piątek, 14 listopada 2014

Wyznanie Joanny, czyli dostałem taki list :))

Posypała się lawina maili :) bardzo dziękuję, ale nie będę tęsknił za blogiem
W ciągu zaledwie tego tygodnia, gdy dałem znak podświadomości, że kończymy z tematem, poziom mojej energii witalnej wzrósł o kilkadziesiąt procent :) Mówię Ci to także po to, abyś był / stał się świadomy tego jak współpracują z Tobą / z Twoim ciałem otaczające Cię energie / otoczenie / ludzie. Sposobów ochrony jest wiele, z modlitwą na czele. Bez względu na to jak racjonalny jesteś i tak jesteś sumą energii. Z łatwością akceptujemy fakt, że naświetlania mają wpływ na komórki ciała, ale wielu osobom z trudem przychodzi poskromienie uśmiechu, gdy mówimy o możliwości wpływania na zdrowie swoją energią. A o czym mówił film dr. Bruce'a, który pokazałem w ub. tygodniu ? :) Przecież każdy z Nas słyszał w swoim życiu choć raz o wampirach energetycznych, często nawet sami używamy takich słów jak "czuję się jakby ktoś wyssał ze mnie energię..." nie zdając sobie sprawy, że być może faktycznie opisujemy swój stan.  A bycie lokomotywą już przerabiałem kilkakrotnie, więc także dziekuję, bo teraz wiem, co dalej i czego chcę. A czy Ty wiesz, czego chcesz w swoim życiu ? czy bardziej skupiasz uwagę na tym, czego nie chcesz ? :)

Zatem dziś historia kolejna (szkoda, że taka krótka ;), cóż dodać, coś pięknego :)
Frank Zappa powiedział kiedyś, że "ludzki umysł jest jak spadochron, najlepiej działa wtedy, gdy jest otwarty". Zatem otwórz umysł na Nowe, zapnij pasy i życzę miękkiego lądowania :)

Jestem lekarzem 18 lat, mieszkam w Gdyni.
Odkąd pamiętam przez długie lata robiłam bałagan we własnym życiu odchodząc coraz bardziej od tego, co Ktoś tak wspaniale urządził.
Z 7 lat temu zaczęłam wreszcie COKOLWIEK zmieniać.  Bez medykamentów uporałam się z silną anemią (mam na pamiątkę stare wyniki morfologii z hemoglobiną na poziomie 8.1), rozregulowaną tarczycą oraz raz na zawsze przestały chorować moje dzieci (przechodziły częste zapalenia oskrzeli, gardła, uszu- z perforacją błony bębenkowej, raz nawet płuc). To efekty zmiany diety z małymi weekendowymi odskoczniami.
Wiedziałam, że potrzebuję tych przemian bardziej niż najbliżsi..
Później grupy osób w bieli rozważały mój 'przypadek'.. Spakowałam się i ..poszłam sobie...Przebudowywać siebie.

Wtedy- na pierwszym etapie 'Gersona' poznałam Grzegorza. Kogoś- Kto realnie, tu w Polsce przełamał stereotyp!
Z kim mogłam pogadać, którego mogłam poczytać. Osoba z wielkim sercem. Otworzył mi oczy na ogrom spraw, dzięki czemu działania nabrały rozpędu. Był wtedy, gdy bardzo potrzebowałam wsparcia- zwłaszcza na początku pojawienia się silnych reakcji na uzdrawianie. Był wtedy i jest i świetnie mieć takiego Przyjaciela. Dziękuję Ci Grzegorz, że jesteś.

Robię od ponad roku:
*8-9 świeżo wyciskanych soków dziennie
*3 'odwrócone kawy' do kompletu
*reszta to surowe owoce, warzywa, czasem orzechy, zioła- choć do czerwca- była jeszcze owsianka i zupa Hipokratesa wg Gersona
W dodatku:
Piorę w orzechach, czyszczę sodą, sokiem z cytryny.
Moje kosmetyki to- szare mydło i liner z roślin i tusz do rzęs.

A dla rodziny- kuchnia makrobiotyczna z surowymi śniadaniami.
Widzę, że dobre życzenia i słowa kształtują oraz ile znaczy właściwy odpoczynek, sen.

Roczny bilans to:
*ustąpiła arytmia
*lewa noga w końcu nie jest 'ciężka' (mimo aktywnego trybu żyłam z tym kilkanaście lat)
*coraz to piękniejsze włosy (wcześniej robiłam wiele a efektów mało) i paznokcie
*kilkuletnia, wielkości grosza, uwypuklona sprawa na skórze, która po usunięciu pojawiła się znowu- zniknęła
*więcej radości życia- tej wolnej od czynników z zewnątrz (dzieci mówią- że jestem inna, lepsza..)

Jeszcze tylko, że dobrze mi i smacznie na surowym.

Serdecznie pozdrawiam i dziękuję Osobom piszącym tutaj, które przez to mnie wzmacniają.

Joanna
Ode mnie: przypomnę Ci tylko, że dieta surowa jest mocno wychładzająca, więc nie jest dla każdego. Najlepiej abyś znał swój profil metaboliczny i wiedział jak ciało reaguje na surowiznę. O konstytucjach ciała wie zarówno Tradycyjma Medycyna Chińska jak i ayurveda. My jeszcze potrzebujemy trochę czasu, aby widzieć związek.

Jeżeli zainteresowała Cię treść tej wiadomości, zaprenumeruj ten blog i bądź na bieżąco! Wiadomości będą przychodziły na Twoją skrzynkę pocztową :) Jeżeli posiadasz konto na którymś z portali społecznościowych, podziel się tą informacją ze znajomymi :) Poniżej masz odpowiednie wtyczki.

1 komentarz:

rak jest uleczalny: