czwartek, 24 stycznia 2013

Zadawaj właściwe pytania


Dzisiejszy post będzie nie mniej "zakręcony" niż poprzedni :) tak przy okazji, czy poprzednim razem powiedziałem coś tak przerażającego, że nikt nie odważył się zabrać głosu ? :)
Dzięki Twoim komentarzom ten blog się rozwija, potrzebują ich odwiedzający tak jak to ma miejsce pod postami o grzybku, gersonie i sodzie oczyszczonej.

Bardzo często jest tak, że zamykamy się w naszej głowie na pewną ustaloną (wg naszych przekonań) wersje rzeczywistości. Od razu Ci powiem, że to rzecz względna tak jak teoria względności :) i tak jak Twoje postrzeganie. Tak naprawdę każdy tworzy WŁASNĄ rzeczywistość, tylko w pewnych punktach styczną ze światem innych osób, które do niej zapraszamy.

Umysł może być Twoim sprzymierzeńcem, a może Ci narobić kuku.
O tym, że robi kuku dobrze wiesz, bo doświadczyłeś nie raz.
Aby stał się sprzymierzeńcem należy trochę nad tym popracować.
I pomocne Ci będą w tym pytania, które wskażą Umysłowi inny kierunek.
Będą pytaniem i zadaniem jednocześnie, bo tak to już się odbywa.

Zatem jeśli utknąłeś w swoim życiu... obojętnie jaką sferę masz na myśli zacznij sobie zadawać pytania... kierując je sam do Siebie... i czekaj na odpowiedź. Odpowiedź może przyjść w formie poszerzonej świadomości, intuicji lub... dokonasz nagle w swoim zachowaniu małej zmiany... lub cokolwiek innego, co pozwoli Ci uzyskać odpowiedź na pytanie.

Pytania mogą mieć formę taką np.:
- jak mogę postrzegać swoją obecną sytuację, aby... (abym...)
- jakbym postrzegał siebie...
- jakbym postrzegał swoje życie gdybym...
- jakby wyglądało moje życie, gdybym był zdrowy ?
- jakbym się zachowywał, gdybym...
- jakbym myślał, gdyby...
- czym bym się zajmował mając nieograniczoną ilość czasu i pieniędzy...
- jakie myśli wypełniałyby moją głowę będąc szczęśliwym

To tylko przykłady oczywiście, twórz i baw się.

Warunek jest taki, aby umysł ukierunkować i dać mu wskazówkę w stylu czucia, myśli, postrzeganie...

Spróbuj. Tracisz tylko kolejne wymówki i starą wersję siebie. Chyba, że tak ją lubisz, że Ci obojętne, to też w porządku, to Twoje życie. Ale jeśli boli i gniecie to czemu nie spróbować inaczej.

Nawiasem mówiąc ciekawe ile osób spróbowało poprzednio opisanej techniki oraz wykona tę dzisiejszą :)

Czekam na wrażenia.
Do zobaczenia w niedziele na seansie.

Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

rak jest uleczalny: