poniedziałek, 17 lutego 2014

Dostałem taki list :)))))))))))


Ten list ukazuje, że MOŻNA W MĄDRY sposób połączyć metody kliniczne i naturalne :)) Jak widzisz, nie odmawiam nikomu lekarzy, a jedynie proszę o przytomność w kontaktach z nimi. Nie bez powodu mówi się "umrzeć ze strachu" i ma to głęboki sens biologiczny. Organizm po prostu się wyłącza na skutek impulsu... z głowy. Skąd o tym wiem ? z filmu Bruce'a o którym tyle mówię. Co wydaje rozkaz do wyłączenia procesów ciała ? głowa. Co powstrzymuje głowę / umysł / mózg, aby reagował inaczej jak strachem ? Wiedza / Świadomość. Skąd sie bierze Świadomość tego, że nie takie Nunu straszne jakim go malują ? z pracy nad sobą, obojętnie co w to włożysz, filmy, książki, medytacje, poszerzanie horyzontów, ale moim zdaniem nade wszystko... praca ze świadomością, praca ze sobą nad sobą. Bo wtedy człowiek zyskuje dystans do świata, widzi emocje nim targające i widzi, że strach jest oszustwem, strach jest wyborem :) Ty decydujesz, żeby się bać. Ale dobrze mieć solidne podstawy, aby się nie bać. Jak to zrobić ? dzięki pracy nad sobą. Może teraz po raz setny uświadomisz sobie dlaczego tyle o tym mówię. W tym liście silnie jest też zaakcentowany wątek lekarzy... w tej chwili nie przydaje im już (jak dawniej) przymiotów boskości, bo zobaczysz za chwilę, że wbrew latom spędzonym na edukacji poruszają się (z wyjątkami) bo dość prostej wyników, jakie daje rzeczywistość. Ich rzeczywistość jest po prostu ograniczona. A po co, skoro można inaczej. A na tym blogu przykładów było już kilka :) W sumie to już 9, bo wczoraj nie dodałem dziewczyny z komentarzy 80aga80 i mamy Moniki. Zwróć też proszę uwagę na zdanie, które jest wyróżnione "jak ogromne znaczenie ma to, co sie je i mysli". 

A teraz zapraszam do gorącej lektury :))

Czesc Grzesiek
Do listy wyzdrowien mozesz dopisac moja tesciowa. Nie moglem sie zebrac, zeby do Ciebie napisac, ale w koncu sie zebralem :)
Wyboru dokonala ona, ale pracowalismy nad nia rok, pilnujac jak dziecka i oczywiscie pomagalismy finansowo.
Byl wielki guz na jelicie grubym. Byly juz przerzuty (wykryte) na watrobie i nerkach. Bylismy u prawdziwego lekarza i powiedzial, zeby guza wyciac i potem zabrac sie za zatrzymanie metastazy. Oczywiscie konsultacje u 3 onkologów itp. Badanie cyto wykazalo wysoka zlosliwosc nowotwora. Jakis rzadki przypadek 1/2000. Skierowanie na jakas chora chemie z izotopami do Gliwic po operacji.
Moja zona uswiadamiala swoja mame (na szczescie) juz od dawna jak ogromne znaczenie ma to, co sie je i mysli, wiec nie zaczynalismy od zera - to dalo duzo czasu. Lekarz (ten prawdziwy) powiedzial: "Ma Pani 2 drogi. Jedna to chemia, a my bedziemy probowali naprawic to, co ona zniszczyla, albo metoda naturalna. Ja nie chcialbym stanac przed takim wyborem, a Pani musi. Prosze wiec podjac decyzje." Tesciowa dlugo sie nie zastanawiala. Od razu odrzucila chemie. Po operacji zaczelismy wiec szybko. Najpierw odcielismy ja od gownianego zarcia (kompletne czyszczenie lodówki). Na szczescie byla to pozna wiosna, wiec moglismy zastosowac elementy terapii Gersona. Duzo sokow z zielonych warzyw (glownie koniczyny) jako wspomaganie. Pilnowanie jak dziecka prawie przez caly czas, co latwe nie bylo, bo nie
mieszkamy razem. Nurt glowny, to suplementacja Ratha (tylko originaly) + witamina B17 sprowadzana z Meksyku przez osobe trzecia + 2 lewatywy dziennie, na
zmiane z sody oczyszczonej i kawy Gersona. Tak trzymalismy przez okolo 5 miesiecy. Oczywiscie non stop dieta i tylko produkty organiczne. Zero cukru, zero mki w jakiejkolwiek postaci i zero misa i produktów pochodzenia misnego.
Po okoBo 5 miesicach odstawilismy suplementy i lewatywy, bo badanie Volla wykazalo, ze nie przynosza juz pozytku. Wykazalo rowniez brak nowotwora i wzmocnienie odpornosci antyntynowotworowej. !!! Kosztem jednak pogorszenia ogolnego stanu zdrowia. Bardzo osBabiona wtroba, serce i nerki.

Z pomoca mojej przyjaciolki, ktora zajmuje sie medycyna naturalna zaczelismy wzmacniac organizm tesciowej, jednoczesnie przywracajac
prawidlowy metabolizm i prace ukladu pokarmowego. Ziola + pestki
moreli + bardzo silny suplement witaminowo-mineralny o nazwie Vemma
(drogi, ale skuteczny). Tak robimy juz od pol roku.

Miesiac temu byla na przeswietleniu i konsultacji onkologicznej u 3
"lekarzy" (!!!)
. Zaden z nich nie kumal co sie dzieje. :))) Pierwsza napisala o
"zmianach po chemioterapii". Drugi w ogóle uwazal, ze zdjecie jest
nieczytelne i trzeba je powtórzyc :)). Dopiero trzeci powiedzial jasno:
"Nie ma przerzutów, zwapnienia w miejscu starych. Rozsiew zatrzymany
dzieki chemioterapii." Na co moja tesciowa mowi: "... ale ja nie
mialam chemioterapii doktorze". Opad szczeki i pytanie: "to co w takim
razie pani pomoglo?". Tesciowa powiedziala. Na co on mowi: "... to
prosze tak dalej robic i sie modlic".

To w skrocie moj ostatni rok. Nie musze opowiadac, jak sie poczulismy,
gdy okazalo sie, ze jest po wszystkim. Kamien spadl nam z serca. W
planie mamy pakowanie w nia tych witamin jeszcze przez co najmniej pol
roku, zeby przywrocic ja do stanu zero.
Tak sobie tylko mysle, ze akurat pare rzeczy zbieglo sie w jednym
miejscu, ze moglem jej pomoc. Ani moja mama, ani potem babcia i ojciec
tyle szczescia nie mieli. Nie mialem wtedy tego, co mam teraz, czyli
wiedzy i wystarczajaco pieniedzy, zeby pomoc. Fajne uczucie, ze sie
udalo. :)
Pozdrawiam
Wojtek
Świadomego smacznego :)


Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

4 komentarze:

  1. Bardzo budujący list. Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  2. gratulacje, Mam nadziej że i ja niedługo będę tak mógł pomagać. Dzięki za dobre słowo.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj Grzegorzu, ja też zachwyciłam się filmem Bruca i jego nową biologią. Zgadzam się w 100% że świadomość i przyjęta wiedza zabiera strach. Mam takie przeczucie że spokój i radykalizm w działaniu to najważniejsze kwestie aby być zdrowym. Ani jedno ani drugie nie jest łatwe gdy lekarz przekaże złe wiadomości.
    List jest cudowny. Nie chcę wątpić w jego prawdziwość. Proszę rozważ usunięcie Vemmy to produkt który wchodzi do Polski, szukają dystrybutorów. List zyskałby na tym.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystkiego dobrego dla teściowej Wojtka!!!Brawo za wytrwałość i wiarę dla wszystkich o nią dbających!!!Oby więcej takich listów!

    OdpowiedzUsuń

rak jest uleczalny: