czwartek, 27 czerwca 2013
HIT ! - A jeśli nu to nie choroba ? - cz. 1
Zmieniam podejście... i w ogóle się zmieniam :)
Od dziś zamiast przypadłości na 'r' albo 'n' będę na nią mówił "Nu".
Dlaczego ? z bardzo prostego powodu. Przywiązania umysłu.
Do każdego - powtarzam każdego słowa masz dowiązany ciąg skojarzeń.
Jeśli zacząłbym wymieniać teraz słowa "dom, mama, miłość, seks...." to każdy miałby swoje własne skojarzenia oraz... odczucia / emocje / wyobrażenia z nimi związane. Proste ? ano.
Do słowa 'r' będącego tematem przewodnim bloga dowiązane jest ogromne cierpienie i wiele mało fajnych rzeczy, które trudno unieść jednemu człowiekowi. Zawsze mnie zadziwiało, że w tv zawsze uzasadnienie ogromnych wydatków na badania przestrzeni kosmicznej kończono zwrotem, że "pomoże to poznać lepiej.... wiedzieć więcej.... leczyć katar... a nawet r..." :) teraz już wiem. Po prostu na to słowo wszystkim zapalają się czerwone lampki i sięgają po książeczki czekowe. Na bardziej subtelnych poziomach nawiązujesz kontakt z polami informacyjnymi tego zjawiska (w których żyjesz cały czas), które dokładają Ci jeszcze nieco ciężaru, więc nic dziwnego, że wiele osób wygląda po diagnozie tak jak się czuje. A gdyby Ci powiedziano inaczej ?
Nie, nie śmieję się, wiem, że dla wielu osób taka info byłaby zbawienna. Ale może zbawienia powinniśmy szukać w innym miejscu ? I akurat w tym przypadku nie mam na myśli Kościoła.
A zatem od dziś zjawisko zwane 'r' nazwane będzie Nu :) Nu się dopiero narodziło, ma miękkie futerko i radośnie merda ogonem na Twój widok, ma słodkie ciepłe wielkie oczy i masz wielką ochotę rzucić się mu w ramiona :) Jeśli nadal nie widzisz sensu tego, co piszę, wróć do lektury posta od początku aż zrozumiesz, nawet jeśli Ci to zajmie dobę. Co Ci podpowiada umysł na słówko "Nu" ? :) pewnie niewiele :) mi też nie, dlatego jest tak genialne :) "Nu" nazywam nowym podejściem do Twojej przypadłości. Musimy na chwilę wyjść z klatki w której siedzisz, abyś mógł spojrzeć na świat i siebie nieco inaczej. I Nu Ci w tym pomoże :) Długo myślałem nad tym, jak to zrobić masowo, aby każdy mogl to zrobić i Nu jest właśnie taką probą dokonania masowej zmiany. Nawet jeśli uważasz to za "głupie" pozwól sobie też i na to :) zapewniam bardzo odkrywcze wrażenia :) Mówiąc inaczej... pozwól sobie na zabawę. Już widzę posępne miny skierowane w moją stronę "Przecież k... mam r... a Ty mi się każesz bawić ?" A co masz więcej do stracenia ??? zabiorą Ci medale ? czy rodzina będzie nieszczęśliwa, że choć na chwilę nie spełaniasz społecznych oczekiwań ? a skoro podążanie drogą utartą przez społeczeństwo jest dla Ciebie takim wyróżnieniem, gdzie Cię to zaprowadziło ?? Nie, nie mówię o tych, którzy są zadowoleni ze swojego życia, aby się żaden zjadliwy nie przyczepił. I nadal chcesz bronić papierowej fortecy ?? HALO, OBUDŹ SIĘ !!!
Ale jeśli Ci powiem, że w trakcie przeżywania radości uwalniaja sie endorfiny i podnosi odporność to już takie "dziwne" ani "głupie" nie jest, tak ? No patrz jakie dziwy dookoła :)
Dzisiejszym postem czynię wyłom... w dotychczasowej lekturze bloga i w ogóle w swoim podejściu.
Nie wiem ile zajmie napisanie go, ale z pewnością będzie cz. 2 :)
Zatem do rzeczy...
Pozwól, że zadam Ci kilka pytań:
- czy Twoja relacja z samym sobą... z własną Mocą, której tak pragniesz, aby go pokonać byłaby inna, gdybyś dowiedział się, że w organizmie nic nie dzieje się przypadkiem i wszystko, nawet Nu ma swój cel ?
- jak byś się czuł / czuła wiedząc, że Nu jest pomocnikiem, a nie wrogiem ?
- jak wyglądałyby Twoje myśli, gdybyś dowiedział się, że Nu nie jest chorobą ? rozumianą jako atak sił przeciwnych życiu, które mają doprowadzić do jego zakończenia.
- jak byś się czuł wiedząc, że Nu reaguje na sygnały, które wysyła Twoje ciało m.in. stres, złe emocje, depresja... - odpowiedzi szukaj w sobie.
- jakbyś się czuł, mając świadomość, że Nu jest ostatnim wołaniem Twojego ciała na drodze do tego, abyś w końcu zwrócił na nie uwagę ?
- jak byś się czuł wiedząc, że Nu do swojego wzrostu potrzebuje nie tylko okolicznych komórek, ale wręcz całego ciała ? mówiąc inaczej... wszystko jest zaplanowane, wiedzą o tym Ci na górze (mózg).
Dr Gerson mawiał: ""NU" jest procesem, nie jest rzeczą, nie można go wyciąć".
Dr Hammer: "Nu jest mechanizmem... wykształconym ewolucyjnie, który pozwala organizmowi przetrwać".
Ciekawy co dalej ?
Na dziś jako zadanie domowe lektura obowiązkowa:
http://www.pyszne-zycie.pl/nowe-spojrzenie-na-chorobe
Druga część jak zbiore myśli, bo sam jestem w trakcie rekonstrukcji :))
A teraz z nieco innej beczki... zrób eksperyment, bo ja sobie mogę gadać, a Ty swoje... powtórz 20 razy słowo na "r" opisujące dobrze znaną Ci przypadłość.... zrób to świadomie, jak reaguje Twoje cialo na dźwięk tego zwrotu ? jakie myśli Ci przychodzą do glowy ? kulisz się ? ramiona chowasz do środka, garbisz chcąc schować jak przed kimś, kto wydaje Cię przerastać ? a teraz wypowiedz również na głos i również świadomie słówko "Nu" (lub dowolnie inne abstrakcyjne, warunek: będące odwzorowaniem nowego spojrzenia) ale w ilości 2 x większej niż to poprzednie. I ponownie obserwuj siebie. Nie wiem jak tobie, ale ja osobiście poczułem ulgę i zrobiło się jakoś jaśniej. Więc może jednak niepotrzebnie się nakręcamy czyniąc ze swojego umysłu wroga ?
I może mówiąc Ci kilkadziesiąt postów temu, abyś nazywal siebie "zdrowiejącym" a nie "chorym"... nie myliłem się ? być może dlatego, że wszystko, co robiliśmy w TYM temacie do tej pory było po prostu robione z niewłaściwym podejściem.
Otwórz oczy, zdrowie jest tuż za zakrętem :)
Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Grzegorzu , po prostu, genialne !!! Grzegorz na Premiera , albo nie ,co mi tam zależy - na Prezydenta !( a co najmniej na Ministra Zdrowia) pozdrawiam Andrzej
OdpowiedzUsuńMnie też sie podoba:-)
OdpowiedzUsuńSlowo na r, wiadomo z czym sie kojarzy, nawet nie moge tego slowa wypowiedziec, a slowo Nu nie kojarzy sie z niczym zlym.
Mam Nu, ktore pojawilo sie w odpowiedzi na moj styl zycia szczegolne psychicznego, nie spadlo z nieba, jest po to by mi pokazac, zebym zmienila sfere psychiczną u siebie, bym dala sobie szanse, nowe zycie.
Nu jest genialne, już sobie to słowo wzięłam.
OdpowiedzUsuńAle niech Grześ lepiej pozostanie sobą, a nie żadnym ministrem czy prezydentem ;) Jeszcze by zaczął głosić poprawną politycznie propagandę :)
Grzegorzu, to co wyczyniasz jest więcej niż genialne!!! Ten artykuł to jest kropka nad moim "I". Niesamowicie do mnie przemówiło i coś pękło. Tak z moją "kumbają" (=nu) mogę rozmawiać. Mianuję Cię LEKARZEM CIAŁA, DUSZY I ROZUMU!
OdpowiedzUsuńMiriam
Brawo Miriam, Grzegorz dawno jest holistycznym "lekarzem". Holizm = całość. Zintegrowanie siebie czyli Ciała Umysłu Duszy to CUD. Każdemu wydarzają się cuda, większe i mniejsze, a czy chcemy je zauważać ? Czy potrafimy się cieszyć tym, co do nas przychodzi ? Czy oddajemy swoją własną życiową przestrzeń przeświadczeniom, skojarzeniom, opiniom, osądom, "wyrokom" i etc.? Stąd często mówię swoim słuchaczom i pacjentom: to od Ciebie zależy jakie miano nadasz temu, co czujesz, widzisz, co Ci się przydarza. Tak wiele jest słów, które warto byłoby zamienić w swoich wypowiedziach na inne np. ona powinna - wyrzuć przedrostek i co zostaje ? Winna. A czemu tak na prawdę jest winna ? To nic innego, jak podświadome "włączenie" wpędzania w poczucie winy. Może zmień jeszcze "muszę" na "mogę". Uwierz, że ta drobna zmiana może dokonać wielkiej zmiany jakościowej. Może pokazać Twoją własną MOC. Pozdrawiam Maria Magdalena
OdpowiedzUsuń