poniedziałek, 5 listopada 2012
O sztuce puszczania się :)
Przeszłość każdego z Nas przedstawia się w różnych kolorach. Bardzo często niestety przypomina to worek lub wielkie stalowe kule, które ciągniemy za sobą. Ów bagaż jest nie tylko przykrym wspomnieniem, ale ma również wpływ na nasze Obecne Życie. Niestety jakaś część Nas pomimo, iż zdajemy sobie doskonale sprawę z tego, jak ważne jest, aby to uwolnić... wybiera trwanie. W końcu "ciasne, ale własne". Strefa komfortu zawęża się wraz z każdym przykrym doświadczeniem, my czujemy się coraz bardziej "przybici życiem", brakuje Nam tchu, o radości życia wspominamy jakby Nas nie dotyczyło, bo przecież "inni to mają powody...." a skóra staje się szara, ziemista... Oczywiście odbija się to również na Naszym ciele. Według badań amerykanów - 70% ankietowanych kobiet, które zapadły na nowotwór piersi było w depresji w okresie poprzedzającym diagnozę lub były "typem depresyjnym". Po jakimś czasie takiego tkwienia w martwym punkcie ciało zaczyna dopominać się o uwagę, tu zaboli, tam strzyknie, tu zakłuje... ale przecież co mi tam ciało, skoro "widzi Pan jakie mam tu problemy"... w skrajnym przypadku wymacamy u siebie jakiś guzek i w zależności od przyjętej konwencji na życie albo dalej jest równia pochyła albo zaczynamy w końcu CHCIEĆ ŻYĆ. W przypadku 2. choroba jest błogosławieństwem, albo powinienem napisać Błogosławieństwem, bo jeśli zdasz sobie sprawę z tego, że to wszystko, co Ci ciążyło do tej pory w głowie było jedynie neurochemicznym zapisem ścieżki emocjonalnej, którą po prostu odtwarzałeś jak starą płytę - w dodatku z melodią, której nie znosisz - to zmienia się cały punkt widzenia. Bo po pierwsze okazuje się, że to TYLKO ZAPIS, więc można go zmienić. Trzeba tylko chcieć i mieć odwagę to zrobić. Po drugie mieć jeszcze w sobie siłę, aby choć spróbować myśleć inaczej, czyli początkowo przez kilka sekund dziennie wyobrażać sobie swoje życie w innych kolorach. Nic nie kosztuje, nie boli, a sprawia wiele radości. Jeśli dobrze to zrobisz zainicjujesz w sobie proces, który doprowadzi Cię do Wyzwolenia z kajdan przeszłości. "Dobrze zrobione" zadanie to takie w którym zaangażujesz swoje uczucia. Jak wiesz myśl + uczucie = nowa rzeczywistość. W Sekrecie Cię okłamano i nie powiedziano o najważniejszym. Pole, jakie generuje Serce jest 5000x silniejsze, niż pole generowane przez mózg. Po trzecie: ZAWSZE możesz udać się po pomoc do kogoś, kto widzi inaczej, zna sposoby, wie, że można inaczej i najważniejsze, najczęściej sam przeszedł podobną Drogę, więc będzie Twoim Towarzyszem w podróży ku Wolności i wszystkie głupie pomysły w stylu "a może o mnie pomyśli, że jestem głupia" okazują się... papierowe.
I jeszcze chwilę o "chcieć i mieć odwagę". Z mojego własnego doświadczenia wynika, że "chcieć" jest jakby połączeniem Wiary w to, że może być lepiej z Wizją Tego Jak Dobrze Będzie :) Teraz wtrąca się mentalność polaka mówiącego "daj mi Pan choć jeden przykład dla którego powinienem wierzyć, że będzie dobrze". Ależ proszę :) Wierzyć NIE MUSISZ. NIC NIE MUSISZ. Ale jak brakuje mi argumentów bazujących na wierze, szukam głębiej i dalej. Zatem wracając do podstaw: 1- Twoja myśl czy tego chcesz czy nie i tak tworzy Twoją rzeczywistość, więc Ty masz w rękach pałeczkę, a nie Donald T, aby swojemu życiu nadać inne barwy, 2- myślenie inaczej jest WYBOREM, podobnie jak cierpienie. Z jednego i drugiego masz MNÓSTWO korzyści w życiu. Tak, z choroby również, dlatego niektórzy nie wyzdrowieją nigdy, po prostu za dużo na tym stracą. 3- dlaczego wobec wszechogarniającej popeliny powinieneś w ogóle chcieć myśleć inaczej. Chociażby dlatego, że Wszyscy, którzy odcisnęli swoje nazwisko na kartach historii świata dokonali WYBORU, żeby MYŚLEĆ INACZEJ, niż Ci, którymi się otaczali. 4- masz do tego prawo ! masz prawo, aby w Twoim życiu było w końcu dobrze, masz prawo, tęsknić za lepszymi czasami, a nie za "starymi czasami", masz cholerne prawo, aby marzyć, mimo, iż 40 milionów polaków wokół Ciebie powie Ci, że to bajki. ALE WOLĘ WŁASNĄ KOLOROWĄ BAJKĘ niż "jedynie słuszną wersję rzeczywistości", którą mi się prezentuje nasyconą kryzysami, Kryzysami, intrygą, ironią, "niewłaściwymi skrótami myślowymi" "lub czasopismami" oraz kłamstwem w żywe oczy w imię "dobra Polski". Rzygać się chce to mało powiedziane. Wystarczy poczytać prasę alternatywną, aby zobaczyć jak jesteśmy okłamywani.
Spójrz teraz na ten żałosny obrazek. Wielu z Nas wie, że myśli tworzą rzeczywistość. Wielu tęskni za "lepszymi czasami", ale co dzień podpinamy się pod przygotowaną dla Nas wersję wydarzeń płynącą ze szklanego odbiornika. Pomijam negatywizm przekazu. Jaka będzie Twoja Nowa rzeczywistość stworzona na bazie tego przekazu ? I jak masz myśleć, że w Twoim życiu będzie lepiej, jeśli co 4 słowo słyszysz "kryzys, cięcia, podwyżki, zwolnienia" ?? Odłącz się od Matrixa. Zostaliśmy okłamani setki razy. Zrozum, że Ci, którzy to robią ZNAJĄ CIEBIE, wiedzą JAK DZIAŁA TWÓJ UMYSŁ. Powiem Ci tylko w sekrecie, że najbogatsi ludzie nie oglądają telewizji ! Nie widzą w niej nic, co wzniesie ich życie na wyższy poziom. Tak, pozostaje też czas. Nie masz czasu dla siebie ? Wiadomości + Fakty + Monika Olejnik to 1h20 minut WOLNEGO. Tak, początki odłączenia są trudne, ale trwa to tylko tydzień. Później się budzisz. Przytomniejesz. Odstawiasz fluor, który czyni Cię robotem i zaczynasz słuchać ciała. Wiesz, że fluor dodawano w obozach koncentracyjnych do wody, aby zapanować nad tłumem ? Po prostu mieli się nie buntować ! Masz pracować, płacić i nie zadawać pytań. Aaa no i najlepiej, abyś się bał, Boga również, bo jak za bardzo fikniesz to zawsze Cie można jeszcze tym zagonić do narożnika. Proste ? Razem dokonujemy projekcji gównianej rzeczywistości a później płaczemy, że "takie jest życie". Więc powtórzę Ci po raz setny na tym blogu "Życie takie nie jest, życie jest takie, jakiego dokonasz WYBORU". Ludzie nie są źli (nigdy w to nie wierzyłem), ale dokonują takich właśnie WYBORÓW ! Zatem dlaczego wciąż wierzę ? bo gdyby było inaczej to dawno przestałbym pisać tego bloga, bo i po co, skoro "nic się nie zmienia"; bo gdyby to o czym piszę nie działało to nigdy nie byłoby mnie stać na wyjazd do centrum Gersona (3 razy), nie pojechałbym do Chin (2 razy) i dzięki temu blogowi i sile moich marzeń moje życie w WIELU momentach nie byłoby takim Cudem. Nie trafiłbym do mojego lekarza "Czarodzieja" z Wrocławia, a poznałem go dzięki Karolinie i jej mamie, która czyta tego bloga i pewnego dnia do mnie zadzwoniła, do Chin pojechałem również z jednym z czytelników tego bloga podobnie jak i do Gersona, z wieloma osobami zostaliśmy po prostu przyjaciółmi, wczoraj zjadłem pyszny indyjski obiad z Grzegorzem, który akurat wracał przez Zieloną Górę (napisał do mnie przez bloga) i setka innych rzeczy, zdarzeń i osób...
Ach, na wypadek, gdybyś miał wątpliwości... 12 lat temu stanąłem nad przepaścią w swoim życiu. Nie chciało mi się już żyć mając zaledwie 20 lat. Stwierdziłem, że albo ze sobą coś zrobię albo sobie coś zrobię. Tak zaczęła się moja Podróż ku Wolności od pierwszych oddechów na rebirthingu, która trwa do dziś. Zdarza się, że wpadam w koleiny umysłu, nie chce mi się, ale suma pozytywnych doświadczeń każe mi już wierzyć, że mogę inaczej. Bo inaczej już nie mogę myśleć :) Ale nie wierz mi, sam to sprawdź ! I możesz spróbować mi uwierzyć, że puścić się jest łatwiej i przyjemniej niż kurczowo trzymać się przeszłości "na wszelki wypadek". Trzymam za Ciebie kciuki i bezustannie w Ciebie wierzę !
Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Grzegorz uwielbiam Cię:)
OdpowiedzUsuńWłasnie zanim przeczytałam Twoj wpis zamiescilam na FB taka refleksję:" świat jest piekny , odkąd pozbyłam sie tv, przestałam czytac codzienne gazety i sledzic gorace wiadomosci":)- a tu prosze ta sama mysl tylko bardziej rozwinieta:)
dzieki ze jesteś
Iwona
Ja Ciebie też :))
UsuńDziękuję Ci Grzesiu,
OdpowiedzUsuńpo raz kolejny mnie rozwaliłeś i siedzę i ryczę. No ale cóż, widocznie tego mi było trzeba :)
Nie było to moim zamiarem Izu, ale może to i dobrze, że te emocje wypłyną... będzie miejsce na Nowe :) więc płacz do woli i nie wstydź się tego, bo nie warto.
UsuńMy też nie oglądamy tv już od około roku-pomogły nam w tym bliźniaki , które zajmują tyle czasu:). jesteśmy szczęśliwi z życia bez tv, a mój szef codziennie mi gada o programach politycznych i co tam powiedzieli i twierdzi, że trzeba oglądać, żeby być zorientowanym:) Lekarz "czarodziej z Wrocławia" -jeśli to ten o którym myślę, to w pełni się zgadzam z tą tezą:), Darek.
OdpowiedzUsuńGrzegorzu, świetny wpis !
OdpowiedzUsuńLudzie zmieńcie myślenie, aby zmienić coś w swoim życiu. Jeśli będziecie tkwić w Matrixie, to będą Wami manipulować jak marionetkami. Zawsze istnieje jakaś alternatywa i to prawie we wszystkich sferach życia: zdrowie, praca, finanse, wiara itd. Jeśli będziecie myśleć jak masa i robić jaka masa, to otrzymacie to co masa. Naprawdę jest alternatywa dla matrixa. Szukajcie wiedzy w internecie, ona jest tam dostępna. Szukajcie, a znajdziecie. Dowodem jest ten blog Grzegorza i dzięki mu za to !!!
Cudnie napisałeś. Dziękuję. Myśl=moc=energia. Myślmy pozytywnie :)szkoda czasu i energii negatywne odczucia. Dziękuję i gratuluję.
OdpowiedzUsuń