaczynają męczyć mnie ludzie nie mam o czym z nimi rozmawiać ,wszędzie tylko narzekania a przecież życie jast takie piękne i tyle od nas zależy:)Ty rozumiesz to doskonale.Co do mojej mamy szkoda to opisywać ,nie powiem nic o czym nie wiesz ale... załapała a mój tata jeszcze mocniej:) ,także piją miksturę ,chlorek magnezu ,mam robi okłady z oleju rycynowego o którym pisał śpiący prorok, kupili wyciskarke wręcz zapijają się sokami :))) .I na tym się nie kończy ,nie uwierzysz ale nakręciłam już kilka osób na zmianę życia i to z powodzeniem ,jedna kobieta pozbyła się łuszczycy na którą cierpiała 15 lat! Jeden pan po 3 miesiącach diety Budwigowej pozbył się raka krtani i to bez chemi! I tak łańcuszek się pomału rozciąga:) Mogłabym pisać i pisać dużo się tego uzbierało i będzie więcej ,Twój blog bardzo mi pomaga ,zamówiłam ziemię,zamierzam ją pić zobaczymy co się będzie działo ,jestem ciekawa czy Ty już coś zauważyłeś? Nie stosuje wszystkiego o czym pisałeś bo po prostu nie potrzebuję,jednak jeśli ktoś o coś pyta kieruję go na Twojego bloga.Jeszcze czymś się z Tobą podzielę,doszłam do wniosku że ludzie chcą by podejmować za nich decyzje,chcą by prowadzić ich za rączke,nie chcą podejmować żadnej odpowiedzialności ,to jedna grupa,druga natomiast w oczy się ze mnie śmieje i zaczynam jakoś zamykać się w sobie nie mam nerwów do takich tępych głów ,zrozumiałam że na siłę nikomu nie można pomóc. Mój brat nadal bardzo choruje ale jest już dorosły i mimo tego co przeżył nie wierzy w nic o czym mu mówię. Oj zagalopowałam się :) Pozdrawiam Cię Grzesiu i mam nadzieję że do usłyszenia.Iwona

Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

niedziela, 20 października 2013

Filmowa niedziela - budzimy Świadomość


Dziś kolejna porcja budzących wiadomości.

Powtórzę jeszcze raz: jeśli dotychczasowe sposoby postępowania zawiodły, obojętnie czy masz na myśli samo życie jak i leczenie, należy WYJŚĆ poza nie. Po prostu znaleźć inny punkt odniesienia.
Tak przeżyłem w ogóle swoją przygodę z Nu.
I najważniejsze: bez względu na słowa lekarzy, NIGDY nie uwierzyłem w ich słowa, zawsze bardziej wierzyłem swojemu ciału niż "panu doktorowi". Zatem nigdy nie uwierzyłem, że "jestem poważnie chory", poza tym używając słowa "jestem" właśnie taki stan rzeczy potwierdzasz, więc sam znajdź w sobie odpowiedz czy warto. A na podstawie tekstu tutaj jak i zeszłotygodniowego filmu wiesz już dlaczego proszę, abyś nazywał siebie (jeśli już musisz) mianem "zdrowiejącego" a "chorego". A jeśli nie warto to pomyśl, aby to zmienić. Więc może zamiast dawać wiarę słowu "chory" zaczniesz choć małymi kroczkami nazywać siebie mianem "zdrowiejący". Zwróć uwagę na słowo "wiara" w tym przykładzie. Wikimądrala mówi: "Wiara - nadawanie dużego prawdopodobieństwa prawdziwości twierdzenia, w warunkach braku wystarczającej wiedzy[1][2]. Owo subiektywne prawdopodobieństwo NIGDY nie osiąga wartości 100%, gdyż wtedy wiara staje się wiedzą." Zatem, gdy ktoś oznajmia nam z przekonaniem bliskim pewności "chory" ZAWSZE MASZ DWOJAKI WYBÓR: dać mu (swoją) wiarę lub NIE. Przeciwnicy powiedzą, że to naciągane... ale czy do końca ? Zwróć uwagę, że lekarz nigdy od urodzenia nie posiadał wiedzy, czyli wiary potwierdzonej doświadczeniem, że "nu jest...". Co zrobił młody adept sztuki medycznej ? DAŁ WIARĘ... słowom pana prof. wykładowcy, że Nu jakieś tam jest. Co zrobił dalej ? dokonywał obserwacji, że Nu jakieś jest i jego WIARA / przekonanie, że tak właśnie jest przekształcało się w WIEDZĘ o tym, że tak właśnie jest. Zwróć uwagę, że również przekonania są TYLKO domeną umysłu. Czyli kolejną iluzją, którą żyjesz i którą żywisz... swoją energią... dając wiarę w ich... prawdziwość, czyli przełożenie na rzeczywistość. Niestety w przypadku historii młodego adepta medycyny w relacji z pacjentem... do głosu dochodzi również vox populi. Mianowicie od małego jesteśmy program-owani, że "skoro pan dr tyle się uczył to wie" zazwyczaj wie lepiej niż Ty, który z medycyną miałeś kontakt słuchając babci, że trzeba grzać nerki (a propos genialne przykazanie)... w taki oto sposób Pan dr nie mając jeszcze wiedzy, a mając przekonanie o tym, ze takie coś jest opowiadał o tym innym pacjentom... a ponieważ pacjenci nauczeni są innego program-u... dawali wiarę słowom Pana dr, że ich stan jest... i przyjmowali za prawdę obiektywną, że "ich stan jest...". Niestety sprzężenie zwrotne w relacji dr-pacjent powodowało, że umysł pacjenta przyjmował za prawdę słowa pana dr, a następnie kierując się wiarą... przetwarzał je na impulsy płynące do ciała... No to teraz... co było pierwsze jajko czy kurak ? Czy ta cała sytuacja mogłaby wyglądać inaczej z korzyścią dla obu z nich ? Ano tak. Po 1- zdaj sobie sprawę z SUBIEKTYWIZMU OCENY lekarza, tak naprawdę nie robi on nic innego jak powtarza to, czego go nauczono i co potwierdził później w praktyce, a nie mógł inaczej, skoro pacjenci z góry zakładali, że on wie lepiej, bo w końcu jest lekarzem, łapiesz ? Mówiąc inaczej... ze względu na naturę swojego umysłu i własnych przekonań nie daliśmy lekarzowi szansy na zmianę jego Subiektywnych przekonań :) proste ? bardzo. Dlatego uwielbiam słowa, które wypowiedział Budda mówiąc "Nie ufaj mi, nie wierz w ani jedno moje słowo, ale sam to sprawdź".

Jakiś czas temu w Norwegii przeprowadzono badanie nt. tego "jaka ilość przekonań nt świata jest wyłącznie Twoim rezultatem - wynikiem Twoich przemyśleń"... zdziwi Cię wynik 18% ? I dotyczyło to akurat populacji dorosłych. Okazało się, że każdy z Nas żyje w świecie utkanym z przekonań innych ludzi... rodziców, katechetki, babci, cioci, nauczycieli... i co najgorsze... uznaje to za prawdę... a ponieważ myśl ma moc stwarzania rzeczywistości (dowiedzione naukowo !!) więc jak życie wielu z Nas ma wyglądać inaczej, jeśli umysł hołubi przekonania z lat 50-tych ub. stulecia ?? w jaki sposób lekarze mają zmienić zdanie i otworzyć się na inne metody, jeśli cały czas My Sami potwierdzamy prawdziwość ich przekonań dając wiarę w ich słowa ? więc ile jest Ciebie w Tobie ? wybierz dowolny aspekt życia. Zatem, co jeśli w kwestii zdrowia możesz wybrać inaczej ?

A jeszcze jedno w relacjach naukowych pana dr... dawniej... ŚWIADOMOŚĆ TEGO czym jest Nu była ZEROWA... po prostu poruszano się po omacku. Wiedziano tylko, że coś się namnaża i trzeba to zniszczyć i to ma pomóc... Lata mijały... świadomość się zmieniła o drobinę... zaczęto dostrzegać relację ciało-umysł, gdzie ciało jest lustrem najczęściej repertuaru umysłu... ale historie powtarzano nadal... odkryto też wpływ diety...ale historie powtarzano nadal... zatem w którym miejscu nastąpi przerwanie tego ciągu ?? i może nie zależy od Ciebie ?

Czy teraz rozumiesz jak OGROMNĄ ROLĘ odgrywa TWOJA ŚWIADOMOŚĆ ??? Świadomość SIEBIE, swojego wnętrza i emocji ?
Wybór MASZ ZAWSZE !! Pytanie co wybierasz ?
A jeśli tak bardzo chcesz uczepić się "prawdziwości" przekonań... wiedz, że jeśli choć u jednego człowieka dokonała się tzw. spontaniczna remisja to u Ciebie też może. Jesteśmy utkani z tej samej materii. Trzeba tylko znaleźć W SOBIE przełącznik.

http://youtu.be/3_tGt4Qv0QI



A tu przykład jak to, na czym skupiasz uwagę... czyni z Ciebie "chorego" lub "zdrowiejącego" :):
http://youtu.be/iyKnIrSATrI




http://youtu.be/dw20FTLS8GI





Dla czepialskich: wyłączam sytuacje, gdy wiozą kogoś z wypadku z ubytkiem kości i utratą krwi... wtedy nie ma co dyskutować, po prostu trzeba ratować życie, koniec.


Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

poniedziałek, 14 października 2013

Niech Ci ziemia smaczną będzie.


Jestem w trakcie obiecujących testów ziemi... testuję oczywiście na sobie :)
Ziemia jest jadalna, choć to nie nasz polski czarnoziem, ani glinka (która też jest genialna do spożycia).
Mam myśli ziemię okrzemkową.
A cóż to takiego ?

Ziemia Okrzemkowa (Diatomit) jakości spożywczej o nazwie handlowej Fossil Shell Flour (FSF) jest naturalną substancją pochodzenia organicznego, składającą się ze skorupek jednokomórkowych mikroskopijnych organizmów żyjących miliony lat temu – fitoplanktonu. 
 Ziemia Okrzemkowa FSF dla ludzi
Pasożyty. Ziemia Okrzemkowa FSF pomaga wyeliminować pasożyty i robaki. Jeśli podejrzewasz, że masz pasożyty, zaleca się przyjmowanie dodatkowo enzymów trawiennych klika razy dziennie aby wzmóc proces rozkładu martwych organizmów. Ponadto niektóre pasożyty same mogą mieć wirusy, które są uwalniane po zabiciu pasożytów. Enzymy trawienne bogate w proteazę pomogą rozłożyć ścianę komórkową wirusa.
Odtruwanie organizmu i oczyszczanie układu pokarmowego. Pojedyncza dawka ziemi okrzemkowej zawiera miliony ujemnie naładowanych pancerzyków okrzemek, przyciągających dodatnio naładowane bakterie, grzyby, pleśń, pierwotniaki, wirusy, endotoksyny, pestycydy i pozostałości po lekach, bakterie E-Coli i ciężkie metale wiążąc je w cylindrycznej strukturze pancerzyków i opuszczając układ trawienny poprzez mechanizm wydalania w postaci kału. Stwierdzono również fakt absorbowania związków metyl rtęciowych [CH3Hg]+ (rtęć uwalnia się z wypełnienia amalgamatowego zęba a przebywając w jelicie tworzy związki metyl rtęciowe) oraz białkopodobnych toksyn produkowanych w wyniku zatruć układu pokarmowego.
Dodatkowo pancerzykowe cylindry są bardzo twarde i mają ostre krawędzie, a przechodząc przez jelito delikatnie skrobią jego ściany wymiatając zanieczyszczenia z organizmu nie uszkadzając błon śluzowych i ścian jelita.
Po kilku miesiącach przyjmowania Ziemi Okrzemkowej FSF Twoje jelita są czyste i w konsekwencji uzyskujesz wiele korzyści zdrowotnych, wynikających z efektywniejszego przyswajania składników pokarmowych. Odtruwanie podwyższa system odpornościowy skutkujący lepszą obroną przed niechcianymi gośćmi i chorobami.
Podczas detoksykacji Twojego organizmu mogą się pojawić niepożądane symptomy takie jak zmęczenie, słaba koncentracja, bóle głowy, zaburzenia hormonalne, opuchlizna, zespół jelita nadwrażliwego, zaparcia, zmiany skórne itd. Symptomy te ustępują w tempie zależnym od stopnia zatrucia organizmu.
Ziemia Okrzemkowa FSF NIE ZABIJA obecnych w jelitach pożytecznych bakterii.
Ziemia Okrzemkowa FSF jest bezpieczna dla kobiet w ciąży, pomaga lepiej przyswajać składniki pokarmowe, co jest korzystne dla nienarodzonego jeszcze dziecka. Najlepiej zacząć od ½ łyżeczki od herbaty przez pierwsze kilka dni popijając dużą ilością wody, powoli zwiększać dzienną dawkę tak, aby detoksykacja nie następowała zbyt szybko.
Poprawa kondycji organizmu. Ziemia Okrzemkowa FSF, składająca się z krzemionki SiO2, poprzez jej hydrolizę w żołądku do biologicznie czynnego kwasu ortokrzemowego ma wiele leczących właściwości:
  • Znacznie poprawia stan skóry, włosów i paznokci gdyż stosowanie Ziemi Okrzemkowej FSF zwiększa w nich zawartość krzemu.
  • Wzmacnia układ mięśniowo-naczyniowy zmniejszając ryzyko urazów i przyśpieszając gojenie się ran oraz złamań poprzez wspomaganie tworzenia się kolagenu i elastyny nie tylko zapobiegając zmarszczkom ale także poprawiając stan tkanki łącznej, obecnej w tkankach chrzęstnych, ścięgnach, wiązadłach oraz układzie naczyniowym (i części organów wewnętrznych).
  • Zapobiega osteoporozie i odwraca ją. Badania przeprowadzone przez biofizyków Louisa Kervana i Dr. Richarda Barmakiana wskazują na ważniejszą rolę krzemu w formowaniu i odbudowie kości niż wapń. Kości odbudowywały się w lepszym tempie przy małej zawartości wapnia i dużej krzemu.
  • Reguluje ciśnienie krwi poprzez utrzymywanie naczyń krwionośnych w dobrej spójności, elastyczności i drożności.
  • Dodatkowo zaobserwowano następujące efekty stosowania krzemu: zmniejszenie łamliwości włosów i paznokci, wzmocnienie włosów i paznokci, polepszenie połysku włosów i paznokci, zmniejszenie bólów stawowych i bólów pleców, zwiększenie witalności, odporności organizmu i dobrego samopoczucia, zmniejszenie problemów ze skórą takich jak łuszczyca czy wysypka, zmniejszenie artretyzmu (reumatoidalne zapalenie stawów, artropatia łuszczycowa), polepszenie gojenia się ran (przy owrzodzeniu podudzia), zmniejszenie współczynnika zakażenia przy zakażeniu górnych dróg oddechowych, zmniejszenie alergii takiej jak katar sienny czy alergii pokarmowej, zapobieganie zwiększenia ciśnienia krwi, zmniejszenie skłonności do zaparć, zmniejszenie stanu bezsenności, polepszona potencja seksualna, polepszenie gojenia się złamań kostnych, wspomaganie zapobiegania chorobie Alzheimera
  • Jego pH wynosi 8,0.
Cytat ze strony, którą podam za chwilę.
Dla ciekawskich dział Literatura.

A cierpi ktoś na toczeń potocznie znany lupusem ?
W 1996 r. dr Young, dość znany mikrobiolog odkrył iż nie jest to choroba, a symptom świadczący o
zatruciu od wewnątrz i zakwaszeniu organizmu.... kuracja skierowana jest w kierunku odrobaczenia i zalkalizowania organizmu.

Infomacje dodatkowe: http://www.vibronika.eu/e-booki

Za niewielką cenę można dostać wiaderko ziemi o jakości spożywczej. Ja akurat zapłaciłem 39,50 z przesyłką. Należy pamiętać o piciu sporej ilości wody podczas kuracji, bo min. 2 l dziennie.
O tym, że zdrowe jelita to zdrowy człowiek już było na tym blogu.
Niestety, jeśli posiadasz jakiekolwiek zmiany chorobowe w obrębie jelit powinieneś ustalić możliwość kuracji ze swoim lekarzem, obojętnie czy to będzie Nu czy zespół jelita drażliwego czy cokolwiek innego. Poza tym owa ziemia jest batem na pasożyty, które w myśl literatury wschodniej są wprost przyczyną Nu, podobnie jak otorbione larwy bąblowców diagnozowane są często jako guzy.

Importerem na rynek polski jest http://perma-guard.com.pl/zastosowanie
W dziale dystrybutorzy macie też dwóch lokalnych, a jeśli ktoś prowadzi e-sklep sądzę, że z powodzeniem może sam się takim stać na swoje województwo.

Zatem świadomego smacznego :)


Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

niedziela, 13 października 2013

Filmowa niedziela - budzimy Świadomość

Doszedłem w pisaniu tego bloga do miejsca w którym: a) porzucę jego pisanie, ponieważ to czego się uczę "po godzinach" wychodzi poza model postrzegania 2D i po prostu nie mieści się w ramach postrzegania człowieka jako istoty 5 zmysłowej, nie wspominając już o zależnościach leżących na innych płaszczyznach funkcjonowania człowieka więc założę nowy blog, b) co jakiś czas wrzucę materiał, który uznaję za seans lub lekturę obowiazkową, abyś do swojej Świadomości dodał jeszcze 1 klocuszek, choćby maleńki, ale taki, który pozwoli spojrzeć na siebie z innej perspektywy. Zmiana perpcepcji / przeramowanie spojrzenia czyli osadzenie siebie w innych ramach postrzegania zapewni Ci dystans do tego, co do tej pory uznawałeś za "normalne" a już z pewnością za "rozdział zamknięty" i pozwoli Ci myśleć inaczej. Bardzo podoba mi się ang. zwrot "out of the box thinking" czyli dosłownie myślenie poza pudełkiem (dotychczasowego postrzegania).

Niestety świadomość pacjentów, i to większości, którzy piszą do mnie uznaję za znikomą. Pod wieloma względami. Wpadacie jak po ogień albo szklankę cukru, nie chcecie słuchać, ani czytać i co najgorsze jesteście zafixowani tylko na drodze na skróty. Zapewniam, że Selol nie rozwiąże wszystkich problemów, szczególnie jeśli przyczyna zjawiska, które nazywamy Nu siedzi w psychice. Gdy pytam... odpowiedź jest zawsze przecząca, ale gdy zadaję dodatkowe pytania... czy w Twojej przeszłości w okresie 2-5 lat wydarzyło się coś co.... no to się okazuję, że nie jedno. Niestety później przychodzi bolesny moment zderzenia się z rzeczywistością i pomyślenia o jakiejkolwiek pracy nad sobą... tu Was wycina w pień.
1 na 20 przyjmuje w ogóle taką ewentualność do siebie. Większość ucieka, chowa głowę w piasek, większość w ogóle nie ma pojęcia o czym mówię, jakby ich głowa i ciało nigdy nie mieszkały razem... smutny obrazek !! Nie wspomnę o osobach, które tak mają wyprane mózgi, że słowo terapia oczywiście w linii prostej kojarzą tylko z psychiatrą :(( Strach się bać... można by rzec.

A ponieważ nie mam siły ciągnąć za sobą wszystkich i chcę dać Wam wybór, mówiąc inaczej, niech budzą się Ci, którzy są na to gotowi.... zmieniam nieco strategie. Od dziś nie interesuje mnie już tzw. oficjalne podejście, media głównego nurtu poza fragmentami, gdy mając coś naprawdę wartościowego do powiedzenia oraz wszyscy złośliwcy. Prezentowane materiały są i będą kontrowersyjne. Co nie znaczy, że nie mają więcej z rzeczywistością, niż to, czego się do tej pory nauczyłeś o tzw. świecie.
Zatem świadomego smacznego.

http://youtu.be/oCimXVSaKnU




http://youtu.be/up8qXeOGzD0




Tu przedstawiam pierwszy film z cyklu "Antypralnia mózgów" - zobacz co z Tobą robią.
http://youtu.be/66we7TemBzg




Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.