niedziela, 13 października 2013

Filmowa niedziela - budzimy Świadomość

Doszedłem w pisaniu tego bloga do miejsca w którym: a) porzucę jego pisanie, ponieważ to czego się uczę "po godzinach" wychodzi poza model postrzegania 2D i po prostu nie mieści się w ramach postrzegania człowieka jako istoty 5 zmysłowej, nie wspominając już o zależnościach leżących na innych płaszczyznach funkcjonowania człowieka więc założę nowy blog, b) co jakiś czas wrzucę materiał, który uznaję za seans lub lekturę obowiazkową, abyś do swojej Świadomości dodał jeszcze 1 klocuszek, choćby maleńki, ale taki, który pozwoli spojrzeć na siebie z innej perspektywy. Zmiana perpcepcji / przeramowanie spojrzenia czyli osadzenie siebie w innych ramach postrzegania zapewni Ci dystans do tego, co do tej pory uznawałeś za "normalne" a już z pewnością za "rozdział zamknięty" i pozwoli Ci myśleć inaczej. Bardzo podoba mi się ang. zwrot "out of the box thinking" czyli dosłownie myślenie poza pudełkiem (dotychczasowego postrzegania).

Niestety świadomość pacjentów, i to większości, którzy piszą do mnie uznaję za znikomą. Pod wieloma względami. Wpadacie jak po ogień albo szklankę cukru, nie chcecie słuchać, ani czytać i co najgorsze jesteście zafixowani tylko na drodze na skróty. Zapewniam, że Selol nie rozwiąże wszystkich problemów, szczególnie jeśli przyczyna zjawiska, które nazywamy Nu siedzi w psychice. Gdy pytam... odpowiedź jest zawsze przecząca, ale gdy zadaję dodatkowe pytania... czy w Twojej przeszłości w okresie 2-5 lat wydarzyło się coś co.... no to się okazuję, że nie jedno. Niestety później przychodzi bolesny moment zderzenia się z rzeczywistością i pomyślenia o jakiejkolwiek pracy nad sobą... tu Was wycina w pień.
1 na 20 przyjmuje w ogóle taką ewentualność do siebie. Większość ucieka, chowa głowę w piasek, większość w ogóle nie ma pojęcia o czym mówię, jakby ich głowa i ciało nigdy nie mieszkały razem... smutny obrazek !! Nie wspomnę o osobach, które tak mają wyprane mózgi, że słowo terapia oczywiście w linii prostej kojarzą tylko z psychiatrą :(( Strach się bać... można by rzec.

A ponieważ nie mam siły ciągnąć za sobą wszystkich i chcę dać Wam wybór, mówiąc inaczej, niech budzą się Ci, którzy są na to gotowi.... zmieniam nieco strategie. Od dziś nie interesuje mnie już tzw. oficjalne podejście, media głównego nurtu poza fragmentami, gdy mając coś naprawdę wartościowego do powiedzenia oraz wszyscy złośliwcy. Prezentowane materiały są i będą kontrowersyjne. Co nie znaczy, że nie mają więcej z rzeczywistością, niż to, czego się do tej pory nauczyłeś o tzw. świecie.
Zatem świadomego smacznego.

http://youtu.be/oCimXVSaKnU




http://youtu.be/up8qXeOGzD0




Tu przedstawiam pierwszy film z cyklu "Antypralnia mózgów" - zobacz co z Tobą robią.
http://youtu.be/66we7TemBzg




Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

12 komentarzy:

  1. Tajemnicze sformułowania. Porzucasz, a mimo to, chcesz jeszcze mieć wpływ na innych, których oceniłeś bardzo surowo „….świadomość pacjentów, i to większości, którzy piszą do mnie uznaję za znikomą. Pod wieloma względami.”
    Ostra prawda „Wpadacie jak po ogień albo szklankę cukru”
    Otrząsająca – potrząsająca krytyka ? „jesteście zafixowani tylko na drodze na skróty”
    Czy blog to na pewno już Twoja przeszłość, czy nadal jeszcze gdzieniegdzie nieprzetarte szlaki ?
    A propos rewolucji i śmiałego prezentowania tego, co już odkryte jestem ZA. Pozdrawiam wszystkich Maria Magdalena

    OdpowiedzUsuń
  2. Powiem szczerze, że dwa lata temu, gdy zaczęłam czytać blogi o zdrowym stylu życia, wegańskiej diecie i rozwoju duchowym , to ten blog skrzętnie omijałam sugerując się nazwą . . . Myślałam sobie : cóż ja mogę mieć wspólnego z chorobą, nowotworem ?

    Pewnego razu jednak zajrzałam i przeczytałam bardzo zaskakujący tekst o muzyce , którego nie spodziewałam się ujrzeć na tego typu blogu. W efekcie blog z wiecznie omijanego stał się jednym z moich ulubionych : ) . Znalazłam tu o wiele więcej bardzo inspirujących informacji, które poszerzyły moją świadomość i sprawiły, że zaczęłam dostrzegać i doceniać te sfery życia, które były dla mnie dotąd owiane wielką tajemnicą i niewiedzą.
    Tak jest do dzisiaj. Zawsze tu wchodząc dowiaduję się czegoś nowego o sobie i otaczającym mnie wszechświecie.

    Nazwa bloga trochę myląca i nie oddająca w pełni tego, co on zawiera.
    Miałam to szczęście, że się przełamałam i tu weszłam, ale ile osób nie zainteresowanych bliżej tematem raka pominie go i nie będzie miało szansy tej wiedzy poznać i doświadczyć ? Ja nieśmiało sugeruję założenie równoległego bloga o bardziej adekwatnej nazwie i zamieszczaniu tego typu tematów na obu blogach.

    PS Temat muzyki i jej wpływu na stan naszego umysłu, ciała i ducha tak mnie ostatecznie zafascynował, że sama założyłam bloga zawierającego muzykę, która w moim odczuciu ma działanie terapeutyczne.
    Jego nazwa m a n t r a ~ m u z y k a ~ c i s z y też już jest nieco nieadekwatna, bo zawiera on oprócz mantry także inne rodzaje muzyki, ale przesłanie jest jedno : uzdrawiając ducha, leczysz swoje ciało.

    Dziękuję Ci Grzegorz za tyle dobra jakie ten blog zawiera i czekam na dalsze odkrywcze i transformujące wpisy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację pisząc, że nazwa bloga jest lub może być nieco myląca, ale ten blog rozwijał się wraz ze mną od dawna. I (niestety) tak długo jak długo będziemy spali mając siebie jedynie za kupkę białka, mięśni i żył pomijając inne ważniejsze poziomy własnego funkcjonowania tak długo będziemy chorowali. Jeszcze kilkanaście lat temu wpływ cieków wodnych na zapadalność na nowotwory była ignorowana i powszechnie wyśmiewana, dziś nawet firmy badają swoje pomieszczenia zatrudniając radiestetów, bo w końcu zdali sobie sprawę, że chodzi nie tyle o wydajność pracownika, ale o zysk, który on przynosi, w rezultacie koszt choroby / przebywania na zwolnieniu / zatrudnienia kogoś i wyszkolenia jest zylion razy większy niż zadbanie o tego pracownika doczesnego. O czasie i przestojach w pracy nie wspominając. Niestety firmy sobie, a nam się ciągle wydaje, że żyjemy w świecie, który jest nam znany. Zatem czas to zmienić !!

      Usuń
    2. Bylabym bardzo wdzieczna ci i szczesliwa gdybys, jednak, dorzucal ten "klocuszek" !!! Twoj ten blog to bylo dla mnie duze odkrycie. Dal mi "kopa" do zmiany. Jestem juz osoba leciwa i droga dotarcia do wlasnego wnetrza ma tyle lat co ja. Bardzo sie staram. Wyjcie poza wlasne "ja" tez wymaga duze dozy samozaparcia. Pracuje nad tym w pocie czola.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  3. Napisałam komentarz, ale mi go wcięło. Tak, Grzesiu, ludzie wpadają to tu, to tam, szukają kogoś, kto ich naprawi, bo tak są nauczeni. I nic na to nie poradzisz. Ja tez nie, ja też już dawno odpuściłam. swoim przykładem służę tym, którzy są gotowi na zmianę, na przebudzenie i gdybym w całym swoim życiu zdołała zainspirować chociaż jedną osobę, to już uważam swoje życie za spełnione. A Ty zainspirowałeś wielu i tą myślą żyj, odpuść tych, którzy nie chcieli. To ich strata. ściskam Cię mocno! Kamila

    OdpowiedzUsuń
  4. Doceniam to, co robiłeś tym blogiem, ale od pewnego czasu obserwuję, że popadasz, młody człowieku, w pychę i tryb osądzania - a więc robisz coś, co nie pasuje do wizerunku, jaki próbujesz stworzyć. Każdy jest tam, gdzie w danym momencie swego życia powinien być. Niektórym udało się przebudzić, niektórzy muszą jeszcze wiele przejść, zanim dojdą tam, gdzie Ty już jesteś.
    Jednym z największych darów i świadectw przebudzenia jest pomaganie ludziom bez popadania w pychę. Bolesław

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drogi Bolesławie. Dziękuję za pokrzepiające słowa. Oceniam tak jak i Ty, ale daję sobie do tego prawo, ponieważ reprezentuję Siebie, a nie żadną instytucję. Ten blog jest wyrazem prywatnych opinii jego autorów. Nie musisz się ze mną zgadzać, nawet nie musi Ci się podobać to co piszę i w jaki sposób piszę. Nie tworzę żadnego wizerunku, bynajmniej nie-świadomie, a robię to dlatego, że obrazy mają tendencje do przylegania do człowieka w momencie, gdy ten się zmienia. Odnośnie pychy przykro mi, ale pudło. Właśnie obcowanie z Nu uczy wielkie pokory, bo za każdym razem, gdy wydaje mi się, że coś w końcu zrozumiałem dostaje w łeb. Ale powoli z tego wszystkiego zaczyna wyłaniać się pewien... schemat postępowania, wzorzec zachowań zwiększający szanse na przeżycie i wygraną i właśnie do tego dążę. Niestety KLUCZEM JEST ŚWIADOMOŚĆ. Nie wiesz ile osób pisało do mnie z pozycji "marnego pyłu na życiowym wietrze" albo "pokaranych przez boga". I niestety świadomość, czyli "przekonanie" o tym co mogę jest niewielkie i to chcę zmienić. Prawda jest też taka, że cokolwiek powiem i napiszę, każdy obudzi się we własnym momencie, ale czemu im tego odmawiać. Poza tym zaprzęgnięcie do swojego życia prawideł o których nie uczą w szkole prowadzi do tego, że W KOŃCU STAJESZ SIĘ TWÓRCĄ świadomym Twórcą Swojego Życia, a przestajesz być Odtwórcą. W końcu zaczyna do Ciebie docierać, że cokolwiek możesz ze swoim zyciem poza odgrywaniem kolejnych ról... że masz MOC ZMIANY. I prawdę znowu powiedziała moja koleżanka mówiąc, że "jesteśmy wolni od ściany do ściany"... ale życzę każdemu takiego poczucia Wolności !! Więc dzielę się z Tobą i z Wami tymi wiadomościami, które moim zdaniem z PUNKTU WIDZENIA BYŁEGO PACJENTA są kluczem do Sukcesu. Właśnie TE PRAWDY i TAKA ŚWIADOMOŚĆ pomogły mi przetrwać i przeżyć do dziś, mało ? dlatego mam odwagę powiedzieć DOŚĆ i podzielić się tym, co uznaję za stosowne i za słuszne w Jego Drodze Do Zdrowia ze swojego subiektywnego punktu widzenia. I jeszcze jedno... ludzie nie chcą się zmieniać, a Nu wali do drzwi domagając się właśnie zmiany. Rezultat może być jeden, ktoś z pewnością zwycięży. Albo ego odpuści i człowiek zda sobie sprawę z tego, że jest Czymś i Kimś Więcej niż własnymi ograniczeniami, albo będzie powtarzał lekcję do skutku. Ja wybrałem Zmianę. Poza tym, jeśli rozejrzysz się dookoła... jako ludzkość spieprzyliśmy wszystko i dążymy do SAMOzagłady, na to też się nie zgadzam. A ty bądź mądrzejszy i wybierz sam.

      Usuń
    2. Też bardzo doceniam Twoje zaangażowanie Grzegorzu, ale mam podobne odczucie jak Bolesław. Ton pisania jest drwiący. Z Twojego wyjasnienia wynika, że robisz to nieswiadomie. Czyli taki masz styl. W sumie przyzwyczaiłam się już do Twojego stylu, chociaż nie lubię kpiących sformułowań. To wygląda własnie jak wywyższanie się.

      Czytam i będe czytać.
      Dzięki!

      Usuń
    3. Ja nie drwię, ale mam odwagę w jaskrawych kolorach ukazywać obszary, które nie działają. Rozumiesz ? przez 50 lat wyprano nam mózgi mówiąc nieprawdę. Treści dotyczą wyłącznie 1) osób, którym się wydaje, że utknęły w ciemnej d... ze swoim życiem i po prostu sobie nie radzą, coś robią i ciągle nie wychodzi i... 2) wszystkich zagubionych pacjentów, dla których słowa lekarza są wyrokiem i nikomu z nich nie przyjdzie do głowy INNA ewentualność. Czy stawiam się wyżej ponad ? nie, bo i po co, używając genialnych słów Papy Franciszka "kimże ja jestem, aby go oceniać", ale czy uważam swój przepis na rzeczywistość za bardziej realny ? tak, bo właśnie dzięki temu przeżyłem. Więc zastanów się czy "wywyższanie" jest najlepiej dobranym słowem. Nie wyśmiewam nikogo, kto ma inne poglądy, bo po odebraniu 300 maili wyrażam jedynie głębokie współczucie, ale ponieważ wszystko odbywa się na odległość, i po drugiej stronie masz ekran, a nie mnie,oraz biorąc pod uwagę naturę naszej osobowości... więc chcąc coś zmienić dobieram takie a nie inne środki ekspresji. Zatem jeśli jesteś w życiu spełniona, szczęśliwa to żyj dalej swoim życiem i dziel się tym, co masz z innymi, ale jeśli coś Ci zgrzyta, przyjrzyj się temu, bo być może właśnie zmiana dobija się do Twoich drzwi. A żyjemy w Czasie, w którym Zmiana jest słowem kluczem.

      Usuń
  5. Drogi Grzegorzu, zawsze uważnie czytam Twój newsletter, co nie jest wcale dla mnie oczywiste, ponieważ od pewnego czasu cenię sobie w życiu zdecydowanie bardziej wolność od tego mnóstwa rzeczy, których nie potrzebuję, niż to mnóstwo rzeczy, które są mi oferowane ;)
    Tym razem poczułam potrzebę, aby Ci pogratulować! Czego?
    - tego, że robisz wytrwale to, co robisz ułatwiając innym choćby tylko znalezienie informacji
    - tego, że piszesz całym sobą, z serca i że dociera to do serca
    - tego, że jesteś bezkompromisowy dla ego, które robi z ludzi tępe maszyny do powielania niewybranych poglądów i unikania za wszelką cenę lęków
    - tego, że będziesz nadal tutaj, mimo ludzkiej ignorancji, lęków, niewdzięczności - bo ostatecznie miłość działa "mimo wszystko".
    DZIĘKUJĘ, WSPÓŁODCZUWAM, POPIERAM I POLECAM INNYM.
    Na koniec zaś dedykuję Ci jedną z moich ulubionych pieśni Ducha, wyrażoną ustami Kenta M. Keitha i zaadoptowaną przez Matkę Teresę:

    "Mimo wszystko

    Ludzie są nierozumni, nielogiczni
    i samolubni,
    KOCHAJ ICH, MIMO WSZYSTKO
    Jeśli czynisz dobro, oskarżą Cię
    o egocentryzm,
    CZYŃ DOBRO, MIMO WSZYSTKO
    Jeśli odnosisz
    sukcesy, zyskujesz
    fałszywych przyjaciół i prawdziwych wrogów,
    ODNOŚ SUKCESY, MIMO WSZYSTKO
    Twoja dobroć zostanie zapomniana
    już jutro,
    BĄDŹ DOBRY, MIMO WSZYSTKO
    Szlachetność i szczerość wzmagają
    Twoją wrażliwość
    BĄDŹ SZLACHETNY I DOBRY, MIMO WSZYSTKO
    To, co budujesz latami, może runąć
    w ciągu jednej nocy,
    BUDUJ, MIMO WSZYSTKO
    Ludzie w gruncie rzeczy potrzebują
    Twej pomocy, mogą Cię jednak zaatakować,
    gdy im pomagasz,
    POMAGAJ, MIMO WSZYSTKO
    Dając światu najlepsze, co posiadasz,
    otrzymujesz ciosy,
    DAWAJ ŚWIATU NAJLEPSZE, CO POSIADASZ,
    MIMO WSZYSTKO.
    W KOŃCU WSZYSTKO WYDARZYŁO SIĘ MIĘDZY TOBĄ A BOGIEM.
    MIĘDZY TOBĄ A NIMI I TAK NIGDY NIC NIE BYŁO.

    z miłością
    Izi

    OdpowiedzUsuń
  6. Pragnę zapewnić wszystkich ludzi, którzy czytają ten blog, że jego autor jest niezwykle ciepłą , pełną pozytywnych emocji osobą, która nie ma w sobie ani pychy ani skłonności do osądzania.

    Spotkałam Grzegorza rok temu na pewnych warsztatach i stwierdzam, że jest to osoba o pięknej aurze , uśmiechnięta i pełna pozytywnych uczuć do ludzi i świata : )

    Moje pierwsze słowa przeze mnie do niego skierowane wyrażały zdziwienie tym faktem, bo sama dotychczas czytając tego bloga miałam wrażenie, że autor jest osobą złośliwą, która często w ostrych słowach przedstawia swoje zdanie, często krytykując i oceniając.

    Wynika z tego, że autor świadomie wybrał taki styl pisania, który ma potrząsnąć i sprowokować czytelnika do samodzielnego myślenia i krytycznego spojrzenia na pewne ważne zagadnienia.
    Rola jaką autor przyjął na tym blogu nie może być mylona z tym jakim jest on na co dzień w bezpośrednim obcowaniu.

    Każdy, kto spotkał Grzegorza osobiście wie, jak pozytywnym i skromnym jest człowiekiem . Mam to uwiecznione na zdjęciach . Zdjęcia nie kłamią. Emanują niezwykle pozytywną energią : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oo dziękuję :))))) to chyba nic nie powiedziałaś, że się poznalismy albo ja słabo kojarzę :)) Mimo wszystko dziękuję :)

      Usuń

rak jest uleczalny: