środa, 18 czerwca 2014

Minęlo 5 lat :))


Wczoraj obchodziłem 5 rocznicę zakończenia tzw. leczenia:))))
Tak, minęło 5 lat. W tym czasie miało miejsce wiele cudownych sytuacji, zbiegów okoliczności, cudów i poznałem wielu niesamowitych ludzi. Tak jak napisałem w swojej książce "Wszystko działo się tak, jakby prowadzone Niewidzialną Ręką Stwórcy".

Dziękuję Ci, że odbyłeś ze mną ten fragment Wędrówki :) to był zaszczyt móc Cię poznać, wysłuchać Twojej historii i wskazać dalszą Drogę.

Wiele przez ten Czas się nauczyłem, choć głównie pokory. Teraz wiem, że pewne rzeczy po prostu muszą się zdarzyć, ale tak jak niedawno przeczytałem "gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno" tylko musimy być na tyle dojrzali i świadomi, aby to "okno" dostrzec. Mi się udało. Udało, bo tego okna szukałem. Udało, bo byłem na tyle bezczelny w swoich marzeniach, że w chwili, gdy opadłem z sił wezwałem Boga "na dywanik" i odbyliśmy męską rozmowę :) ustanawiając pewne reguły współpracy :) Jak się okazało słuchał zawsze, ale to ja zadawałem niewłaściwe pytania, natomiast zawsze dostawałem Odpowiedź. Dziś mogę śmiało powiedzieć już bez kompleksów, że wygrałem dzięki Świadomości, gotowości do podjęcia ryzyka, bo tak naprawdę poza kolejnym życiem nie miałem wtedy już nic do stracenia; przytomności, bo wiedziałem, że lekarze są tylko lekarzami i wystarczy kilka pytań, aby zobaczyć obłok niewiedzy spływający na ich głowy oraz odwadze poszukiwań i Zmiany. Gdy o tym piszę wciąż mam przed oczami scenę z opowieści Moniki, która powiedziała "pan profesor długo drapał się w głowę oglądając zdjęcia po czym powiedział "nie wiem skąd są te zwapnienia, ale z pewnością nie są po chemioterapii"" :)) i powiedzial to sam profesor, sława, autorytet od płuc !!! Dwa lata termu zadzwoniła do mnie pewna młoda mama ze Śląska cierpiąca na gąbczaste zwyrodnienie płuc. Lekarze rozłożyli ręce, prócz wziewnych sterydów nie byli w stanie jej nic zaoferować. Mogli jedynie... opóźniać postęp choroby ! Wolę nie wiedzieć jakiego stresu doświadcza człowiek, któremu się wydaje, że jego ciało jest poza kontrolą, a jego płuca zmniejszają swoją pojemność. Przypadłość paskudna... dała sobie ostatnią szansę kierując swoje kroki do gabinetu Asi, który jej poleciłem. Całkiem niedawno usłyszałem "pozdrawia Cię, czasami Cię wspominamy" :) Może kiedyś zechce opisać swoją historię. Taka tkwi siła w Naturze, w najnowszych metodach bazujących na oddziaływaniu falowym oraz w ludzkiej psychice !! Nie wiem czy wiesz, ale takie sławy jak A. Einstein jak i prof. William Tiller oraz coraz szersze grono naukowców z całego świata zaczyna wyrażać ten sam pogląd mówiący (idąc za głosem prof. Tiller'a), że "„Medycyna przyszłości będzie opierać się na kontrolowaniu energii w ciele” !
Przyszłością medycyny jest medycyna energetyczna.


W czasie tych kilku lat prowadzenia bloga powstało... 400 postów :) właśnie czytasz tego z numerem 400 :) a bloga odwiedziło blisko... milion osób :)) Najwyższa oglądalność to 1496 odwiedzin w ciągu doby kilka dni temu :) a Was czytających jest blisko 1500 osób :)) ! DZIĘKUJĘ !!


Licznik umieszcczony jest po prawej stronie bloga, pod polecaną książką i wygląda tak jak wyżej, więc możesz przekonać się sam.

W zanadrzu mam jeszcze co najmniej dwie niespodzianki, ale o tym później. No i 2 historie do opublikowania, za co Zosię i Monikę przepraszam :) że tyle to trwa.

Po tych pięciu latach dostrzegam tylko same plusy z powodu tego, że zachorowałem i naprawdę było to dla mnie błogosławieństwem ! ale bez powtórek :) choć pewnie nie jedna jeszcze lekcja przede mną wydaje się, że proces uczenia wszedł na inny niz zwykle poziom.
Choć dostrzegam w tym całym procesie jeden minus, który przeszkadza czasami normalnie funkcjonować. Gdy Budzisz się do Nowego Życia zostawiasz za sobą generalnie mówiąc śmieci. Znajomi, którzy podtrzymywani byli tylko wspólnotą interesów odpadają sami. Przestajesz się martwić wieloma rzeczami, które były po prostu idiotyzmami, a "do wtedy" spędzały Ci nie raz sen z powiek, zaczynasz szanować Siebie i z radością odkrywasz, że fajnie jest mieć własne granice :) (to była jedna z moich bolesnych lekcji), mówisz, co myślisz i w końcu masz gdzieś co o Tobie pomyślą :) a przede wszystkim... doprowadzasz otoczenie do szału swoim podejściem :) uświadamiając im, że tak też można :) ale później odkrywasz, że żyjesz w dziwnym świecie, choć to wciąż ten sam świat w którym żyłeś do niedawna. Świecie bazującym na lęku, dominacji i kłamstwie. "Niestety" lub niestety im bardziej szczery byłeś wobec siebie w procesie pozbywania się śmieci z Serca, tym bardziej widzisz ludzki fałsz, zakłamanie, gierki i manipulacje. Po prostu widzisz jak na dłoni. Ale tym wyraźniej dostrzegasz też ludzką krzywdę, niesprawiedliwość, która wyzwala w Tobie rewolucyjne zapędy i pragnienie zmiany. Niestety otoczenie nie chce zmian, bo każdy zmienia się we własnym tempie, a niektórzy za cenę trwania przy swojej racji gotowi są za to umrzeć.
Wtedy odkrywasz, że są jeszcze inni ludzie, inne wydarzenia i inne przyjemności niz upijanie się w piatkowy wieczór. Teraz wybierasz ewentualnie upajanie się Naturą, filmem, muzyką lub kryształami :) Wtedy trzeba wybrać.... pójść na kompromis albo być do bólu Sobą, bo możesz być prawie pewien, że otoczenie nie chce Cię widzieć "tak dziwnie" zmienionego :)
Więc może to minus... a może "plus ujemny"... niech odpowiedź znajdzie każdy sam i znajdzie własną Drogę do Spełnienia.

Pewnie mógłbym napisać jeszcze wiele... ale ta Cisza wokół mnie jest dziś taka wymowna...

Dziękuję Ci za to, że Jesteś :)

Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

5 komentarzy:

  1. Bardzo lubię tego bloga, jest inny niż wszystkie dotyczące nu. Tu zawsze jest coś optymistycznego, a to zależy od autora Grzesia.
    Pozdrawiam i niech Bóg cię błogosławi:)
    Edyta

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję i życzę zdrowia! "Spokój, którego szukam jest we mnie".... Twój blog ciągle mi o tym przypomina!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję Grzesiu że jesteś i bądź z nami zawsze.
    Twoja wierna czytelniczka i fanka.
    Jola L

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak to cieszy...

    OdpowiedzUsuń

rak jest uleczalny: