środa, 14 marca 2012

Dobre wiadomości cz. 2 :)))

Z pozdrowieniami od Moniki dla Wszystkich, którzy mają jeszcze odwagę walczyć o swoje Marzenia :)

Witam wszystkich a przede wszystkim Grzegorza,
Chciałam podzielić się doswiadczeniem odnosnie sody oczyszczonej: moja mama choruje na raka płuc, robimy inhalację sodą oczyszczoną-takim nebulizatorem do prądu oczywiscie plus inne suplementy, dieta itd. Nie mniej jednak po sukcesywnym stosowaniu sody oczyszczonej nastąpiła zdecydowana poprawa, wczoraj mielismy badanie PET: brak aktywnych komórek nowotworowych!!
WALCZYMY DALEJ.....
Grzegorzu dziękuję za wszelkie wsparcie i za tego bloga który od samego początku dał mi iskierkę nadziei.
Ależ proszę, tylko trochę samodyscypliny :)) Można ? można :)

Poprosiłem Monikę o zawartość protokołu mamy:
Moja mama za Twoją radą trafiła do doktor M. dała Selol i oczywiście dieta: bezmięsna i bezcukrowa i bezwęglowodanowa( zero mąki pszennej) Przeszła sześć kursów chemioterapii, było ciężko, chemioterapia wyzwoliła ataki padaczki, a my myśleliśmy że to jest koniec. Rozpoczęliśmy terapię sokami ( wg Garsona), rozpoczęliśmy inhalację sodą oczyszczoną, kąpiele w wodzie utlenionej, picie wody utlenionej, nacieranie klatki piersiowej wodą utlenioną, lewatywy 2 razy w tygodniu z kawy, co drugi, trzeci dzień moczenie nóg w wodzie z sodą- podobno znakomicie oczyszcza z toksyn.
Po 3 tygodniach picia wody utlenionej- mama piła 3 tygodnie srebro koloidalne i tak na zmianę. Po ostatniej chemii złapała infekcję: daliśmy radę srebro, czosnek i katar sam uciekł.
Do picia tylko zielona herbata, zero czarnej albo kawy
Ser biały z olejem budwigowym tzw. pasta budwigowa przez 3 tygodnie potem przerwa i znowu 3 tygodnie. Dr. M. zaleciła immunocal-ze względu na glutation tam zawarty, który wzmacnia system odpornościowy (ten mogę Wam pomóc załatwić - mój przyp.)

No cóż lekarze byli wręcz zdziwieni, pewien profesor bardzo znany i szanowany ze szpitala w Warszawie ( bardzo ceniona postać) na moje pytanie "czy miałby jakieś zalecenia co do diety mamy" powiedział, że powinna jeść to co lubi !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A badanie pet wyszło dobrze, ponieważ zadziałała chemioterapia!!!!!!

Będąc na konsultacji u lekarza w centrum onkologii w Warszawie chciałam w znajdującym się tam barze kupić mamie jakąś sałatkę, a był naprawdę duży wybór: zapytałam o sałatkę bez dodatku cukru, na to Pani, że do wszystkich jest dodawany cukier!, Nie do wiary kapusta kiszona + cukier, buraczki+cukier.........każda pozycja to biała mąka plus cukier.
Suplememnty:b15, b17 i to tyle

DZIĘKUJĘ MONIKO !!! BRAWWWOOOOOO !!! Kłaniam się w pas i 3mam kciuki.
Nie chcę mówić... "a nie mówiłem" :)) bo przecież Monika stosuje dokładnie to, co opisuje tutaj na blogu (poza moczeniem nóg w sodzie o czym nie słyszałem), więc dla o(d)pornych na Zmiany i Wiedzę, niech to będzie kolejna lekcja pokory :)
Aaaa i smacznego w szpitalnym barze :/ Brak słów.

JEŻELI PO PRZECZYTANIU TEJ HISTORII masz NADAL wątpliwości... to powinieneś wypisać się z subskrypcji bloga i poszukać ratunku u speca od przytomnego patrzenia na rzeczywistość.
Ja wiem, zderzenie z rzeczywistoscią szpitalna usuwa ziemię spod nóg, ale od tego są specjaliści, aby Ci pomóc. No chyba, że zdanie innych lub rodziny jest dla Ciebie ważniejsze, niż Twoje własne decyzje to wypada mieć tylko nadzieję, że ich wybory podejmowane za Ciebie (a niby jakim prawem) zaprowadzą Was tam, gdzie żyjecie w Szczęściu.


Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

13 komentarzy:

  1. Bardzo się cieszę, że Monika podzieliła się z nami tymi wiadomosciami.
    Dzięki Grzesiu!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli dobrze zrozumiałam, to mama Moniki stosowała dietę, sodę, wodę utlenioną i pozostałe rzeczy W TRAKCIE chemioterapii.

    No to dla zwolenników "trutki" argument, że to chemia zadziałała.
    Jako sceptyk, w tej sytuacji, to sama mam wątpliwości, czy tak faktycznie nie było.
    No chyba, że wszystkie działania odbywały się dopiero PO zakończonej chemioterapii.

    Może lepiej można by było to ocenić, gdyby znać wcześniejszą historię choroby, rodzaj nowotworu i rokowania w tym przypadku, przed chemioterapią.

    Ale nieważne JAK, ważne, że JEST SUKCES!
    I oby tak dalej!
    "Brak aktywnych komórek nowotworowych" - jak zrozumiałam, to można mówić o tym, że nastąpiło wyleczenie?

    Moniko i Mamo Moniki - gratulacje za wytrwałość i dobre wyniki! Cieszę się razem z Wami!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, najważniejszy jest EFEKT.
      SUPER, SUPER, SUPER DZIEWCZYNY.
      Czasem też myślę podobnie jak "ZACHODNIA", bo jak zrozumieć, udowodnić, uwierzyć, że pomogło to, a nie to ? A może jedno i drugie ?
      Osobiście jestem zwolenniczką dopuszczania współdziałania wszystkich organów i części SIEBIE CAŁEGO w zgodzie z NATURĄ.
      Życie to CUD czyli ciało, umysł, duch, który w całości jest doskonały. Ale co to według wielu znaczy ŻYCIE ? Trzeba - moim zdaniem - czasem zadawać sobie to pytanie.

      Usuń
  3. Witam

    Ja także nie poddałam się chemioterapii i radioterapii.W grudniu 2009 roku poddałam sie operacji.Wykryto u mnie raka piersi.Czuję się dobrze,czasami tylko gdy coś zaboli to wystepuje lęk .Mama moja umarła na raka .Nie chce przechodzić leczenia szpitalnego takiego jak ona.Postanowiłam życ tyle ile mi jest dane ,ale w odpowiednim komforcie.Nie robiłam nawet badan kontrolnych .Dla wielu wyda się to nieodpowiedzialnością ale ja robie to świadomie.Sama wiedza ,ze coś się dzieje złego wywołuje skutki gorsze niż życie w nieswiadomości .Stosuje leczenie niekonwencjonalne ,takie jak tu opisujecie.Bardzo chciałabym poznać sposób stosowania sody .Jedni jedza sode z syropem klonowym ,inni piją z wodą.Jestem ciekawa jak to stosowała Monika.Bardzo zależy mi też na informacji jak trafic do doktor M. i kupić Selol.
    pozdrawiam Anna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo smutno odebrałam opowiedzianą przez Ciebie Twoją historię. Jak dla mnie jest w tym wiele rezygnacji i poddania się. Nie oceniam tego jako coś negatywnego, gdyż często taka postawa pozwala na powolne zebranie energii i raptowny pełen radości i zadowolenia "skok do góry". To, że nie wykonujesz badań jest Twoim wyborem i jeśli na ten moment funkcjonujesz w myśl przysłowia "czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal" to oznacza, że masz świadomość swojej emocjonalności. Ja też tak robiłam, więc Cię doskonale rozumiem ale jednak nauczyłam się wydobywać więcej radości z tego cudu jakim jest życie. Próbuj od cieszenia się z całkiem małych rzeczy a zobaczysz, że i naturalne metody nabiorą większej siły. Pozdrawiam TAK Maria Magdalena

      Usuń
  4. Aniu słonko, chętnie udzielimy Ci odpowiedzi na pytanie, ale będzie dobrze, jeśli podasz najpierw maila :) Wpisałaś się jako Anonim.
    Zazwyczaj sode DO INHALACJI rozciencza sie z woda, natomiast pije z syropem, ma wtedy działanie podobne do wit B17.

    Po drugie: odradzam myślenie "ile czasu mi jest dane" - JEŻELI uwzględnisz psychikę i pozbędziesz się z głowy konfliktów emocjonalnych, które doprowadziły do takiego stanu zapalnego w Twoim ciele to możesz być spokojna :) BARDZO CIĘ NAMAWIAM DO TEGO.

    OdpowiedzUsuń
  5. A celem uzyskania namiaru w sprawie Selolu proszę o kontakt bezpośredni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie Grzegorzu. Bardzo bym prosiła o informacje jak się z panem skontaktować, gdyż nie mogę znaleźć nigdzie do Pana adresu e-mail.
      Mam tatę chorego na raka płuc i jestem zainteresowana innymi metodami niż to co lekarze dają a nie pomaga.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  6. Witam :) p.Grzegorzu czy mógłby mi pan podac dawkowanie sody oczyszczonej przy zastosowaniu nebulizatora , czy moge ją rozpuścić w soli fiziologicznej czy powinna to byc woda . To dla mojego taty ktory ma raka pluc. Z gory dziękuję za odp

    OdpowiedzUsuń
  7. Panie Grzegorzu, rowniez bardzo prosilabym o informacje jak zrobic inhalacje z sody. Moj tata ma zdiagnozowanego raka pluc i to jedna z metod, ktora chcemy zastosowac (poza dieta Budwig, soda do picia, papaja i srebrem koloidalnym). Wyslalam do pana maila. Pozdrawiam serdecznie, Marta G.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzień dobry chciałbym pozyskać informacje odnośnie jak robić inhalacje z sody ponieważ mój tata również ma raka płuca i próbujemy wszystkiego ale o tym jeszcze nie słyszałem proszę o pomoc i odpowiedź na maila badboy845@wp.pl pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Ostatnio poruszaliśmy temat nebulizacji, urządzeń i innych rzeczy na swoim blogu, opisaliśmy to dość obszernie.

    OdpowiedzUsuń

rak jest uleczalny: