wtorek, 3 czerwca 2014

Darek napisał "Dziękuję, że zachorowałem...."


Mam dziś gratkę i zagadkę dla naszych zatwardziałych umysłów :)
O Darku napisałem już jakiś czas temu przy okazji możliwości sprawdzenia domu na obecność żył wodnych, a po drugie jako autora coraz bardziej poczytnego bloga :) choć wzbudzającego ostre kontrowersje, bo dającego do myślenia hmmm :))


Ale dziś Darek zaskoczył mnie samego. Takiej reakcji na list Magdy nie spodziewałem się.
Fragment brzmi tak:
Zauważam, że dziś definicją szczęścia jest by mieć więcej,szybciej lepiej tu i teraz. Zastanawiam się , czy aby na pewno jest to prawdziwe szczęście , czy tylko ułuda, która pęka w sytuacjach kiedy dobra materialne przestają mieć jakiekolwiek znaczenie. Taka iluzja szczęśliwości bardzo często kończy się w przypadku kiedy ktoś ciężko zachoruje, to smutne ale niestety dopiero wtedy potrafimy się zatrzymać i zastanowić nad sensem życia. Przeżyłem taki moment i zawsze powtarzam, że jestem szczęśliwy, że zachorowałem na raka, bo dzięki temu obudziłem się i jestem na zupełnie innej drodze niż przed diagnozą, dzięki tej chorobie jestem na jasnej ,szerokiej, bezpiecznej i z wieloma drogowskazami drodze do...
A całość możesz przeczytać TUTAJ.

Aaaaa przy okazji... czy dla kogoś jeszcze poza mną, Darkiem, Magdą, Pawłem i Lidią, Marzeną i kilkoma innymi osobami wspomnianymi wcześniej na blogu Nu było... odkryciem Życia ? było Szansą, a nie karą ? zaproszeniem do Zmiany, a nie murem ? Wyzwaniem, a nie problemem ? jeśli tak, podziel się koniecznie swoją historią, bo BARDZO chcemy Cię poznać :) Poza tym wiesz jak to działa, skoro inni mogli to Ty także możesz. Wiesz co robili tzw. ludzie sukcesu zanim ów sukces osiągnęli ? czytali o innych "sukcesorach" (zabieg styl. celowy). Ładowali umysł treściami płynącymi od osób, którzy JUŻ TAM dotarli, sycili się nimi i w myślach i uczuciach Już Tam byli. "Zaczynaj z wizją rezultatu" pamiętasz ? Podobnie jest z Twoim umysłem i Umysłem, bo energia podąża za uwagą. Zawsze ! Dlatego tak ważne jest, aby koncentrować się / skupiać umysł na zdrowieniu, sukcesie, osiągnięciach i możliwoścach. A jeśli to, co wydarzy się w ciągu następnego miesiąca miałoby zależeć od Tego w kierunku jakich myśli nastroisz antenę umysłu, to jak będziesz od teraz myślał ? Tak, z pewnością czeka Cię trening :)

Wiesz w jaki sposób przyspiesza się powrót do zdrowia osób po udarze mózgowym, które muszą na nowo opanować czynności dnia codziennego ? wyświetla im się filmy przedstawiające osoby takie jak my podczas wykonywania... czynności dnia codziennego :) jak się myją, ubierają, zapinają guziki... dlaczego ? ponieważ Nasz mózg posiada coś co się nazywa neuronami lustrzanymi, których zadaniem jest... pomoc w kopiowaniu :) to taka mała kopiarka tylko bez papieru, no i toner nigdy się nie skończy :)) dlatego wykorzystaj ich potęgę ! skupiaj uwagę na tych osobach, które JUŻ TAM SĄ, gdzie i Ty chcesz być, a przyspieszysz proces znacząco. Jeśli musisz, zawsze porównuj się "w górę".

Zatem świadomego smacznego :)


Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

2 komentarze:

  1. Ja też tak mówiłam na początku, jak w nagłówku, ale potem zadałam sobie pytanie;"komu w zasadzie dziękuję?" Bogu? Czy Bóg zsyła choroby? Czy Jezus jak przyszedł na ziemię to kładł na ludzi choroby w celu upamiętania? Czy nakładał ręce i mówił; "kładę na ciebie trąd, byś przejrzał na oczy"? W ani jednym przypadku Jezus na nikogo nie położył choroby, w prost przeciwne. Napisane jest w Słowie Bożym, że Jezus przyszedł zniszczyć dzieła diabła, czyli śmierć i choroby dlatego napisane jest dalej, że uleczył WSZYSTKICH, którzy przyszli do Niego.
    Tak więc, kto zsyła choroby? Komu mamy być "wdzięczni"? Otóż doszłam do wniosku, że "wdzięcznym" mozna być samemu sobie, bo do choroby prowadzi nasze postępowanie. Pismo wyraźnie mówi, co trzeba robić, by żyć długo i w zdrowiu- Bóg w swojej Miłości daje nam wskazówki, ale problem w tym, że człowiek nie chce być posłuszny Bogu i działa na własną rękę, co z kolei sprawia, że wpada w tarapaty. Jeśli jednak znajdzie się w tych tarapatach i uzna, że źle postępował i będzie chciał zmiany w swoim życiu na lepsze, to istnieje dla wszyskich Boże Prawo, z którego każdy może skorzystać i wyjść dzięki niemu z tarapatów. My jesteśmy dobrzy dla naszych dzieci, chcemy im pomóc gdy wpadną w problemy. O ileż bardziej nasz Ojciec, który jest Miłością chce pomóc nam. Może to zrobić pod warunkiem, że my chcemy z głębi naszego Serca.
    Tak jak rodzice nie kładą chorób na swoje dzieci, by doszły do upamiętania, tak samo i Bóg na nas nie kładzie chorób, byśmy przejrzeli na oczy. Sami własnym postępowaniem pchamy się w tarapaty, więc nie ma komu być wdzięcznym za choroby, jak się tak głębiej zastanowić. Choroba jest dziełem zła, a nie dobra. Czasem może wyjść na dobre, ale Nie jest Dobrem. Gdyby człowiek szukał wpierw Królestwa Bożego, a nie szedł za pożądliwościami swojego ciała, które prowadzą do zguby, to nie musiałby chorować, bo napisane jest, że Jezus Chrystus w swoich ranach poniósł nasze choroby na krzyż niszcząc w ten sposób dzieło zła. Tak więc my nie musimy chorować. Jedyne co dobre w tych chorobach to to, że niektórzy dochodzą do upamiętania, widzą, że źle robili i, że to ich doprowadziło do choroby, ale czy nie było innych dróg, by zachować zrowie?
    Ja miałam kupe możliwości, "miliony" szans, ale nie chciałam skorzystać. Dopiero nu, jak kubeł zimnej wody zadziałao, ale było mnostwo sytuacji, które mogły mnie od tego uchronić.
    Bogu dzięki, że w ranach Chrystusa jest nasze uzdrowienie. Bogu dzięki, że Jego miłosierdzie jest niezgłębione i że jest z tymi, którzy pragną Go z CAŁEGO SERCA, nie z połowy, nie z jednej trzeciej, tylko z CAŁEGO.
    Z Bogiem:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam Cię!
    Na twój blog trafiłam przez przypadek, ale to co tu piszesz to święta prawda:) sama wiem bo staram się zdrowo żyć, biorę suplementy właśnie te co polecasz- są 100% naturalne i skuteczne. Uczę się na farmaceutę, powoli poznaję mechanizmy działania leków- im bardziej je poznaje, tym bardziej odradzam brania. Nie mówiąc już o działaniach niepożądanych.
    Mam do Ciebie małe pytanie: piszesz o udarze mózgu- moja babcia jest po udarze, nie mówi niestety i biedulka cały czas płacze :( jak ją odwiedzam serce mi się kroi! Czy wiesz może gdzie mogłabym znaleźć właśnie takie filmy lub zakupić?
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń

rak jest uleczalny: